Ray Dalio jest uznawany za najlepszego zarządzającego funduszu hedge w historii. Stworzony przez niego w 1975 roku fundusz Bridgewater Pure Alpha przyniósł inwestorom 35,8 mld USD netto (po uwzględnieniu opłat i prowizji) w czasie swojego istnienia.
Na koniec 2011 roku aktywa funduszu Pure Alpha przekraczały 70 mld USD. Założona przez niego firma Bridgewater Associates zarządzała pod koniec 2011 roku około 120 mld USD aktywów.
W 2010 roku Bridgewater Pure Alpha osiągnął stopę zwrotu na poziomie 45%. Stopa zwrotu w 2011 roku także była dwucyfrowa (fundusz zarobił dla inwestorów ponad 13 mld USD). Pierwsza połowa 2012 okazała się słabsza, po 6 miesiącach Pure Alpha tracił około 2,7%.
Kilka dni temu Ray Dalio udzielił ponad godzinnego wywiadu w ramach CEO Speaker Series prowadzonej przez Council on Foreign Relations. Mamy więc najlepszego zarządzającego w historii funduszy hedge, posługującego się w zarządzaniu strategią global macro, który przez godzinę wyjaśnia swoje podejście do analizowania sytuacji makroekonomicznej. Nie można zignorować tego wydarzenia.
Dalio analizuje gospodarkę jako zbiór milionów elementów – transakcji. W każdej z tych transakcji ktoś nabywa produkt, usługę lub aktywa finansowe. Transakcje mogą zostać przeprowadzone za pomocą pieniędzy (money) lub kredytu (credit). W przypadku tej pierwszej możliwości – transakcja się kończy. W przypadku drugiej możliwości – powstaje zobowiązanie, zobowiązanie do dostarczenia pieniędzy w przyszłości. Gospodarka to więc z jednej strony wszystkie zakupione dobra, a z drugiej strony wszystkie wydane pieniądze i zaciągnięte kredyty.
Dalio podkreśla dwa istotne fakty. Kredyt tworzy się bardzo łatwo, z powietrza. By stworzyć kredyt wystarczy iść do sklepu i przekonać sprzedawcę by pozwolił nam zapłacić później za nabywany produkt. Po drugie, dla gospodarki, dla PKB, które de facto liczy się na podstawie wielkości finalnej sprzedaży, nie ma znaczenia czy zapłacono za produkt pieniędzmi czy kredytem.
Ray Dalio uważa, że historia gospodarcza składa się z cykli kredytowych. Istnienie cykli kredytowych związanego z pozytywnym sprzężeniem zwrotnym pomiędzy kredytem a dochodami. Jak wspomniano wcześniej, dla gospodarki nie ma znaczenia czy produkt nabywany jest za gotówkę czy na kredyt. Jeśli więc ktoś zarabia 100 000 USD i jest w stanie otrzymać 10 000 USD kredytu i konsumuje dobra za 110 000 USD to 110 000 USD wydane przez niego jest czyimś dochodem (PKB można definiować także jako sumę wszystkich dochodów osiągniętych w gospodarce). Tak więc ekspansja kredytowa działa stymulująco na gospodarkę.
Problem zaczyna się wtedy gdy dług zaczyna rosnąć szybciej niż dochody. Taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność – dochody stanowią przecież źródło finansowania obsługi długu. Gdy cykl kredytowy osiąga moment, w którym dług nie może już rosnąć w stosunku do dochodów zaczyna się delewarowanie. W tym momencie znajduje się zdaniem Dalio, amerykańska, europejska i globalna gospodarka.
Dalio zaznacza przy tym, że moment delewarowania można odwlekać obniżając stopy procentowe. Obniżanie stóp procentowych z jednej strony obniża koszty obsługi długi, z drugiej strony zwiększa wartość bieżącą aktywów wycenianych przez wysokość przyszłych przepływów finansowych – ten proces tworzy bogactwo (wealth) i umożliwia tworzenie więcej kredytu. Gdy nie można już bardziej obniżyć stóp procentowych musi się zacząć delewarowanie.
Warto zauważyć, że Dalio mówi tutaj o długu całkowitym, zarówno publicznym jak i prywatnym (co jest w pełni zrozumiałe dla wszystkich, którzy zdają sobie sprawę, że deficyt sektora publicznego jest nadwyżką sektora prywatnego). Warto także zauważyć, że cykle kredytowe to nie zaczęły się wraz z powstaniem banków centralnych i porzuceniem standardu złota. Cykle kredytowe miały miejsce w XIX-wiecznych USA – do ich powstania wystarczy możliwość kreacji pieniądza (i kredytu) przez sektor prywatny. Niektórzy komentatorzy zwracają uwagę, że system pieniądza typu fiat i istnienie banków centralnych ułatwia tworzenie boomów kredytowych. To jest istotne zagadnienie, które nie znajduje silnego empirycznego potwierdzenia w postaci bardziej gwałtownych cykli koniunkturalnych w XX wieku, w porównaniu z wiekiem XIX.
Ray Dalio podkreśla, że tak jak boom kredytowy ma pozytywny efekt na wzrost gospodarczy tak delewarowanie ma negatywny efekt na wzrost gospodarczy, jest recesyjne, depresyjne. Ostatecznym celem delewarowania jest obniżenie wielkości długu w stosunku do dochodów (to jest ważna uwaga – historyczne przykłady delewarowania sektora publicznego, na przykład USA po II wojnie światowej nie opierały się na spadku nominalnego zadłużenia; poziom zadłużenia z jednej strony zmniejszyła inflacja, z drugiej strony intensywnie rosnący PKB obniżył wskaźnik długu do PKB, a więc wskaźnik długu do bazy dochodowej sektora publicznego). Ten proces ma umożliwić osiągnięcie przez dług poziomu, na którym jego obsługa nie będzie sprawiać dłużnikom trudności.
Dalio wymienia cztery dostępne narzędzia delewarowania. Pierwszym jest transfer bogactwa. Jeśli generalnym celem delewarowania jest umożliwienie obsługi długu przez dłużników to transfer bogactwa do dłużników z całą pewnością ten cel realizuje. Do takiego transferu bogactwa może na przykład dojść w strefie euro – bogactwo transferowane będzie od rdzenia do peryferii. Fiskalne transfery pomiędzy rządem federalnym a stanami są niczym innym jak transferem bogactwa. Nie muszę oczywiście dodawać, że transfer bogactwa to politycznie niepopularne narzędzie delewarowania.
Drugim narzędziem jest restrukturyzacja długu. Restrukturyzacja długu może polegać na zmniejszeniu wielkości długu lub polepszeniu warunków obsługi długu (zwiększenie okresu spłaty, zmniejszeniu oprocentowania). Taki proces miał miejsce w przypadku długu publicznego Grecji. Dalio podkreśla podstawowy problem związany z restrukturyzacją długu – czyjś dług jest czyimiś aktywami. Obcięcie długu jest więc zmniejszeniem wartości aktywów a to tworzy negatywny efekt bogactwa. Dotyczy to sytuacji, w której dłużnik i wierzyciel są podmiotami tej samej gospodarki.
Trzecim narzędziem jest wstrzemięźliwość, zaciskanie pasa (austerity). Zaciskanie pasa polega na ograniczeniu wydatków (konsumpcji), by w ten sposób zaoszczędzone, środki przeznaczyć na obsługę lub spłatę długu. Naturalnie, ograniczenie konsumpcji będzie miało negatywny wpływ na dochody podmiotów oferujących towary czy usługi. W tym sensie, zaciskanie pasa jest recesyjne.
Dalio argumentuje, że gdy restrukturyzacja długu i zaciskanie pasa doprowadzają do depresji, albo istotnie zwiększają ryzyko jej wystąpienia wtedy banki centralne decydują się na czwarte narzędzie delewarowania: drukowanie pieniędzy. Jak zauważono wcześniej, dług jest niczym innym jak zobowiązaniem do dostarczenia pieniędzy w przyszłości. W przypadku drukowania pieniędzy te środki pochodzą z puli, którą bank centralny wprowadził do systemu. Dalio zauważa przy tym, że drukowanie pieniędzy jest subtelnym transferem bogactwa.
W tym miejscu Dalio dochodzi do kluczowej kwestii: jego zdaniem najważniejsze jest zachowanie równowagi pomiędzy tymi czterema narzędziami. To tym bardziej istotne, że dwa z nich: zaciskanie pasa i restrukturyzacja długu są deflacyjne, a drukowanie pieniędzy jest inflacyjne. Dalio wskazuje na inny argument związany z koniecznością zachowania równowagi w delewarowaniu – społeczne konsekwencje tego procesu, które w tak niestabilnych systemach politycznych jak demokracja mogą być poważne (tak, podaje przykład Wielkiego Kryzysu i Hitlera).
Dalio zwraca uwagę na jeszcze jeden szczegół związany z drukowaniem pieniędzy – jego celem jest zapewnienie tego by nominalny wzrost PKB był wyższy od nominalnych kosztów obsługi długu (nominalnych stóp procentowych). Dalio mówi o tej samej dynamice zadłużenia, która dotyczy długu państwowego. Nominalne stopy procentowe wyznaczają koszty obsługi długi. Środki na obsługę długu pochodzą z nominalnych dochodów, które można dla gospodarki rozumieć jako nominalne PKB. Jeśli nominalne stopy procentowe będą wyższe niż zmiana nominalnego PKB to gospodarka wejdzie na ścieżkę negatywnej dynamiki zadłużenia. Dalio uważa, że zadbanie o to by do tego nie doszło to najważniejsze zadanie banku centralnego.
Omawiając politykę monetarną, Dalio zwraca uwagę na jej największy błąd w ostatnich latach (a może dekadach) – ignorowanie bąbli spekulacyjnych na rynkach kapitałowych jako efektów boomu kredytowego i skupianie się na inflacji i wzroście gospodarczym. Boom kredytowy może wpływać na realną gospodarkę i tworzyć presję inflacyjną, która zostanie zauważona przez bank centralny. Równie dobrze może jednak stworzyć bańkę spekulacyjną na aktywach finansowych, które nie przełoży się na wzrost inflacji i w ten sposób niebezpieczny dla stabilności systemu ekonomicznego wzrost długu w stosunku do dochodu umyka uwadze banku centralnego. Dalio uważa, że w ten sposób powstały bąble z końca lat 20., 90, i z 2007 roku w USA czy bańka spekulacyjna w Japonii pod koniec lat 80.
Cóż, Dalio przedstawił swoje spojrzenie na gospodarkę (nakreślił ramy pojęciowe analizy sytuacji makroekonomicznej) bez obrzucania epitetami ekonomistów i wyzywania bankierów centralnych od złodziei. Z drugiej strony, posługując się tym modelem ekonomicznym zarobił dla swoich klientów kilkadziesiąt miliardów dolarów (jeśli zyski nie były wynikiem szczęścia). Czy to wystarczający powód by zastanowić się nad jego spojrzeniem?
29 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
czesc
dzieki za wpis. ladnie napisane i sie zgadzam z jego opisem.
koncowa analogie doskonale rozumiem i podzielam rownie Twoj osąd
pzdr
SiP
ps. wyslane z telefonu
Z tym, że BC robią co mogę, żeby system się nie zapadł z pod presją delewarowania to się zgodzę, ale nie wybielał bym tak tej instytucji. Istnienie BC umożliwia ekspansję kredytową o wiele większej skali i dłuższą niż bez BC. Dodatkowo zaburza on wycenę ryzyka. Ten co się nie lewaruje pod korek jest frajerem, bo koniec końców BC dostarczy tyle płynności ile trzeba i nie dopuści do bankructwa, bo to zdestabilizowało by system finansowy. Zamiast zbioru małych ryzyk dostajemy jedno duże ryzyko systemowe.
No i czy społeczeństwo tak na prawdę korzysta na tym, że dług ciągle rośnie? Czy nie lepiej by było gdyby było to ograniczane na bieżąco przez rynek (brak ustalania stóp procentowych, czy pożyczek z BC, ciągłe zagrożenie bankructwem niektórych banków) i zamiast mega krachu mielibyśmy serię małych problemów?
@ ikti
Nie sądzę by Dalio robił jakąś apologię systemu finansowego opartego na BC. On po prostu pokazał co się teraz dzieje, jak należy interpretować to co się teraz dzieje.
Nareszcie coraz więcej osób dostrzega, że to długi prywatne są problemem (albo powiedzmy suma wszystkich długów).
http://www.washingtonsblog.com/2012/09/138-years-of-economic-history-show-that-keen-and-minsky-are-right-and-all-of-the-mainstream-economists-are-wrong.html
Krugman niedawno stwierdził, że najlepsze co nas może czekać to droga Japonii. I w tym ma chyba rację.
XIX cykle w US były bardziej gwałtowne, ale jak popatrzymy na kraje Ameryki Łac. albo Azji to wniosek nie jest taki oczywisty.
Istnienie BC zwiększa za to wielkość cykli. Co jest w miarę oczywiste jak się popatrzy na obecne coraz większe pakiety ratunkowe.
Świat nie jest taki sam jak w XIX wieku. Informacja jest łatwo dostępna. Rynek jest bardziej efektywny. Być może teraz wolna bankowość była by bardziej stabilna niż w XIX wieku.
@ ikti
Jest też dużo większa głębokość finansowa (mierzona wskaźnikiem aktywa finansowego do PKB) co powoduje, że kryzysy finansowe mają większą skalę.
„suma wszystkich długów” – dobry tytuł na film 😉
„Świat nie jest taki sam jak w XIX wieku. Informacja jest łatwo dostępna. Rynek jest bardziej efektywny. Być może teraz wolna bankowość była by bardziej stabilna niż w XIX wieku.”
proces:
postęp technologiczny -> globalizacja -> przyrost *informacji* (potęgowy przyrost szumu -> malejące noise to signal ratio) -> rosnący stopień zależności pomiędzy agentami/gospodarkami -> mniejsza wytrzymałość na szoki -> mniejsza stabilność
rozwiązanie 1:
centralizacja -> wprowadzenie odgórnych rozwiązań -> kompresja zmienności -> ukrycie grubych ogonów -> potęgowo narastające zależności pomiędzy ogniwami systemu (reciprocal interconnectedness) -> eksplozja systemu
rozwiązanie 2:
decentralizacja -> zlikwidowanie odgórnych rozwiązań, zastąpienie ich rozwiązaniami oddolnymi -> uwolnienie zmienności -> wyeliminowanie słabych ogniw -> przetrwanie pozostałych
Problem jest taki, że decentralizując w przypadku bardzo wrażliwego systemu możemy doprowadzić do jego kompletnej rozwałki, w trybie przyspieszonym. Natomiast stabilność…unikałbym tego słowa.
„malejące noise to signal ratio”
powinno być:
„rosnące noise to signal ratio”
Wnioski zbieźne z austriackimi podobnie pisze np Skousen..tylko ta analiza jest dochodowa..czy stopa procentowa wpływa tylko na koszt długu a co z kalkulacją inwestycji..ale tekst całkiem fajny
Wynikało by z tego że polityka niemiecka/unijna jest rozsądna ( transfer bogactwa i restrukturyzacja długu w zamian za austerity ( greckie) a i na koniec zgoda na drukowanie)
Tylko jak znaleźć tą własciwą równowagę.
I jak w tym kontekście określić politykę FED. Gdzie jest to austerity
> I jak w tym kontekście określić politykę FED. Gdzie jest to austerity
Widziałbym w delewarowaniu się konsumentów i spadku realnego bogactwa poprzez dopuszczenie do inflacyjnego obniżenia wartości majątków. Rośnie wydajność pracy. Generalnie procesy korygujące jednak następują. Pytanie, czy dzięki Fed, czy mimo polityki Fed.
Gruubo przed Ray’em Dalio o decydującej roli cykli kredytowych w stosunku do cykli gospodarczych pisał mocno dziś zapomniany A. Hamilton Bolton (skądinąd twórca znanego i szanowanego do dziś Bank Credit Analyst):
http://openlibrary.org/works/OL5756207W/Introduction_to_bank_credit_analysis
http://openlibrary.org/works/OL5756208W/Money_and_investment_profits
Toż to elliottowiec był.
Wspaniały wpis – więcej takich!
Ekonom polityczny
Podobnie pisał Benjamin Anderson..zapomniany amerykański ekonomista..i wybitny szachista .a co do roli bc to Theory money of credit Misesa ukazało się na rok przed powstaniem Fedu
@astanczak
IMO najbardziej istotnym austerity jest transfer bogactwa w czasie dzięki mechanizmowi inflacji.
To tak jak byś kupował po cenie rynkowej /aka ask/ a miał możliwość sprzedaży jedynie po bardzo szerokiej oficjalnej średniej /CPI – bid/.
Spread jest zyskiem market makera utrzymującego system przy życiu by jak najdłużej każdy grał w te grę. Im szerszy tym lepszy stąd jak efektywność systemu spada pojawiają sie wskażniki ogołocone z pewnych dynamicznych cen .
FED i każdy BC pogrywa w to z każdym utrzymując system przy życiu bo każdy posiadający jakieś aktywo musi płacić ten podatek inflacyjny w kontrolowanym procesie.
JEśli kontrola sie wymyka jak to mamy obecnie spread sie zawęża i proces delewarowania w czasie kurczy więc próbuje wywoływać się inflację niefinezyjnym już dodrukiem co tylko potwierdza poprzednie.
Zresztą sam maestro BEN ostatnio postawił sobie cel inflacyjny 3% co mnie zupełnie nie dziwi.
Ach gdzie te czasy kiedy królował dogmat i przekonanie jak to BC walczą z inflacja.
Jak można walczać z czymś dzięki czemu istniejesz ???
ach zapomniałem dodać co się dzieje jak spread jest ujemny.
Ano transfer bogactwa musiałby zmienić kierunek /od tych co nie mają do tych co mają co jest samo w sobie niemożliwe/ ….i market maker musiałby zwijać manele bo nie ma bogactwa gdyż zarządza jedynie cudzym.
Dość mocno zaciekawiła mnie ta kwestia: „To jest istotne zagadnienie, które nie znajduje silnego empirycznego potwierdzenia w postaci bardziej gwałtownych cykli koniunkturalnych w XX wieku, w porównaniu z wiekiem XIX.” – czy mógłbyś zalinkować do czegoś jeszcze na ten temat (najlepiej właśnie badań na ten temat)? Ogólnie krytyki pełnej rezerwy jakoś mało znajduję, a szkoda, bo to ciekawe zagadnienie
@ Bebok
Zobacz ten i inne artykuły Romer o cyklach koniunkturalnych.
thx. Wspominaleś gdzieś o tej Romer kiedyś. Widać, że zacna profesor.
„Widać, że zacna profesor.”
Christina „excess volatility” Romer…ta…
To co, kto zdefiniuje pojęcie „nadmiernej zmienności”?
oferuję butelkę wina za precyzyjną definicję, która będzie miała choćby znamiona jakiegokolwiek sensu – wszystko dostarczone DHLem, rzecz jasna
Dobra, jednak nie oferuję tego wina. Znalazłem powszechnie przyjętą definicję tego „fenomenu”. Pjuk.
„Shiller (1983) claimed that another variable that is excessively volatile is the price to dividend, or price to earning ratio, which should be constant in the non-stationary case when log dividends follow a random walk with drift and the discount rate is constant”
Kocham ekonomię! wspominałem już o tym?
„Kocham ekonomię! wspominałem już o tym?”
Ale czy z wzajemnością? 🙂
Szczegółowe wyjaśnienie R.Dalio dot. cykli gospodarczych. Wygląda na bardzo ciekawe opracowanie (188 stron).
http://www.zerohedge.com/sites/default/files/images/user3303/imageroot/2012/09/Dalio.pdf
@Trystero
” Cykle kredytowe miały miejsce w XIX-wiecznych USA”
To prawda:
Panika roku 1792 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1792
Panika lat 1796-1797 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_lat_1796-1797
Panika roku 1819 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1819
Panika roku 1825 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1825
Panika roku 1837 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1837
Panika roku 1847 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1847
Panika roku 1857 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_w_1857_roku
Panika roku 1866 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1866
Panika roku 1873 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1873
Panika roku 1884 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1884
Panika roku 1890 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1890
Panika roku 1893 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1893
Panika roku 1896 –> http://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_roku_1896
„do ich powstania wystarczy możliwość kreacji pieniądza (i kredytu) przez sektor prywatny.”
To wymaga doprecyzowania. Stany Zjednoczone od samego zarania były wstrząsane cyklicznymi konfliktami na tle walutowym i bankowym. W dużym uproszczeniu można to ująć tak: były dwa obozy – „północny”, postulujący scentralizowaną bankowość w skali ogólnokrajowej, oraz „południowy”, postulujący decentralizację, ALE na zasadzie takiej, że banki mogą zakładać wyłącznie koncesjonowane przez władze stanowe podmioty prywatne. Czyli de facto nie była to żadna wolna bankowość, a zwykły kartel – grupa uprzywilejowanych prawnie prywatnych spółek emitowała banknoty, z których przynajmniej połowa to były śmieci.
Zwolennikami hamiltonowskiego systemu konsolidacji waluty i bankowości byli zawsze ci sami ludzie – sfery gospodarcze Północy, bo dawał im elastyczne możliwości kredytowe i zapewniał handlowi elastyczną walutę na całym obszarze USA. Zauważ, że przed wybuchem wojny secesyjnej możesz policzyć na palcach jednej ręki firmy, które działały w obrębie więcej niż jednego stanu.
Trystero chce mnie zoperować metodą „na autoryteta” – przekonać, że drukowanie jest super, Ben jest magiczny, a nowa epoka poluzowania (to już trzeci akt tego dramatu), w skrócie: NEP – to jedyna droga, i innej nie ma.
Autorytet siedział… wróć! – ma piwnicę wypełnioną melonami, aż po sam sufit, więc ma rację, gdy mówi, że cykl kredytowy rządzi.
Ale ja się nie dam! Przyprowadziłem ze sobą innego autoryteta. 🙂
Co prawda mój „awtorytet” nie dysponuje piwniczką melonów, ani nie siedział, za to ma głowę nie od parady.
…Poza tym wszystko przed nim, bo definicja terroryzmu jest płynna. Jak śpiewa jedna artystka: „wszystko się może zdarzyć” – gdy demokratycznemu rządowi zaczyna brakować forsy, a kolesiom (towarzyszom itp. – zależnie od kraju i epoki), pali się grunt pod nogami.
Tyle tytułem zachęty.
Autorytet, bierz go! 😉 :
http://www.youtube.com/watch?v=Usq2eiqCfjU&feature=relmfu
[Wersja angielska z polskimi napisami, wystarczy kliknąć „dymek” u dołu ekranu.]
@ Kornik
‚Na autorytet’ to wczoraj argumentował Ben Bernanke gdy przypomniał, że nie kto inny jak Milton Friedman sugerował dekadę temu, że BoJ powinien zdecydować się na QE 🙂
A ja do niczego (w polityce makroekonomicznej) nie chcę przekonywać. Przecież to jest Twoja sprawa czy uznasz, że rację ma Dalio czy na przykład Rogers.
Tak w istocie jest. Traktuj moje słowa z przymrużeniem oka, jako parę słów zachęty Czytelników do wysłuchania drugiej strony tego sporu.
I zasmażka!:
http://www.youtube.com/watch?v=Ydl1kMlHwtY