Miałem nadzieję, że nigdy nie będę musiał napisać notki tego typu. Jednak zabił dzwon i nie można już pytać komu bije. Stali czytelnicy blogów pewnie pamiętają, iż gdzieś od 2014 roku promuję na blogach bossy ideę emigracji finansowej, która ostatnio coraz mocniej przebija się u innych blogerów okołogiełdowych. Nigdy jednak nie zadałem pytania, które jest w tytule notki. Zwyczajnie nie mieściło mi się ono w głowie. I myślę, że nikt sobie nie zadaje pytania, bo ciągle odpowiedź „Tak” jest poza wyobraźnią większości.
Nie wiem, co jeszcze w arsenale ma do wyrzucenia rok 2020, ale wszyscy przyznamy, że przemaszerował po nas, jak niewiele w przeszłości. Na dziś nie wiemy, jak skończy się kolejna odsłona globalnej pandemii w Polsce, ale możemy założyć, iż do wiosny umrze pewnie ponad 100 tys. Polaków. Nie wiemy, czy rynki pomaszerują dalej na północ, czy może jednak ugną się, jak na wiosnę pod ciężarem drugich fali pandemii. Nie wiemy, jak zareaguje rynek walutowy, gdy okaże się, że jednak radzimy sobie w epidemii gorzej niż chce część komentatorów oderwana od rzeczywistości w szpitalach.
Wiemy jednak, iż w Polsce pojawił się proces polityczny, który stawia rząd w Warszawie przed trudnymi wyborami. Jednym z tych wyborów jest kolizja z innymi państwami Unii Europejskiej w sprawie programu pomocowego. Solidarne veto Budapesztu i Warszawy wobec Brukseli jawi się jako niewinne, ale jeśli ktoś myśli, że będzie tolerowane przez ludzi czekających na pomoc unijną w krajach strefy euro, to jest w bardzo głębokim dołku intelektualnym. Dlatego powoli można już zacząć myśleć o sytuacji, w której finanse i inwestycje powinny zostać przygotowane na scenariusz Polexit’u.
Dla ludzi mojego pokolenia wejście Polski do Unii Europejskiej było wydarzeniem życia. Rozumiem jednak, że nie musi być wydarzeniem dla innych. Dla części może być złem, a dla innych jeszcze zgniłym kompromisem. Blogi bossy nie są miejscem analiz politycznych – choć osobiście czuję się i jestem przygotowany lepiej do takich dyskusji niż wielu, którzy zabierają głos w tej sprawie – dlatego nie będziemy dyskutowali o tym, czy wyjście PL z UE jest możliwe, ale o tym, czy jesteś gotowy na taki scenariusz i dlaczego powinieneś.
Pierwszą sprawą jest obowiązek przekierowania portfela na rynki zagraniczne. Zwyczajnie – jeśli jeszcze tego nie zrobiliście – musicie zapoznać się z ofertą zagraniczną Waszego brokera. Musicie wreszcie zrobić mentalny krok w stronę być inwestorem z rynku rozwiniętego. Nie możecie wierzyć, że rynek polski jest rynkiem rozwiniętym. Nie jest i raczej już nigdy nie będzie. W przypadku wyjścia Polski z Unii Europejskiej skokowo lądujemy w kategorii frontier market. Dlatego, możecie sobie pogrywać ułamkami kapitałów na GPW, ale niemal cała część portfela musi być ulokowana na rynkach rozwiniętych.
Kolejnym krokiem są waluty rezerwowe. Nie trzymasz części gotówkowej portfela w złotówkach. Trzymasz w dolarze, trzymasz w euro, franku szwajcarskim, ale nie w złotym. Podziel 50:50, 33:33:33 czy 25:25:25:25 i zapomnij o ryzyku słabości złotego. Na lokatach i tak jesteś okradany, więc zwyczajnie musisz znaleźć sposób na posiadanie walut. Konta walutowe lub gotówka z kantoru. Cokolwiek, co pozwoli zabezpieczyć się przed ryzykiem, które stale wydaje się niskie, ale istnieje i musi być brane pod uwagę. Jak nie chcesz zostać z ręką szukającą pieluchy, zwyczajnie musisz brać pod uwagę sytuację, iż złoty może podzielić los liry tureckiej, czy funta brytyjskiego po referendum brexit’owym. Idę o zakład, iż niewielu tak robi.
Najważniejszym elementem, jaki możemy wynieść z 30 lat szukania przez Polskę swojego miejsca w Europie jest to, żeby nie stracić tego, co udało nam się zbudować. Jak nie chcesz zaczynać od zera, to musisz być gotowy na niezaczynanie od zera. Ryzyko wyjścia Polski z Unii Europejskiej rośnie od kilku lat niezależnie od tego, na ile straszenie tym faktem jest grą polityczną. Kryzys finansowy sprzed dekady, brexit czy właśnie pandemia uczą, że mało prawdopodobne scenariusze potrafią się realizować. I – wbrew niedoczytanym gwiazdom internetu, które piszą o wydarzeniach typu czarny łabędź – nie są wydarzeniami nie do przewidzenia. Polexit będzie efektem, a nie zaskoczeniem. I dlatego nie będzie czarnym łabędziem. Zostałeś ostrzeżony.
Szczerze – nawet, jak nie będzie Polexit’u – wyjdziesz na tym lepiej niż myślisz.
14 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Promowałem ideę emigracji finansowej jeszcze wcześniej, jeszcze przed kryzysem 2008 roku. To już było po pierwszym rządzie Prawa i Sprawiedliwości, kiedy można było się nieco zorientować, co to za ludzie. Pamiętam jak pomstowałem na swoim blogu, że politycy nie potrafią myśleć strategicznie, zaplanować dalej niż na rok, dwa naprzód. Kiedy brakuje pieniędzy w budżecie, zaczyna się zawsze gorączkowe szukanie oszczędności i nakładanie podatków. Nie przewidziałem tylko, że zaczną drukować pieniądze, zawsze wydawało mi się to niewyobrażalne, coś na co nigdy się nie odważą. Polexit także mi się wydawał czymś niewyobrażalnym, mimo że moja żona, z którą często prowadzę dyskusje o przyszłości, postawiła taką prognozę ok. 4 lata temu. Oraz inne, które się sprawdziły.
Możliwe, że coś mylę, ale chyba z jakiejś konferencji pamiętam, że zwyczajnie mieszkałeś zagranicą wcześniej? Anglia to była chyba?
Tak, w Anglii. Już wtedy nie trzeba było jednak mieszkać za granicą, aby posiadać konto w zagranicznym banku, mieć za granicą nieruchomość, kupować akcje spółek z innych państw czy posiadać obcą walutę. 😉
Obyście wszysli jak najszybciej. Będę wam machał na granicy na pożegnanie.
Książęca Pani odkryła Twą obecność na ziemi.Chyba się tym razem nie mylę. Plusk i błysk Świętej Rzeki – to lubię.
Najwyższy czas oswoić pojęcie Polexitu, nie jako tabu, ale realnego scenariusza. Dziś mało kto ma jakiekolwiek pojęcie o faktycznych (nie mówię o chodnikach z kostki) korzyściach z bycia we wspólnocie. Bardzo dobrze będzie gdy temat zostanie odczarowany i każdy byłby w stanie wymienić zalety i wady (tak one też istnieją). Niestety publiczna debata pewnie utopi realne argumenty w morzu emocji. Na koniec jednak osobista "pozycja" każdego z nas jest inna, więc świetnie, że autor daje nam do myślenia nad tym tematem.
Nareszcie.
1. Scenariuszem najgorszym dla polskiej giełdy jest powolne gnicie państwa i narastająca zapaść gospodarki. Wszelkie przyspieszenie wydarzeń może być tylko pozytywne.
Tym bardziej, że – jeśli obecna władza naprawdę wykona jakiś faktyczny ruch w stronę Polexitu – to mocno przyspieszy jej upadek.
Dla średniego pokolenia Polska w EU jest osiągnięciem cywilizacyjnym. Dla młodszego: oczywistością, bez której ich świat (podróże, nauka, praca) wali się, powietrzem, którym oddychają od zawsze. Do tego ogromna liczba bezpośrednich beneficjentów obecności Polski w UE (rolnicy, samorządy). Konkluzja: prędzej władza wyjedzie na taczkach niż Polska z UE.
2. Powinniśmy dla jasności dyskusji odróżnić, jaki może być faktycznie ten Polexit. Wariant I: Polska zostaje w strukturach UE ale zostaje wyizolowana i pozbawiona (części, może większości) funduszy. Wtedy wystarczy zwykła dywersyfikacja regionalna portfela.
Wariant II (mniej prawdopodobny, powody wyżej): Polska formalnie przestaje być członkiem UE ze wszystkimi tego konsekwencjami prawnymi. Masywnymi konsekwencjami, m.in. dla architektury rynków finansowych. Nasz system kapitałowy przestanie być częścią europejskiego. Wtedy sama dywersyfikacja nie wystarczy, konieczna będzie emigracja fizyczna (konieczna dla zachowania dostępu do własnego kapitału).
Ale, jak przypuszczam, widzimy raczej podrygi śmiertelnie chorej władzy niż realny Polexit.
Nie postrzegam ryzyka wyjścia PL z UE jako procesu intencjonalnego – raczej jako efekt flirtu z pewnymi nurtami politycznymi na potrzeby lokalne. Cameron nie chciał wychodzić z UE – chciał zamknąć temat wyjścia z UE – ale proces polityczny i ambicje części polityków plus pomoc zewnętrzna, dziś już udokumentowana, zaowocowały Brexit'em. Naprawdę może być tak, że żadna z poważnych sił dziś nie chce wyjścia PL z UE, ale nagle ktoś zobaczy w tym swoją szansę, wplączą się zewnętrzne siły i lądujemy poza UE.
Myślę, że nie jest to scenariusz nierealny, ale bardziej bym go postrzegał w kontekście kryzysu całej UE, która wg mnie w tym kształcie nie wytrzyma próby czasu…
Problem polityczny jest zbyt szerokim tematem by go tu poruszac ale mowuenie ze to ,,tylko PiS" a jak sie ich usunie to bedzie spoko.Jest niezwykle latwo sobie wyobrazic lepszy rzad niz ten ale jest rowniez zupelna niemozliwoscia wyobrazic lepsza reprezentacje polakow niz aktualny sejm.
Niestety na ten moment wiekszosc przecietnych obywateli jest zgubiona.Jest po prostu za pozno- wyceny wszstkiego wysrubowane plus bardzo drogie waluty.Teraz na ten moment jedynym wyjsciem jest emigracja FIZYCZNA.Finansowa juz nie wystarczy bo z polskimi zarobkami to tylko nas wysmieja z pogarda( i malo ktore biuro maklerskie otworzy rachunek jesli klient wpisze prawdziwe dane …)
Dla bardziej odwaznych i do rozwazenia jako alternatywa dla jakies czesci portfela. Polecam zainteresowanie sie stablecoinami, na poczatek najwiekszymi: tUSD, cUSD, DAI + definicja staking + farm yelding/mining. Mozna w prosty sposob w miare zniknac z radaru polskich wladz (1 przelew SEPA na konto gieldy krypto – polecam zaczecie od najwiekszych gield w US, jest nawet jedna ktora ma amerykanska licencje bankowa), jednoczesnie majac ulokowane srodki w 1:1 do USD i zarabiac (narazie bez podatku, bo to swierzy temat) oprocentowanie w okolicach 2-3%/rok.
Autor jest proszony o zilustrowanie artykułu 10-letnimi (wystarczy, bo i tak mózg staje) wykresami usdtry, usdars, usdbrl i innymi, których nie znam.
Wtedy czytelnicy szybciej zrozumieją o co chodzi z tymi walutami.
A jeśli chodzi o ofertę mojego brokera, to 30% podatku nadal? Kiedy przestanie korzystać z pośrednictwa KBC?
Polexit szybko pójdzie jak tylko polskie elity uznają, że lepiej ich majątkom będzie bez UE. Niechętni do zagospodarowania przez sponsorowaną propagandę łatwo się znajdą:
– emeryci: wielu z nich stoi na stanowisku, że UE im nic nie dała (dla przykładu rolnicy dostają pieniądze do ręki);
– rolnicy: niektórzy zaczynają twierdzić, że bez UE lepiej sobie poradzą (być może to UE obwiniają za to, że wielkie sieci handlowe mają nad rolnikami ogromną przewagę i to wykorzystują);
– młodzież: już ma prawicowe skrzywienie a będzie ono rosło bo minister zapowiedział reformę programową; niewiele już trzeba by to skrzywienie zrobiło się anty-UE;
– polskie elity: UE nie jest zachwycona z unikania podatków (z pewnymi wyjątkami) więc one nie są zachwycone postawą UE. Poza tym UE to także regulacje pracownicze, a nic tak dobrze nie robi biznesowi w Polsce jak połączenie taniej siły roboczej, słabej waluty i kapitału kulturowego. Polskie elity poradzą sobie bez UE- najwyżej pójdą na układy z władzą (jak zawsze do tej pory).
Znakomity wpis!
Polska tak dzielnie walczy z zagrożeniem przestrzegania praworządności [sic!], że pierwszy raz od wielu lat mojego pobytu w Brukseli zastanawiam się, czy będzie do czego wracać za 2-3 lata.