Kupowanie kolejnej recesji

Ostatnie dni na rynkach minęły na kupowaniu obniżki ceny kredytu w USA. Sytuacja jest ciekawa, gdyż do czerwcowego posiedzenia FOMC zostały niespełna dwa tygodnie, a rynek zaczyna wyceniać możliwość obniżki ceny kredytu na najbliższym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Na blogach bossy wiele razy pokazywaliśmy, iż rynek jest generalnie lepszym prognostykiem polityki Fed niż członkowie FOMC, więc do wycen rynku warto podchodzić z szacunkiem. Dlatego można spekulować, na ile realna jest obniżka w czerwcu, ale znacznie ciekawsze jest spekulowanie w kontekście możliwej recesji.


W zeszłym roku zadawaliśmy sobie na blogach pytania, czy może bessa już była i co wyceniał rynek w fazie grudniowej paniki. Z perspektywy czasu okazało się, iż rynki dość dobrze ułożyły się zarówno pod tąpnięcie w gospodarkach w końcówce zeszłego roku, jak i pod odbicia, które pojawiły się po fazie zadyszek. Skok zmienności, mocne odbicia na rynkach wschodzących, zwyżki na rynkach rozwiniętych i jeszcze kilka innych segmentów pozwalało zarobić na nadchodzących odbiciach lub spadkach, gdy szukało się swojej szansy np. na rynku CFD, po krótkiej stronie rynku. Tym razem jednak stajemy przed perspektywą, w której giełdy proponują nam kupienie obniżki ceny kredytu w USA. W istocie część analityków prognozuje nawet trzy obniżki stóp procentowych przez Fed do końca roku, które miałyby ograniczyć ryzyko recesji i zrównoważyć efekty wojny celnej prowadzonej przez amerykańskiego prezydenta.

Z jakiegoś powodu wszyscy zapominają, iż obniżki ceny kredytu – a zwłaszcza prognozy tak radykalnej zmiany w polityce monetarnej – nie są dobrym prognostykiem dla gospodarki. W przeszłości dynamiczne ścieżki poprawiania płynności kredytu w gospodarce były zwykle związane z recesjami i zwyczajnie nie płaciły inwestorom, którzy liczyli na podtrzymanie hossy za pomocą interwencji Fed. Przeszłość podpowiada, iż jeśli chcesz robić recesyjne zakupy, to musisz czekać, kiedy wszyscy zwątpią, iż Fed ma klucz do gospodarki, że giełdy będą się dalej – przepraszam za język – sypały, a banki centralne nie uchronią świata przed kolejnym kryzysem. Musisz czekać na ten moment, w którym leje się przysłowiowa krew, a świat staje w punkcie, w którym akcje się skończyły i większość widzi koniec świata i brak perspektyw na cokolwiek. A dziś… część prognozuje łatwy powrót hossy.

Dlatego przyznam szczerze, że zupełnie nie rozumiem optymizmu, który pojawił się na rynkach w ostatnich dniach. Perspektywa dwóch czy trzech obniżek ceny kredytu w USA mówi wprost, iż w amerykańskiej gospodarce nadciąga mocna zadyszka, przy której 5-procentowe spadki indeksów trudno nazwać poważną wyceną ryzyka kolejnej recesji. W grudniu, gdy ryzyko recesji było znacznie poważniejsze, indeksy otarły się o techniczną bessę, by później wymaszerować na historyczne maksima (Wall Street) lub roczne maksima (inne). Teraz, rynek proponuje nam powrót do gry na kosmetycznej właściwie korekcie, po której mają pojawić się nowe rekordy wszech czasów. Osobiście bardzo dobrze przyjąłem spadki na rynkach w końcówce zeszłego roku, bo miałem do zreinwestowania wycofaną wcześniej gotówkę i 20-procentowe przeceny były zwyczajnie wystarczająco duże, by wrócić na rynek. Teraz nie widzę powodów do kupowania nadziei, której fundamentem jest coś tak mglistego, jak Fed ratujący rynek przed dalszą przeceną.

Z obowiązku warto odnotować, iż recesja nie jest jeszcze tak oczywista, jaką chce wielu komentatorów. W istocie Fed może udać się tak operować płynnością pieniądza w gospodarce, iż oczekiwana przez wielu recesja w 2020 roku nie zmaterializuje się i wówczas jedno z najdłuższych ożywień gospodarczych w historii przedłuży się na kolejne kwartały, a hossa wejdzie w kolejną fazę. O faktach będzie jednak można mówić nie za dzień lub dwa, ale wówczas, gdy trendy w gospodarkach staną się czytelniejsze, a dane pozwolą na lepsze prognozy. Kupowanie dzisiaj rycerza na białym koniu ratującego rynki jest kupowaniem spekulacji komentatorów i szukaniem pretekstu do łapania dołka. Oczywiście w tej mętnej wodzie da się znaleźć wartość i dobre perspektywy na przyszłość, ale – znów – ma to zerowy związek z tym, iż Fed wyśle na front tani kredyt i wróci do radykalnej polityki poprawiania płynności.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.