Sugestia o tym, jakoby pismo Komisji Nadzoru Finansowego do banków prowadzących obsługę rachunków Amber Gold doprowadziła do kłopotów firmy w realizowaniu bieżących płatności tejże pojawiała się już ze strony spółki Amber Gold. Firma nawet na swoich stronach internetowych 23 lipca opublikowała stosowny komunikat:
„W ostatnich dniach doszło do wypowiedzenia Amber Gold sp. z o.o. części umów rachunków bankowych w trybie natychmiastowym z powołaniem się na powzięcie przez instytucję bankową informacji o rzekomym naruszeniu przez Amber Gold sp. z o.o. obowiązujących przepisów, jednakże bez podania źródła informacji oraz, co istotne, bez wskazania na czym to naruszenie przepisów miałoby polegać.
Dopiero z otrzymanego w dniu 20 lipca 2012 r. wypowiedzenia umowy rachunku bankowego przez Volkswagen Bank Polska S.A. wynika, iż wypowiedzenie zostało dokonane „w związku z otrzymaną od Komisji Nadzoru Finansowego informacją o prowadzeniu przez spółkę Amber Gold sp. z o.o. działalności z rażącym naruszeniem powszechnie obowiązujących przepisów prawa.”
Do tego oświadczenia załączono odpowiednie pismo, z Volkswagen Bank Polska:
Cztery dni później po tym oficjalnym oświadczeniu, na portalu Wprost pojawia się tekst Marcina Pieńkowskiego – „KNF próbuje zniszczyć Amber Gold”. Tekst jest w 100 procentach powieleniem oświadczenia spółki Amber Gold plus dopisaniem argumentów, o tym jak to owe problemy wpłynęły na finansowanie linii lotniczych OLT, co już słyszeliśmy wcześniej na konferencjach OLT. Nie ma tam nic nowego, za wyjątkiem tego, że dziennikarz Wprost otrzymał te informacje od tajemniczego informatora. No cóż informator nie wygląda na takiego klasy Marka Felta, chciałoby się zakrzyknąć, jakie dziennikarstwo, takie Głębokie Gardło).
Ponieważ w przypadku Amber Gold głównie stawia się pytania, spróbujmy na podstawie ich oświadczenia postawić kilka pytań, których nie zdołał postawić dziennikarz Wprost.
Dokument ujawniony przez AG z Volkswagen Bank Polska datowany na 17 lipca 2012, mówi, że bank wypowiedział umowę prowadzenia rachunku bankowego zawartą w dniu 16 lipca 2012. Jeśli dobrze rozumiem – 16 lipca AG otwiera rachunek bankowy i już dzień później ten rachunek jest zamknięty.
Zgodnie z komunikatem AG doszło do wypowiedzenia „części umów bankowych”. Czyżby to była ta część? Ten jeden rachunek bankowy otworzony dzień wcześniej?
Idźmy dalej. AG ma na kontach dziesiątki miliony złotych. Banki (zakładam, że inne też, choć znając komunikację AG, gdyby to była prawda, to już byśmy widzieli skany pism) wypowiadają umowy w trybie natychmiastowym. I co się dzieje z tymi milionami – przedstawiciele firmy zabierają je w walizkach i przechodzą na obrót gotówkowy?
I właśnie dlatego pojawiają się opóźnienia?
Sprawa rachunków bankowych generalnie jest coraz ciekawsza. Na jednym z for, gdzie skrzyknęli się klienci AG, pojawił się wpis:
Nowy rachunek w Banku Millenium. Teraz takie konto podają klientom do wpłaty środków.
16 1160 2202 0000 0002 2105 9345
Konto należące do PST S.A. Długie Ogrody 8-14, 80-755 Gdańsk.
Poza tym, że to forum poszkodowanych, którzy chcieliby raczej wypłacić pieniądze, niż wpłacić nowe, to zaskakuje jedno – jeśli to jest prawda, to dlaczego jedna spółka podaje klientowi konto innej spółki. Co prawda z takim samym adresem. Ale to się zupełnie nie trzyma logiki.
Wizja świata przedstawiona na konferencjach OLT, i wynikająca z oświadczeń przedstawicieli Amber Gold to jakiś raj przepływów pieniężnych między spółkami. Klienci wpłacają pieniądze na rachunki jednej firmy (albo różnych), ta firma zasila tymi pieniędzmi inną – w czasie niemal rzeczywistym, nie ma żadnych podwyższeń kapitałów, emisji i tej całej niepotrzebnej biurokracji. Cudowny świat gdzie każdy każdemu może przesłać dowolne kwoty i nikt nie stawia głupich pytań. A na pewno nie dziennikarz.
73 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Wprawdzie upał lasuje mi mmózgownicę i rozleniwia jednak se pokomentuje bo pewien temat jednak mnie poruszył i coś jednak we mnie
drgnęło. 🙂
Sugestia o tym, jakoby to nie pismo z Komisji Nadzoru Finansowego, do banków prowadzących obsługę rachunków Amber Gold, doprowadziła do kłopotów firmy w realizowaniu bieżących płatności, trąci mi wyraźną ą tendencyjnością a nawet brakiem obiektywizmu.
Dlatego też, pozwalam sobie przedstawić mój pogląd na sprawę, nieco odmienny, ale to chyba dobrze, że jest dwugłos w dyskusji. A i trójgłos chyba nie zaszkodzi.
Po pierwsze razi już to pytanie:
„Zgodnie z komunikatem AG doszło do wypowiedzenia „części umów bankowych”. Czyżby to była ta część? Ten jeden rachunek bankowy otworzony dzień wcześniej?”
Widzę bowiem, że kolega nie czyta zbyt dokładnie doniesień prasowych, ani nawet wpisów na blogu. Czy to zadziałał upał czy jesteśmy kąśliwie biased, że to ujmę delikutaśnie.
Przypomnę więc co podała prasa (cytuję siebie):
„Na ostatnim spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele Ambera ujawnili, że dwa banki, które ich ostatnio obsługiwały – BZ WBK i Volkswagen Bank – wypowiedziały im ostatnio umowy o prowadzeniu rachunku.”
Oczywiście Amber mógł tu skłamać lub nie powiedzieć całej prawdy, ale dopoi nie złapie się ich na kłamstwie, i go nie udowodni, dopóty trzeba dać im to, co Anglicy nazywają „benefit of the doubt”, czyli wiarę w te słowa (choćby mocna zachwianą).
Zarzut wobec dziennikarza „Wprost” ma wprawdzie swoje podstawy (bo faktycznie niewiele dał od siebie i niezbyt się popisał), ale czy to akurat anuluje postawioną tam tezę, że KNF chce zniszczyć Amber Gold?
Według mnie absolutnie nie, wszelkie znaki na siebie i ziemi zdają się świadczyć o tym, że KNF usilnie stara się udupić i uziemic biznes AG i OLT, przy okazji.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że KNF bardziej odgrywa się za swoją kompromitację (co by tu nie mówić) w postepowaniu wobec AG niż w dążeniu do tego by praworządnośc była górą.
Albowiem jakoś w dotychczasowych postepowaniach KNF wobec rożnych podejrzanych nie dało się zauważyć takiej determinacji i wręcz zajadłości. Jak to mówią postepują tu wręcz z jakobińska zaciekłością i bolszewicką pryncypialnością. Tyle, że jak doto, ani sądów ani prokuratury KNF nie potrafi jakoś przekonać do swoich racji.
Absolutnie nie twierdzę, że biznes Ambera jest koszer, ba powiem że wręcz waniajet (czyli coś mi tutaj śmierdzi), ale potrzebne są twarde dowody aby ich publicznie oczerniać i zakazywać i działalności.
Wypada bowiem mieć dowody przestepstwa a z punktu widzenia zasad prawa, osoba nie obciążona prawomocnym wyrokiem jest niewinna (chocby faktycznie była winna), a jedynie podejrzana. Ale podobno w państwie prawa decyduje o tym niezawisły i niezależny sąd.
A wywieranie pośredniego nacisku na różne instytucje ( np. banki), poprzez okreslone sugestie, to już moim zdanie poważne nadużycie i przekroczenie zasad przyzwoitości urzędniczej.
Natomiast podawanie do wpłat konta należącego do osobnej firmy PST, to faktycznie brzydko pachnie, a nawet bardzo brzydko i już samo w sobie może byc podstawą do wszczęcia postepowania wyjaśniającego.
[—cenzura obyczajowa ;)— ]
@ lesserwisser
Albowiem jakoś w dotychczasowych postepowaniach KNF wobec rożnych podejrzanych nie dało się zauważyć takiej determinacji i wręcz zajadłości. Jak to mówią postepują tu wręcz z jakobińska zaciekłością i bolszewicką pryncypialnością. Tyle, że jak doto, ani sądów ani prokuratury KNF nie potrafi jakoś przekonać do swoich racji.
Niewiarygodna inflacja epitetów. Bolszewicka pryncypialność? Wysłanie listu do instytucji, którą KNF ma OBOWIĄZEK nadzorować z informacją, że firma, z którą ta instytucja współpracuje działa ‚z rażącym naruszeniem obowiązująch przepisów prawa’ to jest bolszewicka pryncypialność?
@ Alicja
W rzeczy samej. Już sam fakt nieskładania sprawozdań daje KNF glejt o pisaniu o działaniu ‚z rażącym naruszenia prawa’.
@ wszyscy
Funkcjonujemy w jakiejś absurdalnej rzeczywistości. Mogę sobie wyobrazić rzutkiego biznesmena, tworzącego miejsca pracy, który sprzedaje mieszankę barwionej wody z mlekiem jako lek na raka i jakąś instytucję państwową, którą 1) składa wniosek do prokuratury 2) ogłasza, że barwiona woda z mlekiem nie leczy raka. Wyobrażam sobie tego prawdziwego kapitalistę i sporą grupę obrońców – tych opłaconych i tych działających z dobrego serca, którzy bronią go przed terrorem państwa, które zabija przedsiębiorczość.
Zaraz, czy nie opisałem właśnie sytuacji na rynku substancji homeopatycznych?
Innymi słowy: albo narzekamy na bezczynność instytucji publicznej albo, gdy one zaczną coś robić, krzyczymy o terrorze i tępieniu przedsiębiorczości i to nawet wtedy gdy wiele wskazuje na to, że po drugiej stronie jest ktoś z bardzo nieczystym sumieniem.
„„Na ostatnim spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele Ambera ujawnili, że dwa banki, które ich ostatnio obsługiwały – BZ WBK i Volkswagen Bank – wypowiedziały im ostatnio umowy o prowadzeniu rachunku.”
Oczywiście Amber mógł tu skłamać lub nie powiedzieć całej prawdy, ale dopoi nie złapie się ich na kłamstwie, i go nie udowodni, dopóty trzeba dać im to, co Anglicy nazywają „benefit of the doubt”, czyli wiarę w te słowa (choćby mocna zachwianą).”
to juz nie dziala. Teraz beda dzialaly tylko papiery. Mogli zamiescic ten papier VB to mogą i dowolny inny.
Swoja droga chloapki znalezli cudowny mechanizm prania kasy. Przelewy z konta na konto – pieniadze klientów, wlasne. No rewelka
Nieobyczajnie postępujący cezor dokonł cenzury obczajowej mojego komentarza, odbierajac mu prawie cały pieprz i koloryt.
No cóż, napisałem szczerą prawdę, że KNF w tej sprawie zachowała się jak przysłowiowa Children’s Internet Protection Act (i do tego głupia).
Zachowała się jak urażony dzieciak -szczeniak w piaskownicy, tyle że w tym przypadku nie zabrała swoich zabawek tylko raczej zabrała zabawki OLT i tak oto zabawa się skończyła.
Może doczekamy takich czasów, gdy KNF dorośnie i będzie mądrzej postępować, nie kierujac się urazonymi ambicjami.
A złodzieja to najlepiej złapać za rękę!
PS
Zamiast robić kwaśne miny lepiej czytać akronimy. 🙂
Moje wnioski w tej sprawie są takie, że jeśli raz ktoś się okazał złodziejem, to ukradnie po raz drugi i trzeci. Zdumiewające że w Polsce nieuczciwi ludzie dostają drugą, a czasem nawet i trzecią szansę. Taką szansę daje też przestępcom wymiar sprawiedliwości, kropkując nazwisko oskarżonych i skazanych, zakrywając oczy na zdjęciu czarnym paskiem. Byle tylko nie naruszyć „dobrego imienia” przestępcy. Przecież Marcin Plichta został skazany za rok i 10 miesięcy za przywłaszczenie pieniędzy. Jakim cudem ludzie chcieli z nim robić interesy?
less, najpierw spamołap wychwycił „słowa”, A pozniej to juz poszlo ;))
@ wojtek s.
Nadzieja.nadzieja na łatwą kase. Plus absolutny brak zrozumeienia ryzyka. Takiego najprostszego.
Zwroc uwage jak na forach dotyczacych AG ludzie latwo sobie tłumaczyli, ze pazerne banki nie oddaja tego co by mogly tylko oferują 4%. A AG jest tym dobrym Wujkiem, ktory pozwala zarabiac razem ze sobą.
Furda dziennikarstwo, ten wątek jest całkowicie poboczny. Oświadczenie Volkswagen Bank, że wypowiedział umowę rachunku bankowego W ZWIĄZKU z informacją KNF, zmienia zasadniczo sytuację. Teraz AG ma podstawy rościć sobie odszkodowania za ewenualną upadłość (kwestia kilku dni, jak sądzę) – jeżeli KNF nie dowiedzie, że AG prowadził działalność „z rażącym naruszeniem obowiązująch przepisów prawa”.
Czyli to my wszyscy możemy (jako podatnicy) zapłacić za niezręczność KNF. AG będzie się starał udowodnić, że wszystko było w ich biznesie OK, dopóki się KNF nie wtrąciła.
PS. Less – graj z cenzurą.
Ale nie klienci, ja mówię o kadrze zarządzającej AG. Proszę popatrzeć na doświadczenie zawodowe tych ludzi. Pracowali wiele lat w renomowanych bankach, a ostatecznie wylądowali w Amber Gold:
http://www.ambergold.com.pl/pl/dokumenty/kadra_zarzadzajaca
Znamienne jest, że nic nie raczono podanać o doświadczeniach zawodowych i wykształceniu członków Rady Nadzorczej oraz samego pana Prezesa!!!
@ Wojtek S.
Ale pewnie na początku była rekrutacja – może za niezłe pensje i nikt nic nie wiedział o założycielu firmy. Przecież takich rzeczy się nie sprawdza. Ktoś sie do Ciebie zglasza, albo Ty wysyłasz CV do firmy ktora wlasnie sie oglasza, idziesz na rozmowe i tyle.
Pracujesz 1-2, 3 lata. I nagle dowiadujesz sie ze właściciel popelnił „błędy” w młodości. Rezygnujesz z tej roboty? Zwlaszcza jesli pensje byly na czas itp itd?
Mamy piękny dysonans poznawczy – znajdziesz setke argumentów na przekonanie siebie, ze to faktyczne byly błędy młodości. No bo w sumie czemu nie.
Jesli biznes wyglada na rzetelny, to jaki problem
@ Dorota
> Teraz AG ma podstawy rościć sobie odszkodowania za ewenualną upadłość (kwestia kilku dni, jak sądzę) – jeżeli KNF nie dowiedzie, że AG prowadził działalność „z rażącym naruszeniem obowiązująch przepisów prawa”.
Dorota, czy aby na pewno ma podstawy?
Dla mnie szokująca jest informacja, że TYLKO działa z naruszeniem przepisów.
Dlaczego działa jak narusza przepisy?
Bo ja rozumiem to tak – albo działam jak instytucja bankowa, zajmuje się przyjmowaniem depozytów, udzielaniem kredytów, działam na rynku pochodnych i podlegam pod konkretne ustawy albo nie.
KNF jako organ nadzorczy, sprawdza zgodność prowadzenia danej działalności z obowiązującymi przepisami prawa i albo nie umieszcza jej w ostrzeżeniach (podmiot nie wykonuje czynności podlegające pod określone definicje, przepisy), albo posiada wszelkie instrumenty, aby zmusić podmiot do zaprzestania takiej działalności. Natychmiast.
Inaczej jaka jest wartość naszych przepisów, całego systemu?
Ja się bardzo cieszę, że wypłynął casus AG-KNF
Bo świetnie pokazuje w jakich realiach przychodzi nam działać.
KNF, przepisy są do niczego, nikogo nie chronią, jest właściwie swoistą polisą ubezpieczeniową naszego Państwa, który próbuje wyłącznie zrzucić z siebie odpowiedzialność przy ewentualnych roszczeniach.Za którą płacimy my, sami podatnicy.
SUper – naprawdę.
Dorota, ciesz się, że w swoim życiu nie musiałaś stanąć jako strona w sporze z instytucją finansową, próba szukania pomocy w KNF.
Uwierz na słowo – jesteś przegrana na dzień dobry.
Nie naruszyli przepisów? A gdzie sprawozdanie finansowe za rok 2011 – audytowane?
Widziałaś, czy ja przeoczyłam…?
Zamknęli im rachunek? Działają od 2009 roku i pozamykali im konta?
Czy jakiś ostatnio założony rachunek?
Czy myślisz, że jak firma prowadzi jakaś działalność, to wewnątrz niej coś tam się dzieje nagle?
Nagle to może wystąpić jakieś zdarzenie nie związane bezpośrednio z działalnością, na którą mogli by nie mieć wpływu, np. wybuch wulkanu kilka lat temu i związane z tym zapylenie.
Jeżeli firma zawiesza cały plac lotów w sezonie, to nie są to problemy z ostatniego miesiąca.
Na litość boską!!!
Zamknęli im rachunek założony w ostatnich tygodniach? To ja zapytam dlaczego zmieniają rachunki?
I tłumaczenie się, że to wina nadzoru – kontynuacja prymitywnych gierek pod publikę.
Ja, gdyby te słowa były skierowane do mnie – poczułabym się potraktowana jak idiotka.
A właściwie to jest świetny scenariusz na film z wątkiem kryminalnym.
Są pieniądze, ludzie w kryminalną przeszłością, kopalnia złota, dużo emocji bo szybkie derywaty w tle.
Dodajmy do tego jeszcze jakąś historię miłosną. Ona dowiaduje się o problemach właściciela dwóch firm (AG, OTL), stres wywołuje u niej nowotwór, umiera po miesiącu a on z rozpaczy popełnia samobójstwo. Wszystko w konwencji walka przedsiębiorcy – okrutne, bezlitosne, zawistne, skorumpowane Państwo.
Hmm… mnie się bardzo podoba… a Wam?
Chyba odsprzedam prawa autorskie do Hollywód 😀
A w tym filmie o AG to mogłyby być tylko skrajne emocje. Miłośc, rządza, chciwość, bezwzględność – przeplatająca się z prędkością światła.W tle latające dolary i sztabki złota i praca silnych, spoconych, owłosionych mężczyzn przy ręcznym jego wydobyciu. Deponowanego potem w szklanych bankach w Szwajcarii.
Rouge Trader to bajka na dobranoc przy tym 😀
Less… specjalnie dla ciebie mogłyby się tam znaleźć piękne blondynki 😀
wątek miłosny i tak jest – przecie zagubiony młodzian – stefański, zmienia nazwisko pod wpływem żony.
swoją drogą jakis dziennikarz moglby sie troche wysilic i pojsc np. tym tropem:
http://www.krs-online.com.pl/sampi-spoldzielnia-pracy-krs-201507.html
http://goo.gl/maps/caEE2
a… i jeszcze przyszło mi do głowy, ze tam tak delikatnie, przez cały film mógłby snuć się rachunek prawdopodobieństwa.
Rachunek prawdopodobieństwa jest cudowny…. tak 😀
Film ma poruszać, intrygować, powodowac refleksje i być zapamietany na wieki 😀
@ GZ
czyli mamy już wszystko 😀
a tu jaka przeciekawa lektura 🙂
http://goo.gl/yoGkR
Prezes i decyzja! Konsekwencja w działaniu – proszę bardzo.
Mnie się podoba szybkość z jaką UOKiK od kilku lat działa – szczególnie w budowaniu katalogu niedozwolonych klauzul stosowanych przez Instytucje.
@ trystero
ale tak jak napisała Alicja wyżej – po co tworzymy złudzenie istnienia urzedów kontrolnych,nadzorujacych itp, jesli mozna
a) niepublikowac sprawozdan finansowych choc to zgodne z prawem
b) brac od ludzi kase w sposob zarezerwowany prawem wylacznie dla instytucji bankowych
c) robic jakies dziwne kombinacje finansowe miedzy rachunkami
i pewnie jeszcze sporo rzeczy, o których nie wiemy.
@ GZalewski
Nie ma mowy. Nie jestem samobójcą 🙂 Nie będę bronił obecnego systemu regulacji na rynku finansowym.
Już wcześniej rozmawialiśmy o sytuacji ‚firma działa jak bank ale bez licencji a KNF nic nie może zrobić’ i przyznałem, że to sytuacja wręcz absurdalnie głupia z punktu widzenia ochrony konsumentów.
@ trystero
„Niewiarygodna inflacja epitetów.”
Kpisz czy o droge pytasz? Trzy lata ujadania i co? Przedsywili twarde dowody, uzasadnili tak merytorycznie swoje zastrzeżenia, że zmusili prokurature i sady do podjęcia skutecznych działań ? Zwrócili się do UOKiK? Są jakieś konkretne efekty ich akcji?
Nieskuteczni są i tyle, a zawzięli się jak jakobini by ratować twarz i brną dalej.
ja nie pochwalam Amber Gold tylko martwię się nieudolnością KNF. Ich postepowanie, jako żywo, przypomina mi sytuację, w której pweną dziewczynę pomawiano o złe prowadzenie się. Gdy zaś obalono ten zarzut, to oskarzyciel powiedział tak- „nawet jak nie jest dziwką to napewno jest pedałem”. 🙂
My od KNF oczekujemy nie samego działania tylko działania skutecznego. Podobnie jak od osoby sprzatającej (powiedzmy Ukrainki) nie oczekujemy by sprżątała lokal tylko oczekujemy aby go dobrze posprzątała.
Tak więc ja nie tyle ganię KNF za działania ile za nieskuteczne działania przez trzy lata, chyba na koszt podatników (jeśli się nie mylę).
@ lesserwisser
Ok, nie zrozumiałem Cię bo bolszewicy nie kojarzą mi się z brakiem skuteczności (zupełnie błędnie bo przecież nie udało się im zorganizować światowej rewolucji więc w sumie byli nieskuteczni).
Ja też myślę, że KNF była nieskuteczne w przypadku Amber Gold (aczkolwiek podkreślam, że częściowo, przyczyny tej nieskuteczności leżą poza KNF, w absurdalnym ustawodawstwie)
@ Less
Nie – ja oczekuję zupełnie innego działania.
Nie chcę się powtarzać, bo to właściwie moje kilkuletnie doświadczenie na obecnym rynku. Wejdz na stronę UoKiK i zobacz jak szybko i skutecznie działa. Prześledz m.in doprowadzenie do rozpraw sądowych z dwoma BANKAMI. Jest tam naprawdę mnóstwo ciekawego materiału.
AG przy tych instytucjach to mała firemka, która gra w ping-ponga z Komisją Nadzoru.
Mnie oburza właśnie samo to działanie.
>Tak więc ja nie tyle ganię KNF za działania ile za nieskuteczne działania przez trzy lata, chyba na koszt podatników (jeśli się nie mylę).
Oczywiście. Nawet z każdej twojej składki do OFE idzie kasa do KNF
Sprawdz sprawozdania PTE/OFE
Bijecie pianę, moi mili. Oczywistymi oczywistościami nie ma sensu się zajmować. Bajeczki o filmach i emocjach darujmy sobie.
Tymczasem mamy tu do czynienia z umiejętnym rozgrywaniem działań KNF przez Amber Gold. Istotna jest kolejność zdarzeń: czy przed wyrokiem sądu KNF miała prawo zawrzeć w swoich oficjalnych pismach (skierowanych do banków) ocenę, że AG „prowadzi działalność z rażącym naruszeniem obowiązujących przepisów”.
Prezes AG dostał gotowca: teraz skupi się (przez najbliższych kilka lat) na wykazaniu, że do momentu wypowiedzenia rachunków bankowych spółka (mimo „przejściowych” kłopotów OLT) była do uratowania. A skoro tak, to zażąda odszkodowania.
KNF po prostu nie poradziła sobie ze sprawą. Zarys strategii zarządu AG widać już w tym zawiadomieniu sprzed kilku dni:
http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/amber-gold-skarzy-knf-do-sadu
Padnie pytanie: co powinna zrobić KNF? Moim zdaniem – poza wpisaniem AG na listę ostrzeżeń publicznych (co jest wg NSA zgodne z umocowaniem KNF)
http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,12126189,Amber_Gold_atakuje_KNF___Wpisanie_nas_na_liste_ostrzezen.html
a przed ostatecznym wypowiedzeniem się prokuratury – NIC. Klienci zostali wystarczająco poinformowani o ryzyku.
@ trystero
„..bo bolszewicy nie kojarzą mi się z brakiem skuteczności (zupełnie błędnie bo przecież nie udało się im zorganizować światowej rewolucji więc w sumie byli nieskuteczni).”
Nie przesadzajmy, bolszewicy byli przecież niezwykle skuteczni w zwalczaniu swoich przeciwników (tzw wrogów ludu) i jakże pryncypialnie w swoim postępowaniu (nieważne czy dorosły czy dziecko, winny czy niewinny, wróg czy nie).
@ Alicja
Przecież pisałem z przekąsem, bo wiem że bawią się w stróowanie na
nasz koszt.
Coś dla poszukiwaczy drygiego dna.
http://monsieurb.nowyekran.pl/post/69533,olt-odlecial-na-ukraine
A to mógłby powstać serial. Moje napięcie rośnie 😀
@ Less
I tu jest zagwozdka. Bo to ewidentne, że prezes AG odegrał tylko rolę słupa dla jakiegoś „dyskretnego” kapitału. Wyjaśnienie, dla jakiego, byłoby sensacją. Niestety – za wyjaśnianie biorą się ludzie, którym wszystko na tym świecie kojarzy się z… Tuskiem (starym, czy młodym, obojętne).
Szkoda, bo mogłoby się przy okazji okazać dlaczego organa państwa są tak niewiarygodnie nieskuteczne wobec Amber Gold. Bo jakoś nie moge uwierzyć, że w prokuraturze gdańskiej nie ma nikogo, kto potrafiłby odczytać z aktów prawnych definicję czynności bankowej i „przymierzyć” ją do działalności AG. Tego prokuratura przez ponad dwa lata zrobić za cholerę nie potrafi.
Ponieważ mój komentarz z wczorajszego wieczora utknął w moderacji (dwa linki), to dla wygody powtarzam go bez linków (tamten do kosza).
Bijecie pianę, moi mili. Oczywistymi oczywistościami nie ma sensu się zajmować. Bajeczki o filmach i emocjach darujmy sobie.
Tymczasem mamy tu do czynienia z umiejętnym rozgrywaniem działań KNF przez Amber Gold. Istotna jest kolejność zdarzeń: czy przed wyrokiem sądu KNF miała prawo zawrzeć w swoich oficjalnych pismach (skierowanych do banków) ocenę, że AG „prowadzi działalność z rażącym naruszeniem obowiązujących przepisów”.
Prezes AG dostał gotowca: teraz skupi się (przez najbliższych kilka lat) na wykazaniu, że do momentu wypowiedzenia rachunków bankowych spółka (mimo „przejściowych” kłopotów OLT) była do uratowania. A skoro tak, to zażąda odszkodowania.
KNF po prostu nie poradziła sobie ze sprawą. Zarys strategii zarządu AG widać już w tym zawiadomieniu sprzed kilku dni:
(tutaj link)
Padnie pytanie: co powinna zrobić KNF? Moim zdaniem – poza wpisaniem AG na listę ostrzeżeń publicznych (co jest wg NSA zgodne z umocowaniem KNF)
(tutaj link)
a przed ostatecznym wypowiedzeniem się prokuratury – NIC. Klienci zostali wystarczająco poinformowani o ryzyku.
@ Dorota
>Bajeczki o filmach i emocjach darujmy sobie.
Przecież to było żart. Pisząc to śmiałam się serdecznie.
Bardzo Cię przepraszam – więcej nie będę 😀
@ Alicja
Nie szkoda zamulać dyskusji takimi swobodnymi gawędami? To nie jest miejsce do pogwarzania o niczym.
@ Dorota
Postaram się następnym razem załączać tylko badania naukowe 😀
http://www.wprost.pl/ar/336440/LOT-jak-krwiopijca-podnosi-ceny-po-upadku-OLT-Express/?pg=0
no, autor sie wznosi, wznosi…
@ GZalewski
Wspaniały artykuł, który zabiera czytelnika w sentymentalną podróż do przełomu lat 40. i 50. gdy politycznie uświadomieni dziennikarze toczyli zaciętą wojnę z krwiopijcami dostosowującymi ceny swoich usług do zmian popytu i podaży.
@ Alicja
OK, już nie marudzę. Ostatecznie – jak ktoś nie chce czytać postów o niczym z emotikonem po każdym zdaniu, to po prostu nie czyta.
Kot krakał, że zaraz się posłowie zainteresują i z pomoca pospieszą? http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,12218123,Poslowie_na_odsiecz_klientom_Amber_Gold__Interpelacja_.html
To ja dołoże 😀
http://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/636264,olt_express_walczy_o_zycie_linie_chce_przejac_air_berlin.html
A szczególnie fragment:
———————
Podejrzane już było to, że oni w ogóle nie targowali się o stawki opłat lotniskowych. Przystawali na wszystkie warunki, które im stawialiśmy – wspomina. W efekcie pozostały nieopłacone faktury. Jak duże? Trudno to na razie ustalić, ponieważ szefowie lotnisk nabierają wody w usta. Tylko Jan Pamuła, szef lotniska w Krakowie, przyznaje, że OLT nie płaci mu od miesiąca
————————–
Czyli problemy były wcześniej – pół roku, rok?
Zabrakło 10 mln kapitału? A cóż to za kwota przy takiej działalności?
Chyba ze było od dawna tak źle, że nie było czym prowadzić działalności. Agresywne reklamy AG nie wzięły się znikąd…
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12220791,Upadek_OLT_Express__Zwrot_pieniedzy_w_kilka_tygodni.html
Mogę sobie tylko wyobrazić jak będą się nadal tłumaczyli, gdy przedłuży się termin wypłat. Licząc tylko bilet po 200 zł i że będą musieli wypłacić tylko 1/4 klientom odszkodowania to wychodzi około 200 mln
@trystero
Trochę nie na temat.blogu, ale nie lubię gdy ktoś nie mając jak sądzę dostatecznej wiedzy deprecjonuje działania innych . Z całym szacunkiem dla pana wiedzy i doświadczeń w dziedzinie finansów i ekonomii, ale niech pan nie pisze o tym na czym się nie zna, a tak wydaje się jest z pana wiedzą na temat homeopatii. Proszę trochę poczytac, zapoznać się z badaniami, może zrozumie pan dlaczego tak wielu ludzi, w tym naukowców, uniwersytetów i firm farmaceutycznych się tym zajmuje i jak wielu ludziom pomogła. Można zacząć od
http://www.pthk.pl/?q=node/90 .
Pozdrawiam,
koniec OLT Express POland
http://sky-watcher.pl/content/polska-samoloty-wracaja-do-wlascicieli-czy-koniec-olt-express-poland
@andrzej
dyskusja nie do rozstrzygniecia. Na pewno nie na tym blogu.
We wczorajszym wydaniu „Uważam Rze” jest artykuł Agnieszki Kamińskiej „Złoty interes czy nabijanie w butelkę?” – oczywiście o Amberze.
Artykuł jak artykuł, jednak jeden fragment dotyczący wypowiedzenia przez banki obsługi rachunków AG, po pismach KNF, jest wielce ciekawy.
„Banki odmawiają komentowania sprawy. Komisja natomiast przyznaje, że wysyłała do banków pismo, w którym przestrzegała przed wspołpracą z podmiotami z „czarnej listy”.
– Zostało wysłane ogólne pismo do podmiotów nadzorowanych sektora bankowego, zwracające uwagę, że wspołpraca banków z podmiotami zamieszczonymi na liście ostrzeżeń publicznych, znajdującej się na stronach internetowych komisji, może mieć wpływ na poziom ryzyka
reputacji banku.
Zgodnie z przepisami bank ma obowiązek uwzględniania ryzyka reputacji w swojej działalności – odpowiada komisja.”
Jeśli autorka nie wypaczyła treści pisma Komisji i jej intencji to sprawa może się ciekawie rozwinąć, na korzyśc AG, albowiem przed rozstrzygnięciem sądowym KNF mogła najwyżej ostrzegać natomiast nie powinna, wręcz bezpośrednio, potencjalnie wpływać na podmiotowe decyzje banków.
Najwidoczniej pomyliły jej sie role stróża, sędziego i egzekucjonera (żeby nie powiedzieć wprost – kata z kataną).
Less
Fajnie, gdyby to wszystko ujrzało światło dzienne. Życzyłabym sobie tych informacji na stronach KNF. Ale zerknij na art. 2 ustawy o nadzorze nad rynkiem kapitałowym. Jak już się przyglądamy co zrobił KNF.
Beda dwa wpisy na temat AG.
Jeden „przestrzegajacy”, co prawda juz za pozno
http://www.goldblog.pl/2012/07/amber-gold/
Drugi to kancelaria z krakowa i wpisy o niezrealizowaniu wyplat przez AG na czas.
http://kancelariakrakow.com/blog/?p=256
niestety przed chwila strona padla, wiec polecam zajrzec pozniej.
@ Less
Tak więc mamy niewytłumaczalną nieskuteczność jednego organu państwowego (prokuratury gdańskiej) i nerwową nadaktywność innego organu (KNF) w tej sprawie. O ile jednak KNF kieruje się dobrą wolą (tak to postrzegam), to uporczywej (notoryczne umarzanie postępowania) indolencji prokuratury nie tłumaczy nic – i powinna ona stać się przedmiotem odrębnego śledztwa.
Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia, jak czytam o AG. Jestem zagorzałą przeciwniczką opcji politycznej hołubiącej myślenie spiskowe – ale tutaj pewnych rzeczy nie da się nie zauważyć. Nikt (poza „spiskowcami”) nie próbował wyjaśniać, skąd dwudziestokilkuletni słup miał pieniądze na rozkręcenie takiego biznesu. Żadne czynniki oficjalne nie raczyły też skomentować szokującej bezczynności prokuratury. Tylko „spiskowcy” dają wyjaśnienie, i to spójne.
Chyba zacznę czytać Nowy Ekran. O, bosze 🙂
Adam_S
To było linkowane wcześniej. Jak to strona padła?
Jak bylo wczesniej wrzucone to przepraszam za spam.
Strona padla (za duzy transfer) 5 minut przed moim wpisem, teraz widze jest wszystko w porzadku.
ciekaw jestem ile z tego jest prawdy (komentarze) i jaka jest obecnie wartosc otwartych umow…
Dobre jest tez to ze ludzie wciaz mysla ze maja „lokaty” i ze im BFG pomoze…
@ Dorota
No właśnie, mamy w tej sprawie zbyt dużo niewyjaśnialności:
1. zastanawiająca nieśpieszność, ociaganie się prokuratury i sądów – ale przecież nasza Justysia jest nierychliwa ale sprawiedliwa, gdyż podobno jesteśmy państwem prawa.
Choć cytując fraszkopisarza Leca można by powiedzieć, że może nie uznaje pośpiechu z wyjątkiem do grzechu.
2. KNF zbyt aktywnnie apostołuje i nawraca w nie swojej parafii
3. zadziwiające – rozmach no i niewatpliwe sukcesy biznesowe i finansowe dwójki niespełna 30-latków bez dobrego CV biznesowego, no chyba że padnie argument o uczestnictwie prezia w zarządach 9 słupek tfuuu spółek.
4. przesłanki do „pomówienia” o pełnieniu roli słupa (nie mylić z filarem biznesu) choć zapewne nie Szymona Słupnika.
@ Adam S
Linkowany GoldBlog niestety mało profesjonalny jako gold blog, przynajmniej w tym omówieniu przypadku Amber Gold.
Można by parafrazujac zacytować ich samych, zamiast komentarza, :
(Nie) Dobre, nie…. albo tego nie czytali (co napisali), co nie najlepiej o nich świadczy, albo są kompletnymi ignorantami nie rozumiejącymi znaczenia tych słów (i faktów), co też nie świadczy o nich szczególnie dobrze.
Widze, że Najwyższy Czas by popełnić jakiś wpis o rynku złota, aby przestrzec inwestorów w przypadky pojawienia się drugiego złotonośnego i – dajneg0 Ambera, Bambera lub innego Mambo Jumbera.
# bezsilność państwa, bezkarność oszustów i coś w rodzaju plemiennej solidarności
Właśnie pojawił się mi w strumieniu Twittera odnośnik do tego tekstu. Bohaterem artykułu jest Sean Quinn i ludzie w Irlandii, w tym czołowi politycy, którzy go bronią. Sytuacja wygląda tak, że Quinn, w 2008 roku najbogatszy człowiek w Irlandii, w 2011 roku bankrut, winien jest irlandzkim podatnikom 2,3 mld euro (dostał od Anglo Irish kredyt na zakup akcji Anglo Irish – akcje Anglo Irish warte są zero, długi banku przejęli podatnicy) plus 450 mln euro (kredyt z Anglo Irish pod zastaw nieruchomości) i ponad 1 mld euro (pożyczki, które firma ubezpieczeniowa Quinna udzieliła innym jego firmom by wesprzeć inwestycje Quinna na rynku akcyjnym – te pożyczki są oczywiście niespłacone, firma ubezpieczeniowa stała się niewypłacalna, wykorzystała cały limit gwarancji ubezpieczeniowych w Irlandii, nałożono 2% podatek na każdą polisę by zamknąć deficyt w funduszu gwarancyjnym).
W tej chwili Quinn między innymi na potęgę wyprowadza pieniądze z firm kontrolujących te 450 mln euro nieruchomości, próbował/próbuje wyprowadzić duże aktywa z tej puli.
Podsumowując: człowiek winny jest kilka mld euro Irlandczykom, po kilka tysięcy na każdą rodzinę, robi wszystko by wymigać się od swoich zobowiązań i ma poparcie czołowych polityków. Ba, 4000 ludzi przyszło na demonstracje w jego obronie. To wszystko dzieje się w Irlandii.
Nic mnie nie zdziwi.
@Trystero,
drobna uwaga AIB to Allied Irish Banks, nie należy ich mylić z Anglo Irish Bank, cała reszta się niestety zgadza 🙁
@ zarafiq
Dzięki. Poprawiłem. Niewiarygodna historia, która chyba zupełnie przeszła w Polsce bez echa. Jak to możliwe? W trzy lata ze szczytu listy najbogatszych do bankructwa – życie pisze najlepsze scenariusze.
Cały czas dyskutujemy tylko częściowo o faktach. Bez nich finał wygląda zwykle zadziwiająco inaczej.
Jeśli gotówka wędruje między bankami więc to i tak nieźle bo oznacza to, że jest jakaś gotówka 🙂
Zdaje się, że nie istnieje stan „prawdopodobnego podlegania pod nadzór KNF”. W tym temacie może być 1 albo 0. KNF ewidentnie nie ma podstaw prawnych do bezpośredniej interwencji i kontroli, stąd działania partyzanckie czyli atak za pośrednictwem innych instytucji (prokuratura) i podmiotów nadzorowanych (banki).
Nie wiemy co ustalił prokurator po kontroli AG, co na to wszystko skarbówka, jakie służby i z jakim skutkiem węszą wokół AG. Wiemy, że AG ewidentnie przeinwestował (OTL), nie wiemy jak rzeczywiście wyglądają przepływy finansowe, z kim i jak handlują złotem itp itd.
Proponuję zaczekać ze zbyt pochopnymi wyrokami do poznania faktów. Klienci mieli naprawdę dużo czasu przez te miesiące żeby zrozumieć stopień ryzyka.
„nie istnieje stan „prawdopodobnego podlegania pod nadzór KNF”. W tym temacie może być 1 albo 0. KNF ewidentnie nie ma podstaw prawnych do bezpośredniej interwencji i kontroli, stąd działania partyzanckie czyli atak za pośrednictwem innych instytucji (prokuratura) i podmiotów nadzorowanych (banki).”
Kat – ale uświadamiasz sobie, ze to co napisałeś oznacza absolutną porażkę naszego systemu nadzoru?
To znacyz ze wszystkie ustawy mozemy wrzucic do kosza. Skoro wystarczy „nie podlegać” pod nadzór – czyli otworzyć parabank, parabiuromaklerskie, parafundusz i jeszcze innych para. I oglaszac, ze sie nie podlega nadzorowi.
zastanawia mnie jedno
już 6 biuro podróży bankrutuje w tym roku i nasi posłowie jeszcze nie wpadli na oczywisty pomysł, żeby stworzyć organ pt. „Komisja Nadzoru Turystyki i Połączeń Lotniczych”. Przecież wtedy, jak to napisał mój kolega, juz nigdy przenigdy żaden Polak nie straci pieniedzy wydanych na wakacje all inclusive w Egipcie lub na połączenie OLT.
dziwny kraj – tak proste recepty, a nikt nawet nie chce się schylić 🙁
a juz tak na marginesie. Od tygodnia odkąd ta sprawa przyspiesza, zastanawiam sie co robią dziennikarze (poza Marcinem Pieńkowskim z Wprost, który daje sie prowadzic tajemniczym informatorom).
Czemu nie dzownią do zwyklych ludzi pracujacych dla AG czy OLT, zeby dowiedziec sie jak to wygladalo od srodka, albo do kontrahentow. Z samych postów na FB mozna sie sporo dowiedziec – o zaleglych fakturach, o tym, ze piloci musieli wydawac na wlasne szkolenia po 20 tys., o nieplaceniu nadgodzin. Porty lotnicze zgodnie milczą, o zaleglosciach, zamiast wrzeszczec jak najglosniej. Znow mamy syndrom walki wydawców z nieplacącymi kontrahentami – kazdy siedzi cicho bo liczy, ze sam na boku się ułoży.
taki ładny poscik z FB (mam nadzieje, ze autorka nie bedzie miala zalu za to):
**
„Lepiej napiszcie kilka zdan o sposobie potraktowania waszych pracownikow! No juz!! Prosze odpowiedziec, w jaki sposob potraktowaliscie stewardessy i stewardow!??? W jaki sposob ich powiadomiliscie, ze nie beda mieli pracy? W jaki sposob i w jakiej formie wypisujecie do nich maile o zwrot telefonow? A moze napiszecie cos o fakturach, ktore dostarczyli wam za zakupione przez siebie buty do pracy,a gotowki nigdy na oczy nie zobaczyli za owe obuwie? ”
**
tyle sie mowi o roli mediow spolecznosciowych – tu kontakt z ludzmi podany niemal na tacy, a wokol wielka cisza….
w Parkiecie (na podstawie stron internetowych) – nie widzialem najmniejszej nawet proby zastanaowienia sie nad biznesem AG, czy OLT.
Puls biznesu – ekscytuje sie ze oni jako pierwsi. A wlasciwie poza dosc ładną grafiką powiązan kapiatłowych te teksty są puste, jak rachunki klientów AG
Gazeta – wlasciwie tylko Maciek Samcik probuje stawiac jakies pytania, watpliwosci.
A głowne media – ciii…. A dlaczego? ano dlatego, ze poziom wiedzy ekonomicznej spoleczenstwa jest wlasnie taki. A kim są dziennikarze – wlasnie tymze spoleczenstwem.
To powyżej jest emocjonalne. Cholernie emocjonalne, bo brakuje sił.
KNF siedzi i sie przyglada.. i przyglada i przyglada…..
W bankach, biurach, maklerskich przychodzi zielony klient i dostaje ankiety do wypelnienia – ankiety świadomości klienta. Stek banałów i zwrotów, ktorych zwykly Kowalski i tak nie kuma, odznacza to co mu tam poleci albo podpowiedzą.
A pozniej idzie do galerii handlowej i widzi stoisko, w ktorym mowią mu.
a) kilkanscie procent rocznie zysku
b) gwarantowane
c) w zloto
A przy tym obsluga mila, nienagannie ubrana i w ogole super jest
i zadnych ankiet, nic.
Wiec idzie w to jak w dym….
A pozniej, mozemy poczytac cos takiego:
***
opowiem ci na swoim przykładzie, lokata w AG NIE NALEŻY DO MNIE, LECZ DO MOJEGO SYNA termin mija 9 sierpnia, a 18 sierpnia ma się odbyć wesele z pieniędzy z tej właśnie lokaty, zaproszeni są goście poczynione rrezewacje, zamiast radości z oczekiwania na najważniejszy dzień życia w domu ponuje smutek i przygnębienie, żal , rozpacz i łzy, czuję się winna tej sytuacji, bo to ja przyniosłam do domu ulotkę reklamową z centrum handlowego, była taka przekonywująca, dziś nie mogę jedynemu dziecku spojrzeć w oczy , nie wiem jak się to potoczy, czy uda mi się to przeżyć , kilka miesięcy temu przeszłam udar mózgu, po którym się podnoszę i czasmi myślę, że lepiej może, abym tego nie przeżyła bo chłopak dostałby pieniądze z mojego ubezpieczenia na życie, czuję się bardzo żle, nie idę do lekarza tylko siedzę tu na forum , bo nie umiem już inaczej, jesteśmy biednymi ludzmi, pieniądze które syn tam zdeponował pochodzą ze spadku po zmarłej babci, to jedyne jego pieniądze. TAKICH SYTUACJI JAK MOJA JEST WIELE TYLKO W INNYM WYDANIU, kazdy miał jakieś cele, jakieś marzenia, uczciwi ludzie nie zakładają , że wszyscy są oszustami, wierzą, ufają.
***
@ blackswan
Ale u nas chętnie powolają kolejne urzędnicze ciało, które pozniej bedzie obserwowalo i nadzorowało i obserwowalo i …
@ GZalewski
Kolejne urzędnicze ciało jest zbędne ponieważ branża turystyczna w Polsce jest przykładem sukcesów samoregulacji biznesu:
Polska Izba Turystyki jest największą ogólnopolską organizacją samorządu gospodarczego przemysłu turystycznego, której dwudziestoletnia działalność to okres skutecznych starań o nowy kształt biznesu turystycznego w Polsce.
Rodzynek:
Działania Izby skierowane są na ochronę interesów polskich biur podróży przed nadmierną konkurencją zagranicznych firm turystycznych mających swoje przedstawicielstwa na rynku polskim.
Tutaj całość.
Dopisane: Właśnie sobie przypomniałem, że w tamtym tygodniu mignęła mi wypowiedzieć jakiegoś ważnego polityka, który powiedział, że przecież politycy też mają dzieci. W tej sytuacji muszę się jednak wycofać ze stwierdzenia, że kolejne ciało urzędnicze jest zbędne 🙂
autorze
oj, powstanie taki urząd, powstanie
już słyszę te głosy zachwytu: „nieskutecznej samoregulacji biznesu turystycznego mówimy stanowcze NIE” 🙂