Do 2020 r. epidemie nie miały większego wpływu na giełdę w USA

Epidemia żadnej innej choroby we współczesnej historii, łącznie z pandemią tzw. grypy hiszpanki z lat 1918-1920, która zabiła 2 proc. ludzi na świecie, nie miała tak dużego wpływu na giełdy jak pandemia COVID-19; jedną ustawą amerykanie zlikwidowali insider trading wśród polityków, a przynajmniej tę jego część, w której inwestowali oni pod własnym nazwiskiem – to tylko niektóre z wniosków z najaktualniejszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.

Scott R. Baker, Nicholas Bloom, Steven J. Davis, Kyle J. Kost, Marco C. Sammon i Tasaneeya Viratyosin przygotowali pracę „The Unprecedented Stock Market Impact of COVID-19”(„Bezprecedensowy wpływ wirusa COVID-19 na rynek akcji”). Wynika z niej, że epidemia żadnej innej choroby w historii, łącznie z pandemią tzw. grypy hiszpanki z lat 1918-1920, która zabiła od 17 mln do 50 mln ludzi, nie miała tak dużego wpływu na giełdy jak pandemia COVID-19.
https://www.nber.org/papers/w26945.pdf

Autorzy piszą, iż analizowali zawarte w artykułach prasowych wytłumaczenia zmian cen akcji na giełdzie (zarówno w górę jak i w dół) większych niż 2,5 proc. Dni z taką zmianą, od 2 stycznia 1900 r. do 24 marca 2020 r., było 1129. Stanowiły one 3,5 proc. wszystkich dni w których handlowano na parkiecie. Autorzy kwalifikowali każde wyjaśnienie nagłej zmiany ceny do jednej z szesnastu kategorii m.in. wiadomości makroekonomiczne, wydatki rządowe, polityka monetarna, „bez wyjaśnienia” i inne.

I okazuje się, że w ciągu analizowanych 120 lat, do 24 lutego 2020 r., nie było nawet jednej gwałtownej zmiany cen na parkiecie, którą dziennikarze przypisywaliby wybuchowi epidemii, albo działaniami poczynionymi w odpowiedzi na taką epidemię. Co ciekawe, nawet wspomniana wcześnie epidemia grypy hiszpanki, która zabiła 2 proc. ludności świata, nigdy nie została obwiniona o wpływ na gwałtowny zmiany cen walorów na parkiecie.

Tymczasem od 24 lutego do 24 marca 2020 r. były 22 dni w czasie których handlowano na giełdzie. W ciągu 18 z tych 22 dni miała miejsce zmiana cen o więcej niż 2,5 proc. To 23 razy więcej niż wynosi średnia zmian w takim okresie. Artykuły prasowe w 16 z tych 18 razy obarczają winą za zmiany cen epidemię koronawirusa albo działania polityczne w reakcji na nią. Powstaje jednak pytanie: dlaczego akurat epidemia wirusa COVID-19 miała tak duży wpływ na giełdy?

Na pewno nie można go uzasadnić wielkością zagrożenia ze strony epidemii, ponieważ COVID-19, przynajmniej na razie, nie powoduje takiej śmiertelność tak jak chociażby grypa hiszpanka, a to ostatnia nie miała zresztą prawie żadnego wpływu na zachowania inwestorów na parkiecie w krótkim okresie. Inne wyjaśnienie jest takie, że w obecnej erze informacji o pandemii jest więcej i rozprzestrzeniają się one szybciej.

To także nie daje pełnej odpowiedzi na zadane pytanie, ponieważ nawet na przestrzeni miesięcy wpływ hiszpanki na parkiet był umiarkowany. Kolejne wyjaśnienie kładzie nacisk na sieć powiązań elementów współczesnej gospodarki: powszechność dalekich podróży, w przypadku Europy łatwość przekraczania granic, dekady spadków kosztów podróży i wysokości ceł, popularność systemu dostawy just-in-time. Większe znaczenie dzisiaj mają także usługi, które często wymagają kontaktu twarzą w twarz.

Ale to, zdaniem autorów, także w pełni nie tłumaczy skali spadków cen na parkiecie. Naukowcy zwracają więc uwagę działania polityczne w reakcji na pandemię COVID-19. Akcje rządów mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się pandemii istotnie ograniczyły aktywność pracowników. W efekcie gwałtownie spadła produkcja i liczba świadczonych usług.

I to w opinii autorów jest główny winowajca tąpnięć na parkietach świata. Efektownie porównują reakcję polityków na pandemię koronowirusa do reakcji samego organizmu, który w niektórych przypadkach może wywołać tzw. burzę cytokin, czyli bardzo silną reakcją układu odpornościowego prowadzącą do uszkodzenia płuc.

William Belmont, Bruce Sacerdote i Ian Van Hoek opracowali analizę „Relief Rally: Senators As Feckless As the Rest of Us at Stock Picking”(„Rajd ulgi: Senatorowie są tak samo nieudolni w wybieraniu akcji do inwestycji jak reszta z nas”). Badają w niej działania amerykańskich senatorów na giełdzie od 2012 r. do marca 2020 r. Wzięto pod uwagę ten okres, dlatego że w kwietniu 2012 r. Kongres USA przegłosował tzw. ustawę o zakazie handlu w oparciu o wiedzę pochodząca z Kongresu (ang. Stop Trading on Congressional Knowledge Act – w skrócie STOCK).
https://www.nber.org/papers/w26975.pdf

Przepisy zakazywały członkom Kongresu oraz zatrudnionym przez nich ludziom wykorzystywać nieupublicznione informacje do handlu na parkiecie. Politycy mają także obowiązek ujawnić każdą swoją transakcję o wartości wyższej 1000 USD w ciągu 45 dni od jej zawarcia. W momencie uchwalania powyższego prawa prezydent Barak Obama podkreślał, iż nowe przepisy odniosą się do „deficytu zaufania” pomiędzy obywatelami Ameryki a ich prawodawcami.

Co jednak ciekawe, rok po uchwaleniu nowego prawa bez rozgłosu zmieniono jego część. O ile politycy mają obowiązek ujawniać swoje transakcje w internecie to zatrudniani przez nich ludzie już nie. Tak więc dostęp do tych informacji jest mocno utrudniony. Powyższa ustawa znalazła się jednak ostatnio na czołówkach amerykańskich gazet w związku z tym, iż czterech senatorów USA uratowało się przed wysokimi stratami sprzedając posiadane udziały tuż przed spadkami na parkiecie spowodowanymi przez epidemię wirusa COVID-19.

Naukowcy zbadali jednak zachowania inwestycyjne wszystkich członków Kongresu. I okazuje się jednak, iż nabyte przez senatorów walory średnio mają trochę gorsze wyniki niż całe branże z których te akcje pochodzą (uwzględniając w porównaniu wielkość firm). Różnica to odpowiednio 11, 28 i 17 punktów bazowych w horyzoncie czasowym 1, 3 i 6 miesięcy. Z kolei te walory, które senatorowie sprzedali przez kolejne trzy miesiące mają wyniki trochę gorsze, niż średnia branżowa a potem trochę lepsze (14 punktów bazowych).

Nie ma istotnej różnicy między wynikami senatorów z Partii Republikański i Partii Demokratycznej. Akcje sprzedane przez senatorów po 24 stycznia 2020 r. w związku z epidemia wirusa COVID-19 zachowują się o 9 proc. gorzej niż rynek. Te, które zostały przez nich zakupione w tym okresie także radzą sobie słabiej niż cała giełda, o 3 proc.

Te wyniki są o tyle istotne, że przed uchwaleniem tzw. ustawy o zakazie handlu w oparciu o wiedzę pochodząca z Kongresu z badań wynikało iż portfele naśladujące decyzje inwestycyjne senatorów osiągały wyniki lepsze od rynku o ok. 1 proc. miesięcznie. W przypadku członków Izby Reprezentantów ta różnica wyniosła 6 proc. rocznie.

1 Komentarz

  1. Maciej G

    Zgodnie z tą tezą – to I i II wojna światowa generalnie też nie miały większego wpływu na giełdę w USA. Nic się nie stało. To tylko "parę" ofiar i zniszczonych krajów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Klauzula informacyjna

Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. („My” lub „DM BOŚ”) z siedzibą w Warszawie (ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa). Będziemy przetwarzać, Pani/Pana dane na potrzeby udzielenia odpowiedzi na Pani/Pana zapytanie, możliwości skorzystania z usługi oferowanej przez DM BOŚ, a także realizacji naszych prawnie uzasadnionych interesów, tj. rozpatrywania skarg oraz obrony przed roszczeniami. Ma Pani/Pan prawo dostępu do danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania i przenoszenia. W dowolnym momencie może Pani/Pan także wnieść sprzeciw, z przyczyn związanych z Pani/Pana szczególną sytuacją, wobec przetwarzania Pani/Pana danych dla realizacji prawnie uzasadnionych interesów DM BOŚ. Może się Pani/Pan z nami skontaktować wysyłając e-mail na adres: makler@bossa.pl lub list na adres: ul. Marszałkowska 78/80, 00-517 Warszawa, dzwoniąc na infolinię pod numer + 48 225043104 lub odwiedzając jedną z naszych placówek (lista dostępna pod http://bossa.pl/dmbos/oddzialy/). Może Pani/Pan skontaktować z Inspektorem Ochrony Danych m.in. korzystając z e-mail: iod@bossa.pl lub listownie na nasz adres. Więcej informacji o przetwarzaniu Pani/Pana danych, czasie przechowywania, prawach i sposobach kontaktu znajduje się w naszej Polityce Prywatności.