Tym razem kilka impresji na temat funduszy i zarządzania.
Chłopaki z bossafx dopiero co przypomnieli na stronie facebookowej cykl inwestycyjny inwestora skutecznego inaczej:
https://www.facebook.com/bossafx_cykl
Chwilę wcześniej znalazłem w necie podobnego typu grafikę, ale dla zarządzających portfelami klientów. Pozwoliłem sobie przetłumaczyć kolejne fazy rozwoju w owym cyklu:
Zarządzający nie są również wolni od emocji i błędów behawioralnych. Przy czym o ile w przypadku inwestora indywidualnego taki cykl kończy się dla niego stratami, to zarządzający zarobi po prostu mniej z prowizji… Taka asymetria odpowiedzialności za wynik rozkłada inaczej pewne akcenty psychologiczne, ale nie uwalnia od stresów. Na poprzednim moim blogu linkowałem kiedyś do wywiadu z naszymi młodymi wilkami zarządzania: zarządzajacy_wywiad
Tyle, jeśli chodzi o część rozrywkową tego wpisu 🙂
Nieco poważniej: czy ktoś wiedział, że istnieje coś takiego jak „Journal of Financial Therapy” ?! Naukowy periodyk poświęcony terapii finansowej, fantastyczne!
Bynajmniej mnie akurat, jak czuję, coś ominęło, niedawno przeglądałem niektóre treści i znalazłem tam fantastyczne badania, które z pewnością trafią w rozważaniach do wpisów na niniejszym blogu.
Trafiłem tam po artykule w marketwatch.com, który cytując w/w Journal donosi, że 93% finansowych doradców przeżyło traumę różnego stopnia po ostatnim kryzysie w 2008 roku, trwającą nawet latami i prowadzącą do potraumatycznych zaburzeń stresowych (trudności ze snem, wyższy poziom permanentnego stresu, brak koncentracji).
Ciekawe wydały mi się objawy owej traumy w odniesieniu do późniejszych zachowań owych profesjonalistów na rynku (każdy zarządza od 20 do 40 milionami $$$). Oto bowiem najbardziej zauważalną konsekwencją zaobserwowaną i potwierdzoną w kolejnych latach była… zamiana przez 83% odpytywanych strategii „buy and hold” na timingowe ! Czyli kombinujemy z tradingiem zamiast długoterminowego inwestowania. Dokładnie jak na wykresie powyżej… Oczywiście nie poprawiło to wyników, i jak stwierdził jeden z autorów badań: „Ci ludzie z pewnością się pogubili”. Zdaje się, że kolejna trauma czeka już za najbliższym zakrętem…
Oglądając obecne wydarzenia na rynku przeżywam kolejne deja vu, to wszystko się powtarza w identycznym schemacie co kilka lat. „Jeśli coś się powtarza to ceny rosną” jak głosi porzekadło. Jednodniowy megaspadek w Japonii to jedynie zdarzenie typowo techniczne a ceny tamtejszych akcji są nadal tanie – jak twierdzi główny analityk jednego z największych banków świata. Uwielbiam pasjami taką poezję mówioną prozą;-)
To jeszcze 3 ciekawostki z naszego rynku, które mnie ostatnio zainspirowały:
1. Właśnie wchodzi w życie nowe rozporządzenie Min Fina dotyczące zmian w funduszach inwestycyjnych:
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20130000538
I oto od teraz co dzień fundusze muszą kalkulować ryzyko aktywów wg. jednej z trzech metod. Chwalebne. Tyle że nie wygląda to wcale na zarządzanie ryzykiem a jedynie ograniczenie wielkości ekspozycji na rynek. Jeśli liczymy to nadal wg normalnych rozkładów to dla posiadaczy jednostek oznacza to raczej lepszy marketing niż niższe obsunięcia…
2. Polsat OFE dostał karę 200 000 PLN od KNF za manipulację z 2011 roku. Panowie zrobili sobie wówczas window dressing na mało płynnych spółkach, podciągając je po prawie 10% na koniec sesji. Czy bardziej dziwi to, że dali się złapać czy to, że dali się złapać jako jedyni do tej pory ???
3. Panowie Gronicki i Jankowiak wyliczyli, że gdyby nie OFE, mielibyśmy dziś niższe PKB i wyższe bezrobocie.
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1011394.html
Czyli zadłużenie naszego narodowego budżetu na rzecz składek do OFE jest jak najbardziej pożądane gdyż oznacza rozwój i prosperity. Zadłużajmy mocniej!
No i mamy z tego wojnę. Ekonomiści proszą o dane wejściowe do modelu, panowie nie mogą ich ujawnić ponieważ robili to na komercyjnie zlecenie. Będzie się działo i już żałuję, że nie będę tego z bliska obserwował ponieważ jeszcze przez kolejne 2 tygodnie pozostanę z dala od ojczyzny, a z internetem nie jest tu najlepiej. Dlatego z góry przepraszam za okresowo niższą aktywność.
—Kat——
26 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Dzis GW publikuje polskie tłumaczenie materiału sprzed kilku miesięcy z The Guardian
http://www.guardian.co.uk/commentisfree/2013/jan/14/deepening-mess-words-polish-economist
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Kalecki
Więc facet postuluje: 1. Stymulować koniunkturę keynesowsko (ok, wymyślił to wczesniej). 2. Jak wierzyciele nie będą chcieli już pozyczać, to zachęcić ich wyższymi stopami (to akurat sam rynek wyreguluje). 3. Jak już państwo nie będzie mogło udźwignąć wyższych stóp, to opodatkować bogatych.
No, chyba że coś przegapiłam.
Do tego: sympatyzowanie z KPP, radziecki szwagier i kariera w Polsce ludowej (o żydowskim pochodzeniu nawet nie wspominam, bo mnie poprawni politycznie ukamieniują).
Teraz pytanie – o co chodzi z cytowaniem takich artykułów? O pokazanie, że nawet keynesowskie głupoty polski Żyd potrafił wymyślić przed Keynesem? No, potrafił.
@ dorota
Nie „poprawni politycznie” tylko odznaczający się elementarną przyzwoitością, która nie pozwala im używać kryterium etnicznego w ocenianiu ludzi i ich idei.
@ Trystero
Gdybyż rzeczywistość była tak prosta, jak niektórym sie wydaje…
Bo w realnej rzeczywistości (przepraszam za tautologię) to własnie „kryterium etniczne” umożliwia uniknięcie odpowiedzialności za zbrodnię:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Woli%C5%84ska
A poprawność polityczna tresuje nas w tym kierunku, żebyśmy nie śmieli o tym mówić (lepiej wytresowani nie śmią nawet pomyśleć).
Odbiegamy od tematyki blogów bossowych, więc ujmę to tak – pochodzenie etniczne i idące za nimi: afirmacje polityczne, koneksje osobiste i droga kariery prof. Kaleckiego tłumaczą w moim przekonaniu jego poglądy ekonomiczne. Jeżeli z tym całym bagażem został zapomniany – to może i dobrze.
@ dorota
Rzeczywistość jest prosta: „używanie kryterium etnicznego w ocenie ludzi i ich idei” jest moim zdaniem wyrazem albo moralnej deprawacji albo intelektualnego ograniczenia.
Oczywiście zasada ta dotyczy każdej grupy etnicznej.
Widzisz ja mam taką ciekawośc dotyczącą lat ’30. I nowe nazwisko z Polski jest dla mnie interesujące. Postawmy na miejscu Kaleckiego Keynesa i rzućmy go do Polski, ciekawe, czy bysmy mowili o nim komunista.
Mamy z jednej strony Ulama (och to straszne – kolejny żyd)- który wyjechał do USA, i Steinhausa (przerażające znów Żyd), który pewnie był marksistą bo jednak wybrał pozostanie w Polsce, ba działał w reżimowym PAN-ie. Do nich jeszcze dochodzi Banach (ten to już w ogole jakis dziwny – syn górala, służącego o ZGROZO w wojsku austriackim – ani chybi faszysta) – który również nie wyjechał do USA (choć miał taką propozycję) – ciężko za to zaplacił.
A druga sprawa, spróbuje Ci to wytłumaczyć jak mojemu dziecku kiedyś – jesli patrzysz na muzykę z lat 60 – to patrz na to co ona wtedy zrobiła. A nie porównuj do całej dalszej historii, którą znasz. Bo to cokolwiek absurdalne.
I tak na marginesie:
opinia przyszłego laureata nagrody Nobla, Lawrance Kleina [1951], który naprawiając swoje wcześniejsze przeoczenie , napisał: Po ponownym przestudiowaniu artykułu Kaleckiego o cyklu koniunkturalnym, doszedłem do wniosku, że Kalecki stworzył system, który zawiera wszystko co ważne w systemie keynesowskim (…). Jestem przekonany, że jego teoria zatrudnienia jest równorzędna do Keynesa (…). Niestety, Kaleckiemu zabrakowało reputacji Keynesa i zdolności do zwrócenia na siebie uwagi opinii światowej. Dlatego jego teoria pozostała mało zauważona. W pewnym sensie, teoria Kaleckiego przewyższa teorię Keynesa, gdyż jest wyraźnie dynamiczna. Uwzględnia ponadto podział dochodu oraz jego poziom, a także odróżnia decyzje inwestycyjne od ich realizacji.
Tadeusz Kowalik „MICHAŁ KALECKI, KIM BYŁ, JAKIM GO ZNAŁEM I PODZIWIAŁEM”
A na drugim marginesie – słucham sobie The Doors i słucham muzyki, a nie zastanawiam się nad życiem narkomana, pijaka i hulaki jakim był JM.
Podobnie nie mam problemów z częścią poezji Broniewskiego, choć dla niektórych to bolszewik i piewca reżimu.
„Jeżeli z tym całym bagażem został zapomniany – to może i dobrze.”
PS. boje się takich zdań.
@Gzalewski
„Niestety, Kaleckiemu zabrakowało reputacji Keynesa i zdolności do zwrócenia na siebie uwagi opinii światowej. Dlatego jego teoria pozostała mało zauważona.”
Wiesz, tutaj ze S.P. Tadeuszem Kowalikiem jednam bym sie troche nie zgodzil. Byc moze tak bylo kiedys, w czasie ukazania sie tej opinii, jednak ostatnimi czasy nazwisko Kaleckiego na zachodzie jest bardzo dobrze znane i raczej powszechnie kojarzone. Nie tak dawno sluchalem wywiadu z jakims ekonomista, ktory co raz odwolywal sie wlasnie do niego (jesli tylko sobie przypomne kto to byl, to podrzuce linka do rozmowy).
Co do reszty rozmowy, przyznam ze troche mnie wrylo. Niewiele jest rzeczy, ktore sa w stanie tak mocno mnie zglebic jak plebejska glupota.
@gzalewski
Odnośnie cyklu koninkturalnego to zdecydowanie preferuje tego pana urodzonego we Lwowie – L v. Misses.
Jeśli idzie o znanych ekonomistów przedstawicieli narodu wybranego urodzonych w Polsce albo na terenach polskich to wypada wspomnieć również Oskara Lange.
A jako ciekawostkę pośrednią to również wymienić inne znane nazwiska noblistów: Paul Samuelson (jego rodzice wyjechali do
pracy w stalowni w amerykańskim stanie Indiana tuż przed pierwszą wojną światową), podobnie Paul Krugman (dziadkowie pochodzili z Brześcia Litewskiego) oraz Myron Scholes (dziadkowie z Białegostoku),
Leonid Hurwicz ( z Kongresówki).
Nota bene Benek Mandelbrot urodził się na Pradze w Warszawie.
1. Wyraziłam dystans do „dorobku” naukowego ekonomisty o sympatiach komunistycznych, dokonywanego w dodatku w Polsce Ludowej.
Opinia Kowalika o Kaleckim po prostu mnie rozczula – Kowalik to marksista czystej wody.
2. Posługiwanie się argumentem o niedopuszczalności „kryterium etnicznego” w ocenie ludzi jest zwykłym idiotyzmem wobec faktu, że żyjemy w kraju, gdzie pochodzenie żywdowskie pozwala uniknąć odpowiedzialności karnej – i na tą „niezręczność” wynikającą z czarno-białego oglądu rzeczywistości starałam się zwrócić uwagę Trystero.
Faktem jest, że takie persony jak Helena Wolińska czy Salomon Morel nie odpowiedziały za swoje zbrodnie wyłącznie dzięki określonej przynależności etnicznej. W czasach nam bliższych dzieki paszportowi izraelskiemu można wywinąć się od kary za przestępstwo pospolite – niejaki Gąsiorowski (pamiętacie ArtB?) podobno tęskni za Polską 🙂
Żyjemy więc w kraju, gdzie nie wypada powiedzieć o kimś, że jest Żydem, ale jak najbardziej wypada uciec do Izraela przed polską prokuraturą. W takim kontekście mówienie o „kryterium etnicznym” staje sie domeną pożytecznych idiotów.
3. „boje się takich zdań”
A ja się raczej boję, że kiedykolwiek mogłyby powrócić czasy, gdzie tacy ludzie jak Pilecki giną, a tacy jak Kalecki robią kariery. Ponure czasy, gdzie porządni ludzie dostają kulę w łeb, a ekskrementy wypływają na powierzchnię.
BTW – przykład Morissona jest całkowicie poza tematem.
Less – nie mam NIC przeciwko Żydom.
@ blackswan
A nie odwoływał się ów Pan (Pani) do ANATOLE KALETSKY’ego?
http://en.wikipedia.org/wiki/Anatole_Kaletsky
Ten Kaletsky i jego pisanina są rzeczywiście dobrze znane na Zachodzie, ale to zdecydowanie nie Keynesista. Jego guru to Milton Friedmann.
Owszem – to daleki krewny Michała Kaleckiego, niegdysiejszy autor ekonomiczny w Financial Times, który po latach dziennikarzenia poszedł „w karierę” biznesowo zarządzającą – jest wspólnikiem w firmie GaveKal:
http://gavekal.com/c/
Być może to ów Kalecki jest tak dobrze znany (Anatole rzeczywiście w krajach anglosaskich jest nieźle znany)
A czy prawda to , że kolega po fachu Gasiorowskiego niejaki Baksik był na tyle skuteczny ba o wiele skuteczniejszy od tej całej śmietanki ekonomistów wywodzących sie z braci strszych ,że musiał sie ewakuowac z ziemi obiecanej pod przymusem i tym oto sposobem dokonano tzw. ekstradycji.
Temida jest jednak ślepa 🙂
@ Pit
M.zd. Bagsika zgubiła brawura – myślał, że w Zurychu nasze służby go nie dopadną, a przypadkowo zadziałali. Był przekonany, ze Szwajcaria go nie wyda – a jednak.
_dorota
Chciałbym Cię prosić o niestosowanie w Twoich wypowiedziach stylistyki jak poniżej:
„Posługiwanie się argumentem o niedopuszczalności „kryterium etnicznego” w ocenie ludzi jest zwykłym idiotyzmem wobec faktu, że żyjemy w kraju, gdzie pochodzenie żywdowskie pozwala uniknąć odpowiedzialności karnej”
Moim zdaniem zdania jak powyższe są niezgodne z Regulaminem bloga.
Co konkretnie w tym zdaniu jest niezgodne z regulaminem?
O co tu chodzi? Aż strach wchodzić na bloga, kiedy czyta się teksty osoby o nicku dorota, podającej się za kobietę, w domyśle rasy kaukaskiej 🙂 Musiała nie doczytać informacji do której sama odsyłała w linku na temat Wolińskiej, otóż powodem dla którego nie powiodła się ekstradycja z Wysp nie było pochodzenie ani kolor skóry tylko stan prawny – Wolińską ówczesne państwo polskie pozbawiło obywatelstwa i po naturalizacji otrzymała obywatelstwo brytyjskie. Brytyjski wymiar sprawiedliwości nie widział dostatecznego powodu, dla którego miałby oddać swojego obywatela pod jurysdykcję innego państwa. Nie mam pojęcia skąd obywatel dorota ma informacje na temat uzasadnienia odmowy, bo tylko tam można by wyczytać, że powodem jest antysemicki charakter procesu. Czyżby było cos na rzeczy :)Panie dorota, jak to jest z panem ?
Nie to żebym chciał ciągnąć ten temat, raczej go zakończyć, dlatego polecam wszystkim bardzo ciekawy tekst -http://www.pardon.pl/artykul/5827/ukryci_sydzi_rz_dz_polsk_jest_ich_6_milion_w/7
Wiecie co?
Nie idźmy na poważnie tym nurtem w stylu:
1. giełdą trzęsą ONI ,
2. rzeczywistością Żydzi,
3. _dorota to Mężczyzna
4. natomiast blackswan jakimś cudem może okazać się Kobietą 😉
5…… bo tą ścieżką Psychuszka tuz za rogiem 🙂
@mwojciechowski
Mam takie zapytanie natury technicznej, bo zawsze gimnastykuję się ,żeby sprawdzić i porównać wyniki na bieżąco /w zakładce portfel/transakcje/ z tym co robię.
Oczywiście za jakiś okres raz kiedyś nie ma problemu, ale na bieżąco to meka.
Skoro już jest wartość , prowizja itd to może dałoby sie dac kolumne wynik netto czy brutto każdej transakcji. Byłoby prościej monitorować swój portfel w takim układzie.
Tak muszę odejmować , dodawać cudować .
@Ekonom Polityczny
Chodzilo o Michala Kaleckiego.
@Pit
„natomiast blackswan jakimś cudem może okazać się Kobietą”
Taka mala ciekawostka. Nie wiem czy wiesz, ale Turing swoj test planowal z zamyslem nie jak sie powszechnie mniema odroznienia czlowieka od maszyny, ale mezczyzny od kobiety…
Dlatego pojde tropem Gore Vidal’a, ktory w jakims wywiadzie, zapytany przez bystrego dziennikarza o to czy jego pierwszy stosunek seksualny mial miejsce z kobieta czy tez mezczyzna, odpowiedzial: „I was too polite to ask”.
@pit65
Chodzi o kontrakty czy akcje?
Rozumiem, że postulowałbyś przejście na standard FX czyli każda transakcja to oddzielna pozycja?
@mwojciechowski
Kontrakty.
Tak podobnie jak w FX.
Na dzisiaj można albo hurtem za jakiś okres /”znikaja” wtedy pojedyncze transakcje do analizy/, lub codziennie w momencie zamknięcia pozycji porównywać na podstawie stanu rachunku z dnia wczorajszego korygując stan na chwile zamknięcia.
Jest to cokolwiek uciązliwe.
@pit65
Tu się pojawia problem wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą 😉
Nasze założenie było takie:
– Pozycje pokazują zbiorczą informacje dla klientów, którzy handlują często w ciągu dnia (znaczny obrót), na koniec dnia mamy rozliczenie z KDPW i zyski straty widoczne w oddzielnej pozycji więc „wyrównujemy” do ceny rozliczeniowej.
Dla aktywnych klientów rozdzielanie transakcji na oddzielne pozycje byłoby trudne do ogarnięcia.
Dla graczy pozycyjnych to rozwiązanie jest bardziej interesujące. Zapiszemy Twoją uwagę na liście „do zrobienia”.
Witam, mam takie pytanie czemu jest taki olbrzymi rozjazd zmienności między 10 letnią obligacją rządu Stanów Zjednoczonych, a kontraktem na tę obligację (http://stooq.pl/q/s=10usy.b&d=20130531&c=1y&t=c&a=lg&b=1&r=ty.f), czy są to 2 różne insrtumenty?
Pozdrawiam
@ albert
Na szybko: link wyświetla błąd. Niemniej wydaje mi się, że pisząc „rozjazd zmienności” – cokolwiek to znaczy – porównano (w linku) kurs kontraktu i rentowność czyli cenę z procentem. Nominalna cena kontraktu i poziom rentowności są skrajnie odmienne. Proponuję wejść na stronę stooq i dla każdego z tych porównywanych wartości rzucić okiem na wykres w narzędziu do analizy technicznej i włączyć sobie wskaźnik ATR. Wartość ATR ciągle będą skrajnie odmienne, ale wykresy powinny dać porównanie, czy zmienność się jakoś różni. Generalnie dobrze jest ściągnąć sobie dane historyczne na dysk i samemu policzyć w excelu zmienność obu wartości.