Wszyscy już przyzwyczailiśmy się do tego, że ważnym elementem handlu na rynkach jest automatyzacja. HFT i cała masa innych działań wywołały nawet wojnę technologiczną między największymi graczami i mniejszymi, ale trend wydawał się przesądzony. Jeśli jednak spojrzeć na kondycję firm z tym związanych, to jakoś nie widać euforii rynku wobec ich akcji.
Firmy technologiczne rosną wokół giełd, jak grzyby po deszczu, ale spółek notowanych na rynkach akcji, które można powiązać bezpośrednio z automatyzacją handlu i mających dłuższą rynkową historie daje się zidentyfikować tylko dwie – amerykańską Virtu Financial i holenderską Flow Traders. Jeśli ktoś zna coś ciekawego o znaczącej historii, to proszę o sygnał w komentarzach, bo fajnie będzie śledzić zachowanie tego niszy rynku w dłuższej perspektywie czasowej. Poniższy wykres pokazuje zachowanie akcji spółek w ostatnich 12 miesiącach na tle indeksów S&P500 i DAX. Jak widać zarówno Virtu, jak i Flow Traders przegrały z rynkiem w kończącym się roku. Relatywnie słabszą postawę można lokować w niskiej zmienności, która nie służyła handlowi automatycznemu, ale naprawdę kluczem jest rosnąca liczba spółek zajmujących miejsce na tym polu. Wyzwaniem największym graczom rzucają już nie tylko małe podmioty, ale nadzór, który coraz lepiej orientuje się w praktykach stojących za działalnością firm takich, jak Virtu czy Flow Traders. Jeśli za jakiś czas dojdą do tego regulacje, to może okazać się, iż złota era HFT była dynamiczna, ale krótsza niż wielu oczekiwało.
(źródło; stooq.pl)

1 Komentarz
Dodaj komentarz
Klauzula informacyjna
Drogi Panie Adamie.
Tym wpisem zmienia Pan temat i od wywowanego przez Pana tematu emerytur ucieka…… w ten sposób wiarygodność Pana maleje.
Prawdopodobnie Pan nie czuje się jednak na siłach kontynuowac temat a co najważniejsze wyciągnąć właściwe wnioski dot. systemu emerytalnego, no ale od Kolegów tez nie uzyskał Pan wsparcia. 😉
Serdecznie pozdrawiam, Warszawiak.