Analitykom technicznym pod rozwagę, część 3

W poprzedniej części przedstawiałem problemy Analizy Technicznej z zakwalifikowaniem jej jako dziedziny nauki, z których przy okazji wynika, że hipoteza „AT nie działa” jest zbyt ogólna by przesądzać o jej (nie)prawdziwości.

Jednak proponuję zwrócić uwagę na jeszcze inne znaczenie wyrażenia „AT nie działa”. Chodzi mianowicie o odwołanie do samych zasad, na których ona powstała i opiera się jako jedna całość, a nie zbiór setek narzędzi. Żeby wyjaśnić to prościej posłużę się analogią piły elektrycznej.

Otóż jedną kwestią jest to, jak taką piłę skutecznie i przy tym fachowo użyć do różnych zadań, np. ścięcia drzewa, które musi upaść w bezpiecznym kierunku, a inną kwestią jest to, czy po włączeniu tarcza się w ogóle obraca, bo przecież szereg wadliwych czynników może to uniemożliwić.

A w takim razie spójrzmy na A.T. przez ów drugi pryzmat, czyli funkcjonalności samej w sobie, zanim przejdziemy do samej skuteczności jej użycia.

Nie każdy analityk techniczny pewnie wie, że A.T. opiera się na 3 głównych zasadach, nadających jej unikalność, rozpoznawalność i funkcjonalność w giełdowych inwestowaniu. Ale nawet ci, którzy to wiedzą, poczują się może lekko zdziwieni tym, że już u samych fundamentów co nieco tu jednak szwankuje. Spójrzmy na to w szczegółach, analizując po kolei wszystkie 3 zasady:

Zasada nr. 1 Cena dyskontuje wszystko

Oznacza to, że wszelkie możliwe czynniki, zachowania, przekonania czy informacje, które mogą mieć wpływ na zmiany notowań dowolnego instrumentu, znajdują w każdej chwili swoje odbicie w jego cenie. Ponieważ tę ostatnią kształtuje wolna podaż i popyt, więc tą drogą wszystko zostaje transmitowane na rynek za pośrednictwem zleceń, wprawiając cenę w ruch. Nie ma więc potrzeby zajmować się żadnymi innymi czynnikami poza samą ceną.

Twórcy A.T. przeoczyli w sposób zapewne niezamierzony jedną kwestię: ponieważ w cenach z przeszłości ukryte są informacje, z których korzysta A.T., to jeśli i one byłyby na bieżąco dyskontowane, to nie znalazłoby się już miejsce na istnienie Analizy Technicznej. Ujmując krócej: cena tak naprawdę dyskontuje wszystko poza samą A.T., a więc NIE dyskontuje wszystkiego. Otwiera to więc teoretyczne pole do istnienia jakiegoś rodzaju nieefektywności w wycenach, a więc do korzystania z A.T.

Co więcej, wielu techników używa A.T. w towarzystwie Analizy Fundamentalnej. To zaprzeczenie reguły, którą wyznają, skoro cena dyskontuje wszystko, więc A.F. nie ma już racji bytu. Dlaczego więc technik sięga po teoretycznie niedziałające narzędzia spoza A.T.?

Powstaje przez to pewien formalny zgrzyt, a więc pierwsza zasada A.T. wymaga doprecyzowania. Chyba, że cena rzeczywiście dyskontuje wszystko, wówczas nie ma również miejsca dla działania A.T, jak zresztą twierdzi Hipoteza Efektywnego Rynku.

Zasada nr. 2 Ceny poruszają się w trendach

Nie jest trudno zauważyć tą cechę na wykresach, potrafiłby to nawet laik. Dzięki trendom można budować strategie. Dalej jest już tylko gorzej.

Po pierwsze – pomimo w miarę wyraźnej kwalifikacji trendów długo-, średnio- i krótkookresowych, zrobienie tego w praktyce nastręcza wiele trudności. Inwestorzy różnią się między sobą w wyznaczaniu początków i końców trendów, a przy tym z perspektywy czasu sami są zmuszeni do rewizji wcześniejszych ich granic. W wielu miejscach ustalenie rodzaju trendu jest niemożliwe lub sprawia ogromne trudności. A skoro problemy pojawiają się u źródeł, to co tu mówić o ciągu dalszym?

Po drugie – rynki, szczególnie akcyjne, uległy przez dziesiątki lat pewnej metamorfozie i trendy być może łatwo widzialne kiedyś zaczęły niebezpiecznie ulegać anihilacji. A przy tym w obrębie tej zasady mamy pewien podpunkt, który mówi, że rynek z większą szansą dąży do kontynuacji trendów a nie ich odwrotu.

Statystyka dysponuje prostym narzędziem do pomiaru tego zjawiska i jest nim autokorelacja. Mierzy ona w jakim procencie przypadków cena danego dnia porusza się w tym samym kierunku, co cena X dni wcześniej. Im owa procentowa zależność wyższa, tym bardziej trendowe są rynki.

M.Harris w książce „Fooled by Technical Analysis” oblicza, że niestety autokorelacje liczone dla dowolnej ilości dni (X) pokazują, że przez dziesięciolecia uległy one mocnym spadkom. A to powoduje, że rynki z trendowych zmieniły się w „powracających do średniej”, czyli o większej ilości naprzemiennych wzrostów i spadków.

I w tym więc miejscu zasadę trzeba poddać pewnej rewizji z powodu zmiany samych rynków. Jeśli ktoś narzeka, że brak mu trendów wystarczających do tego, by osiągać zyski, to istnieją podstawy do uznania słuszności tych narzekań. Nie jest to wina samej A.T., ale twierdzenia o trendowości wymagają korekty, nawet być może na hipotezę zupełnie odwrotną.

Zasada nr. 3 Historia ma tendencję do powtarzania się

Tę zasadę często rozumie się dość opacznie. Powtarzanie się historii w tym przypadku oznacza, że psychologia tłumów od wieków nie ulega zmianie, co ma wpływ na powtarzalność zjawisk obserwowanych na giełdzie. Chciwość pcha kursy do niebotycznych poziomów, strach spycha je ku czeluściom, niezdecydowanie zabija wszystkie trendy. Te zachowania widać potem na wykresach w postaci powtarzających się schematów cen oraz ich ciągu dalszego.

Tymczasem wielu inwestorów ową powtarzalność traktuje zbyt dosłownie, co wpędza ich w kłopoty. Próbują bowiem w skali 1:1 ekstrapolować schematy z przeszłości do chwili obecnej, oczekując takich samych reakcji rynku jak definiuje to A.T. w opisie danego narzędzia. Widać to przynajmniej w 2 zjawiskach:

(1) Następstwa technicznego zdarzenia

Kiedy np. na wykresie pojawia się formacja podwójnego dna, mózg technika działa automatem, spodziewając się wzrostów. Tymczasem w wielu przypadkach do nich nie dochodzi, powodując frustrację, utratę dyscypliny i błędy decyzyjne. 

(2) Nieprecyzyjne sygnały

Jednego razu rynek wybija się w górę idealnie, gdy zastosować wskaźnik RSI(14), ale kolejnym razem lepszy byłby RSI(5), ponieważ po wybiciu z RSI(14) ruch się kończy, jest za późno, powstają tylko straty. To tzw. niestacjonarność procesów, zaburza ona skuteczne działanie parametrów przypisanych poszczególnym narzędziom.

A w takim razie mimo, że historia się powtarza rzeczywiście, to nie zawsze, nie z takim samym skutkiem i nie w takiej samej formie. Niszczy to w pewien sposób automatyczną, obiektywną A.T., która mogłaby być źródłem naukowych hipotez. Przede wszystkim jednak tej zasadzie brakuje precyzji, która zdefiniuje w pewien sposób unikalność A.T. Na powtarzaniu historii bazują bowiem również inne rodzaje analiz.

***

A.T. nie nadąża więc za zmianami na rynkach, nie dostosowuje się do zdobyczy nauki. Jest pewnego rodzaju teoretycznym modelem idealnym, ale wymaga on pewnych dostosowań, które odzwierciedlałyby realia. To wymagałoby przepisania podręczników i zmiany ich języka w wielu miejscach. To się dzieje, ale nieco z dala od mainstreamu.

Pod tym względem w takim razie, mówiący o niedziałającej A.T. mieliby nieco racji, ale przecież nie o takie kwestie chodzi w ich opiniach. Tym zajmiemy się w kolejnym odcinku.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.