Prawo bardzo wielkich liczb: „Przy dostatecznie dużej próbce może się zdarzyć każda szokująca rzecz”.
Persi Diaconis
Zaczynam ten tekst już kolejny raz. To absurdalne, ale żyjemy w świecie, w którym niemal wszystko może mieć konotacje polityczne i wywołać spór między zwolennikami tego, a stronnikami owego. Spory te są w większości przypadków jałowe, nikt nie jest w stanie przekonać nikogo do odmiennych racji, więc ja zwykle usuwam się w cień. Nie chcę pozwolić się definiować przez pryzmat dyskusji wyznaczanej przez najczęściej (miernoty) ze świata polityki.
Zamiast więc dopisać zastrzeżenia, jakie zwykliśmy czytać przy okazji materiałów poświęconych o inwestowaniu – owe wszystkie wyłączenia odpowiedzialności, ostrzeżenia o ryzyku, przypomnienia, że nie ma gwarancji żadnych zysków itp., itd., ja zrobię wyłączenie odpowiedzialności od polityki. To nie jest tekst polityczny. Wykorzystuję zaledwie pewne zdarzenie, do pokazania mechanizmu, który często obserwowany jest w komentarzach, analizach czy opiniach.
Chodzi o łatwość interpretowania zdarzeń po fakcie. W świecie finansów, wiele osób ma pokusę wyjaśniania wpływu różnych zdarzeń, poszukiwania korelacji (mylonych często ze związkiem przyczynowo-skutkowym). Nie lubimy niepewności, więc tego rodzaju działania pozwalają nam przez moment uwierzyć, że świat wokół nas jest choć trochę uporządkowany i że my rozumiemy ów porządek. Ponieważ dysponujemy ogromną liczbą danych praktycznie każdy związek da się udowodnić. Nic to, że po fakcie. Ale można pokazać wnikliwość naszej analizy. Na tej podstawie tworzą się mody na różnego rodzaju wskaźniki. Jednego kwartału wszyscy patrzą na Baltic Dry Index, bo niesłychanie przewidział załamanie w gospodarce, żeby po krótkim czasie go porzucić i zapałać analityczną miłością do jakiegoś wskaźnika koniunktury. Dotąd nie zauważanego czy ignorowanego.
Jednym ze zwrotów, które najbardziej bawią mnie w różnego rodzaju komentarzach jest określenie „zdyskontować”.
„Rynek zdyskontował już wyniki inflacji” – zwykle oznacza to: nie mamy pojęcia, dlaczego wzrosło, choć powinno spaść (lub odwrotnie)
„Cena ropy już wcześniej zdyskontowała decyzję OPEC” – znów to samo, zachowanie jest wbrew oczekiwaniom, a jakieś wyjaśnienie dać trzeba.
Idąc tym tropem, rynek może zdyskontować wszystko, a my możemy mieć przekonanie, że wykonaliśmy trudną analityczną pracę i już zrozumieliśmy owe subtelne mechanizmy rządzące światem.
Wykonajmy więc tego rodzaju analityczne zadanie. Na diagramie widzimy wykresy zmiany cen akcji dwóch spółek, działających w tej samej branży. Wykres rozpoczyna się na początku grudnia 2016. Kropkami zaznaczony jest moment wydarzenia, podczas którego okazuje się, że produkt firmy czerwonej jest skuteczniejszy i lepszy, niż produkt firmy niebieskiej.
Z punktu widzenia analityka nie ma problemu z uzasadnieniem. Rynek dyskontował jakość produktu już od jakiegoś czasu. Nie tylko od grudnia, ale gdybyśmy rozszerzyli wykres okazałoby się, że od września 2016 kurs czerwonego zwyżkował o 80 procent, podczas gdy niebieski praktycznie nie zmienił wartości. Dysproporcja jest ogromna. W dniu 10 lutego (kropki na wykresach) dochodzi do kluczowego wydarzenia. Reakcja czerwonego jest natychmiastowa. Podczas kolejnych dwóch sesji akcje zwyżkują 7,5 procent. Niebieski praktycznie nie zmienia wartości, później zaś lekko zniżkuje.
Nie ma tu żadnej filozofii. Tak naprawdę mogłyby wyglądać komentarze, gdyby chodziło o nowy produkt, wyniki, cokolwiek, nawet jednostkowa sytuacja. No cóż w tym wypadku takich „analiz” zabrakło.
**
Czerwona linia – wykres zmiany cen akcji Fiat Chrysler Automobiles (właściciel 90% akcji FCA Poland SA. dawniej Fiat Auto Poland S.A. – producenta Fiata Seicento)
Niebieska linia – wykres zmiany cen akcji Audi AG, producenta Audi A8
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Nie rozumiem tego wpisu. Sugerujesz, że ktokolwiek mógł pomyśleć, że wydarzenie z 10 lutego miało wpływ na kurs akcji Fiata i Audi? 🙂
HAHAHA sam chcialem napisać że p.Grzegorz sam zasugerował ,,polityczną'' wypowiedz pisząc o Seicento :D.Dobre
Odłącz myślenie o wydarzeniu politycznym. Pomyśl sobie o czymkolwiek. Wówczas komentarz o zachowaniu akcji mógłby sie pojawić.
Mimo najbardziej nawet absurdalnej sytuacji (tak jak w tym wypadku)