Fundusze indeksowe przejmują kontrolę nad giełdą w USA

Za 20 lat trzy największe firmy zarządzające funduszami indeksowymi przejmą kontrolę nad spółkami z indeksu S&P 500; lepiej trochę później przejść na emeryturę niż więcej na nią odkładać; rodzice dorosłych dzieci więcej oszczędzają, gdy ich pociechy mają niepewna pracę. To tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.

Lucian A. Bebchuk i Scott Hirst przygotowali pracę „The Specter of the Giant Three”(„Widmo wielkiej trójki”). Autorzy badają w niej wpływ „wielkiej trójki”, czyli największych funduszy indeksowych takich jak „BlackRock”, „Vanguard” i „State Street Global Advisors”, na rynek. I okazuje się, że wymienione fundusze zwiększyły swoje udziały w firmach z indeksu S&P 500 w ciągu ostatnich dwóch dekad prawie czterokrotnie z 5,2 proc. w 1998 r. do 20,5 proc. w 2017 r.
https://www.nber.org/papers/w25914.pdf

Co więcej, to do tych firm trafiło ponad 80 proc. pieniędzy jakie inwestorzy przeznaczyli na zarządzanie aktywami. W efekcie te trzy firmy już mają średnio ok. 25 proc. głosów w firmach z indeksu S&P 500 (formalnie jest to trochę mniej, ale nie wszyscy posiadacze głosów je wykorzystują). Naukowcy szacują, że przy utrzymaniu się dotychczasowych trendów za kolejne dwie dekady „wielka trójka” indeksowych funduszy będzie średnio mieć ponad 40 proc. głosów w firmach z indeksu S&P 500. Tu warto zauważyć także, że od 1950 r. do 2017 r. odsetek akcji należących do inwestorów instytucjonalnych wzrósł z 6,1 proc. do 65 proc.

Tak więc inwestorzy instytucjonalni już generalnie kontrolują publiczne spółki. Powodem coraz mocniejsze pozycji trzech firm zarządzających funduszami indeksowymi są znaczące korzyści skali. Oznacza to, że istotna część kosztów tych instytucji to koszty stałe, które sprawiają iż liderzy rynku mogą zaoferować klientom niższe koszty, które przekładają się zwykle na wyższą stopę zwrotu.

Gila Bronshtein, Jason Scott, John B. Shoven i Sita N. Slavov opracowali analizę „The Power of Working Longer”(„Moc pracowania dłużej”). Porównują w niej wpływ dłuższej pracy i wyższej stopy oszczędności na wysokość emerytury. I okazuje się, że w USA opóźnienie przejścia na emeryturę o 3-6 miesięcy ma taki sam wpływ na wysokość emerytury jak oszczędzanie dodatkowego punktu procentowego pensji przez 30 lat.
https://www.nber.org/papers/w24226.pdf

Z kolei zwiększenie stopy oszczędności o 1 punkt procentowy na 10 lat przez emeryturą ma taki sam wpływ dochody po zakończeniu pracy jak przepracowanie jednego dodatkowego miesiąca przed emeryturą. W wyliczeniach autorzy zakładali realną stopę zwrotu z oszczędności emerytalnych pomiędzy 0 proc. a 8 proc. Jeden dodatkowy rok pracy zwiększa dochód na emeryturze o 8 proc. przy stopie zwrotu 0-3 proc. i wzrost dochodu stopniowo rośnie do ok. 10 proc w przypadku realnej skumulowanej stopy zwrotu wynoszące 8 proc.(szczegółowa tabelka znajduje się na 13 stronie pracy).

Naukowcy analizują także wpływ obniżenia kosztów inwestowania na emeryturę o 0,6 punktu procentowego poprzez wybór nisko kosztowych funduszy indeksowych (0,6 punktu procentowego to średnia różnica między kosztami aktywnie i pasywnie zarządzanych funduszy inwestycyjnych). I okazuje się, że oszczędności z tego tytułu w ciągu 30 lat oszczędzania mają taki sam wpływ na wysokość emerytury jak oszczędzanie w tym okresie dodatkowego punktu procentowego pensji. Autorzy konkludują, że najlepszym sposobem na wysoką emeryturę jest trochę późniejsze odejście z pracy.

Corina Boar przygotowała pracę „Dynastic Precautionary Savings”(„Dynastyczne oszczędności zapobiegawcze”). Stawia w niej tezę, że poziom oszczędności rodziców zależy od tego na ile finansowa przyszłość dzieci, nawet tych dorosłych, jest zabezpieczona. Następnie znajduje potwierdzenie tej tezy w danych. Okazuje się bowiem, że elastyczność konsumpcji rodziców do niepewności dochodowej dzieci wynosi -0,076.
https://www.nber.org/papers/w26635.pdf

W praktyce oznacza to, że na przykład rodzice dzieci poniżej 40-tki wydają na konsumpcję średnio o 2528 USD rocznie mniej ze względu na ryzyko związane z utratą bądź zmniejszeniem dochodu potomków. Przy założeniu wszystkich innych czynników takich samych wydatki na konsumpcję rodziców, których dziecko jest „budowlańcem” są o 2,5 proc. niższe, niż wydatki rodziców osoby pracującej w szeroko pojętym sektorze usług.

Benjamin Loos, Steffen Meyer i Michaela Pagel opracowali analizę „The Consumption Effects of the Disposition to Sell Winners and Hold Losers”(„Wpływ na konsumpcje dyspozycji by sprzedać „zwycięzców” i „trzymać” przegranych”). Opisują w niej naturalny eksperyment, który miał miejsce w Niemczech. W styczniu 2018 r. wprowadzono tam reformę podatku od zysków kapitałowych. Miała ona na celu uproszczenie wyliczania tej daniny. W tym celu większość niemieckich banków dokonała fikcyjnej (tzn. tylko na potrzeby wyliczenia podatku) sprzedaży 1 stycznia 2018 r. wszystkich jednostek funduszy inwestycyjnych oraz certyfikatów inwestycyjnych.
https://www.nber.org/papers/w26668.pdf

Skutkiem tej operacji była zmiana ceny zakupu tychże. Było to tylko na potrzeby wyliczeń. W rzeczywistości na potrzeby kalkulacji podatku liczyły się faktyczne ceny zakupu aktywów. A jednak ta tylko pozorowana zmiana zmieniła zachowanie inwestorów. O 4,09 proc. większe okazało się prawdopodobieństwo sprzedaży funduszu, gdy fikcyjnie pokazano iż inwestor na inwestycji w niego zarobił (choć w rzeczywistości stracił). Z kolei szansa na sprzedaż funduszu była o 0,82 proc. niższa, gdy fikcyjnie pokazywano go jako przynoszącego straty, choć w rzeczywistości przyniósł zyski.

Co ciekawe, konsumpcja inwestorów w następstwie realizacji fikcyjnych zysków kapitałowych wzrosła. Krańcowa skłonność do konsumpcji z fikcyjnych zysków wyniosła 24,5 proc., czyli co czwartą fikcyjne zarobione euro inwestorzy wypłacili. Autorzy korzystali z bazy danych 100 tys. niemieckich inwestorów ich transakcji w latach 2003-2018.

Do 2009 r. niemieccy inwestorzy płacili podatek od zysków kapitałowych tylko wówczas gdy sprzedali aktywo w ciągu roku od zakupu. Dywidendy i odsetki doliczano do dochodu z pracy i opodatkowywano podatkiem dochodowym, który mógł wynieść nawet 42 proc. Od stycznia 2009 r. dywidendy, odsetki i zyski kapitałowe opodatkowywane są taką samą daniną na rzecz państwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *