Blogi bossy mają już kilkanaście lat. Stali czytelnicy pewnie wiedzą, że nigdy nie wpadałem w panikę i rzadko w ekstazę. Może to jakaś część spektrum autyzmu – nie wiem – ale emocje na rynku są mi zwyczajnie obce. Z tego wynika również postawa, że nie straszę, tylko pokazuję pola ryzyka. Jak coś mieści się na rynku w Prawie Trzech Sigm, to uznaję za ważne. Wszystko poza tym, za ciekawe. Niemniej, dziś posłucham czytelnika i spojrzę w stronę, która wydaje mi się poza polem ryzyka. Lecimy do Boskiego Buenos Aires.


Starczył tydzień, by pod ostatnią notką Czy jesteś gotowy na Polexit? rzeczywistość dopisała kolejne zdania. To, co tydzień wcześniej wielu wydawało się pytaniem od czapy, dziś staje się przedmiotem gry politycznej. Fruwają pytania o interes narodowy, kopie zdań z kampanii brexit’owej i generalnie farsy wydarzeń z bliskiej przeszłości. Brakuje tylko jakiegoś kilkudziesięcioletniego blondyna. Dlatego zdecydowałem się posłuchać czytelnika o nicku Zagubiony POlak – naprawdę czytamy Wasze komentarze, są dla nas ważne – i spojrzałem na kondycję argentyńskiego peso.

Argentyna jest dramatem. Legenda mówi, że był czas, kiedy Argentyńczycy latali do Nowego Jorku samolotami na zakupy. Po drodze popadli w peronizm, jakąś kuriozalną mieszankę populizmu prawicowego, która wydaje się dziś śmieszno-straszna. Niemniej, zasiała w Argentyńczykach ziarno, które kiełkuje do dziś i kładzie się cienieniem na polityce dekady późniejszej. Coś, jak dwie (mityczne) polskie trumny Piłsudskiego i Dmowskiego. Efektem jest absolutna dewastacja Argentyny jako rynku inwestycyjnie atrakcyjnego – bankructwo za bankructwem – która owocuje zachowaniem waluty takim, jak poniżej.

za stooq.pl
Powiem szczerze, że nie wiem, co myśleć o tym wykresie. Okres 20 lat wydaje się skrajnie długi, ale dla części czytelników, to coś między dorosłością, a okresem myślenia o wolności finansowej. Taka porażka pojawia się raz na życie, ale przesądza o życiu. Jeśli trafi się w okresie budowania wolności finansowej – jesteś martwy. Wszystkie plany, jakie miałeś przestają istnieć. Marzenia zmieniają się w katastrofę. Dlatego właśnie obowiązkiem każdego w Polsce jest uwolnienie się od takiego ryzyka. Waluta staje się w tym wypadku jednym z głównych nośników ryzyka. Zwyczajnie trzeba zadbać o to, żeby nie uderzyć w taką ścianę. W najgorszym wypadku – jak to powiadają w jednym sitcom’ie (TBBT) – będziesz bogatym człowiekiem w biednym kraju.

Wasza,

Gladys del Carmen La Torullo Gladys Semiramis

11 Komentarzy

  1. Zagubiony POlak

    Ale miło 🙂

    Tylko jedna rzecz mnie nurtuje. Jak wytransferować ten bilion złotych oszczędności bankowych, aby waluta się nie załamała?
    500 tys rodzin ma liCHFiarski kredyt, dla nich byłaby to prawdziwa katastrofa 🙁

    Dziękuję też za przemyconego tipa inwestycyjnego – wklepałem na stooq pierwsze litery tych słów (np. Glad.us) i rzeczywiście ciekawe spółeczki. Tylko "La" nic nie zwraca, ale pewnie chodziło o ALE od tyłu. Na wszelki wypadek kupię wszystko od przodu i od tyłu za wyjątkiem S.P. Fabric.

    1. Stocktrader

      Wybrali "liCHFiarski" kredyt, bo oprocentowanie tego w PLN było sporo wyższe, dzięki temu zaoszczędzili kilkadziesiąt tys zł.

  2. Antydemagog

    Juan Peron był prezydentem Argentyny w latach 1946-55 oraz 1973-74. To porównanie jest prawie tak słabe jak stwierdzenie że problemy polskiej gospodarki wynikają z tego że kraj został zniszczony przez Niemców podczas II Wojny Światowej.
    Co do wykresu – proszę zerknąć na tabelkę:
    https://en.wikipedia.org/wiki/Historical_exchange_rates_of_Argentine_currency

    Argentyńskie peso co jakiś czas lubi się 'dynamicznie umocnić'. W tym roku już zapowiadano kolejne dynamiczne umocnienie w formie drugiego defaultu w tym stuleciu (https://www.dw.com/en/argentina-in-default-for-second-time-this-century/a-53542302)

    Argentyńczycy latający na zakupy do NY to faktycznie legenda. Taka jak 'młodzi i wykszałceni z polskich miast' tudzież 'inżynierowie i lekarze będący uchodźcami'.

    1. Adam Stańczak (Post autora)

      Peron i peronizm to od lat osobne zjawiska. W Argentynie cały czas wybierani są politycy wprost odwołujący się do dziedzictwa peronizmu. W pewnym momencie było trzech kandydatów na prezydenta odwołujących się do trzech skrzydeł peronizmu. Podejrzewam, że jeszcze przez lata peroniści będą ważną siłą w polityce argentyńskiej i bez porzucenia peronizmu Argentyna nie wyjdzie na prostą. Komentowanie okresowych umocnień w trendzie… nie będą robił.

    2. _dorota

      > Argentyńczycy latający na zakupy do NY to faktycznie legenda.

      Nie ma sensu formułować tak kategorycznych sądów, bo i dowieść tego byłoby trudno i zaprzeczyć równie trudno. No, chyba ze ktoś trafi przypadkiem na taką wzmiankę w czyichś pamiętnikach/dziennikach.

      Jest to jednak "legenda" wyjątkowo prawdopodobna: Argentyna stanowi naprawdę fascynujący przykład, że wśród oszałamiających bogactw płynących z natury i korzystnych zbiegów okoliczności zabrakło… No właśnie, pytanie – czego zabrakło, a jest to pytanie dla nas szczególnie ważne.

      Moja hipoteza: zabrakło protestanckiego etosu pracy, oszczędności i roztropności finansowej. Szwajcarzy np. zapytani w referendum o tzw. dochód podstawowy odpowiadają (na razie): nie.

  3. deli deli

    Poleciał autor ( popłynął?) daleko za argentyńskim przykładem – ja się rozejrzę po bliskiej nam Europie.
    Widzę jak dziś na wyciągniętej dłoni buławę króla Jana Sobieskiego jak w szalonym geście wskazuje skrzydlatej konnicy sam środek namiotu Wielkiego Wezyra…
    I widzę tegoż Jana wyczekującego długo pod drzwiami cesarza. U stóp cesarskiego tronu będzie się prosił i upominał o wikt i kwatery dla sprawców wiedeńskiej wiktorii.
    To są dwa przykłady bliskie także myśleniu giełdowemu ( szczyt i dno) przydatne szczególnie przy inwestycjach długoterminowych, które stoją fundamentalnie i promieniują światłem harmonii na tyle jasno, by się nad nimi sumiennie pochylać.

  4. Marek

    Czyżby blog Bossa miał stać się konkurencją dla bloga independenttrader?

    1. deli deli

      Jeśli do mnie pijesz, Marku…
      Independent trader blog nie jest moją ikoną, więc zastosuję zdrapkę. Zatem, gdy jedna ręka drapie, druga szukala harmonii pomiędzy spojrzeniem globalnym a rodzimym.

  5. mall

    Co komu po walucie poza krajem, jeżeli w kilkanaście godzin zaangażowana władza może przeprowadzić pełen proces legislacyjny odcinający dostęp do środków poza granicą.

    1. ATH

      Jak niby takie odcięcie miałoby się odbyć? Zabiorą mi akcje z Interactive Brokers? Zablokują strumień dywidend? Zawłaszczą USD?

      O krypto nawet nie wspominam.

      1. mall

        Przypomnę, że mowa jest o kontekście poważnego kryzysu więc w takich okolicznościach dla zaangażowanego rządu z lojalnym aparatem przemocy znajdą się rozwiązania prawne podpowiedziane przez prawników (za odpowiednio wysokim wynagrodzeniem). Można podnieść podatek od zysków finansowych uzyskanych poza granicami Polski do 100%, zdelegalizować używanie i posiadanie obcej waluty a w akcie desperacji zawsze można unieważnić paszporty.

Skomentuj Antydemagog Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *