Kidnap the Sandy Claws, lock him up real tight
Throw away the key and then
Turn off all the lights
(Miasteczko Halloween/The Nightmare Before Christmas, reż. Henry Selick, 1993)
Inwestorzy mają swoją własną mitologię, do której należy między innymi Rajd Świętego Mikołaja (Santa Claus Rally). Według przeróżnych źródeł, określenie to pojawiło się po raz pierwszy w 1972 roku w Stock Trader’s Almanac, gdzie zostało wspomniane przez Yale Hirscha. Hirsch określił to zjawisko jako wzrost pojawiający się w trakcie pięciu ostatnich sesji grudnia oraz dwie pierwsze sesje stycznia. W innych miejscach pojawia się, jako dwa ostatnie tygodnie, a jeszcze w innych, jako wzrost podczas całego grudnia. Oczywiście działa tu w pewnym stopniu heurystyka dostępności, czyli uproszczone wnioskowanie przypisujące większe prawdopodobieństwo zdarzeniom, które są łatwo przywoływalne lub kojarzone emocjonalnie. Gwiazdka , prezenty, szał zakupów i ogólne przygotowania mają te cechy więc wyszukujemy Mikołajowy Rajd, nie zaś Rajd W Jakimś DNIU Kwietnia.
Uzasadnienie jest proste, wszak wiemy, że na rynku nie jest sztuką znaleźć logiczne wytłumaczenia zachowań i (zwłaszcza) przeszłych zdarzeń. Wyjaśnienia nie muszą być prawdziwe, ale często nie można im odmówić uroku i swego rodzaju logiki. W przypadku zjawiska, jakim jest Rajd Świętego Mikołaja, wydaje się to nadzwyczaj proste. Mamy końcówkę roku, więc kupują inwestorzy instytucjonalni, próbujący podbić wyniki i zdobyć premie (wszak są niesłychanie racjonalni i dbają o swój własny interes, a nie jakieś niedookreślone wartości przedsiębiorstw).
Inne wyjaśnienie zakłada ogólne rozprężenie świąteczne i szał zakupów, więc między wrzucaniem do koszyka kolejnych prezentów i składników na stół wigilijny dorzuca się zlecenia kupna akcji ulubionych spółek.
Jeszcze inne zakłada, że część inwestorów indywidualnych robi sobie przedłużone urlopy, więc nie ma silnej podaży, z której korzystają optymistycznie nastawieni indywidualni. Podaje się różne wyjaśnienia związane z optymalizacją podatkową, choć nie do końca wiadomo, jak miałoby to funkcjonować, w końcu na rynku istnieje spora rzesza tych, którzy chcieliby pozamykać inwestycje ze stratami, właśnie po to, by obniżyć sobie podatek za dany rok.
W każdym razie wszystkie wyjaśnienia są proste, wyglądają logicznie, co zwiększa ich atrakcyjność, a przede wszystkim zawsze można znaleźć nowe interpretacje. Naturalnie pod warunkiem, że wzrost wynikający z nazwy zjawiska pojawi się w tym okresie.
Oczywiście możemy spróbować policzyć w ilu przypadkach grudzień okazywał się wzrostowy (lub dwa ostatnie tygodnia, a może tylko pięć ostatnich dni) i zakrzyknąć – NO WŁAŚNIE dane zjawisko istnieje. Jeśli w 64 procentach przypadków WIG w grudniu zwiększał wartość, to przecież mamy ewidentny dowód na istnienie „anomalii”. Mało kto przy takiej okazji zwraca uwagę, że 5 kwietnia WIG rósł w 66 procentach przypadków, a 6 kwietnia aż w 77 procentach! To niebywałe, czyżbyśmy mieli do czynienia z efektem Igrzysk Olimpijskich? Wszak 6 kwietnia 1896 rozpoczęły się pierwsze nowożytne igrzyska w Atenach. Euforyczni inwestorzy kupują wówczas akcje. Ustanowiono również Order Lenina w 1930 roku, ale to będzie trudno połączyć.
Nie wiem, co z tym fantem zrobić, ale 9 kwietnia WIG rósł w 13 przypadkach na 16, czyli w 81,2 procentach! Trzeba kupować każdego ósmego kwietnia! Bez wątpienia nie ma w tym przypadku.
Możemy sobie torturować setki danych i zawsze znajdziemy jakieś anomalie, zjawiska i regularności, w końcu człowiek ma tendencję do wyszukiwania porządku w losowych danych. A to czy w tym roku wzrost grudniowy zaistnieje, czy też nie, wiele wspólnego z mitologiami rynkowymi nie ma.
[foto z filmu]
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.