„Informacja nie jest wiedzą” (Information is not knowledge)
– A. Einstein
W literaturze akademickiej traktuje się Analizę Techniczną (A.T.) jako jeden z rodzajów informacji (o cenach historycznych), a Hipoteza Efektywnego Rynku (HER) dodaje, że jest to informacja, której użycie nie powoduje uzyskanie zwrotów lepszych niż średnia rynkowa (w formie np. indeksu giełdowego). Wyniki wielu luminarzy przeczą takiej tezie. Potrafią informację zamienić w wiedzę czy wiedzą jak wykorzystać informację? Chciałbym jeszcze wrócić do ostatniego wpisu, w którym próbowałem odpowiedzieć na pytanie co znaczy, że „A.T. działa”.
Jeden z dogmatów A.T. mówi, że w bieżących kursach odbijają się już (zostają zdyskontowane) wszystkie możliwe informacje rynkowe, nawet te jeszcze publicznie nieznane a już być może wykorzystane. Natomiast w cenach historycznych (jak również wolumenie oraz wskaźnikach nastrojów) kryje się jeszcze inny rodzaj informacji – cyklicznie powtarzające się wzory zachowań rynku, które prowadzą do określonych następstw (np. wybicie z formacji do kontynuacji tego ruchu). A kolejny dogmat A.T. głosi, że przeszłość ta powtarza się bezustannie w przyszłości.
Ponieważ jednak proces powtarzania się jest daleki od perfekcji i nieregularny, dlatego z pomocą przychodzi rachunek prawdopodobieństwa. Warto bowiem zainwestować tylko w te powtarzające się wzory, które dają (największą) szansę wygranej. Wszystko byłoby fajne gdyby było tak proste. Jednak powtarzalności towarzyszy jeszcze jeden pomijany zwykle element – siła ruchu i jego zasięg, mające być może nawet dużo bardziej znaczący wpływ na „działanie”. Na przykład strategie podążania za trendem (trend following) potrafią wydusić z danych spore zyski przy bardzo mizernej, bo zaledwie 30% ‚powtarzalności’ (trafności)! Przyczyna? Oczywiście sposób zarządzania ryzykiem czyli operowanie stopami wszelkiego rodzaju! Za pomocą komputera możemy sprawdzić wszystkie rozkłady zysków i strat każdego niemal technicznego narzędzia i dla każdego rodzaju stopa, a następnie wyciągnąć wnioski o tym w jakich obszarach i ustawieniach oraz w jakich warunkach prowadzenia ryzyka owa „powtarzalność” jest warta zachodu. Pod warunkiem jednakże, że narzędzie czy metodę da się skwantyfikować czyli zapisać w komputerowy kod, a z tym w wielu przypadkach są jak już wiemy problemy.
Dochodzi nam więc dodatkowy wymiar pojęcia „działać” – zarządzanie stopami (ryzykiem). W sensie generowania zysków narzędzie techniczne „działa” więc nie zawsze (jeśli w ogóle) i nie w każdych warunkach, nawet jeśli sama powtarzalność sięgać może w pobliże 80-90%. Czasem nawet sięga procent stu – ot choćby wybicie o 1 tik z formacji, które tę formację właśnie w takim momencie konstytuuje, co nie znaczy, że można przełożyć to na zyski. Powtarzalność nie równa się więc trafności. To pierwsze możemy użyć do „prognozowania”, ale tylko to drugie do zarabiania.
Jako praktycy A.T. wiemy jak trudno wydobyć regularną, długoterminową zyskowność z technicznych strategii. I to zyskowność jakąkolwiek, najlepiej przewyższającą lokaty czy obligacje, nie mówiąc o pobiciu średniej giełdowej mierzonej indeksami. Czasem działanie jakiegoś narzędzia jest kwestią dość rygorystycznie prowadzonych stopów, czasem jedynie współdziałania z jakimś filtrem lub wskaźnikiem, innym razem specyficznego sposobu doboru wielkości pozycji, albo też powiązania z unikatowym rozwiązaniem własnego pomysłu. Wskaźnik, który 100 osób określi jako niedziałający ja mogę wpleść w taką strategię, która zyskowność zapewni. Nie będę być może wówczas starał się udowodnić „działania” chcąc chronić własny patent. W literaturze jednak może dorobić się on określenia „nie działa”. Proszę więc rozważyć jak bardzo pojemne, subiektywne i niejednorodne jest określenie „działa”, nawet wobec narzędzi kwalifikowanych jako obiektywne!
Mało tego!
Jaki procent strategii technicznych musi generować zyski, żeby mówić, że „działa A.T.” ? 51%? 90%? 5% ? Czy może wystarczy udowodnić zyskowność jednej?
Albo na ilu rynkach? Czy wystarczy jeśli generuje zyski tylko na parze walutowej EUR/USD? Czy musi na jakimś procencie rynków? W tym akcji? Może wystarczy derywatów? A co jeśli tylko działa na akcjach mongolskich?
I przy jakich wielkościach kapitału? Czy jeśli zyskownie funkcjonuje dla naszych kontraktów na FW20 tylko dla minimalnej puli kapitału 10 000 PLN (ze względu na ryzyko) to wystarczy?
Gdzie są granice bardziej uniwersalnego uznania „działania” ???
Jak widać pytań jest mnóstwo a odpowiedzi niewiele. Czy na pewno więc w świetle tych wszystkich faktów jest w ogóle sens i logika operowania tak szerokim pojęciem jak „AT działa” w sensie generowania zysków ???!!!
Czy niekończące się i nie prowadzące donikąd dyskusje na ten temat należałoby może zamienić na bardziej precyzyjne i przy użyciu szczegółowych operatorów? Jak np. wskaźnik X „działa” na takim i takim rynku przy użyciu takich to a takich stopów? Wiem, że wygląda to niemal homeopatycznie, ale wszelkie uogólnienia prowadzą nas jak widać powyżej na manowce…
A być może logiczniej i sensowniej byłoby używać więc dla tych celów takich samych personalnych określeń jak w przypadku narzędzi subiektywnych ? Mielibyśmy wówczas A.T. Bulkowskiego, Nowaka, Kathaya, Lucka itd. Nie alchemię, nie voodoo, nie domysły i stereotypy, ale poparte wynikami i konkretnymi rozwiązaniami strategie….
CDN
—Kat—
30 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
analiza techniczna tak działa ze jak detalista weźmie L to spadnie a jak S to wzrośnie, czyli statystycznie w kazdym trendzie up czy down bez wzgledu na jego wielkość detalista jest po przegranej stronie… tak mniej wiecej ona działa..
nasz szanowny prelegent odgrzewa stare ziemniaki żeby napedzić dyskusje a np. mógły pokazać trejding w realu.. no ale nie pokaze , bo edge przestałby działać 🙂 komedia.. Simons, to jest trejder i dicka wie o AT bo on TWORZY rzeczywistość a nie liczy na predykcje.. sami akademicy tutaj są.. czytacze i przegrywacze.
W książce J.Mauldina Bull’s Eye Investing” jest wzmianka o poważnych badaniach komputerowych (za klkadziesiąt mln.$) popularnych wskaźników typu MACD, RSI, Stoch, średnie itp. Wynika z nich, że nie ma w nich żadnego zysku. Natomiast zyski przynosi podążanie za trendem (tylko brak konkretów jak to robić).
Sam lubię Teorię Fal Elliotta – nie dlatego że zapewnia jakieś nadzwyczajne zyski, ale zasady mówiące o zmienności w kształcie, czasie trwania i długości poszczególnych fal pomagają zrozumieć zmienność giełdy.
Gdzieś czytałem, że wśród najlepszych traderów jest wielu byłych wojskowych. Żelazna konsekwencja przydaje się na giełdzie.
A ten Nowak to kto ? ;]
Kathay ja wiem ze teraz wpadles w cykl i pojdzie 9 czesci, pewnie znow zainspirujesz kogos na parkiecie http://www.parkiet.com/artykul/1215202.html?print=tak ale mam prosbe, nastepnym razem zrob kompleksowa analize jakiejs strategi z optymalizacja, prof backtestami.. odpal Amige, Wealtha-Laba, Trading Bloxa i nie zaluj sobie, strategie wybierzemy na blogu w jakims tajnym glosowaniu, bedzie jakas wartosc.. deal ?
Rzeczywiście, siła ruchu i jego zasięg są często pomijane, choć to przecież tak naprawdę decydujące wartości, które mówią o potencjale danej metody.;)
„pewnie znow zainspirujesz kogos na parkiecie http://www.parkiet.com/artykul/1215202.html?print=tak”
Tu jest link do wspomnianego artykułu o pudełkach Darvasa na fx ( do całości):
http://www.parkiet.com/artykul/1048992,1215202-Sposob-na-foreksowe-zyski-dzieki-tancerzowi-z-Wall-Street.html
A bidny less nie ma czasu skończyć swojego kontr-referatu o Darvasie!
PS
„Informacja nie jest wiedzą”(Information is not knowledge)- A.Einstein
ale
„Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy” – („Imagination is more important than knowledge. For knowledge is limited”) – A. Zweistein, czyli dojrzały A. Einstein 🙂
bo
„The true sign of intelligence is not knowledge but imagination.” –
tenże
Tak czy owak zawsze Nowak!
😉
@ kathay
„Jeden z dogmatów A.T. mówi, że w bieżących kursach odbijają się już (zostają zdyskontowane) wszystkie możliwe informacje rynkowe, nawet te jeszcze publicznie nieznane a już być może wykorzystane.”
No dobrze, ale przecież jeden z dogmatów HER (teorii efektywności rynków) mówi podobnie, że w bieżących kursach odbite (uwzględnione) są dostępne informacje rynkowe. I w miarę jak pojawiają się nowe informqacje to natychmiast i w pełni odzwierciedlone one zostają w cenach rynkowych.
No to ja się pytam jak to jest z tymi założeniami (dogmatami), kiedy wychodząc z tych samych założeń (ba dogmatów) dochodzi się chyba do przeciwnych wniosków?
Czy nie ma tu czasem jakiejś sprzeczności, przecież na dany news rynek reaguje odpowiednio po swojemu, i chyba tak samo, niezaleznie od przyjętej teorii AT czy HER.
A może one (te teorie) zakładają, że rynek wprawdzie reaguje na dany news, ale inaczej według AT a inaczej według HER, to jest według jednej rośnie a według drugiej spada?
A może rynek reaguje podobnie kierunkowo, ale obie teorie róznią się co do oceny siły i kierunku takiego ruchu, co ma znaczący wpływ na ich „działanie”?
A może o cośinnego tu chodzi?
———————-
@lesserwisser – Less plz zwracaj uwagę to na jak zamykasz znaczniki html 🙂 mdlubak
@Less
Z odrobina wiedzy powinieneś okazać jakąś imaginaton . Bez wiedzy bedziesz taki Dyzio marzyciel. Bez imagination – wiedzy brak kreatywności. Konserwuje jedynie stare.
Myśle ,że należy te dwa słowa pojmować łącznie.
Dedukcja, które ważniejsze prowadzi do dywagacji w stylu co było pierwsze jajko czy kura.
@Darkh
Nie wystarczy jak się okazuje dać komuś wędkę jeśli nie wie jak się łowi nią ryby! 🙂
W historii moich blogów są już systemy z optymalizacjami. Głowę daję, że nikt ich nie używa tak jak używane być powinny 🙂
Kiedyś na jednym szkoleniu zrobiłem eksperyment – pokazałem zarys swojej strategii. Oczywiście nikogo nie uprzedziłem, że to moja własna osobista. I co? Nikt nie był zainteresowany 😉 Więc testowanie systemów to jedno, cała nadbudowa jak się za nie zabrać to drugie…
Założę się, że za jakiś czas wybuchnie kolejna kłótnia o to czy „AT działa”. Miejmy to z głowy już teraz. Kto będzie chciał wyciągnie z tego wnioski….
@pawel-I
Żelazna konsekwencja do czego….??? Skoro nic tam nie działa to czego chcesz się tak żelaźnie trzymać ??? Zawsze o to pytam kiedy słyszę o konsekwencji i nadal nie dostałem sensownej odpowiedzi! 🙁
@Less
Rozmawialiśmy o tym wcześniej i chyba exnergy, który zniknął miesiące temu tłumaczył to pod moją nieobecność.
HER – rynek dyskontuje wszystko, natomiast AT wychodzi z założenia, że rynek jest jednak w jednym miejscu nieefektywny ponieważ dyskontuje wszystko poza samą AT 🙂 Zostaje ta dziura , w którą wchodzi właśnie AT. I jest w tym prawda jesli założymy, że technicy (choćby trend followers) zarabiają.
Nie widzę pełnego tekstu w Parkiecie (jutro go przeczytam) ale mam nadzieję, że autor przyznaje, że to jest wariacja na temat Darvasa. Widzę to po pierwszym wykresie tam zamieszczonym.
Wg. tej wariacji box można wcisnąć w każdą dziurkę (ja proponowałem maxa z określonej ilości dni). Może dla kogoś nie robi to różnicy ale wg. moich testów to dużo gorsze, czasem wręcz prowadzące do samych strat rozwiązanie.
Przeczytałem cały tekst o Darvasie w Parkiecie.
//oczywiście autor nie czytał wcześniej naszych blogów bo przecież podałby źródła inspiracji ;)//
Oprócz drobnych niekonsekwencji widzę 2 wielkie babole:
1/ Nie ma żadnej wzmianki o tym, że oryginalna metoda przewiduje szukanie boxów tylko w momencie gdy kursy sięgają rocznego maksmimum.
Na rynku walut szukanie bardzo szybkich wejść w długim trendzie spadkowym to gotowy przepis na katastrofę.
2/ Na obu wykresach są wyrysowane boxy, które zaprzeczają logice tego co wymyślił Darvas!
Kurs po osiągnięciu słupka szczytowego (górnego poziomu boxa) powinien zrobić tylko korektę przed dalszą kontynuacją. Tymczasem na tych wykresach kurs w boxie POGŁĘBIA trend spadkowy zamiast zrobić korektę!
To mi podpowiada tyle, że autor nie zrozumiał koncepcji. Bo to, że ją stosuje i kosi góry pieniędzy przecież nikt nie wątpi 😉
Czy AT, to na pewno rodzaj informacji?
Z definicji wynika, że dowolna analiza jest metodą badawczą. Metoda badawcza, to rodzaj wiedzy, a więc zgodnie z tym, co twierdzi Einstein – AT nie jest informacją.
Odpowiedź na tamto pytanie może być następująca: inwestor zarabia, bo potrafi zamienić konkretną wiedzę techniczną na cenną informację.
To jedno. Druga sprawa, mnie równiez nie podoba sie to zdanie: „Jeden z dogmatów A.T. mówi, że w bieżących kursach odbijają się już (zostają zdyskontowane) wszystkie możliwe informacje rynkowe, nawet te jeszcze publicznie nieznane a już być może wykorzystane.”
Konkretnie nie podoba mi się tylko jedno słowo w tym zdaniu: BIEŻĄCYCH, a to dlatego, że prędkość rozchodzenia się informacji w przestrzeni jest skończona, a zatem informacja nie może i nie dociera do wszystkich równocześnie…
(Spiritus movens nieefektywności rynku?)
Ciekawi mnie kto z czytających, patrząc na wykres zastanawia się, czy to co widzi to jest zgodne z jakimkolwiek dogmatem czy nie.
Rozchodzenie się informacji i prędkość tego rozchodzenia się, nie ma żadnego znaczenia dla podejmowania decyzji na podstawie AT.
Jeśli wtajemniczeni bądź uprzywilejowani, podejmują decyzje kupna – stają się kupującymi, gdy podejmują decyzje sprzedaży – stają się sprzedajacymi. Nie jest ważna przyczyna takich decyzji, gdyż wykres nie zawiera takiego parametru jak „Przyczyna”. Często pada na różnych forach pytanie : „dlaczego spada/rośnie”? To nie ma znaczenia gdy chcemy posługiwać się AT. Jeśli chcemy postępować zgodnie z zasadami AT musimy przyjąć, że dogmatem AT jest to, iż na rynku są tylko dwie strony: kupujacy i sprzedający.
Przynajmniej dogmatem w AT Lucka 🙂
@ kathay
Być może rozmawialismy o tym wcześniej, choć już nie pamiętam tego przypadku, ale jednak najwidoczniej nie doszlismy do konkretnej konkluzji. To chyba przez tę nieobecność. 😉
Tego wytłumaczenia nie kupuje, bo do mnie nie trafia, choć muszę przyznać, że wręcz podziwiam jego przewrotną formę tej intelektualnej
ekwilibrystyki. Takiego fikoła sam bym nie wymyśłił. 🙂
„HER – rynek dyskontuje wszystko, natomiast AT wychodzi z założenia, że rynek jest jednak w jednym miejscu nieefektywny ponieważ dyskontuje wszystko poza samą AT.”
Faktycznie zostaje dziura, w którą wchodzi właśnie AT, ale bierze się ona z innych przyczbyn, przynajmniej tak sie mówi.
Otóż HER zakłada, że rynek natychmiast (instantly) dyskontuje i odzwierciedla wszelkie informacje w cenach. Natomiast według AT te informacje są dyskontowane syopniowo (zależnie od charakteru rynku) i takoż odzwierciedlane (zależnie od nastroju inwestorów). Dlatego też odpowiedź rynku na informacje jest swoista i opóźniona (sluggis responese -) czyli zazwyczaj rynek reaguje ospale, z pewnym ociąganiem choć czasem nadreaguje i jezt zbyt nerwowy.
I właśnie ta spowolniona/opoźniona reakcja rynku, stwarza szansę adeptom AT na zarabianie, gdyż oni zakładają, z określoną dozą pewności, że rynek powinien pojść w danym kierunku i zakresie,(w oparcoiu o dostepne informacje) i odpowiednio do tego zajmują pozycje, zanim jeszcze rynek zareagował lub w pełni zdyskontował dany news.
Spotkałem wyznawców teorii losowego błądzenia rynku (random walk), którzy odrzucali HER jako wręcz naiwną. I byli oni zazwyczaj zaskoczeni tym, że hipoteza efektywnego rynku jest ścisle z nią związana i zasadniczo nie może istnieć bez założeń random walk.
„I jest w tym prawda jesli założymy, że technicy (choćby trend followers) zarabiają.”
Co prawda to prawda! Choć oba, omawiane podejścia, wychodzą z podobnych założeń, to jednak diametralnie różnią się konkluzjami, co do mozliwości przewidywania ruchów cen.
HER utrzymuje, że ruchów przewidzieć się nie da, bo ceny zmieniają się losowo i trend jako taki nie istnieje, to znaczy że nie da się okreslić trendu generowanego przez rynek jako taki. A wszystko co wygląda na tendencję rynkową to akurat tylko przypadkowy układ losowy, taki usmiech lub grymas fortuny.
HER konsekwentnie twierdzi więc, że nie tylko AT ale i AF zdają się psu na budę, gdyż z załozenia na ich podstawie nie da się skutecznie prognozowac i opłacalnie ograć rynek.
AT, jak wiemy, że tredny występują jak najbardziej i z nich składa się ruch rynkowy, a więć da się je przewidzieć i na nich zarobić, gdyż mechanizm rynek nie jest w pełni efektywny.
Podobnie zresztą utrzymuje ekonomia behawioralną, z która twierdzi ze niedoskonałości w efektywnym działaniu rynku wynikają z ułomności psychiki i emocji uczestników rynku. Zastepuje ona w pełni racjonalnego inwestora, z HER, inwestorem nieracjonalnym lub o ograniczonej racjonalności.
Wielce ciekawy jest przypadek wolty jaka dokonałasię w ocenie losowości zmian cen rynkowych, co rzuca pewne światło na powstanie teorii rynku efektywnego.
Otóż pierwsi badali zachowanie się cen koledzy statystycy – Osbourne i przede wszystkim Kendall, który w roku 1953 stwierdził, że zmiany cen są nieprzewidywalne, nie rzadzą się zadnymi regułami a więc rynek zachowuje się w sposób nieracjonalny/irracjonalny.
Było to wielkim zaskoczeniem dla ekonomistów, którzy trochę inaczej w do tego podchodzili więc wymyslili sobie taki cwany myk. Nie zaprzeczali oni wynikom badań statystyków ale stwierdzili na odwyrtkę, że dowodzaone właśnie, iż rynek jest racjonalny i efektywny, a nie irracjonalny.
Less, a gdybyś chciał to, co napisałeś powiedzieć dziecku, to co byś powiedział?
Lucek, jak to nie ma znaczenia dlaczego coś rośnie/spada?
Może dla konsumenta, czyli dla kogoś, kto wykorzystuje daną technikę (Kornik używa młotka i nie zastanawia się, dlaczego działa – po prostu działa).
Ale dla twórcy nowych narzędzi – ma znaczenie i to duże, bo bez tej wiedzy nie stworzy kolejnego narzędzia – lepszego młotka, np. parowego.
Piszesz, że dla Ciebie nie ma to znaczenia, ale podejrzewam, że jesteś świadomy skąd bierze się Twoja konkretna techniczna przewaga, tzn. przewaga tych narzedzi, które używasz do zarabiania, czy też jest tak, że używasz pierwszych lepszych, które wpadły Ci w ręce?
„Rozchodzenie się informacji i prędkość tego rozchodzenia się, nie ma żadnego znaczenia dla podejmowania decyzji na podstawie AT.”
To własnie jedna z tajemnic AT – inwestor momentami(!) potrafi uprzedzić pewne fakty, ponieważ AT jest w stanie dostarczyć mu informacji jeszcze zanim coś się wydarzy (oczywiście jest to prawdopoodbieństwo, a nie pewnik). Tu moim zdaniem główną rolę odgrywa związek przyczynowo-skutkowy.
„To własnie jedna z tajemnic AT – inwestor momentami(!) potrafi uprzedzić pewne fakty, ponieważ AT jest w stanie dostarczyć mu informacji jeszcze zanim coś się wydarzy (oczywiście jest to prawdopoodbieństwo, a nie pewnik).”
Moim zdaniem to nie „jedna z tajemnic AT” tylko tajemnica Ducha Świętego. AT jak sama nazwa wskazuje to „Analiza”.
Jak mozna analizować coś, czego nie było?
@ Lucek
„Less, a gdybyś chciał to, co napisałeś powiedzieć dziecku, to co byś powiedział?”
Ano powiedziałbym mu tak, dzieciaku ty mój nie wierz do końca różnym „fałszywym prorokom”, którzy zazwyczaj nie splamili sobie rąk w realnym inwestowaniu i tradingu na podstawie AT i AF.
Pamiętaj że,
1.jak świat światem ceny rosną gdy jest więcej kupujących niż sprzedających, a spadają gdy jest odwrotnie
2. trend powstaje wtedy gdy skłonność do kupowania i sprzedawania nie wygasa
3. rynkiem kręcą forsiaści cwaniacy i jak już nadadzą mu kierunek to warto się podwiesić pod niego za friko i zawsze pamietać by wysiąśc przed przystankiem z napisem „koniec trasy”
4. wprawdzie rynek jest nieprzewidywalny ale przewidywalne są zachowania jego uczestników
5. i pamiętaj, ze nie za to ojciec bił syna, że grał ale za to, że się chciał odegrać
No!
Nie można analizować tego, czego nie ma (cały czas o tym piszę).
Analizować mogę tylko to, co widzę!
Pytanie: co jest efektem tej analizy?
Odpowiedź: w wyniku przeprowadzenia analizy otrzymuję mniej lub bardziej dokłądny opis rzeczwistości, która mnie otacza.
Dalej, na podstawie tej wiedzy, oraz na podstawie doświadczenia z przeszłości – mogę wyciągnąć pewne wnioski dotyczące przyszłości.
Analiza:
Wstaję rano i wyglądam przez okno:
– zachmurzone niebo
– chmury są niskie,
– niebo równomiernie zaciągnięte.
Wyciągam wnioski (przyczyna -> skutek):
-> zaobserwowałem pewne zjawisko (zachmurzone niebo),
-> następstwem takiego stanu rzeczy mogą być pewne wydarzenia (jesli wyjdę na dwór, to mogę zmoknąć, bo wiem z doświadczenia, że z tych chmur lubi padać),
-> więc kupuję/sprzedaję to wydarzenie, które w przyszłości może (nie musi!) nastapić (wychodząc z domu zabieram ze sobą parasol).
Na tej samej zasadzie AT może dostarczyć inwestorowi informacji o tym, że wtajemniczeni kupują, zanim ten fakt dotrze do świadomosci reszty. Ta różnica w czasie, którą inwestor uzyskuje dzięki zastosowanej wiedzy technicznej, to zysk inwestora (czas, to pieniądz).
Tak działa AT w/g Kornika, a czy bierze w tym udział Duch Świety, albo Doda Elktroda – ja nie wiem.
> 2. trend powstaje wtedy gdy skłonność do kupowania i sprzedawania nie wygasa
Less – zdefiniuj trend na podstawie tych skłonności? kiedy wiesz, że skłonność wygasa?
Co do dyskontowania informacji:
precyzyjnie rzecz ujmując HER twierdzi, że w cenach historycznych nie ma ukrytej żadnej informacji, natomiast A.T., która w zasadzie w całości opiera się na analizie cen z przeszłości, istnienie takiej ukrytej niezdyskontowanej informacji w cenach zakłada. Dlatego „AT dyskontuje wszystko oprócz samej siebie”.
A wykorzystanie tej informacji następuje niemal ciągle i z opóźnieniem. Gdyby było inaczej wybicie z formacji RGR zajęłoby kilka chwil a nie tygodni czy dni 🙂
Kornik, ja nie napisałem, że Ty nie potrafisz logicznie myśleć.
Ale skoro przyrównujesz obserwacje meteo do AT, to powiedz jaka będzie pogoda, gdy masz okno zasłonięte roletami.
A wracając do samej AT. Co takiego spowoduje, że wyciągniesz wnioski niedostępne innym uczestnikom rynku, jeśli nie zostaną zawarte żadne transakcje? Bo rozumiem, że Ty wiesz co bedzie mimo, że nikt nie kupuje i nikt nie sprzedaje. Ja mogę to wiedzieć „mniej więcej”, ale tylko na podstawie wykresu. A ten powstaje gdy zawierane są transakcje.
A jeśli pytałeś mnie o to, czy uzywam narzedzi pierwszych lepszych, to możesz się o tym przekonać osobiście 🙂
http://www.luckimokiem.blogspot.com/
Specjalnie przeczytałem ponownie cały tekst o Darvasie w Parkiecie, no i dobrze, że o tym piszą, bo przecież ten Darvas to był mistrzem parkietu.
Ja też, oprócz drobnych niekonsekwencji widzę tam pewne babole, jak choćby wspomniany uchyb nr 1/.
Widzę też, że na obu wykresach nie są wyrysowane włąsciwe boxy Darvasa, ale ja widzę powody tego trochę inaczej, ot czujne oko lessa. 😉
Wprawdzie faktycznie te „boxy” wystepuja na trendzie spadkowym, ale przyganiał kocioł garnkowi, na co są dowody i to namacalne. Tak więc kto nie jest bez winny niech nie rzuca w drugiego grzesznika kamieniem. 🙂
Na pierwszym wykresie oba boxy są niby boxami ale nie są to klasyczne boxy Darvasa! Kto pamięta moje uwagi odnośnie tłumaczenie słowa rectangle jako równoległobok, a nie poprawnie jako prostokąt, ten niech sobie uzupełni w swoim słowniczku znaczenie słowa box, w klasycznej analizie technicznej.
Otóż boxem nazywana była krótka formacja prostokąta, dłuższa nazywana była po prostu prostokatem, jeszcze dłuższa kanałem konsolidacyjnym, a najdłuższa bazą, lub okresem bazowania (basing period).
Jednak nie bez kozery Darvas nazwał te swoje ramki boxami Darvasa, bo nie każden box jest darvasowski, tylko ten który zaczyna się od maksimum lokalnego (wyznaczającego jego górną granicę) a kończy się na wybiciu górą lub dołem, jesli jest ustalona jego dolna granica.
No a co my widziem na tych wykresach, ano widziem ramki obejmujące liczne świeczki przed świeczką ustalającą górną granice boxa Darvasa. Jedynie box drugi na wykresie numer 2 – pudełka Darvasa za okres X-III 2011/12, jest prawidłowo oznaczonym boxem Darvasa.
Zaś „box” nr 1 na wykresie dwa to jest trochę dziwadło, bo ma ciut przydużą rozpiętość -trading range- (długaśna czarna świca), jak na typowy box, który powinien być względnie płaski, a nie tak wysoki.
Tak więc autor artykułu w Parkiecie, prowadząc nas tanecznym krokiem po parkiecie, strzelił trzy pudła (choć nie były to pudełka Darvasa). 🙂
A less chyba wie co mówi, bo jest stary darvasiak i z pudełkami, tfuuu, boxami Darvasa znają się od 30 lat!
PS
To jest dopiero odprysk większego esseju o metodzie Darvasa.
„Less – zdefiniuj trend na podstawie tych skłonności? kiedy wiesz, że skłonność wygasa?”
Proszę bardzo, o sile i charakterze tej skłonności mówi mi kąt nachylenia lini trendu, a dokładniej mówiąc wWspółczynnik kierunkowy prostej, która jest wykresem pewnej funkcji liniowej, opisująca krzywą trendu.
A boczny ruch cen, zwany trendem horyzontalnym, nie jest trendem sensu stricte, z wyraźnie zarysowaną skłonnością, tylko okresem względnej równowami między kupującymi i sprzedającymi.
Dodałabym nieśmiało, że tą wygasającą skłonność widać także na wskaźnikach impetu (choc nie jest to jeszcze rzecz jasna imperatywna wskazówka do sprzedaży).
Nie powiem, jaka będzie pogoda, bo nie mam dostępu do informacji.
Muszę najpierw wyjrzeć przez okno.
Muszę spojrzeć na wykres.
WYKRES, WYKRES, WYKRES. Obaj jestesmy maniakami wykresów. 🙂
Tylko na podstawie analizy wykresu mogę postawić smiałą hipotezę: ktoś kupuje/sprzedaje.
Taki wniosek wyciągam w oparciu o dostępną mi wiedzę techniczną, oraz doswiadczenie, które nabyłem; tę wiedzę wymieniam na informację, którą spieniężam: kupuję trochę wcześniej, by odsprzedać innym trochę później, bądź sprzedaję, by odkupić.
Nie rzadko dopłacam, bo rynek, jak wojna – jest całkowicie nieprzewidywalny i ciągle się coś chrzani, czyli SNAFU*.
_________
*) SNAFU – situation normal, all fucked up – sytuacja w normmie, wszystko się spieprzyło. 🙂
„ie powiem, jaka będzie pogoda, bo nie mam dostępu do informacji.
Muszę najpierw wyjrzeć przez okno. ”
No to opowiem, zwłasnego doświadczenia, jak to bywa z tym wyglądaniem przez okno aby sprawdzic jaka jest pogoda.
Jak byłem młody i mieszkałem z rodzicami, to rano przed pójściem do
szkoły, moja mama patrząc przez okno mówiła- synu weź parasol bo od rana pada.
Faktycznie „padało” ale były to strugi wody z konewki,którą nawiedzona sąsiadka dwa pietra wyżej polewała obficie kwiaty na balkonie, ba potrafiła nawet zraszać podłączyć pod szlauch, który pracował całymi godzinami.
No i u nas za oknem ciagle lało.
Autentyk.
Kornik, dobra, ciągnę dalej.
Wygladasz przez okno i widzisz:
„- zachmurzone niebo
– chmury są niskie,
– niebo równomiernie zaciągnięte”
I zanim weźmiesz ten parasol do ręki, zastanawiasz się dlaczego to niebo zachmurzone, te chmury niskie i jeszcze to równomierne zaciągniecie? To jest nieważne z jakiego powodu jest taka aura, ważne, że musisz wyjść z parasolem.
Ceny rosną? No to niech sobie rosną z jakiegokolwiek bądź powodu! Ważne, że kupujący osiągnęli przewagę nad sprzedającymi.
Dlatego napisałem, że dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia z jakiego powodu rośnie/spada, gdy używam AT. Ważne, żeby wiedzieć, że rośnie 🙂
@Lucek
Zgadzamy się.
Gdy widzę paskudną aurę, to biorę parasol do ręki i koniec. Nie zastanawiam się, po prostu robię to!
@Lesser
Tak to jest, jak się ma informacje z trzeciej ręki i nie sprawdzone, to potem trzeba taszczyć parasol. 🙂