Hipoteza Adaptacyjnego Rynku – podstawy

Kontynuując wpis poprzedni, wskazujący słabe strony Hipotezy Efektywnego Rynku (HER), spróbuję poniżej wyjaśnić w sposób jak najbardziej dostępny założenia Hipotezy Adaptacyjnego Rynku (HAR).

Ta ostatnia nie kończy się na akademickich dysputach lecz wchodzi w praktyczny wymiar, który mam nadzieję pozwoli Czytelnikom zrozumieć swoją pozycję i przyszłość na giełdzie.

HER wyrosła z klasycznej ekonomii, którą próbowano zapisać wzorami i modelami podobnie jak w fizyce. Jednak dynamika zjawisk ekonomicznych jest dużo bardziej skomplikowana i wymaga uwzględnienia „czynnika ludzkiego”, który w świetle badań behawiorystów zakłóca racjonalne zachowanie i wybory homo sapiens. Wobec czego Andrew Lo, twórca HAR proponuje podejście biologiczne, ewolucyjne, niczym w teorii Darwina, walkę „gatunków”, którymi są: fundusze wszelkiej maści – tradycyjne, hedgingowe czy emerytalne, banki, inwestorzy indywidualni, market makerzy itd.

Jej punktem wyjścia stały się prace innego Noblisty – ekonomisty Herberta Simona. Zanegował on dotychczasowy model zachowań konsumenckich, proponowany przez klasyczną ekonomię czyli racjonalne zachowania oparte o maksymalizację oczekiwanej użyteczności i optymalizację wyborów. Simon dowodził, że człowiek ze swoimi ułomnościami kieruje się raczej satysfakcją, która wcale nie musi oznaczać racjonalność wyboru, często z powodu limitowanych zasobów. Andrew Lo dokłada do tego myśl ewolucyjną i socjobiologiczną ostatnich 20 lat: jednostki osiągają swój poziom satysfakcji metodą prób i błędów, na własnych doświadczeniach, uczą się na podstawie wyników swoich działań, dostosowują się do otoczenia tworząc skróty myślowe (heurystyki) a resztę załatwia selekcja naturalna. Kiedy bowiem środowisko się zmienia stare skróty myślowe przestają działać, powstają wówczas błędy i skrzywienia behawioralne. Nie nazywa ich jednak „nieracjonalnością” lecz „niezaadaptowaniem”, natomiast HAR uważa raczej za nową wersję HER a nie jej zaprzeczenie.

Jak wygląda przełożenie tego na giełdę i finanse? Otóż na rynkach pojawiają się okazje do zysków i zanikają, zupełnie jak w ekosystemie- jeśli pożywienia i wody jest pod dostatkiem gatunki żyją w luksusie zyskowności, jeśli zaczyna wszystkiego brakować część musi drogą selekcji wymrzeć. Nawet emocje pełnią w tym znaczną rolę, co jest tematem na osobny wpis.

Mamy więc cykle obfitości i „głodu”. Dziś dobrze żyją algorytmy kosztem reszty uczestników, kiedyś dobrze żyli ci od przejęć i akwizycji, był czas Internetów czy arbitrażu. Kiedy przyjdzie hossa na rynku akcji ponownie ilość zarabiających rośnie, polowanie na korekty i dobre spółki przyniesie ponadprzeciętne zyski. Nawet w A.T. zauważyłem tego typu cykle – moda na pewne metody, propagowanie po raz kolejny tego samego co chwilowo działa, dobre i złe czasy dla systemów mechanicznych itd. Walka o informację wszelkiego typu ma więc znaczenie, zarabiać lepiej niż średnio można ale tylko w wybranych okresach lub za pomocą określonych metod, które się zużywają, by często powrócić potem.

To naprawdę duży skrót całości, esencja, rdzeń Ewolucyjnej Hipotezy, zaznaczenie tematu. Dla celów bloga myślę, że najważniejsze są praktyczne objawy, które wymienia Lo, a które przybliżę poniżej:

1. Istnieje zależność między ryzykiem a zyskiem, nie jest jednak stabilna i nie ma znaczenia czy i jak bardzo ceny odzwierciedlają już wszystkie informacje.

Szczególnie apetyt na ryzyko jest dość zmienny i prowadzi do naturalnej selekcji. Spójrzmy na taki przykład: przez dłuższy czas hossy inwestorzy wyrobią w sobie nawyki, skróty i emocje, które są potem nieprzydatne w bessie, a to dlatego, że już zapomną lub nigdy wcześniej nie przeżyli kryzysów, wyginą więc niczym dinozaury

2. Okazje do arbitrażu istnieją, choć Hipoteza Efektywności temu w całej sile zaprzecza, jednak pojawiają się one i znikają cyklami. Dziś mamy od tego algorytmy, kiedyś robił to choćby funduszowy mamut – LTCM, który musiał zginąć. Eksploatacja nieefektywności doprowadza bowiem do punktu, w którym przestaje się opłacać lub wręcz generuje straty. W takim ekosystemie nie ma dążenia do idealnej efektywności jak w HER lecz panuje cykl trendów, manii, panik i krachów

3. Strategie inwestycyjne na przemian przechodzą swoje wzloty i upadki. W niektórych środowiskach przynoszą trwałe i tłuste zyski, w innych przestają działać, po to by za jakiś czas wrócić w chwale. Nie nazywa tego jednak niestacjonarnością ponieważ to termin bliski fizyce i statystyce, a tu poruszamy się bliżej biologii, neurobiologii, socjologii.

4. Kluczem do przeżycia jest innowacja. Kiedy HER sugeruje, że dla wyższych zysków trzeba jedynie zaakceptować wyższe ryzyko, Hipoteza Adaptacyjna wskazuje raczej na adaptację zmieniającego się otoczenia, nie sposób działać identycznie w każdych warunkach. I zawsze trzeba zadawać sobie pytanie: gdzie uderzy kolejna asteroida, od której wymrą dinozaury?

5. Naczelną zasadą jest: przeżycie. Nie mają znaczenia superzyski w jednym okresie kiedy w kolejnym oddajemy je z nawiązką.

Mam nadzieję, że to krótkie wprowadzenie pomoże Czytelnikom zrozumieć w nowy sposób rolę rynków we współczesnym świecie. Obiecuję do tematu wracać w przyszłości, choćby w kwestii poruszonych ledwo emocji.

—Kat—

11 Komentarzy

  1. lesserwisser

    O, za dobór tego tematu to muszę autora pochwalić, bo warto by blogowicze znali również teorię AMH.

    Zresztą, sam jestem zwolennikiem twórczości profesora Lo, którego cenię za otwartą głowę i elstyczne podejście, jakże inne,od typowego dla akademii, okopywania się na swoich pozycjach.

    Natomiast co do samej AMH to jestem raczej umiarkowanym fanem. Wprawdzie jest w jej założeniach wiele aspektów, które posuwają naprzód nasze zrozumienie schematów działania inwestorów i rynku, ale czegoś mi tu brakuje.

    Brakuje mi w AMH modelu opisujacego i tłumaczącego jakie jest powiązanie tych założeń z ceną rynkową, takiego jak CAPM w EMH/HER. Modelu, nawet upraszczającego rzeczywistość, który w prosty sposób pozwoliłby ustalić teoretycznnie wlaściwy poziom ceny rynkowej i skalę jej potencjalnych zmian.

    Rozwój finansów behawioralnych był odpowiedzią na pewne słabości teorii opisujących działanie mechanizmu rynków finansowych polegającą na wprowadzeniu założenia nieracjonalności dzxiałania inwestorów opartej na ułomnościach natury i psychiki ludzkiej.

    Kolejny krok to tak zwana ekonofizyka, która o stara się opisać rynek sztywnymi równaniami matematycznymi, podobnie jak opisuje się zjawiska i procesy fizyczne. Słusznie zauważył Kathay, że takie podejście jest nie do przyjecia, gdyż pomija ono istotny wpływ na procesy rynkowe czynnika ludzkiego, a dynamika zjawisk rynkowych jest o wiele bardziej złożona niż się zakłada. Ba, powiem więcej, ekonofizycy często nie stosują (albo i nie rozumieją do końca) podstawowych praw ekonomii.

    Ten nowy nurt nie wprowadził jednak również, jak na mój gust, wystarczająco spójnego ekonomicznie modelu opisującego działanie rynku z rygorem wymaganym przez naukę ekonomii.

    Przez model ekonomiczny rozumiem model oparty na typowych dla ekonomii pojęciach, popyt, podaż, cena równowagi, cena/koszt marginalny, wartość, stopa wolna od ryzyka, etc.

    Istnieją różne interpretacje pojęcia efektywności rynku, mniej lub bardziej trafnie oddające jej istotę. Dla mnie najlepszą jest ta, która mówi, że rynek jest wtedy efektywny gdy cena rynkowa jak najlepiej oddaje wartość wewnętrzną danego instrumentu (jego fair value), i szybko reaguje na zmiany tej wartości.

    Aby jednak było to możliwe trzeba by wiedziec jaka jest ta teoretycznie właściwa wartość godziwa danego aktywa a do tego potrzebny jest własnie wspomniany przeze mnie model, który to poprawnie opisuje.

    Tak więc jeszcze wszystko przed nami.

  2. pit65

    „HAR proponuje podejście biologiczne, ewolucyjne, niczym w teorii Darwina”

    Teoria Darwina została obalona dawno temu choć w Polszy uczono jej do lat 90 i czy to nie jest odświeżanie starych kotletów w wersji dla rynku w sytuacji gdy inne teorie dają ciała raz za razem.
    Zawsze będzie istniała jakaś topowa teoria na irracjonalne zapotrzebowanie tłumaczenia wszystkiego w racjonalny ludzki sposób.
    Pewnie najlepsze dopiero przed nami 🙂

    @Less

    Najlepsza cena godziwa to ta po której kupujesz.
    Żaden model nie zdąży jej przybliżyć należycie ze względu na dynamikę i opóźnienie niezbędne do wyliczenia IMO.
    Wszystkie próby jej ugodziwienia to próby zatrzymania dynamiki która jest motorem zmian. Czy to nie kolejne próżne lub też wyrachowane szaleństwo ludzkie w stosunku do zjawiska, które decyduje o wymiarze bogactwa na punkcie, którego gatunek ludzki ma niezłego hopla.

  3. Olo

    @pit65

    „Teoria Darwina została obalona dawno temu […]”

    Ciekawe stwierdzenie, ale raczej odległe od obecnej wykładni nauk biologicznych. Oczywiście obecnie nauka opiera się na nieco zmodyfikowanej wersji tej teorii, ale jej główne założenia cały czas pozostają wiążące i w procesach symulacyjnych znajdują pełne potwierdzenie (włącznie z najbardziej znanym procesem wykształcania oka). Czyżby więc kolega sprzedawał tutaj teorię kreacjonizmu?

  4. Lucek

    @pit65

    „Teoria Darwina została obalona dawno temu […]”

    Dawno temu?
    Głównym obalającym był niejaki Maciej Giertych.
    Ale było to jesienią 2006 roku.
    Miejsce obalania: Bruksela.
    Efekt dzialania: pit65 i jego rewelacje.
    Skoro „w Polszy uczono jej do lat 90” to stary Girtych niepotrzebnie postulował, aby wycofać ją z programów nauczania.
    http://wyborcza.pl/1,75248,3682091.html
    Podejrzewam, że nazwę naszego kraju napisałeś zgodnie z wytycznymi Gazety Polskiej, więc gratuluję „prawdziwego patriotyzmu”.

    P.S.
    Uprasza się o nie udzielanie odpowiedzi.

  5. _dorota

    „Obiecuję do tematu wracać w przyszłości, choćby w kwestii poruszonych ledwo emocji.”

    To ma być jeszcze więcej?? Czytając o asteroidzie, przetrwaniu jako imperatywie nadrzędnym i zdymisjonowaniu Darwina ja już ledwo żyję 🙂

  6. Lucek

    „To ma być jeszcze więcej??”

    Musi być, gdyż najgorsze dopiero przed nami.
    Na sądzie ostatecznym ci wszyscy, którzy nie będą umieli odpowiedzieć
    na pytanie, dlaczego nie przetrwali, będą sie smażyć w piekle.
    Ci, którzy będą znali odpowiedź, będą się cieszyć, że tamci się smażą.
    Sami natomiast będą mogli korzystać ze swoich strategii, bez obaw o ich wzloty i upadki.
    Ave Hossa!

  7. copy

    Mam dla Panów/Państwa pewna propozycję. Od lat „męczy mnie” problem efektywności rynków bądź jej braku czyli de facto możliwości przewidywania jego ruchów. Być może istnieje szansa na zbadanie tego fenomenu przy użyciu dość rzadko wykorzystywanej w tym celu / lub w ogóle metody testów SSS.

    Ostatnimi czasy wpadł mi w ręce artykuł polskiej badaczki z Politechniki Krakowskiej dr Marioli Kędry – „Zastosowanie Statystycznego testu SSS do zidentyfikowania istnienia krótkoterminowej dynamiki w przepływach dobowych zlewni rzeki Raby” . Ktoś powie, co ma piernik do wiatraka. Otóż może i ma. Intuicyjnie wydawać by się mogło się, że te ruchy są absolutnie losowe, że nie da się ich przewidzieć. Jednak badania, w których zastosowała analizę spektralną Fouriera, ujawniły ich długoterminowy determinizm. Jednak ciekawsze jeszcze okazały się testy SSS, zastosowane do badania krótkookresowej dynamiki tych ruchów. Ujawniły one możliwość ich predykcji.

    Nie jestem specjalistą w dziedzinie statystki, ale wyniki tych badań ( http://suw.biblos.pk.edu.pl/downloadResource&mId=143967 ) wydały mi się na tyle ciekawe, że zapytałem listownie badaczkę, jakie byłyby możliwości zbadania przy użyciu tych testów ruchów cen na giełdzie. Oto jej odpowiedź odnośnie możliwości przeprowadzenia przez nią takich badań oraz zarys metodologii. Przytaczam ciekawsze fragmenty.

    „Choć (…) losowość w postaci rozkładu normalnego (czyli typu biały szum ang.WHITE NOISE) może być/jest podważona, istnieją jeszcze procesy losowe typu czerwony szum czy ogólnie biorąc będące skorelowanymi zmiennymi losowymi. To też należałoby zbadać/wykluczyć. Samo zbadanie losowości/wykrycie determinizmu jest pierwszym krokiem takiej analizy. Metody takie jak test SSS i metoda Cao wystarczą do oceny danych pod
    kątem losowości/determinizmu (ew. w wersji rozszerzonej dodatkowo można by zastosować analizę RQA, ale to duże i osobne narzędzie, które wymaga sporo zaangażowania).

    Test SSS wymaga doboru statystyki testowej, którą może być funkcja autokorelacji liniowej (ACF) lub upraszczając – nieliniowej (AMI). Metoda Cao wymaga ustalenia/ doboru jednego kluczowego parametru – tu pomocniczo należy zastosować przynajmniej trzy metody oparte o np. ACF, AMI, AD (Average Displacement – metoda Rosensteina (1994)).

    Ten etap wstępnej analizy należałoby zakończyć analizą widmową, aby zobaczyć szczegóły badanego sygnału w dziedzinie częstotliwości. Wiadomo jak wygląda widmo mocy dla sygnału będącego białym (czy też innym) szumem, ale jeśli dodatkowo(?) pojawią się jakieś znaczące statystycznie cykle/okresowości to oznacza również determinizm.
    Co do danych – trzeba wybrać jakiś reprezentatywny szereg czasowy dla danej giełdy. Tak aby być przekonanym, że jeśli w tych danych nie da się wykryć
    determinizmu, to w żadnych innych też 🙂 Jeśli interesuje nas giełda warszawska, to najdłuższe dane obejmują „jedynie” dwadzieścia lat. Dobór danych jest kluczowy, o czym już pisałam. Wyniki analizy i wnioski dotyczą przecież konkretnych danych.

    Po ewentualnej pozytywnej weryfikacji natury deterministycznej ruchu cen na giełdzie istnieje możliwość kontynuowania analizy pod kątem chaosu deterministycznego. Jeśliby i on został pozytywnie zweryfikowany i układ nie byłby „bardzo” chaotyczny, to kolejnym krokiem może być budowa modelu prognostycznego.”

    Zastanawiam się, czy nie udałoby się stworzyć grupy osób/instytucji, które sfinansowałyby to badanie/projekt.

    Co Pan/Państwo na to? Czy Bossa włączyła by się w finansowanie/współfinansowanie takiego projektu?

  8. lesserwisser

    @ pit65

    Nie wiem czy teorii Darwina to pierwszy nie obalił radziecki uczony Łysenko, obaliwszy najpierw parę stakanów samogonu. 🙂

    „Najlepsza cena godziwa to ta po której kupujesz.”

    Ja piszę o wartości godziwej, a nie o cenie godziwej, gdyż wartość rynkowa to subiektywna opinia zaś cena rynkowa to zobiektywizowany consensus.

    Istota inwestowania w wartość opiera się na szacowaniu rzeczywistej wartości firmy po czym podjęciu decyzji o kupnie akcji jesśli cena rynkowa jest odpowiednio niższa, ewentualnie sprzedaży posiadanych akcji, jesli cena rynkowa jest powyżej postrzeganej wartośći wewnetrznej (to jest wariant aktywny).

    Człowiek lubi bowiem wiedzieć czy przepłaca czy też ma do czynienia z tak zwaną okazją, bo to mu ułatwia podjęcie decyzji i poprawia samopoczucie.

  9. pit65

    @Lucek

    Pozwolę sobie odpisać bo „zniewaga krwi wymaga” cytując Fredrę 🙂

    Kto to jest Maciej Giertych? Poważnie. TV nie oglądam.
    Wskazując na Gazete polską bądź moim mentorem w sprawie wytycznych chętnie posłucham. Niestety nie znam.
    Jakiegoś ..chyba Roman to mi się o uszy i oczy obiło.Taaak… te mundurki 🙂

    Może źle sie wyraziłem od lat 50 wraz rozwojem fizyki kwantowej coraz bardziej paranukowy dogmat wiary w „ewolucje” zostaje podwazany przez samą naukę.Nie podważam tym sama idea rozwoju tylko dogmat na tej podstawie zbudowany.
    W sytuacji, w której materia i energia to jedynie odmienne stany skupienia nienaukowa teoria kreacjonizmu przestaje być niemożliwa w sensie naukowym.Wszystko staje sie możliwe na nowo.
    Pozostaje tylko sporna kwestia Istoty wyźszej.
    Ale tym Nauka sie nie zajmuje, nie jest to teren jej działania.

    Osobiście myślę sobie,że te dwie teorie moga znakomicie się uzupełniać, no ale ludzie w okopach prestiżu , karier i fortuny zbudowanych na teorii nadal buduja granice by ich bronić za cenę życia niejednokrotnie, a istnienie drugiej tej czarnej strony służy jedynie uwiarygodnieniu racji.Niewqżne której.
    Przypomina to jako żywo łatanie Teorii Rynku Efektywnego.
    Po prostu wiele doktoratów karier naukowych jest na tym fundamencie postawionych i nie zniknie .

    A co do Polszy , no cóż istnieje. W ludziach.
    Ci co mówili „Polsza” wdrażali też coś zwanego „walką klas” , a gdy juz klasę zniszczono tworzono nową do wyniszczenia.Bo walka o lepszą przyszłość jest nadrzędnym celem.A jak nie ma przeciwnika nie ma walki , a co za tym idzie przyszłości- tej lepszej oczywiście.
    NA podstawie pięciu moich słów właśnie spolaryzowałeś mnie względem siebie i umiejscowiłeś w opcji ideologicznej, do której nie pałasz miłścią sądząc z tonu wypowiedzi.Przeciwnik sie znalazł więc let’s go jak mawiają Jankesi.
    A więc Polsza istnieje IMO i ma sie dobrze.

    A teraz drogi Lucku jak już znasz mnie o 100 słów powiedzianych więcej możesz śmiało posadzić mnie w ławce z kimkolwiek Ci sie żywnie podoba 🙂

  10. pit65

    @less

    Sory za niefortunne pomerdanie ceny z wartościa.

    „Człowiek lubi bowiem wiedzieć czy przepłaca czy też ma do czynienia z tak zwaną okazją, bo to mu ułatwia podjęcie decyzji i poprawia samopoczucie.”

    Co do decyzji i samopoczucia masz mnie w swojej drużynie , ale czy jest to wiedza to juz śmiem wątpić.Jeśli wiedza to tylko w oparciu o porównanie . W zależności od przedmiotu porównania mamy więc różne wiedze. Wiedza znaczy dla mnie pewien obiektywizm. W tym przypadku co człowiek to inna wiedza. No więc na rynku zgodnie z ta logika największa wiedza o wartości powinna być suma wiedzy wszystkich uczestników.
    Ale ta suma objawia sie w skrajnościach. Więc co warta taka wiedza.
    Z kwestionowania tak pojęte wiedzy powstają inne formy wartości godziwej.Chociażby w dobie tego kryzysu dowole księgowanie aktywów po „wartości godziwej” by ukryc straty.
    Mamy więc pełne spektrum „wartości godziwej” 🙂

  11. Olo

    @pit65

    „Nie podważam tym sama idea rozwoju tylko dogmat na tej podstawie zbudowany”

    Tyle że ten dogmat to jest już radosna twórczość innych, a nie samego Darwina. Teoria Darwina odnosi się wyłącznie (!) do ewolucji (rozwoju) i jak wiadomo nie zaprzecza istnieniu jak to określiłeś „Istoty wyższej”. Sądzę więc iż mamy jednak zgodność poglądów w tym temacie 🙂

Skomentuj lesserwisser Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *