Trafiłem przypadkiem na materiał do dobrej dyskusji jak w tytule.
I choć wypowiedzi, które chcę przytoczyć, pochodzą z ust „profesjonalnej” osoby reprezentującej instytucję finansową związaną z rynkiem walutowym, jakości owego materiału nie mogę wysoko ocenić. Zresztą niech osądzą Czytelnicy.
Otóż przeglądając pewną gazetę związaną z giełdą i inwestowaniem, trafiłem na wywiad z doradcą inwestycyjnym, który swoimi wyznaniami przyznam mnie zaskoczył. Celowo nie podaję nazw ani nazwisk, bo nie o personalia tutaj rzecz idzie. Dyskutujmy jedynie nad faktami, zjawiskami i poglądami, bez tradycyjnej, polskiej młócki pozbawionej merytoryki.
Zacytuję dwa wybrane z krótkiego tekstu pytania i odpowiedzi, każde z nieco innej szuflady. Postaram się je skomentować z pozycji praktyka forexu, ponad 10 lat stażu mam nadzieję upoważnia mnie do zajęcia krytycznego głosu.
Cytat 1 (na rozgrzewkę przed daniem głównym):
„Czy na rynku foreksowym może zagrać każdy?
Rynek forex jest dla każdego, pod warunkiem że posiada odpowiednią wiedzę i doświadczenie. Brak świadomości ryzyka czyhającego na inwestorów powoduje, że tylko nieliczni są przygotowani do zmagań na najbardziej płynnym rynku świata. ”
Otóż bez sensu wygląda stawianie warunków do tego, by wejść na forex, jest bez wyjątków dla każdego. Wiedza i doświadczenie to co najwyżej jedne z kilku warunków tego by z forexu czerpać jakieś zyski w dłuższych terminach. Do tego by zagrać wystarczy jedynie naprawdę niewielki kapitał (mikroloty) i co najwyżej podstawowa wiedza o tym jak to wszystko działa od strony technicznej i rozliczeniowej. Bo logicznie rzecz biorąc: właśnie po to by zdobyć ową ‘odpowiednią wiedzę i doświadczenie’ należy praktycznie dokonać jakichś transakcji na realnym rachunku, nie ma innej, lepszej drogi, żadne teoretyczne przygotowanie nie zastąpi takiej właśnie drogi edukacji. Nawet porażka będzie wówczas cenną lekcją wiedzy o sobie i rynku.
Cytat 2:
„Jakie problemy napotykają początkujący gracze?
Trafiają na rynek, którego praw nie rozumieją. Większość początkujących inwestorów ma podstawową wiedzę z zakresu analizy technicznej i wydaje im się, że to wystarczy do zarabiania pieniędzy. Niestety to nie technika, lecz fundamenty kierują notowaniami par walut. Wykres pokazuje historię, natomiast to umiejętność poprawnego zdefiniowania przyszłych trendów jest kluczowa w inwestowaniu na foreksie. Aby „zobaczyć przyszłość” należy opanować analizę fundamentalną. Tutaj pojawia się kolejny problem. Bariera językowa. Językiem świata finansów jest angielski, w którym komunikują się z rynkiem banki centralne. Problemem może też być brak umiejętności interpretacji danych makro i wydarzeń ekonomicznych, które są istotne dla kształtowania się trendów na rynku walut.”
Argument typu banki nadają tylko po angielsku jest wręcz komiczny. Nie pamiętam by NBP uraczał nasz rynek angielskimi komunikatami i nie przypominam sobie by grający na parach złotowych skarżyli się na tego typu bariery językowe. Autor ma jednak za głąbów językowych nie tylko Polaków, zdaje się, ze wg niego angielskiego nie rozumieją również Amerykanie, których wyniki wcale nie są jakoś genialnie lepsza niż nie-gadających-angielszczyzną-bankową.
Zastanawiam się jakimi dowodami wypowiadający powyższe słowa mógłby się podeprzeć na udowodnienie swojej tezy o wyłącznym prymacie analizy fundamentalnej i interpretacjach danych. Z łatwością zarzuciłbym go przykładami, które obalą jego hipotezę. Spójrzmy chociażby na CTA czyli profesjonalnych zarządzających powierzonymi rachunkami na walutach w USA:
Barclayhedge currency programs
Aż 85% (!) z nich zarządza w oparciu o analizy tzw. systemowe, czyli nie mniej niż 95% decyzji jest wynikiem strategii opartych na A.T., statystykach czy arbitrażu. Analiza fundamentalna to niemal wyjątek w tej branży.
Podobnie w walutowych funduszach najwyższego ryzyka czyli hedgingowych:
Ułożyłem je w powyższym linku od najwyższych wyników na górze listy. Jak się okazuje już pierwszy z nich czyli Elkan to fundusz w którym operuje się na algorytmach a nie A.F. , chwilę potem to samo robi znany w Polsce MAN.
Czy zarządzający miliardami $$$ rzeczywiście są takimi niemotami, które świadomie odrzucają fenomen Analizy fundamentalnej na rzecz ilościowej i technicznej???
90% dealerów walutowych przyznaje się do używania wyłącznie lub pomocniczo A.T. Skuteczne użycie na forexie metod ilościowych a nie A.F. można śledzić w konkursach automatów, np. w ALPARI (właśnie trwa kolejna edycja) czy nawet w jednej z edycji w bossafx.
Odnoszę wrażenie zresztą, że odpytywany nie rozumie roli A.T. To właśnie na wykresie, czyli w historii kursów leży klucz do przyszłości, ponieważ AT zakłada, że pewne układy cen powtarzają się z określonym prawdopodobieństwem w przyszłości. Zresztą dokładnie to samo dotyczy A.F.! Czym byłaby Analiza fundamentalna gdyby w historii nie wykryto pewnych zależności ekonomicznych, które obecnie służą do prognozowania trendów w przyszłości ?!
Fundamenty kierują notowaniami walut? Jakże pouczające byłoby zobaczenie dowodów! Ale niech będzie, każdy ma prawo wierzyć w swoją własną wersję UFO czy Smoleńska. Istotne jest to, że trendy można wyłapywać dowolnymi metodami, w tym technicznymi. AT jest metodą reakcji inwestora na pojawiający się trend, zwolennik AF próbuje wyprzedzać, prognozować. W rezultacie obaj mają szansę zająć identyczną pozycję w oparciu o różne metody. Problem w tym, że w miejscach przewartościowania AF unika transakcji, dla AT nie ma takich barier.
Umiejętność interpretacji danych makro i wydarzeń? Czyli umiejętność interpretacji szumu. Euro wali się w dół jak kamień od miesięcy, ciekawe ile trafnych interpretacji zaliczyli po drodze analitycy od tego rodzaju czytania rynków ? Cóż, ów odpytywany mógłby się bardzo zdziwić słysząc, że dla technika informacja o wydarzeniach przedstawia się dość prosto jeśli obserwuje reakcje rynku na wykresie: inwestorom dane spodobały się lub nie! A resztę załatwia zarządzanie ryzykiem.
Utwierdziłem się po raz kolejny w przekonaniu, że w sensie praktycznym licencja doradcy inwestycyjnego to jedynie świstek papieru.
—kat—
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Kathay byc moze powinienes wziac udzial w szkoleniu (:
https://www.youtube.com/watch?v=m-4b6JIRLIM
żadne wydarzenie ekonomiczne nie zmieni trendu .
Omawiany specjalista prowadzi ciekawego bloga. Można się na nim zapoznać z większą ilością podobnych kwiatków 🙂
http://marcinbogusz.pl/