Powoli zbliżamy się do momentu, w którym inwestorzy będą musieli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy końcówkę doskonałego i znacznie lepszego od oczekiwań roku wykorzystać do podbicia cen w ramach rajdu Świętego Mikołaja, czy też zrealizować zyski przed mocno potrzebną korektą. Jedną ze zmiennych w tej układance są oczekiwania wobec rynków na kolejne 12 miesięcy.
Powoli w komentarzach i analizach zaczynają pojawiać się prognozy na przyszły rok. Niemal większość i dla większości rynków zawiera dawkę wątpliwości i pytania o fundamenty obecnych zwyżek, ale w finale całość można sprowadzić do wspólnego mianownika, którym jest przekonanie, iż stale są powody do kreślenia optymistycznych scenariuszy. Na rynku panuje zgoda, iż kondycja poszczególnych gospodarek jest dobra, banki centralne będą starały się normalizować politykę monetarną, ale bez fajerwerków i zaskoczeń.
Nawet temat obniżki podatków w USA nie jest postrzegany w kategoriach czynnika, który przesądzi o kondycji giełd w przyszłym roku. W istocie na rynku nie brakuje opinii, iż amerykańskie spółki naprawdę nie potrzebują obniżki podatków, a raczej uporządkowania systemu podatkowego w USA. Niemniej, obniżka podatków będzie jedną z tych zmiennych, którą można uznać za jeden z fundamentów przedłużenia hossy na kolejne kwartały. Naprawdę jednak uśrednione prognozy mówią, iż kontynuacji hossy można oczekiwać nie tylko w USA, ale również na giełdach, których nie ma „zagrożenia” brakiem obniżki podatków.
W analizach panuje zgoda, iż hossa znajdzie kontynuację w Europie, która gospodarczo jawi się jako najsilniejsza w bliskiej historii. Stale dobrze prezentują się perspektywy dla rynku japońskiego. Również rynki wschodzące mają mieć przed sobą okres, w którym rynki byka znajdą przedłużenie na kolejne 12 miesięcy. W zarysowanym układzie pytanie zdaje sprowadzać się do tego, na jak mocne wzrosty można liczyć w kolejnych czterech kwartałach i gdzie znajdą się najważniejsze indeksy w końcówce przyszłego roku.
Na nasze blogowe prognozy przyjdzie czas, kiedy będziemy rozliczali się z prognoz na rok bieżący, więc dziś tylko odnotujmy rysunek dla rynku amerykańskiego, na którym pochylił się tygodnik Barron’s. Wedle uśrednionej prognozy w przyszłym roku S&P500 ma dodać do swojej wartości około 200 punktów i znaleźć się około 2840 pkt. (dziś 2665 pkt.). Nie brakuje jednak wskazań mówiących o przekroczeniu 3000 pkt., jak i zwyczajnego utrzymania poziomów z obecnego roku. Naprawdę jednak tylko jeden z analityków z panelu tygodnika Barron’s widzi właściwie zerową zwyżkę S&P500 w kolejnych 12 miesiącach. Krótko i klasycznie rzecz ujmując: Music is playing and we’re still dancing.
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.