Dwa wydarzenia kreowały giełdową rzeczywistość w ostatnim tygodniu, a ponieważ w kwestii Brexitu niewiele mądrego można już wymyślić, pozostaje więc wpływ „wojny” USA – Chiny na wykresy i potencjalne okazje z tym związane.
Nie chciałbym jednak udawać się na wycieczki w poszukiwaniu rozkładu sił, scenariuszy, spiskowych teorii czy analiz wpływu na takie czy inne wydarzenia. To wszystko nie ma większego znaczenia z 2 powodów:
1. Wojna na słowa, czyny i deklaracje jest faktem, który zainfekował inwestorów na całym świecie, a ci z kolei przygnietli z tego powodu podażą akcje. Bez względu na to, która ze stron ma rację czy lepsze argumenty, dopóki nie dojdzie do kompromisu spodziewajmy się, że
a/ podaż będzie nadal dociskać.
albo
b/ rynek się przyzwyczai i zacznie robić swoje, przynajmniej do czasu, gdy nie wpłynie to zauważalnie na fundamenty spółek.
2. W chwili gdy dojdzie do podpisania umowy lub porozumienia w jakiejkolwiek inne formie, rynek może przejść natychmiast w stan euforii. Do tego czasu w takiej przetrwalnikowej formie przynajmniej rynek amerykański się porusza.
I nie kupuję argumentu, który się już pojawia w mediach, że spółki giełdowe są mocne i nie odczują tej wojny. Już zmienia się struktura popytu w obu krajach oraz działania władz w skali makro, a to dopiero początek ostrzału.
Kupuję natomiast tylko częściowo argument techniczny o nadciągających silnych spadkach z powodu powstałej formacji odwrotu trendu wzrostowego, czyli formacji RGR, jaką można znaleźć na wykresie indeksu S&P500:
Oczywiście do realizacji spadków przy wypełnieniu się wybicia kursu w dół z tej formacji prawdopodobnie dojdzie, ale póki co ma to jednak wymiar wyłącznie techniczny. Bowiem wystarczy jeden tweet Trumpa o zakończeniu negocjacji i całą formację piorun strzeli. Grzechem byłoby jednak z niej nie skorzystać (short sell).
Trump jest człowiekiem, któremu chyba na pozytywnym zakończeniu zależy najbardziej. Zatopienie giełdy tuż przed wyborami zdruzgocze jego ego bardziej niż wszelkie inne jego nieudane biznesy. Choć pewnie najtwardszy elektorat i tak odda na niego głos z dumy, że pokazał „wała” Chinom. Być może nawet nie skojarzą, że dzięki temu pogarsza się jakość ich życia…
–kat–
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
"Zatopienie giełdy tuż przed wyborami zdruzgocze jego ego bardziej niż wszelkie inne jego nieudane biznesy."
Gdy Gazeta Wyborcza wejdzie za mocno 🙂
> Być może nawet nie skojarzą, że dzięki temu pogarsza się jakość ich życia…
Trump akurat robi to, co jest absolutnie konieczne i co powinno być zrobione 20-25 lat temu. Jest na to dosłownie ostatni moment (bo Chiny wchodzą już w takie inwestycje jak budowa sieci 5G).
Jakość życia społeczeństw Zachodu pogorszy się tak naprawdę, jesli Chiny wygrają wyscig i zostaną hegemonem. Sezame credit to horror urzeczywistniony.
Są pewne cele i zagrożenia strategiczne, których nie da się przeliczyć na doraźne zyski/straty. To żałosne groszoróbstwo.