W 2008 roku zadawaliśmy pytania, czy giełdy utopią realną gospodarkę. Dziś pytamy, czy realna gospodarka pozwoli dalej cieszyć się zwyżkami.

Możemy przyjmować zakłady, czy za kilka lat lat wydarzeniem ostatnich dwóch dekad będzie kryzys finansowy z 2008 roku czy też pandemia koronawirusa. Dla rynków akcji ważniejszy będzie zapewne rok 2008, gdy cały system finansowy stanął na krawędzi, a giełdy dosłownie leciały na południe. W analizach pojawiały się oczywiście odniesienia do gospodarki realnej, ale – jeśli dobrze pamiętam – z perspektywy czasu okazało się, iż globalny PKB spadł wówczas ledwie o 1 procent. W części krajów było gorzej, w innych lepiej, ale generalnie nie było tak źle, jak chcieli tego publicyści oskarżający Wall Street o pchnięcie świata w przepaść.

Tym razem jest inaczej. Na dziś skala spadku globalnego PKB – w konsekwencji pandemii – jawi się jako większa od tej z poprzedniego kryzysu, ale dla rynków akcji, oczywiście na ten moment, całość zamieszania stała się bessą w biegu. Śledzący rynki powiedzą, iż straty odrobił dziś głównie amerykański sektor technologiczny, ale zarówno S&P500, jak i DJIA czy niemiecki DAX są blisko przekroczenia tych samych progów i pożegnania kryzysu gospodarczego ledwie tygodniami, a nie miesiącami mocnej przeceny.  Pomaga specyficzny moment przesunięcia świata w stronę nowych technologii, które w kryzysie dosłownie błyszczą i jawią się jako jeden z wygranych zamieszania wywołanego pandemią.

Czytelnicy blogów bossy, którzy byli na rynku w 2008 roku, zapewne pamiętają swoje doświadczenia i myśli z tego okresu. Naprawdę, trzeba było wówczas uspokajać wielu, którzy widzieli, że świat inwestycji się kończy. Z czasem okazało się, iż świat się nie skończył. Dziś poczucie końca świata stało się udziałem raczej całej reszty realnej gospodarki, a my możemy dość spokojnie oglądać rozejście się kondycji rynków z kondycją gospodarek. Po naszej stronie znów są banki centralne, które już nie „drukują pieniędzy”,  tylko prowadzą „aktywną politykę monetarną”, co tłumaczone z nowomowy oznacza porzucenie polityki monetarnej na rzecz dbania o stabilność finansową. Nie ma już banków centralnych dbających o inflację – są banki centralne walczące o wzrost gospodarczy.

W takim kontekście płacz, iż rynki akcji szaleją na szczytach, gdy świat ciągle nie wie, czy za zakrętem nie czają się kolejne sztormy, jest naprawdę niezrozumieniem, jak działają inwestorzy. Kiedy doprowadzasz polityką monetarną lokaty do ruiny, oszczędzających do rozpaczy, rentowności wbijasz w dno, to nie zostawiasz ludziom z pieniędzmi szerokiego pola wyboru – muszą iść na rynki akcji i muszą iść na rynki nieruchomości. Stąd hossa na amerykańskich spółkach technologicznych i stąd hossy na wielu rynkach. Czas pokaże na ile trwałe są te zwyżki – przesądzi zapewne skala kryzysu – ale na dziś wzrosty cen akcji i bogacenie się ludzi z zasobami są ceną, którą realny świat musi zapłacić za zalewanie gospodarek tanim pieniądzem i zniszczeniem rynku długu. Takie czasy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.