Niełatwo inwestować z trendami

Udział w dyskusji na jednym zagranicznym forum uzmysłowił mi pewne dość NIEWDZIĘCZNE zjawisko:

Żeby uchwycić nowy trend i płynąć z nim, inwestorzy najpierw muszą wykonać niewdzięczną, antytrendową robotę.

Mam na myśli inwestorów dowolnego rodzaju, chociaż najłatwiej wytłumaczyć to na przykładzie stosujących Analizę Techniczną.

Cel wszystkich jest zwykle ten sam i wyrażają go takie określenia jak:

płynąć z trendem, podążać za trendem, uchwycić trend, trzymać się trendu jak najdłużej. Zawsze oznacza to otwarcie pozycji, która jest zgodna z nowo powstałym trendem cenowym i przetrzymanie jej jak najdłużej, najlepiej aż do jego rzeczywistego zakończenia. Tyle jeśli chodzi o marzenia, które często zresztą serwuje się w takiej czystej, nieskalanej formie w podręcznikach.

Jeśli chodzi w tym miejscu o inwestorów technicznych, to ich zadaniem, o ile znajdują się poza rynkiem, jest zidentyfikowanie momentu odwrócenia dotychczasowego trendu na wykresie i wejście do gry gdy uznają, że do tego odwrócenia rzeczywiście doszło. Do zrealizowania tego celu służyć mogą formacje odwrócenia (klasyczne i świecowe), wsparcia/opory, wskaźniki czy zniesienia Fibonacciego. Problem w tym, że większość z nich charakteryzuje silnie antytrendowy charakter. A to z kolei sprawia, że poszukujący trendów muszą wystawić się na ciężkie razy od rynku zanim uda im się w nowy trend wbić. Za tym idą straty i emocjonalne rany.

Wyżej wymienione narzędzia służą jak najszybszemu uchwyceniu zmiany trendu, jak najbliższemu dna lub wierzchołka, co teoretycznie daje (złudny) komfort. A może czasem trzeba pamiętać, że zmianę trendu można również uchwycić na inny sposób – czekając, aż nowopowstały trend się ustabilizuje, rozwinie, nabierze rozpędu? Fakt, że tracimy wówczas część ruchu, dość sporą czasem, ale nie musimy wystawiać się na walkę ze starym trendem. W tym przypadku pomocne są formacje kontynuacji czy techniki wybiciowe (np. nad lub pod starą linię trendu czy kanału cenowego).

Dla prostej ilustracji zagadnienia wyciągnąłem wykres WIG20 z poprzedniej bessy w latach 2015/2016 czyli z okresu, gdy nowa władza zaczęła zaprowadzać porządki. Przepuściłem go przez BossaCandleScanner dostępny dla klientów Bossa.pl, o którym pisałem tutaj rok temu:

Skaner wychwycił formacje wzrostowe, które podkreśla jasnozieloną obwódką, oraz spadkowe, zaznaczone jasnoczerwoną obwódką. Jedna z nich dla przykładu posiada wyświetloną nazwę.

Teoretycznie za pomocą owych formacji wzrostowych można poszukiwać momentu wejścia na rynek czyli kupna akcji, symbolizowanych przez indeks WIG20 (albo ETFa czy innych pochodnych na ów indeks). Jak nietrudno zauważyć co chwilę niemal, przez cały okres trwania bessy próbujemy nieskutecznie załapać się w ten sposób na definitywną zmianę trendu. To jest gra faktycznie antytrendowa, niemal jak słynne łapanie noży. Pokojowa zasada gry z trendem w tym momencie zamienia się na wściekły opór kontrariański, walkę z silną tendencją przeciwną do naszych pacyfistycznych zamierzeń.

A przecież gdybyśmy rzeczywiście realizowali swoją politykę płynięcia z trendami, należałoby raczej poszukiwać sygnałów dalszych spadków, czyli tych formacji zaznaczonych czerwoną obwódką! Oczywiście ktoś może zaoponować, że akcje i indeksy są specyficznym rodzajem instrumentu, gdzie przecież inwestuje się przez kupno, a nie krótką sprzedaż. Jednakże gdyby podstawić tu dowolny wykres waluty czy towaru, obraz sytuacji nie uległby zmianie – walka o pozycję na odwrócenie tendencji to często krwawa walka z dominującym trendem.

Wracając do powyższego wykresu, dodałem tam coś z klasyki czyli 2 linie wsparcia (na niebiesko), które również okazały się antytrendowym podejściem zakończonym niepowodzeniem.

Dodałem również proste narzędzia z drugiej grupy, czyli te łapiące w teorii nowy trend dużo później, gdy zaczyna się już rozwijać. One też nie są doskonałe. Linie trendu spadkowego (zielone) okazywały się pułapkami, a nie wszystkie je tam wyrysowałem (i w takiej kolejności, w jakiej pojawiały się w czasie rzeczywistym). Obronną ręką wyszła z tej jatki jedyna klasyczna formacja w tej bessie, czyli RGR na końcu tego spadku, ale to raczej wyjątek, bo nieudanych po drodze zwykle jest więcej.

Zasada zmiany trendu wykazuje zawsze jedną powtarzalną prawidłowość: tylko jedna formacja, jedno przełamanie stanowi rzeczywiste odwrócenie, po drodze mamy zwykle nawet dziesiątki nieudanych prób. To przekształca nawet potulnego poszukiwacza trendów w emocjonalną bestię antytrendową.

Chyba najgorzej w tym zestawie wyglądają właśnie formacje świecowe, tak popularne w publicznych analizach. Ich użyteczność sprowadził bym co najwyżej do gry spekulacyjnej na krótki/średni termin. Nazywanie ich „odwracającymi trendy” wygląda jak delikatne nadużycie. One dużo częściej jedynie zatrzymują trendy na dłuższy lub krótszy moment niż je odwracają. Taka po prostu ich uroda i koncepcja działania. Nie są jednak samotne w tym towarzystwie, wskaźniki czy wsparcia/opory również potrafią pokiereszować portfel.

Ale przecież musimy jakoś próbować poszukać objawów zmiany trendu, również po to, aby starą pozycję zamienić na odwrotną. Trzeba się oczywiście godzić w takim razie na wielokrotne pułapki, na ową grę antytrendową. Przy tym bardziej selekcjonować narzędzia, odrzucając te o najniższej skuteczności w przeszłości.

No i przede wszystkim dzielić kapitał za każdym razem na mniejsze części, a każdą z nich wydatkować osobno na pojawiające się kolejno sygnały różnego typu. Na przykład:

  • Pierwsza część idzie w formacje świecowe, najszybsze w tym arsenale
  • Druga część w dużo szersze formacje klasyczne
  • Trzecia część w przełamanie linii starego trendu
  • Czwarta część w jakiś swój ulubiony wskaźnik
  • Piąta część w pierwszą formację kontynuacji lub wybicia, która pokaże się już po odwróceniu trendu.

–kat—

1 Komentarz

  1. Piotr

    A jakie pozycje książkowe by Pan poradził najbardziej z zakresu psychologii inwestowania dla początkującego?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.

Proszę podać wartość CAPTCHA: *