Z mojego doświadczenia wynika, iż inwestorów indywidualnych z Polski trudno zainteresować klasycznymi spółkami amerykańskimi – kopalniami, producentami stali czy innych metali przemysłowych, jak miedź czy aluminium – a jeszcze trudniej sektorem chemicznym, którego większość zwyczajnie nienawidzi.
Wyjaśnienia wydają się banalne i sprowadzają do trzech elementów. Pierwszym jest fakt, iż spółek surowcowych i producentów elementarnych towarów mają u siebie pod dostatkiem. Starczy spojrzeć na GPW, gdzie od lat prym wiedzie miedziowy gigant czy niedawno upublicznione kopalnie, ale też obecne pod ręką Puławy czy Synthos. Również lokalny przemysł stalowy ma swoje znaczące miejsce w umysłach inwestorów z Polski. Drugim jest szum, jaki towarzyszy spółkom technologicznym, tak głośnym jak Apple, Google czy Facebook. Trzeci to banał – chemia jest zwyczajnie passé. W efekcie klasyczne spółki chemiczne o ugruntowanej pozycji na rynku i obecne na Wall Street przez dekady uznawane się za nudne i banalne mimo tego, iż spora część tej klasyki wchodzi w skład np. DJIA.
Dlatego dziś rzut oka na ETF, który daje ekspozycję na sektory, które można nazwać najbardziej klasycznymi z klasycznych i dającym ekspozycję na wszystko to – jak powiedział jeden z posłów – co staje wam przed oczami, gdy myślicie o inwestowaniu w spółki zajmujące realną produkcją. Czytaj kopaniem rud metali, przetapianiem stali i metali przemysłowych, ale też produkcją drewna, papieru, opakowań czy wreszcie szeroko rozumianej chemii, która jest bohaterem dzisiejszej notki. Słowem wszystkiego tego, czego nie zauważacie już, bo otacza was od dziecka i jest synonimem gospodarek rozwiniętych. Mowa o Materials Select Sector SPDR Fund, którym handluje się pod symbolem XLB.
Rzućmy okiem na alokację pod względem branż. Blisko 74 procent zainwestowanych środków ulokowano w spółkach chemicznych. Kolejne 14 w sektorze wydobywczym i metalowym. Reszta przypada na producentów min. drewna czy papieru oraz opakowań. Jak widać szeroko rozumiany sektor chemiczny wiedzie prym w funduszu, ale nie może być inaczej, skoro znaczącą część inwestycji stanową spółki takie, jak Dow, du Pont czy – specjalne wyróżnienie dla wrogów korporacji – koncern Monsanto, który jest chyba najbardziej znienawidzoną spółką chemiczną na świecie. Niemniej, idę o zakład, iż nie ma na tym blogu czytelnika, które przeżył swoje dotychczasowe lata nie stykając się z produktami spółek z koszyka XLB a to już coś mówi o sile tego zbioru.
(źródło: SPDR)
Okiem wyobraźni widzę, iż wśród wielu czytelników pojawia się wątpliwość, czy warto wiązać swoją przyszłość inwestycyjną z sektorem, który wydaje się synonimem wszystkiego złego, co spotyka przyrodę. No cóż, prawda jest taka, że świat wcale nie zmierza do modelu, w którym będziemy żyli na skraju lasu kopiąc swoje ziemniaczki, sadząc ziółka i zagryzając korzonki. Trend w skali globu jest taki, iż czeka nas rozrost miast, w których będzie jeszcze więcej betonu, znacznie więcej plastiku i więcej żywności potrzebnej do wyżywienia ludzi porzucających ziemię rolną. Dlatego scena z filmu Absolwent, w której Mr. McGuire mówi do bojącego się o swoją przyszłość Benjamina zdanie There’s a great future in plastics jest równie aktualna dziś, jak w 1967 roku.
Na koniec tradycyjnie wykres funduszu ETF XLB z naszej platformy Infront wspomagającej grę na rynkach zagranicznych.
3 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Panie Adamie zainteresowanie akcjami amerykańskimi byłoby pewnie większe ale jak widzi się na stronie Bossy, że podatek od dywidendy gdy Bossa pośredniczy wynosi 30% to wszystko opada, a chęć kupna na samym początku.
@ przemek
W wyniku własnej obecności na rynkach zagranicznych stale płacę podatki od dywidendy na rynkach zagranicznych (rynek niemiecki – poza usługami biura) i zgadzam się, że to jest problem, ale nie oszukujmy się – z racji agresji podatkowej państw – coraz częściej spółki decydują się na skup akcji zamiast wypłacania dywidendy.
Panie Adamie ma pan rację, że agresja państw się zwiększa, ale też wiem że ludzie korzystają z brokerów zagranicznych jak tylko się da, właśnie by obniżyć ten haracz jak tylko się da.