Kolejne cztery lata złudzeń

Dokładnie cztery lata temu w niezwykle emocjonalnym liście do inwestorów, zarządzający i twórca funduszu Opera FIZ – poprosił o jeszcze jedną szansę, zamiast zakończyć działalność funduszu, który od swojego szczytu w czerwcu 2007 stracił ponad 72 procent, a od początku działalności w 2005 roku około 35 procent.

„Nie wiem, ile lat potrwa odbudowa tego zaufania. W tej chwili niczego bardziej nie żałuję, niż utworzenia Opery cztery lata temu.”

Właśnie mija okres tej szansy. Tym razem bez emocji, bez żalu, bez wywiadów. Ukazał się jedynie lakoniczny komunikat:

„Informujemy, że 27 grudnia 2012 roku Zgromadzenie Inwestorów OPERA Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego podjęło uchwałę o przedłużeniu czasu trwania OPERA FIZ na kolejny 4-letni okres, tj. do dnia 28 czerwca 2017 roku”


Przez cztery lata „szansy” fundusz stracił kolejne 18,9 procent, czyli maksymalne obsunięcie wynosi już 77,6 procent. W biznesie funduszy hedge, do którego przed laty aspirowała Opera to wartość horrendalna. Równocześnie ostatnie wyceny są w pobliżu historycznych minimów funduszu (faktyczne minimum miało miejsce kwartał po opublikowaniu listu, czyli na koniec marca 2009).
Funduszu na stronach internetowych korzysta z hasła „Fundusz nie jest „przywiązany” do żadnego z rynków”. Na tle indeksu szerokiego rynku widać, że hasło reklamowe było mocno przemyślane.

stopa zwrotu Opera FIZ na tle indeksu WIG w okresie 2009-20012

14 Komentarzy

  1. Harry

    No cóż… Jeśli szeroki rynek przeżywa mini hossę, a ich kapitał topnieje, to należałoby się zastanowić nad sensem prowadzenia działalności (oczywiście są to management fees, bo chyba nie performance fees:P)! Swoją drogą – zawsze myślałem, że hedge funds grają zarówno na wzrosty jak i spadki. Z tej perspektywy najgorszym, co może się zdarzyć, to rynek w ospałej konsolidacji! Jeżeli mamy mocny, długotrwały ruch w górę lub w dół to, kto jak kto, ale zarządzający funduszami hedge powinni być w stanie zarabiać pieniądze (ciekawi mnie, czy aby pracować w takim funduszu należy mieć licencję maklera/doradcy inwestycyjnego?)! To co mnie dziwi to fakt, że po stracie tak dużej części kapitału mają jeszcze inwestorów!

  2. Ekonom polityczny

    Co jest naprawdę ciekawe w tym wszystkim, to obecna struktura ich porfela.
    To naprawdę była spora sztuka uzyskać ujemną stopę zwrotu na zagranicznych rynkach akcji w 2012 roku.
    Bez wielkiej filozofii, kupując paczkę praktycznie dowolnych amerykańskich blue chipów na NYSE (byleby ich było więcej niż kilka, najlepiej ok. 20) można było spokojnie wyjść na jakiś plus
    No chyba, że istotną część ich porfela stanowiły długie futuresy na agrosofty, głównie kawę arabicę :-).

    Ewentualnie nasi „śpiewacy” z Opery moga być jedynymi z ofiar oczekiwania na „Ełrogiełdon”, bo wyraźnie przeszli z plusa na minus jesienią 2011 czyli dokładnie wtedy, gdy rynek zaczął szukać dna po spadkach, antycypujących Euro-Lehman’a i od tamtego czasu z minusa już nie wyszli…

    Gdyby to nie było tak straszne (dla posiadaczy jednostek) byłoby bardzo śmieszne….
    Profesorze R.! Nie współczuje Pan kolegom w niedoli?

  3. trendfollowerpl

    Info poniżej za:
    http://www.opera.pl/pl/oferta/fundusze/opera-fiz/strategia/

    „SZEROKIE SPEKTRUM DOSTĘPNYCH INSTRUMENTÓW, POLITYKA AKTYWNEGO ZARZĄDZANIA ORAZ BRAK BENCHMARKU SPRAWIAJĄ, ŻE OPERA FIZ JEST JEDYNYM TEGO TYPU PRODUKTEM INWESTYCYJYM W POLSCE”

    Przeglądając informacje o strategii widzę że tu nie było żadnej specjalizacji! Brali się za wszystko!
    Podzieliliby fundusz na konkretne rodzaje aktywów/strategię i myślę ze nie było by aż tak żle (w którejś z kategorii). Klient miałby wybór a TFI maiłby kilka produktów więcej 
    Ciekawe co ich pogrążyło, płynność? lewar? zły time’ing? Cos innego wartego uwagi?

  4. lesserwisser

    „SZEROKIE SPEKTRUM DOSTĘPNYCH INSTRUMENTÓW, POLITYKA AKTYWNEGO ZARZĄDZANIA ORAZ BRAK BENCHMARKU SPRAWIAJĄ, ŻE OPERA FIZ JEST JEDYNYM TEGO TYPU PRODUKTEM INWESTYCYJYM W POLSCE”

    Opera-Fiz(du)-Gwizdu!

  5. Ekonom polityczny

    Zajrzałem do ich półrocznego sprawozdania na 30.06.13. Mają tam trochę krótkich futures’ów na Eurostoxx 50 i DAX oraz trochę opcji na te instrumenty. Jest też troszkę FW20 i opcji na WIG20. Wygląda to tak, (jeśli dobrze odczytuję te bilanse), jakby byli wystawcami call’i bez pokrycia. W sumie chyba rzeczywiście grali na krótko przeciw Europie, przynajmniej w połowie 2012 czyli akurat wtedy, gdy zaczynały się silne wzrosty

    Jest też i bardzo obciążająca pozycja, na której z pewnością ostro stracili – akcje Barlinka, ale to tylko 1,15% aktywów, i nadal nie tłumaczy to rozmiaru straty.
    Jak to sobie podsumować, wychodzi, że oni rzeczywiście grali w coś w rodzaju Eurogeddonu, choć pewnie nie zakładali takiej skali zapaści, jak prof. R.

  6. gzalewski (Post autora)

    „Ciekawe co ich pogrążyło, płynność? lewar? zły time’ing? Cos innego wartego uwagi?”

    A kto w ogole zarżadza tym(i) funduszami. Specjalnie napisałem w ten sposób, bo… Opera FIZ miał byc autorskim funduszem Macieja Kwiatkowskiego, a klonem tego funduszu miał byc Opera za trzy gorsze.
    W tym drugim zarządzajacy w ciągu 4 lat to się przynajmniej kilka razy zmieniali (na podstawie oficjalnych komunikatów). Więc wlasciwie nie wiadomo, czy one same sobie chodzą, czy ktoś wokół nich chodzi…

  7. gzalewski (Post autora)

    swoją drogą, chyba lifting strony by sie im prxzydał

    „OPERA Za 3 Grosze FIZ to de facto strategia sprawdzonego funduszu OPERA FIZ dostępna szerokiemu gronu inwestorów w postaci funduszu notowanego na warszawskiej giełdzie”

  8. pit65

    „Więc wlasciwie nie wiadomo, czy one same sobie chodzą, czy ktoś wokół nich chodzi…”

    NAjważniejsze ,że sa dawcy. To clue.Wycena rzecz drugoplanowa.

  9. Lucky

    Najważniejsze, że zatrudniają dwóch licensjonowanych Doradzctwóf Ynvestycyinych i mieli ustawowo wymagane 4 bańki na start.
    Bezpieczeństwo inwestrów jest najważniejsze przecież

  10. fundman

    tak to jest jak się w NFI przywykło do wałów ,aktywów nadmuchanych lewymi operacjami.
    To może zniszczyć.
    Ponadto muszą naprawdę być totalnymi amatorami skoro nie wiedzą,że w kryzysie[polska] rosną tylko de facto monopoliści.

  11. DJ

    Pewnie grali na czuja, któren to był wyjątkowo słaby, uparty i łatwo moczył ich gacie.

  12. jan

    może niech zatrudnią zamiast DI zwycięzców konkursu bossafx ;))

  13. Kam

    Hehe a słynny Eurogeddon stracił 34% w 2012 roku.A Pan Rybiński napewno na tym nie zarobił 😀 . Orientuje się ktoś dokładnie jakie są opłaty w tym funduszu (ukryte). Bo z oficjalnych informacji wynika, że zarządzający nic nie zarobili w tym funduszu skoro procent od zysku na koniec roku miał iść.

  14. Ariel

    Informacje zweryfikowane w źródłach publicznych, które budzą kontrowersje:

    1. Zaangażowanie 100 milionów złotych Fundacji Nauki Polskiej w tyle co powstały w 2005 roku pierwszy prywatny fundusz inwestycyjny Opera TFI o kapitale 4 milionów złotych. Jeszcze bardziej zadziwiającym jest fakt, iż mimo, że subfundusz Opera Fundacja Nauki Polskiej przez pięć lat wypracował zaledwie niecałe 10% ( bezpieczne lokaty bankowe dawały większy zysk) a Fundacja zdecydowała się na likwidację tego subfunduszu to FNP nadal inwestuje w Operze dużą kwotę w nowo-powstały Fundusz Opera Venture. Zarządzający środkami Fundacji, Tomasz Perkowski, twierdzi, że nie wycofał się z Opery a jedynie rozproszył środki pomiędzy inne fundusze Opery. Może to oznaczać, że w ten sposób obraz ewentualnych strat nie będzie tak widoczny jak w przypadku wydzielonego celowego funduszu.
    Tomasz Perkowski jest z tego samego rocznika urodzenia co Maciej Kwiatkowski, 1969 rok. Pan Perkowski jest wiceprezesem zarządu Fundacji Nauki Polskiej ( odpowiedzialnym za finanse) od 2001 roku.

    2. 50 milinów złotych na nowy subfundusz Opera Venture, Opera TFI pozyskuje również w 2010 roku z Krajowego Funduszu Kapitałowego, środków zarządzanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego. W radzie nadzorczej KFK i wiceprezesem BGK jest Robert Sochacki.
    Po przydzieleniu środków w roku 2010, Pan Robert Sochacki sam rezygnuje w czerwcu 2011 roku z funkcji wiceprezesa BGK i przyjmuje funkcję członka zarządu Opera TFI a od 28 kwietnia 2014 roku zostaje powołany do Rady Nadzorczej Opera TFI.
    Robert Sochacki to rocznik 1968.

    3. Inwestycje kapitałowe Opery FIZ, zarządzanej przez Opera TFI:
    a) Hirny Pruszków zależnej od developera Hirny BD.
    Objęte przez Opera obligacje nie zostają wykupione przez Hirny Pruszków w terminie luty 2012 roku , Opera komentuje:
    Na koniec grudnia niewykupione papiery stanowiły blisko 15 proc. aktywów funduszu Terra FIZ i prawie 5 proc. aktywów Opery Za 3 Grosze.
    Towarzystwo utrzymuje, że o żadnym niekontrolowanym „defaulcie” emitenta nie ma mowy, a obligacje nie zostały spłacone w terminie w wyniku ustaleń biznesowych pomiędzy Hirny Pruszków a TFI, które stało się właścicielem spółki celowej (emitenta) i przejęło zabezpieczenia tych papierów.
    Opera zapewnia, że nie będzie miała problemu ze spieniężeniem swoich nowych nieruchomości. – Rozmawiamy z potencjalnymi nabywcami. Nie widzimy zagrożenia związanego ze sprzedażą tych aktywów – mówi przedstawiciel towarzystwa.

    Opera Terra FIZ ulega likwidacji w 2013 roku a Opera FIZ staje się właścicielem Hirny Pruszków. Ciekawe przesunięcia majątkowe.
    Październik
    2013
    Informacja o rozwiązaniu OPERA Terra FIZ
    Informujemy, że w dniu 4 października 2013 r. Zarząd OPERA Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych S.A. działając na podstawie art. 43 ust. 2 Statutu OPERA Terra Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego („Fundusz”) postanowił rozwiązać Fundusz w związku z tym, że wartość aktywów netto Funduszu wynosi mniej niż 3 000 000 złotych.
    Rozwiązanie Funduszu nastąpi po przeprowadzeniu jego likwidacji.
    Dniem otwarcia likwidacji jest dzień 4 października 2013 r.

    b) Zakłady Mięsne Tarczyński.
    Objęcie nowej emisji akcji Tarczyński o docelowej wartości 20 milionów złotych.
    Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Opera obejmie akcje mięsnej spółki za 20 mln zł. TFI pomoże Tarczyńskiemu również zadebiutować na warszawskiej giełdzie na przełomie 2011/2012 roku – czytamy w Rzeczpospolitej.
    Udziały TFI Opera w kapitale ZM Tarczyński wyniosą 16 proc. Pozostały pakiet będzie należeć do założycieli firmy.
    Jak informuje Rzeczpospolita część kwoty od inwestora mięsna spółka przeznaczy na przejęcie spółki StarPeck z Bielska-Białej, producenta szynek, którego roczne obroty sięgają 30 mln zł. Tarczyński planuje również rozbudować zakład w Ujeźdźcu Małym koło Trzebnicy, co pozwoli zwiększyć moce produkcyjne w 2011 r. o ok. 40 proc.
    TFI Opera pomoże mięsnej spółce zadebiutować na warszawskim parkiecie na przełomie 2011 i 2012 r
    TFI zainwestuje w akcje mięsnej spółki 20 mln zł. Pomoże jej także zadebiutować na GPW na przełomie 2011 i 2012 r.
    Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Opera obejmie akcje spółki Tarczyński za 20 mln zł. Podwyższenie kapitału zostanie podzielone na dwa etapy i powinno się zakończyć w 2010 r.
    Oto komentarze o inwestycji Opery i szybko zakończonej współpracy
    Opera wydała na objęcie akcji 20 mln zł, a Tarczyński później wykupił te akcje za 32 mln zł (zaciągnął na ten cel 25 mln zł kredytu i teraz 7 mln zł z emisji pójdzie właśnie na jego spłatę). Czy nie taniej było zaciągnąć kredyt w banku na 20 mln, zamiast iść do Opery……

    Czyli tak – Opera kupiła akcje za 16,55, a Tarczyński później zrobił buyback za 26 zł

    Informacje n/t przyczyn rozstania się Tarczyńskiego z Operą są dwie ( nie zostały zweryfikowane gdyż P. Tarczyński nie chce rozmawiać o Operze, ani o nich słyszeć – info od dziennikarza Forbesa):
    – Kwiatkowski/ Opera przekupiła osobę z zarządu/ decyzyjną, która działała na szkodę akcjonariuszy Państwa Tarczyńskich
    – Opera po wejściu kapitałowym zmieniała/ stawiała jakieś inne warunki przekazania drugiego etapu finansowania na przejęcie spółki StarPeck a nie wywiązanie się Tarczyńskiego z umowy zakupu wiązało się z dużymi karami umownymi i postawienie zakładów mięsnych Tarczyński w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
    Jest to wysoce prawdopodobne, że podobnie jak w Termisilu, Opera po zaangażowaniu w Tarczyńskiego 10 mln chciała wymusić/zaszantażować zmianę parametrów inwestycji. Tak, jak prasa pisała podwyższenie kapitału miało być w dwóch etapach i zakończyć się to miało w 2010 roku. W rzeczywistości drugi etap miał miejsce dopiero w 2011 roku i w tym samym roku( 2011) Tarczyński zdobywa finansowanie na wykup Opery. (kwoty i okres zaangażowania/ spłaty ustalono na podstawie sprawozdań finansowych Opera FIZ).
    Na pewno Tarczyński jest wrogiem Kwiatkowskiego, ale nie chce rozmawiać o tej transakcji w związku z wejściem na giełdę i w tej chwili będąc już na giełdzie. Ponoć syn Tarczyńskiego jest bardziej otwarty ( taka opinia ludzi na rynku ).
    Podkreślam, że są to informacje niezweryfikowane, które chodzą po rynku. Natomiast pewne jest to, że rozstanie Tarczyńskiego i Opery było burzliwe, komentowane przez pracowników Opery.
    c) Termisil Huta Szkła Wołomin S.A.
    Historia znana. Przekupienie doradcy/ pełnomocnika Państwa Michna w celu działania na rzecz przejęcia kontroli nad spółką, zmiana warunków inwestycji po częściowym zaangażowaniu się , szantaż karami umownymi i postawienie Spółki Termisil w bardzo trudnej sytuacji.
    Osobami, które mają wiedzę na temat „ mechanizmów” działania Kwiatkowskiego ma na pewno jego były wspólnik Tomasz Korab, który przekazał nam informację, iż byliśmy obrabiani według stałego mechanizmu i sam wie o innym przypadku stosowania szantażu wobec przedsiębiorcy. Nie zgodził się jednak na przekazanie danych tego przedsiębiorcy. Tomasz Korab jest zarządzającym funduszem Eques Investment TFI
    Informacje niezweryfikowane:

    4. Materiały n/t oszukiwania klientów funduszu ( polecenia mailowe od M. Kwiatkowskiego) posiada Pani Katarzyna Strykowska, była dyrektor sprzedaży Opery, obecnie w funduszu byłego wspólnika Opery Tomasza Koraba, Eques Investment TFI
    5. Jest prowadzone postępowanie w stosunku do Macieja Kwiatkowskiego przez Policję Skarbową

    Wrogowie i osoby nieprzychylne:
    1. Wrogiem M. Kwiatkowskiego na pewno jest jego były wspólnik – Tomasz Korab, który …….
    od początku wraz z nim i innymi (w tym: Bartosz Tuczyński, Krzysztof Łękarski), tworzyli Operę. W 2010 roku Kwiatkowski odwołał Koraba z zarządu i wyrzucił z Opery. Panowie się procesują o zapłatę za udziały i inne sprawy związane z Operą.
    Jak byliśmy u Pana Koraba pytaliśmy się czy ktoś z byłych współpracowników Opery ( którzy pracowali w Operze w czasie inwestycji w Termisil i mają wiedzę na jej temat) zgodziłby się być świadkiem w procesie sądowym, Pan Korab odpowiedział, że ludzie się boją. Kwiatkowski może utrudniać im potem pracę w innych funduszach. Natomiast dodał, „ że jak Kwiatkowski się dowie, że byliśmy u niego to się wścieknie. On wie, że ja się go nie boję.”
    Poniżej opis spotkania Tomasza Jóźwika z M. Kwiatkowskim w Operze podczas pracy nad artykułem:
    Kwiatkowski sam się nie spotkał- był w otoczeniu Łempickiej i Żaka ( prawników), Lisa i Rejmana. Pół godziny na początku było na temat złodzieja Koraba. Wyprosił prawnika ( Żaka), bo ich dużo kosztuje na co prawnik się odgryzł, że właśnie wisi im za ostatnia fakturę .Dochodzi do kłótni pomiędzy Kwiatkowskim i Rejmanem- Rejman jest obrażony i ma pretensje „ to po co nas tu wołałeś” . Oskarża Michna, że za nimi stoją służby i mówi abym sprawdził kto to wszystko finansuje
    Podkreślone zdanie potwierdza wzajemne nastawienie Panów do siebie. Dziennikarz przyszedł w sprawie inwestycji w Termisil a musiał wysłuchać pół godziny o jego byłym wspólniku T. Korabie.
    Osoby nieprzychylne:
    2. Tomasz Kopera, były członek zarządu Opera.
    Zostały odwołany z zarządu Opery podczas pobytu w szpitalu z powodów sercowych. Kwiatkowski kazał jechać do szpitala aby zabrać mu kluczyki do samochodu i komórkę. Poinformował go, iż został odwołany z zarządu. Chciał go też zwolnić z pracy na zwolnieniu lekarskim (bo dodatkowo był zatrudniony jako dyrektor inwestycyjny). Prześladował go smsami, iż ten sam na zwolnieniu lekarskim złożył wypowiedzenie.
    T. Kopera przekazał informację o dużej kłótni pomiędzy M. Kwiatkowskim a jego głównym inwestorem i przewodniczącym RN Opery – Robertem Wojdygą oraz wściekłości Tarczyńskiego na Operę.
    3. Osoby w funduszu Eques TFI są wszystkie wrogo bądź nie przychylnie nastawione, wcześniej były związane z Operą ( patrz życiorysy) w linku: http://www.eitfi.pl/kadra-zarzadzajaca.html
    Do Eques Investment TFI (nowa nazwa Plejada TFI) dołączył Bartosz Tuczyński, jeden z założycieli Opera TFI. Tym samym w TFI, które w połowie maja ruszy z funduszami otwartymi, będą już dwie osoby, które rozkręcały Operę – wiceprezesem Equesa jest Tomasz Korab.
    4. Medialnym wrogiem był Krzysztof Moska – inwestor. Konflikt pomiędzy Kwiatkowskim a Moską kreowały gazety Parkiet czy Puls Biznesu. Ale pod przykrywką konfliktu mogą się kryć wspólne deale i wyprowadzenie kasy.

    Wspaniałe Towarzystwo. Profesjonalne podejście do powierzonych środków. A jaka dbałość o klientów

    Cichy rozwód głośnej pary
    PB Dawid Tokarz 30.10.2007 07:57

    Rozpada się jeden ze znanych tandemów z GPW. Krzysztof Moska i Opera TFI zapewniają, że to nic osobistego. Czy na pewno?

    Krzysztof Moska i Opera TFI jako papużki nierozłączki? To już przeszłość. Fundusz sprzedał właśnie 35 tys. akcji Novity, zmniejszając pakiet z 6,12 do 4,74 proc. Wcześniej wyszedł z Lenteksu i Hygieniki. A jeszcze w pierwszych dniach lipca we wszystkich trzech firmach ze stajni Moski miał ponad 10-procentowe pakiety…

    Z naszych informacji wynika, że decyzja Opery o rozwodzie z Moską zapadła właśnie na początku wakacji i miała związek z Pagedem. W czerwcu okazało się, że Krzysztof Moska ma 3,6 proc. akcji drzewnego holdingu. I że chce więcej. Na celowniku inwestora znalazł się pakiet należący do Edmunda Mzyka. Były prezes i największy akcjonariusz Pagedu nie mówił „nie”. Transakcja wydawała się być przesądzona, tym bardziej że Mzyk swoje akcje oddał w zarządzanie funduszowi Karolina FIZ z grupy… Opera TFI.

    — Opera chciała 53 zł za walor Pagedu, Moska dawał 52 zł. Nikt nie chciał ustąpić i negocjacje zakończyły się wielką kłótnią. Maciej Kwiatkowski (prezes i większościowy akcjonariusz Opera TFI — przyp. red.) zdenerwował się na tyle że zapowiedział wyjście ze wszystkich wspólnych inwestycji — mówi członek zarządu jednej z firm Moski.

    Jego słowa potwierdzają późniejsze wydarzenia. Już 11 lipca Opera zaczęła wychodzić z Hygieniki, a potem też Lenteksu i Novity.

    Zbieg okoliczności?

    Maciej Kwiatkowski nie chciał o relacjach z Moską rozmawiać, odsyłając nas do Tomasza Koraba, akcjonariusza i członka zarządu Opery.

    — Decyzja o wyjściu z Lenteksu, Hygieniki i Novity nie jest skutkiem konfliktu personalnego. Zdecydowały względy fundamentalne. Wszystkie trzy spółki w wyniku działań restrukturyzacyjnych uwolniły proste rezerwy i poprawiły wyniki finansowe. Jednak to za mało, by uzasadnić obecne wyceny. Tym bardziej że otoczenie makroekonomiczne nie służy dalszej poprawie wyników. Chodzi przede wszystkim o silne umocnienie złotego, które nie sprzyja eksporterom — tłumaczy Tomasz Korab.

    Zwraca on też uwagę na opóźnienie w fuzji Lenteksu i Novity.

    — Konieczna jest jak najszybsza integracja. Tymczasem proces jest prowadzony tak, jakby nikomu do końca na tym nie zależało — mówi Tomasz Korab.

    — Zgadzam się, że ta fuzja jak restrukturyzacja wszystkich spółek mogłyby przebiegać szybciej. Tyle że jeden człowiek, jadąc 90 km/h, mówi, że to za szybko, a inny, że za wolno — odpowiada Krzysztof Moska.

    Zapewnia, że szefów Opery szanuje.

    — Choć nie doszliśmy do porozumienia w sprawie Pagedu, to o konflikcie personalnym nie ma mowy — dodaje inwestor.

    I on, i Tomasz Korab zarzekają się przy tym, że opuszczenie przez Operę wszystkich spółek Moski po fiasku negocjacji w sprawie Pagedu to… zwykły zbieg zdarzeń.

    Strata Opery

    Trudno w to uwierzyć. Przeczą temu choćby kulisy rezygnacji Opery z inwestycji w spółkę lotniczą Prima Charter (PCh), w którą wcześniej wszedł Moska.

    — Po sporze w sprawie Pagedu Opera nie chciała za żadną cenę obejmować udziałów nowej emisji PCh. Tyle że wcześniej wpłaciła na nie 15 mln zł jako zadatek. A ten — zgodnie z prawem — przepada w przypadku rezygnacji. Fundusz mógł objąć udziały albo sprzedać prawa do nich z dużą stratą. „Na złość” Mosce wybrał to drugie — twierdzi nasz informator.

    Według źródeł „PB”, prawa do walorów Opery przejął inny udziałowiec PCh — biuro podróży Exim Tours, płacąc za nie mniej niż 5 mln zł! Tomasz Korab nie chciał tego potwierdzić. Przyznał jedynie, że Opera na inwestycji w PCh poniosła stratę.

    http://www.pulsbiznesu.pl/Default2.aspx?ArticleID=21d28435-4c93-4595-b250-e8e2da79096a

    Jeśli informacje zawarte w artykule są zgodne ze stanem faktycznym to:

    Nikt im „ślubu do końca życia” brać nie kazał.
    Każda współpraca może się zakończyć.

    Jednak likwidując ją, przy profesjonalnym podejściu, nie skupiamy się na gówniarskim „kto komu więcej dołoży” tylko dbamy o jak najlepsze finalne rozliczenie.

    Zarządzający Operą pokazali, że mają gdzieś interes własnych klientów.
    Skupili się na dokopaniu Mosce.
    Robiąc to pieniędzmi klientów.

    5. Niestety nie znamy wrogów czy osób pokrzywdzonych przez fundusz wśród przedsiębiorców choć wiemy , że tacy byli . Taką opinię wyraził T. Korab ale i dyrektor BCC Wojciech Rumiak, ( z którym rozmawialiśmy już po przejęciu Huty) pytając nas czy nikt nas nie ostrzegł przed Operą.
    Dodatkowo wyraził zdanie, iż Opera miała wiele procesów i czas najwyższy, żeby się w końcu to wywaliło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *