Jakiś czas temu wspominałem, że za kilka lat rok 2016 będzie wspominany jako początek hossy. Oczywiście przy tym drobnym założeniu, że poziom indeksów będzie znacznie wyższy. Mimo, że atmosfera w cały minionym roku była daleka od optymizmu, giełda raczej nie była na ustach wszystkich, pojawiło się sporo zagrożeń dla rynku kapitałowego.
Wrażenie robi zwłaszcza wzrost w końcówce roku. Praktycznie cały grudzień to hossa, jak z podręczników. Obudziły się również spółki duże (WIG20), które przez wiele miesięcy uparcie trwały w stagnacji. Cena akcji KGHM w ciągu zaledwie dwóch miesięcy wzrosła z 70 na 110 złotych. PKN Orlen z 65 na blisko 90 złotych. PZU z 24 wzrósł do 35. Imponujące.
Coraz częściej pojawiały się też komentarze, że za tymi wzrostami stoi wreszcie zagraniczny kapitał. Nie dalej jak wczoraj trafiam na komentarz Ryszarda Rusaka (dyrektora inwestycyjnego Union Investment TFI)
W przypadku indeksu WIG20, który na warszawskiej giełdzie grupuje dwadzieścia największych spółek, możemy mówić o hossie. Od dołka w lipcu 2016 roku WIG20 wzrósł już o ok. 20%. Duża w tym zasługa inwestorów zagranicznych, którzy po wielomiesięcznej nieobecności rozpoczęli szturm na warszawską giełdę. Tradycyjnie kupują akcje największych spółek – banków, a także PKN Orlen i KGHM.
Mamy więc dwa w jednym – liczenie hossy od 2016 roku oraz inwestorów zagranicznych. Tylko w tym drugim przypadku mogą to być pobożne życzenia.
Jeden ze skupujących właśnie się ujawnił. Od sierpnia 2016 do stycznia 2017 PERN skupił 21 milionów akcji PKN Orlen. Stanowi to 10 procent całości obrotu w tym okresie. Zaś dzięki temu podmiot należący w 100 procentach do Skarbu Państwa posiada 4,9 procent akcji PKN Orlen. Informacja chyba nie spodobała się inwestorom. Po publikacji komunikatu w krótkim czasie cena PKN zleciała o blisko 6 procent, mimo ogólnie pozytywnego nastroju na rynku. Zupełnie nie będę zaskoczony, jeśli wkrótce okaże się, że za wzrostami KGHM również stał jakiś państwowy podmiot.
1 Komentarz
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
E tam, pan paczy na stuku na te spółeczki, tam PiS nie kupował, a poszybowały że hej: RIO TINTO PLC, GLENCORE PLC, BHP BILLITON PLC, VALE SA
Pan lepiej nagania na jakiś fundusz bosiowy z ekspozycją na te cuda. ja przed chwilą zrobiłem transfer w polisie na powyższe surowcowe cudeńka od Czarnej Skały (tak mi gogle to przetłumaczył).