Pod koniec ubiegłego tygodnia Komisja Nadzoru Finansowego wraz Narodowym Bankiem Polskim opublikowała komunikat dotyczący wirtualnych walut, czyli tzw. kryptowalut.
Całość komunikatu można znaleźć na stronach KNF, ja zaś chciałem zająć się nieco odbiorem tego komunikatu przez część „zaangażowanych” uczestników rynku.
Przede wszystkim komunikat wydaje mi się w treści o wiele bardziej zachowawczy niż komunikaty dotyczące ryzyka na rynku forex. Wpisuje się w kategorię ostrzegania odbiorców przed pewnymi mechanizmami, a nawet trendami, które w przypadku mniej uświadomionych inwestorów mogą doprowadzić do kłopotów. Takim komunikatem był choćby ten z 21 stycznia 2001 roku o „inwestowaniu w nazwiska” (pisałem o nim w tekście Brawo KNF).
W wypadku komunikatu dotyczącego kryptowalut mamy stanowisko urzędu wyjaśniające „jak jest”, w dość konserwatywny sposób. W zasadzie można powiedzieć, że są to oczywistości i banały. Ale jak pokazują historie kłopotów nieuświadomionych inwestorów, zwykle brakuje im uważności właśnie na oczywistości i banały.
„„waluty” wirtualne nie są emitowane ani gwarantowane przez bank centralny państwa, nie są pieniądzem, tj. nie są prawnym środkiem płatniczym, ani walutą, nie mogą być wykorzystane do spłaty zobowiązań podatkowych oraz nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności w punktach handlowo-usługowych”
Jak bardzo zwolennicy (wyznawcy w wielu przypadkach) kryptowalut by się nie napinali, to takie są fakty. Dla zwykłego Kowalskiego, który gdzieś na imprezie usłyszał o inwestycjach w nową walutę, to tylko przypomnienie, żeby miał świadomość, że samo nazwanie „walutą” nie wystarczy, żeby zapłacić w wielu miejscach na świecie.
„Obrót „walutami” wirtualnymi w Polsce nie narusza prawa krajowego ani unijnego. Posiadanie „walut” wirtualnych wiąże się jednak z wieloma rodzajami ryzyka, których użytkownicy powinni być świadomi, zanim zdecydują się zainwestować swoje środki finansowe.”
Tylko tyle! Wiele lat temu na stronach amerykańskiego nadzoru był tekst dotyczący tego jak unikać oszustw na rynkach finansowych. Zaczynał się stwierdzeniem „to są Twoje pieniądze, wydasz je tak jak będziesz chciał” i dalej następowało wyliczenie najczęstszych oszustw. To podejście jest w porządku – nie mów, że nikt cię nie ostrzegał. Nie chodzi o to, żeby zakazywać ludziom tego, jak mają spekulować czy inwestować. Ale dobrze, żeby było wiadomo, że choć ktoś zwrócił ich uwagę na proste fakty.
W tym momencie zmierzam do tego, co zasygnalizowałem na początku tekstu. Reakcji niektórych osób na ten komunikat. Zestaw argumentów był standardowy, jak przy dyskusjach o bitcoinie – że to stary świat boi się nowego, że to próba zdyskredytowania nieuniknionej rewolucji, w końcu, że sygnał dla naszych banków, żeby np. ograniczały prowadzenie rachunków dla giełd kryptowalut.
Dziwne trochę, choć w świetle mechanizmów psychologii społecznej raczej nie zaskakujące. Niektórzy admiratorzy wirtualnych walut są tak bardzo zaślepieni w swej wierze, że nie widzą perspektywy innych, w tym zwykłego człowieka. Tak, zwykłego człowieka, który w trakcie wieloletniej hossy przełamuje się i postanawia kupić akcje, bo przecież „nie można na nich stracić”. Tego samego, który weźmie kredyt w walucie, albo po prostu zbyt duży kredyt w stosunku do swoich możliwości, bo „co może złego się wydarzyć” i tego samego, który słucha rozmów o tysiącach procent, które można w łatwy sposób zarobić na nowym wirtualnym rynku.
Takiemu Kowalskiego nie powinno się mówić „NIGDY tego nie rób” tylko pokazać, parę aspektów ryzyka. A później niech podejmuje decyduje.
Poza tym, jeśli nie KNF miałby dawać takie ostrzeżenia to kto?
6 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
W środowiskach inwestorskich zauważyłem swego rodzaju nagonkę na krypto w ostatnim czasie… wszyscy zadają Ci pytanie: jesteś w Kryptowalutach? jak niedługo ulica zacznie o to pytać to znak żeby się ewakuować…
<a href="https://www.youtube.com/watch?v=IjfIttkZCd0">CNBC: Living for one week on bitcoin in NYC</a>
https://www.cashless.pl/temat-dnia/2825-poslanka-nykiel-nbp-i-knf-sa-zbyt-konserwatywne-w-sprawie-kryptowalut
posłanka Mirosława Nykiel (PO), wiceprzewodnicząca Komisji Gospodarki i Rozwoju odpowiada KNF i NBP
Proszę spojrzeć na tę analizę i wiadomość
http://www.businessinsider.com/bitcoin-price-ethereum-cannibalizing-gold-2017-7?r=UK&IR=T
Cryptowaluty przebiją swoją kapitaluzacją złoto. Za jakiś czas naturalnie. Nie dziś ani nie za rok.
Bardzo poważny szwajcarski bank wchodzi za zgodą regulatorów w operacje na btc
http://www.swissinfo.ch/eng/-game-changer-_swiss-private-bank-accepts-bitcoin/43328354
Przypomnę tylko, że cała historia zaczęła się od niepozornego twitta – running bitcoin. Wysłanego przez Hala Fineya w styczniu 2009 r.
A teraz bitcoin coraz mocniej wchodzi w gospodarkę i sukcesywnie zwìększa swą wartość.
Poziom równowagi będzie wtedy, gdy stanie się tak oczywisty jak dzisiaj mail w tel.
Może dopiero za 20 lat. Ale jednostkowa cena będzie wówczas na poziomie kilku mln $
Ok. 2000 roku "złoto jako klasa aktywów inwestycyjnych jest skończone". Żałuję, że tych tekstów sobie nie drukowałem, bo nie można ich teraz odnaleźć.
Tekst w najnowszym Parkiecie. Bardzo obrazowo o technologii blockchain i bitcoinie
http://www.parkiet.com/artykul/1199187,1518074-Czym-tak-naprawde-sa-blockchain-i-bitcoin-.html