W blogosferze i mediach związanych z rynkami sporo szumu wywołało ostatnie wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej na George Washington University. Poza kilkoma banałami pojawił się ciekawy wątek złożoności kryzysów, który w świecie szybkich odpowiedzi i banalnych uproszczeń  jest wart odnotowania.

Wykład – pierwszy z czterech – był w dużej mierze monografią wprowadzenia systemu Rezerwy Federalnej w USA i odpowiedzi Fed na kryzys lat trzydziestych XX wieku. Dla osób, które poświęciły odrobinę czasu na prześledzenie historii Wielkiego Kryzysu nie było tam nic nowego. Dla osób, które poświęciły nieco więcej czasu na zrozumienie obecnych działań szefa Fed w kontekście jego prac naukowych trudno było o zaskoczenia. W istocie Ben Bernanke przedstawił w skrócie własne oceny działań Fed w latach trzydziestych XX wieku i kilka komentarzy na temat ówczesnej lekcji dla współczesności.

W większości przypadków na plan pierwszy wybija się jednak krytykę systemu monetarnego opartego o standard złota, który zdaniem obecnego szefa Fed był jedną z przyczyn skali kryzysu w początkach XX wieku i w żaden sposób nie jest odpowiedzią na obecny kryzys, bo zwyczajnie pozbawia bank centralny narzędzi, które – zdaniem wykładowcy – ułatwiają walkę z kryzysem. Nie chcę wchodzić w potencjalną polemikę, jaka rozpęta się zapewne po tym wystąpieniu na temat standardu złota z prostej przyczyny – większość i tak okopie się we własnych poglądach mówiąc obok siebie.

Ciekawszy w wykładzie i odpowiedziach na pytania szefa Rezerwy Federalnej wydaje mi się sygnał, w którym Bernanke wprost daje do zrozumienia, iż lokowanie przyczyn kryzysu gospodarczego – dowolnego – w jednostkowym wydarzeniu jest zwyczajnym zawężeniem problemu. Osobiście nazwałbym taką postawę dobitniej, ale zostawmy epitety na boku. W skrócie rzecz relacjonując Ben Bernanke słusznie daje do zrozumienia, iż nie można korzeni kilkuletniego kryzysu szukać w kilkudniowych spadkach na rynkach akcji, czy upadku jakiegoś banku. Problemy, które wywołały kryzys są dużo głębsze niż nadmierne ryzyko podejmowane przez najbardziej szalonych bankowców czy bańki spekulacyjne.

Oczywiście w świecie, w którym emocje koncentrują się na tym, co kto zepsuł, a nie jak to naprawić, trudno przekonać ludzi do przyjęcia do wiadomości faktu, iż za kryzys roku 2008 odpowiadają w równym stopniu sprzedający karty kredytowe, jaki i zadłużający się nad miarę klienci banków. Nie można przyjąć do wiadomości, iż winę za niespłacony kredyt ponoszą do spółki kupujący za duży dom i kredytujący tą fanaberię u osób, które nie mają szans spłacić zaciągniętego kredytu. Stąd już tylko krok to postawienia na szafocie prezesów jednego, czy drugiego banku i – ku uciesze gawiedzi -publicznie zgilotynowanie za chciwość.

Czasami zastanawiam się, jakiego klucza użyć wobec osób, które tak łatwo poddają się fałszywemu przekonaniu, iż w sytuacji dynamicznie rozwijającego się kryzysu można znaleźć pierwszy kamyczek w lawinie. W większości przypadków dochodzę do wniosku, iż ludzie dzielą się na tych, którzy postrzegają świat w kategoriach prostych przyczyn i skutków – często naciąganych – i na tych, którzy widzą wokół siebie procesy o własnej dynamice. W takim podziale zwolennicy pierwszego obozu ocieniając fakty dzielą je na dobre lub złe a zwolennicy drugiego podejścia mają tendencje do zawieszania ocen i dodawania wątpliwości.

34 Komentarzy

  1. pawel-l

    Ciekawe dlaczego nikt nie analizuje depresji z 1920r.
    Może wnioski byłyby całkiem inne ?

    The 1920s bust was actually worse than the 2000 dot-com bust. In 1920 unemployment jumped from 4 percent to nearly 12 percent and GNP declined 17 percent; however
    – there was no fiscal stimulus,
    – the budget was cut nearly in half and the national debt was cut by one-third,
    – tax rates were significantly decreased for all groups, and
    – the Federal Reserve did next to nothing.

    As a consequence, by 1922 unemployment was down to just under 7 percent and declined to 2.4 percent in 1923.

    1. astanczak (Post autora)

      Recesja 1920-21 była recesją lokalną a nie globalną.

  2. pit65

    @paweł

    NO właśnie tak przebiega recesja bez sztucznych ciał a’la FED.
    Globalnośc , czy lokalność nie ma tu zasadniczego znaczenia prócz efektu skali , którego amplifikatorem jest właśnie rezerwa cząstkowa.

    @astanczak

    „na plan pierwszy wybija się jednak krytykę systemu monetarnego opartego o standard złota, który zdaniem obecnego szefa Fed był jedną z przyczyn skali kryzysu w początkach XX wieku”

    No właśnie zastanawia mnie propagandowa wręcz „debilność” tego typu tez w uniwersytecko naukowych ustach Bena.
    Gdybym miał do czynienia z nowo nawróconym wyznawcą może bym nawet uwierzył. Ale Ben – nie nada.Tak prosto nie ma.
    Ale ja rozumiem Benka – nikt przy zdrowych zmysłach nie podcina sobie gałęzi na której siedzi .

  3. astanczak (Post autora)

    @ pit65

    > Globalnośc , czy lokalność nie ma tu zasadniczego znaczenia

    Ta recesja 20-21, jako plaster na Wielki Kryzys to jakaś obsesja – przecież jedna z teorii mówi, że recesja 20-21 w USA była płytka, bo jej korzeniami nie był kryzys całej gospodarki, ale konieczność przestawienia się gospodarki wojennej, na gospodarkę, która nie produkowała na potrzeby armii.

  4. pit65

    @astanczak

    No właśnie rozwijając tezę konieczności w tej teorii.
    Otóż gdyby przenieść te analogię w czasy dzisiejsze to FED walczyłby z koniecznością / co zresztą robi/ konserwując status quo czyli dalej produkujemy na potrzeby armii pomimo ,że wojny już nie ma bo upadek to zło, miejsca pracy, niespłacalne kredyty etc.
    Pytanie w którym miejscu tej walki , ale jako inicjator i podtrzymywacz rosnącej entropii cen rynkowych jest FED. Ben o tym starannie milczy , kierując podejrzenia w inne strony i kreując instytucje przez siebie zarządzaną na kryzysowego wybawcę.

  5. astanczak (Post autora)

    @ pit65

    > Pytanie w którym miejscu tej walki

    Moim zdaniem to jest pytanie zadane poza paradygmatem, w jakim funkcjonuje dzisiaj Fed (model systemu bankowego, mandat prawny, zadania postawione przez ustawy). Takie pytania można oczywiście zadawać, ale rozliczanie Bernanke z tego, że nie robi czegoś „outside the box” jest raczej sporem na metapoziomie, o system gospodarczy, jako taki. O model bankowości centralnej itd. To nie są chyba pytania do Fed. Bernanke z jego biografią (głównie intelektualną) idealnie nadaje się do tego, co Fed robi w obecnym modelu, bo jest całkowicie „z tego świata”. Jak system zmieniłby się radykalnie na inny, to Bernanke zająłby zapewne rolę akademika domagającego się zmiany systemu w całości na obecny.

  6. pit65

    @astanczak

    Co do „poza paradygmatu” odpowiem analogią matematyczną.
    Od czasów Gödla wiadomo, że nie da się zbudować takiego systemu matematycznego, który dałby się wywieść z własnej aksjomatyki bez popadnia w sprzeczność.
    Po moim swobodnym przekształceniu mógłbym powiedzieć tak:
    Nie da się oceniać obiektywnie systemu funkcjonowania FED wychodząc jedynie z aksjomatyki paradygmatu jak to czyni Ben namietnie 🙂
    Trzeba niestety wyjśc poza.
    Pytanie jest raczej o obiektywnośc tego „poza” tak w przypadku matematyki jak i Rezerwy , a to określa nasz wybór w to co chcemy wierzyć, a w co nie.

  7. szutnik

    Jest oczywistym, że przyczyny Kryzysu (każdego!) są o wiele bardziej złożone, niż upadek tego czy owego banku, albo krach na rynku akcji.
    To są tylko Zapalniki, wywołujące eksplozję, najczęściej wskutek gwałtownego spadku agregatów pieniężnych jako bezpośredniego następstwa wybuchu owego zapalnika (nagle zaczyna brakować pieniędzy).

    Główną i podstawową przyczyną jest nadmiar długu w systemie. Co pewien czas ludzie dochodza do wniosku, że tym razem jest inaczej, można zadłużyć się ponad miarę, co prowadzi do tego nadmiaru długu w sytemie i jest końcem czegoś, co Hamilton Bolton nazwał „supercyklem kredytowym”.
    Najczęściej towarzyszy temu pęknięcie jakiejś bańki spekulacyjnej, żywiącej się tym nadmiarowym kredytem właśnie.
    To jest efekt „owczego pędu” wmontowanego w biologię wielu gatunków ssaków, w tym i człowieka. Biologicznie, naśladując innych czlonków stada razem łatwiej przetrwać…
    Przeniesienie tych uzasadnionych biologicznie zachowań na ekonomię daje niestety opłakane rezultaty.

    Twierdzenie jakoby FED czy jakiś urzędnik ją wywołał łatwo obalić, gdy tylko sięgnąć do historii sprzed powstania FED. Wtedy też były kryzysy i wcale nie mniej dotkliwe niż późniejsze (przykład? Kryzys 1837-42 w USA po pęknięciu pierwszej w historii tego kraju bańki nieruchomościowej, dla Wschodniego Wybrzeża USA był porównywalny z tym niemal 100 lat późniejszym). Jedyną różnicą wobec późniejszych był ich lokalny ,a nie globalny charakter, co powoduje, że w opinii wielu nie miały one znaczenia. Globalizacja przełomu XIX i XX wieku musiała się skończyć globalnym charakterem kryzysu, tak jak i obecny poziom globalizacji musi powodować globalny charakter kryzysu.

    Kryzysy typu zadłużeniowego kończą się, gdy nadmiar długu zostanie usunięty z systemu, albo przez jego spłacenie, albo restrukturyzację, albo przez bankructwo/umorzenie w stopniu, pozwalającym na rozpoczęcie się nowego supercyklu kredytowego.
    Do tego czasu można jedynie łagodzić skutki. Nic więcej.

    FED i urzędnicy moga natomiast osłabić/pogłębić siłę Kryzysu, właściwymi/ błędnymi decyzjami.

  8. blackswan

    legendarne przemówienie:

    http://www.federalreserve.gov/BOARDDOCS/SPEECHES/2004/20040220/default.htm

    „W większości przypadków dochodzę do wniosku, iż ludzie dzielą się na tych, którzy postrzegają świat w kategoriach prostych przyczyn i skutków – często naciąganych – i na tych, którzy widzą wokół siebie procesy o własnej dynamice.”

    Panie Adamie,

    Cały czas próbuje zrozumieć dlaczego osoba oczytana, niewątpliwie ze sporą wiedzą stricte teoretyczną i doświadczeniem na rynkach jest w stanie jednocześnie napisać takie zdanie jak to:

    „W większości przypadków dochodzę do wniosku, iż ludzie dzielą się na tych, którzy postrzegają świat w kategoriach prostych przyczyn i skutków – często naciąganych – i na tych, którzy widzą wokół siebie procesy o własnej dynamice.”

    oraz to:

    „W skrócie rzecz relacjonując Ben Bernanke słusznie daje do zrozumienia, iż nie można korzeni kilkuletniego kryzysu szukać w kilkudniowych spadkach na rynkach akcji, czy upadku jakiegoś banku. Problemy, które wywołały kryzys są dużo głębsze niż nadmierne ryzyko podejmowane przez najbardziej szalonych bankowców czy bańki spekulacyjne.”

    i jednocześnie jest osobą, która słucha Bernanke (to jest uber conundrum), najprawdopodobniej doskonale znając treść przemówienie „Great Moderation” wygłoszonego przez obecnego szefa FED w 2004, w którym to przemówieniu padło wiele legendarnych już zdań, m.in. to:

    „Why has macroeconomic volatility declined? Three types of explanations have been suggested for this dramatic change; for brevity, I will refer to these classes of explanations as structural change, improved macroeconomic policies, and good luck. Explanations focusing on structural change suggest that changes in economic institutions, technology, business practices, or other structural features of the economy have improved the ability of the economy to absorb shocks. Some economists have argued, for example, that improved management of business inventories, made possible by advances in computation and communication, has reduced the amplitude of fluctuations in inventory stocks, which in earlier decades played an important role in cyclical fluctuations.3 The increased depth and sophistication of financial markets, deregulation in many industries, the shift away from manufacturing toward services, and increased openness to trade and international capital flows are other examples of structural changes that may have increased macroeconomic flexibility and stability.”

    Przecież dla każdego to powinno być OCZYWISTE, że Bernanke nie wie o czym mówi. To jest człowiek, który ewidentnie NIE ROZUMIE dynamiki systemu złożonego, jakim są współczesne rynki.

    Wkleję jeszcze jeden fragment:

    „Both the structural change and good-luck explanations of the Great Moderation are intriguing and (to reiterate) both are no doubt part of the story. However, an unsatisfying aspect of both explanations is the difficulty of identifying changes in the economic environment large enough and persistent enough to explain the Great Moderation, both in the United States and abroad. In particular, it is not obvious that economic shocks have become significantly smaller or more infrequent, as required by the good-luck hypothesis. Tensions in the Middle East, often blamed for the oil price shocks of the 1970s, have hardly declined in recent years, and important developments in technology and productivity have continued to buffet the economy (albeit in a more positive direction than in the 1970s). Nor has the international economic environment become obviously more placid, as a series of financial crises struck various regions of the world during the 1990s and the powerful forces of globalization have proceeded apace. In contrast, following the adverse experience of the 1970s, changes in the practice of monetary policy occurred around the world in similar ways and during approximately the same period.

    Certainly, stability-enhancing changes in the economic environment have occurred in the past two decades. However, an intriguing possibility is that some of these changes, rather than being truly exogenous, may have been induced by improved monetary policies. That is, better monetary policies may have resulted in what appear to be (but only appear to be) favorable shifts in the economy’s Taylor curve.”

    W zasadzie, to mam ochotę wkleić cały tekst. Wszystkim czytelnikom blogów, którzy nigdy nie zetkneli się z tym przemówieniem, tudzież byli zbyt leniwi żeby je przeczytać serdecznie polecam ten materiał. Monthy Python przy tym wymięka.

    Serdecznie Pozdrawiam,

    Wielki fan Bena Bernanke

  9. blackswan

    więc moje kluczowe pytanie, jedyne w zasadzie jakie mam, brzmi następująco:

    „Skoro wiemy, że w 2004 roku Ben Bernanke nie miał absolutnie zielonego pojęcia jakiego rodzaju ryzyka ukryte są w systemie finansowym i absolutnie nie rozumiał dynamiki tego systemu, dlaczego słuchamy tego co on mówi teraz?”

    Jeśli wiemy, że ktoś czegoś nie rozumie i ma o tym zerowe pojęcie, nawet kiedy my sami tego pojęcia nie mamy, to dlaczego mielibyśmy go słuchać? Człowiek, który tak bardzo się pomylił na przestrzeni ostatnich lat wciąż jest głównodowodzącym…

    Halo? Czy tylko mi nasuwa się pytanie WTF? 🙂

  10. astanczak (Post autora)

    @ blackswan

    1. za mało mam wiedzy, żeby krytykować szefa Fed.

    2. problem zwany pod nazwą shadow bankinkg w 2004 roku nie był szeroko dyskutowany a już szczególnie nie był traktowany, jako zagrożenie dla systemu.

    2. na moje wyczucie za wcześnie oceniasz efekty procesu, który właśnie ma miejsce.

  11. blackswan

    ad. 1. czy tekst przemówienia, który podlinkowałem, nie jest wystarczający?

    ad. 2. shadow banking nie jest fenomenem, który zrodził się z dnia na dzień i bez przyczyny. Zresztą, wiele osób o tym mówiło już w latach 90tych, tylko średnio ich ktokolwiek słuchał. To jest nowy temat dla wielu, dla wielu jest to temat obecny od 1982. Teraz po prostu ukazała się skala tego problemu: rak się rozprzestrzenił.

    ad. 3. Nie eceniam efektów procesu. Twierdzę jedynie, że pilotem jest człowiek, który nie oblał swoje przeszłe testy. To wszystko. Nie twierdzę, że czeka nas armageddon czy załamanie na rynkach. Nie mam o tym zielonego pojęcia.

  12. blackswan

    errata: w punkcie 3 miałem rzecz jasna na myśli „że pilotem jest człowiek, który OBLAŁ swoje przeszłe testy”. Testy dotyczące zrozumienia problemu. Nie rozumiał problemu. Dlazcego miałby rozumieć go teraz?

  13. deli deli

    Bleksuanie, Ty Czarny Pływaku
    żyła polemiczna Twa wyłazi ze skóry! Najlepsza jest woda, mówił Tales.
    Wiadro zimnej wody na głowę – ja dodam. Rozprawiłeś się z panem Bernanke, wyleciałeś za wysoko – w powietrze, moja rybko.

  14. astanczak (Post autora)

    @ blackswan

    > czy tekst przemówienia, który podlinkowałem, nie jest wystarczający?

    No właśnie dla mnie nie jest. Widzę w nim rzetelne w sumie odwołania do badań i bardzo mocny dowód na to, że ekonomia (jak system wiedzy o gospodarce) i polityka monetarna razem kształtowane przez napływające dane historyczne i nowe wydarzenia w systemie. Moim zdaniem Bernanke relacjonuje w tym tekście pewien stan myśli – w danym momencie mainstreamowy. Nie można mu czynić zarzutu z tego powodu.

    (nie jestem wstanie wiedzieć, czy są tu jakieś nowatorskie koncepcje, bo nie jestem zanurzony w debatach naukowych o polityce monetarnej, ale z wymowy tekstu wnioskuję, że to raczej rekapitulacja jakiegoś stanu wiedzy).

    Czy zarzuciłbyś Lordowi Kelvinowi, że całe życie przeżył w przekonaniu, że fale elektromagnetyczne muszą się propagować po jakimś medium, jak fale wodne? Kelvin życie strawił na poszukiwaniu eteru, bo taki był wówczas stan myślenia w fizyce o elektromagnetyzmie. Potrzeba było dopiero Einsteina, który usunął potrzebę istnienia eteru. Nikt poważny nie robi dziś zarzutów Thomasowi, że szukał eteru – traktuje się to, jako drogę w fizyce, która była błędna.

    Tak samo jest w polityce monetarnej – budujemy tezy i sprawdzamy je w praktyce – tylko tu nigdy nie dojdziemy pewnie do finałowego rozstrzygnięcia.

  15. blackswan

    @astanczak

    Zgadzam się praktycznie ze wszystkim co powyżej napisałeś.

    Dlatego życzę wszystkim, aby teoretycy tacy jak dr Bernanke przestali w końcu bawić się w kontrolę systemu złożonego, którego nie są w stanie ani kontrolować ani całościowo zrozumieć, gdyż zwyczajnie jest to ponad ludzkie możliwości.

    Kłopot w tym, że oni jednocześnie próbując to zrozumieć (sold, offered on) testują swoje teorie na żywej tkance. Średnie pocieszenie, zakładając że „tutaj nigdy nie dojdziemy pewnie do finałowego rozstrzygnięcia”.

    m.in również z uwagi na powyższe, niemożliwe jest skuteczne centralne sterowanie czymkolwiek złożonym. Centralne planowanie, również w ramach prowadzonej polityki monetarnej, to być może piękna utopia, niemniej jednak wciąż utopia, a te bywają diabelsko niebezpieczne.

    (czy tego też nie wypada pisać na forum? nie chcę, żeby deli mnie znowu poetycko obsztorcował 😉 )

    pozdrawiam i udanego łikendu!

  16. pawel-l

    @ ” konieczność przestawienia się gospodarki wojennej, na gospodarkę, która nie produkowała na potrzeby armii.”

    W 1945r keynesiści straszyli kolejną wielką depresją wynikającą z redukcji wydatków zbrojeniowych i milionami bezrobotnych żołnierzy. Tymczasem 1946r był najlepszym rokiem w historii US. 10.2% wzrostu PKB.

  17. blackswan

    “All political theories assume, of course, that most individuals are very ignorant. Those who plead for liberty differ from the rest in that they include among the ignorant themselves as well as the wisest.”

    “It is because freedom means the renunciation of direct control of individual efforts that a free society can make use of so much more knowledge than the mind of the wisest ruler could comprehend”

    — FA Hayek, The Constitution of Liberty.

  18. astanczak (Post autora)

    > Kłopot w tym, że oni jednocześnie próbując to zrozumieć … testują swoje teorie na żywej tkance

    Chyba jednak kłopot polega na czymś innym – muszą to robić, bo prawo nakazuje, ludzie od nich tego oczekują lub zwyczajnie uważają, że postawa filozofa-matematyka, który nie wierzy w sukces nie jest dla nich atrakcyjna.

    Znów przykład z fizyki. Jeden z teoretyków zarzucał obserwatorom, że marnują czas na poszukiwanie ciemnej energii, która nie ma nawet dobrej bazy teoretycznej a wówczas jeden z fizyków-obserwatorów miał powiedzieć mniej więcej tak (z pamięci) „Ja wiem tylko, z której strony teleskopu przyłożyć oko i jak kolejne badania potwierdzą lub zaprzeczą naszym wnioskom, to OK. Mam tylko nadzieję, że nasz błąd będzie czymś więcej niż wynikiem jakiegoś działania matematycznego, w którym 2+2 wyszło 5”. Ten akcent na działanie jest ważny.

  19. astanczak (Post autora)

    @ pawel-I

    Troszkę mam problem ze zrozumieniem, czy ten głos, to poparcie teorii, że recesja 20-21 była wynikiem przestawienia się gospodarki i na jej bazie keynesiści twierdzili to, co twierdzili, czy może ocena keynesistów jest głosem przeciwko keynesistom.

    Czasami mam marzenie, żeby każdy, kto próbuje szukać prostych odpowiedzi na temat gospodarki prześledził problem prognozowania pogody w Wielkiej Brytanii, gdzie tak naprawdę ścierają się dwie wielkie masy powietrza, ale o tym, jaka będzie pogoda może zadecydować trzecie zjawisko, prądu strumieniowego (cudowna angielska nazwa jet stream) które jest bardzo ciężkie w prognozowaniu. Zawsze, jak widzę analityka, który powołuje się na wielkie teorie, to mam ochotę spytać, czy kiedyś zmierzył się z problemem pogody w Wielkiej Brytanii.

  20. deli deli

    Podzielę się refleksjami nt. Czego nie ukazał kryzys lat trzydziestych a czym obdarzył początek szczęśliwy AD2012 na krawędzi otchłani niepojętego i nierozpoznanego jeszcze kryzysu teraźniejszego.

    Kiedy w długie zimowe wieczory wyobrażałem wykres rynku w najbliższej przyszłości, wyodrębniłem siłę składową, konkurencyjną do tej, która dała widowisko „Czy UE przetrwa, czy też się rozpadnie?”przekonany wewnętrznie, że autorem projektu jest sama postać tytułowa. Tę siłę konkurencyjną wywiodłem jako pochodną, jako corę Wiosny Arabskiej tutaj u nas, w Europie Narodów.
    Dzięki owemu rozróżnieniu energii mogłem ogłosić w Onecie, że pierwszy kwartał 2012 „pomyślny na rynkach akcji.” A to dlatego, iż przyjąłem, że siła konkurencyjna dobra jest, wiosenna i zielona. Następnie bez trudu kojarzyłem ją z epizodem doniosłym społecznie ACTA oraz z ruchem oddolnym dążącym do sprawiedliwego zagospodarowania cyberprzestrzeni w naszym kraju.
    Podałem przykład, jak dla rzetelności i wiarygodności analizy rynkowej, wychodzę poza obszar argumentów ekonomicznych.

  21. lesserwisser

    Ponieważ było i o fizyce i o ekonomii, to może być i ekonofizyce.

    Mamy w nauce wielki przyspieszacz hadronów (great hadron accelerator) to możemy mieć w polityce gospodarczej wielki spowalniacz andronów (great andron moderator), a w ekonofizyce – wielki zderzacz idei (great ieda collider). 🙂

    Bo natura nauki finansów jest taka, że przyjmie każdą nową teorię, jeśli nie razi sobie z rozumowym wytłumaczeniem pewnych zjawisk gospodarczych.

    A podobno natura nie znosi próżni, więc mamy wokoło pełno rożnych i próżnych idei.

  22. deli deli

    Do Lessera*)

    „Razi” „ieda collider”, razi,
    Jeśli na kryterium prawdy
    Ignorant nie włazi

    >
    Zerknij Czytelniku w tym momencie do „Najnowszych komentarzy”.

  23. lesserwisser

    Do deli deli

    a niech razi, raz po raz!

    co wolisz „idea collider”czy „bidea collider” czy „bieda collider”?

  24. pawel-l

    @astanczak

    Twierdzę tylko, że procesy gospodarcze w dużo większym stopniu zależą od psychologii tłumów niż od polityki monetarnej.
    Tymczasem ekonomiści (i politycy) przypisują sobie zasługi wychodzenia z recesji.
    Ostatni kryzys też jest lokalny. Dotyczy „tylko” US i UE. A w zasadzie wybrzeży US i kilku krajów UE.

    Dobrze by było aby ekonomiści przyjęli regułę lekarzy „Po pierwsze nie szkodzić”.

  25. astanczak (Post autora)

    > A w zasadzie wybrzeży US i kilku krajów UE

    Wydaje mi się, że dane z Chin i Japonii przeczą tezie o lokalności kryzysu.

  26. pawel-l

    Japonia jest w stagnacji od 20 lat, a w Chinach być może dopiero będą kłopoty.

  27. lesserwisser

    Dzisiaj na kanale Planete, o godz. 19.40 nadano całkiem ciekawy amerykański program dokumentalny pod tytułem „kanciarze z Wall Street”.

    Poświęcony był on manipulacjom, lewym interesom i oszustwom wielkich bankó i instytucji finansowych, które doprowadziły do kryzysu w 2008 roku. Dostało się i pobłażliwym organom nadzoru i samemu Bernanke i Paulsonowi.

    Jedna informacja była wręcz wstrząsająca, otóż w 2007 roku bodajże (a może w 2008 ?) AIG dał gwarancję i zaręczył swoim dobrym imieniem dete kredyty hipoteczne i instrumenty finansowe na kwotę 596 bilionów dolarów, czyli na wartość ok 11 razy większą niż globalny produkt brutto w skali świata, który wtedy wynosił 54 biliony dolarów.

    Widocznie chłopcy się tak rozkręcili przy tym gwarantowaniu, że im po prostu umkło iż parenaście razy przegięli. Ale czego się nie robi dla sprawy.

    \no i gdzie wtyedy byli wielcy moderatorzy?

  28. Lucek

    @Less
    W tym czasie oglądałem ligę hiszpańską.
    Najpierw Barca pokonała Majorcę 2:0, a następnie Real z Madrytu ograł aż 5:1 Real z Sociedad. Królewscy ciągle przed Katalończykami – teraz 6pkt.
    Ale jeśli wolisz oglądać filmy, to dzisiaj na HBO o 16:45 „Too Big to Fail”. Jest to kronika kryzysu ekonomicznego 2008 roku do momentu objęcia stanowiska sekretarza skarbu USA przez Henry’ego Paulsona, który wzmocnił upadające banki dotacją państwową.
    Film z wieloma nominacjami i kilkoma nagrodami z 2011 roku.

  29. szutnik

    @ pawel -l

    „Ostatni kryzys też jest lokalny. Dotyczy „tylko” US i UE. A w zasadzie wybrzeży US i kilku krajów UE.”

    Osobiście to nie wiem, czy zatrzymanie 80% globalnej wymiany towarowej wskutek zamrożenia Liboru i zapasci dolarowego kredytowania handlu morskiego (listopad -grudzień 2008) mozna uznać za „lokalne”. Ot taki Singapur- 3 pierwsze kwartały 2008 na ładnym, 2-cyfrowym plusie a IVQ 2008 małe kaboom i – 9% r/r. A gwałtowny wzrost bezrobocia w Chinach w 4 kwartale 2008 i odesłanie ponad 10 mln pracowników z powrotem na wieś?

    Lokalny charakter?

    Po pierwsze nie szkodzić…OK. Ale czasem „nie szkodzić”, znaczy „nie pozostawić spraw swojemu biegowi”, czyli podać lekarstwo już choremu organizmowi.

  30. deli deli

    @Paweł-I
    Wiemy już, że cykle ekonomiczne, tak jak wszelkie cykle na Ziemi, nie są zasługą polityków. Ale czyż „psychologia mas” jest pojęciem wystarczającym, czyż nie jest zbyt prostym „wytrychem”?
    Wzbogacając to ogólnikowe pojęcie treścią dzielę je sobie na: 1. czas oczekiwania,czas zagubionych i wypełniony cierpieniem, oraz na: 2. wejście Przywódcy. Przywódca korzysta z wielotysięcznego dzidzictwa myśliwych, oraczy,hodowców zwierząt, żeglarzy, podróżników, władców i wodzów.
    W momencie, gdy przyjmie na siebie brzemię lidera, pojawi się „na miarę” głos wewnętrzny. Głos wewnętrzny negliżuje a następnie nobilituje anonimową zbiorowość, prowadzi jak drobną dziecinę przez narodowe dzieje.
    Ingres Przywódcy poprzedzony stratą i cierpieniem…Zupełnie jak przed wzrostami na Książęcej

  31. deli deli

    Efektem konfrontacji charakteryzowanej w tym miejcu (23.03 18:35) szablonoe testowanie kanału w przdziale 2300-2250 WIG20, z narastającą tendencją do pogłębiania dolnej granicy (2250-2200) i zwalniającym po kwietniu, spóźniającym, ospałym impulsie odreagowania.

    Przedwczesną jest moim zdaniem supozycja o formacji trójkąta. To raczej rynna nachylona nieco ku ziemi zapewniająca minimalny przepływ o najwyżzym natężeniu. Tak do końca maja. Tam o krok pas szeroki zdobiący biodra i węgierski czerwony szlak ku dolinie.

    Póki co oglądajcie mnie w ostatnie ssje przed Zmmartwychwstaniem Pańskim na mostku zielonym wygiętym do o p o r u jak grzbiet drapieżnika, na łuku rzymskim wybiegającym w dzieje nasze przy korespondencji seryjnej;

    Braci Miłej, Ochoczej do Akcji
    Na Wychodźstwie i w Kraju
    Radosnego Alleluja!

  32. _dorota

    Radosnego Wszystkim

  33. deli deli

    BOS-PDA BOS-PDA BOS-PDA

    „Patrz, łupina żołędzi otula sobą masę nierozdziergnioną, miazgę bezkształtną; w tej ślepej, niesfornej materyi niczego się dopatrzyć nie zdołasz, a przecież gdy ta żołądź w łono ziemi upadnie, już jakby stworzenia cudem łupina pęka, a z onej ślepej miazgi rozwija się kieł, wyrasta łodygą, dębem, co twardniejąc hartem kory, zuchwale wytęża konary, rozpina gałęzie i przyodziewa się wspaniałą szatą liści jakby płaszczem majestatu swego; a tak w milczeniu spogląda na bieżące górą niebiosa i przemijające nad nim wieki. Wszak dąb ten z cała potęgą swych konarów i gałęzi, z całym bogactwem swych żołędzi i liści, zwinięty był w tej głuchej rdzeni łupiny i spoczywał w niej dopiero jako myśl, jako dusza całej przyszłej postaci jego; ale ta myśl stworzenia, ta dusza przybrała na się postać, stała się widomą, wstąpiła w dąb, a co było myślą, stało się ciałem” 1)

    Bank Ochrony Środowiska siebie samego zmuszony był chronić i obronił się. Odkąd pojawił się w gronie pełnych nadziei banków: PBR, Bank Gdański, Bank Częstochowa, PBK… Na niektóre wspomnienia łza się w oku kręci.
    BOŚ pisze swą epopeję trwania, bo spełnia przynajmniej dwa warunki, które świecą jak drogie kamienie oprawione w tarczy, a on z tarczą wraca z najcięższych okazji. Dwa klejnoty świadomie dobrane w akcie założycielskim „jako myśl, jako dusza całej przyszłej postaci jego”.

    Pierwszy, kulturowy, odwieczny i bardzo dzisiaj na czasie; współistnieć twórczo w środowisku naturalnym, chronić ocalić środowisko człowieka. Wspierać kreować gospodarcze inicjatywy ekologiczne.
    Drugi; bez kompleksów, odważnie znaleźć się na nowoczesnym rynku kapitałowym.
    Owocem tej odwagi – Dom Maklerski Banku. Ten Dom w dowód wdzięczności „wniesie aportem” zdolność odradzania się, umiejętność spadania na cztery łapy, wychodzenia cało z najsroższych terminów.
    W Domu Mars i Pluton w trygonie.2)
    Dom Maklerski BOSia przy Marszałkowskiej. Żłobek, pepiniera małych i większych inwestorów indywidualnych. Programowo otwarty na najbliższe środowisko charakternych i indywidualnych Starówki, Powiśla, Woli, Mokotowa, Ursynowa, Ursusa, Radości, Sulejówka…
    Czy pamiętasz rozzuchwalonych na Uniwersalu, Elektrimie, Optimusie?
    Luzaków zapadających w czarne fotele na pięterku, wyciskających z termosów resztki darmowej kawy? Salkę w piwnicy ciemnej wypełnioną po brzegi przez wpatrzonych do bólu w wykresy Meta Stocka?
    Najpierw rynek selekcjoner dobrał się do kolejki wijącej się panoramicznie pod arkadami dawnego KC, gdzie dopełniał się rytuał oczekiwania na notowania Giełdy. Powoli pustoszały ulice, uliczki, zaułki, skwery, mansardy, jadłodajnie w pobliżu najpopularniejszych biur stolicy.
    Nastał wreszcie internet.
    A ja wciąż zaglądam do kultowego BOSia. Pewnie za chwilę odruchowo stanę przy ulubionej konsoli i zagram moje kochanie bossablo. Cicho i pusto. Jednak najwyraźniej słyszę podejrzany szelest. To pan Leszek rozwija kanapkę, zerka niespokojnie w stronę recepcji, czy strażnik przyrody nie wchodzi po schodach na górę.
    Dom Maklerski Banku nie raz wybijał nad konkurencję. Stawał w centrum uwagi, przyciągał inwestorów jak magnes,konsumując szczytową płynność na derywatach.

    Patrzcie w dół. Pod nogi i na jutro. To jest w czwartek około południa, potem pod koniec maja, także pod koniec czerwca przez sekstyl Jowiszów. Dom i Bank pokażą błyskający w Słońcu Raka pazur, przypomną piękny czas.

    BOS-PDA BOS-PDA BOS-PDA

    1. Józef Kremer, Listy z Krakowa. Cyt. za; Władysław Korotyński,
    Jak pisać popolsku czyli stylistyka języka polskiego.W-wa1889.
    2.Rozróżniajcie proszę argumenty astro leżące u podstaw analizy i prognozy, od astro-ozdobników. Na przykład w stooqu mamy do czynienia z przykładnym trzymaniem się reguł AT a z gwiazd i kawałków niebieskich powstaje egzotyczny ornament. W moich komentarzach ak i arti kroczą śmiało samodzielnie i równorzędnie względem AF i AT.
    Ostatecznie dopiero na poziomie wniosków i konkluzji te trzy siostrzyce spotykają się ze sobą i będą oceniane pod względem urody.
    Pomny przygody Parysa, żadnej krasawicy szczególnie wyróżniać nie zamierzam.

Skomentuj lesserwisser Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *