Bankructwo MF Global to ósme największe bankructwo w historii USA. Myślę, że pozostałoby kolejnym przykładem ‘tradycyjnych’ patologii w sektorze finansowym gdyby nie drobny fakt: MF Global ‘zapodział’ około 1,2 mld USD pieniędzy swoich klientów.
To fundamentalna sprawa ponieważ przynajmniej teoretycznie, w biznesie brokerskim pieniądze klientów brokera i pieniądze brokera powinien oddzielać Chiński Mur. Krótko mówiąc, zwykło się uważać, że broker nie ma prawa używać pieniędzy klientów do finansowania, zabezpieczania transakcji zawieranych na własny rachunek.
Innymi słowy, to zupełnie normalne, że zlewarowana na poziomie 33 do 1 instytucja finansowa angażuje się w ryzykowną transakcję której podstawą są obligacje państw, których prawdopodobieństwo bankructwa wynosi kilkadziesiąt procent. To normalne, że szef tej instytucji składa rezygnację, publicznie oświadcza, że jest mu bardzo przykro i zatrzymuje wszystkie pieniądze zarobione w okresie gdy kierował swoją firmę ku katastrofie. ‘Zgubione’ 1,2 mld USD pieniędzy klientów zmienia wszystko.
Jon Corzine, były CEO MF Global oświadczył na przesłuchaniu w amerykańskim Kongresie, że po prostu nie wie gdzie są pieniądze klientów ani dlaczego rachunki klientów nie zostały jeszcze rozliczone. Dodał, że biorąc pod uwagę liczbę transakcji, nie może posiadać dokładnej wiedzy o ruchach poszczególnych środków finansowych w MF Global.
W gruncie rzeczy, jedynym powodem, dla którego Corzine nie może spać spokojnie jest Enron. Po aferze Enronu uchwalono ustawę Sarbanes-Oxley, zgodnie z którą managerowie ponoszą odpowiedzialność za poprawność sprawozdań finansowych i mają obowiązek implementować mechanizmy wykrywające oszustwa i błędy rachunkowe w zarządzanych korporacjach. To oznacza, że Corzine mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności gdyby okazało się, że to błędy operacyjne MF Global spowodowały straty klientów MF Global.
Rzecz w tym, że ‘zapodzianie’ 1,2 mld USD pieniędzy klientów może nie być wynikiem oszustwa ani błędów rachunkowych lecz legalnej praktyki zwanej rehypotekacją. Hypotekacja to sytuacja, w której kredytobiorca pozostaje realnym właścicielem aktywów ale w określonych okolicznościach, kredytodawca może przejąć aktywa (jest ich hipotetycznym właścicielem). Oczywiście, kredyt hipoteczny i to co dzieje się z prawnym statusem nieruchomości to przykład hypotekacji.
Rehypotekacja to sytuacja, w której kredytodawca używa zabezpieczenia kredytu udostępnionego przez klienta w celu zabezpieczenia własnych transakcji lub kredytów. Załóżmy, że klient zdeponował warte 1 mln USD akcje na rachunku w MF Global jako zabezpieczenie większej pozycji na rynku akcyjnym otwartej z kredytowaniem (zakup on margin). MF Global może rehypotekować te aktywa i wykorzystać je jako zabezpieczenie swoich spekulacyjnych transakcji na rynku długu rządowego państw peryferyjnych strefy euro.
Rehypotekacja jest kompletnie legalna. Klienci banków inwestycyjnych podpisują zgodę na takie działania. Stosowna klauzula znajdowała się w umowie klientów MF Global.
Co ciekawe, w USA broker może rehypotekować aktywa klienta do wysokości 140% zobowiązań klienta (jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów, posiada saldo debetowe na poziomie 0,4 mln USD, a więc 0,6 mln USD kapitału własnego – broker może rehypotekować 0,56 mln USD, to jest 140% x 0,4 mln). W UK, nie ma ustawowego limitu rehypotekacji. W podanym wyżej przykładzie broker mógłby zgodnie z prawem rehypotekować 1 mln USD aktywów klienta.
Łatwo się domyśleć, że amerykańskie instytucje finansowe korzystają z liberalnego prawa w UK poprzez swoje firmy zależne w UK. Taką firmę posiadał między innymi Lehman Brothers. Także MF Global miał swój oddział w Wielkiej Brytanii.
A teraz najlepsze: praktycznie można rehypotekować w nieskończoność. Klient A przedkłada w banku inwestycyjnym B warte 1 mln USD aktywa na zabezpieczenie pozycji na rynku surowcowym. Bank inwestycyjny przenosi te aktywa do UK i rehypotekuje 1 mln USD – wykorzystuje je jako zabezpieczenie transakcji z bankiem inwestycyjnym C. Bank inwestycyjny C rehypotekuje zabezpieczenie udostępnione przez bank inwestycyjny B i wykorzystuje do transakcji z bankiem inwestycyjnym D. Ostatecznie, warte kilka, kilkanaście milionów USD transakcje mogą się de facto opierać na zabezpieczeniu wartym 1 mln USD a cały łańcuch zabezpieczeń będzie tak silny jak jego najsłabsze ogniwo. Jeśli dodamy do tego fakt, że rehypotekacje są transakcjami pozabilansowymi…
Christopher Elias podaje raczej niepokojące wartości aktywów rehypotekowanych przez globalne instytucje finansowe i trafnie zauważa, że rehypotekacja może pomnożyć konsekwencje zdarzenia kredytowego w Europie. Singh i Aitken z IMF oceniali w 2010 roku, że alternatywny system bankowy (Shadow Banking System) jest około 50% większy od szacunków nieuwzględniających rehypotekacji.
W przypadku MF Global, problemy dotyczą nawet fizycznego złota i srebra, które było zabezpieczeniem pozycji na rynku kontraktów terminowych. Klient MF Global i syndyk MF Global spierają się o prawa do wartych około 0,85 mln USD sztabek złota i srebra.
Myślę, że bankructwo MF Global może zupełnie zniszczyć zaufanie w sektorze finansowym. Dla tysięcy uczestników rynku finansowego będzie bolesnym przypomnieniem, że ich aktywa w bankach inwestycyjnych nie są bezpieczne. Warto obserwować tę upadłość bo może ona dużo powiedzieć o kierunkach ewolucji sektora finansowego.
50 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
wynika z tego że najbezpieczniej to chyba zakopać sztabki złota w swoim ogródku ( no może z dołączonym czujnikiem GPS i detektorem ruchu hehe )
@ Marian
Nie przesadzałbym. Nie słyszałem o rehypotekacji w Polsce, przynajmniej w odniesieniu do klientów indywidualnych. Rachunki brokerskie są gwarantowane (100% do 3000 EUR i 90% do 22 000 EUR). Wreszcie rehypotekacja dotyczy środków, które udostępniasz jako zabezpieczenie swoich pozycji. Jeśli więc cała Twoja aktywność to kupowanie akcji za swoje pieniądze to rehypotekacją nie musisz zaprzątać sobie głowy.
Natomiast dla sektora finansowego, zwłaszcza dla funduszy hedge to jest naprawdę spory problem i to w dodatku dopiero przebijający się do opinii publicznej w sektorze finansowym.
brawo! w koncu gdzies w Polsce tekst o rehypotekowaniu w wydaniu MadaFaka Global. Jest jeszcze jeden olbrzymi lek, ktory spedza sen z oczu wielu zaangazowanym stronom transakcji z MF – efekt domino. Kaskade czas zaczac.
ps. polecam wejsc na stronke MF GLobal…dopiero dzis pojawila sie informacja:
„Richard Fleming, Richard Heis and Mike Pink of KPMG LLP have been appointed as the „Joint Special Administrators” of MF Global UK Limited on 31 October 2011.
Please follow this link for further information and updates.”
jeszcze wczoraj, jakby nigdy nic, stronka dzialala normalnie i mozna bylo sobie poczytac ich oferte, filozofie dzialania i caly marketingowy BS
@ blackswan
Ja mam nadzieję, że w danych Eliasa jest jakaś pomyłka bo gdy widzę kilkaset mld USD rehypotekowanych aktywów u JP Morgan, Credit Suisse czy Morgan Stanley to trochę się niepokoję.
@ trystero
o JP, CS, MS nie masz co sie zapewne martwic – Draghi pokazal kierunek juz w ten czwartek.
I faktycznie, Polska byla poza tego typu dzialaniami, gdyz nie oszukujmy sie, nowinki przychodza do nas z opoznieniem kilku, czasami nawet kilkunasto, letnim. Wiec teoretycznie Polski to nie dotyczy, ale Polska zaplaci cene jesli radosnie wejdziemy wkrotce do strafe Euro, bedziemy uczestniczyc w EFSF i innych projektach ratujacych de facto shadow banking. Nie spijalismy smietanki, kiedy rehypotekowanie bylo finansowa bonanza, natomiast zapewne znajac naiwnosc naszych rzadzacych zaplacimy tego cene wychodzenia z tarapatow, choby poprzez udzielanie roznego rodzaju durnych gwarancji.
Znaczy się że jak coś pier…. w światowej gospodarce (a jest to chyba nieuniknione) to pierwszą ofiarą będzie Wielka Brytania…..
@trystero
Z tą pewnością bezpieczeństwa przechowywanych papierów wartościowych to nie byłbym taki pewien. W ostatnich latach padło tyle aksjomatów gospodarczych że… sam rozumiesz….
@ brysio
UK bylo hub’em dla takich transakcji i pod tym zgledem bekniecie z ich strony bedzie iscie grubianskie. Natomiast to w Eurozone moim zdaniem wyrzyga. UK sama stoi na brzegu i macha odplywajacemu Titanicowi jakim jest EU.
@blackswan
No w porządku, Angole będą drudzy po Włochach ;-D
a jak pozycjonowalbys Polske w takiej ukladance ? Sam koniec, a moze sam poczatek?
To czy Polska będzie na początku czy na końcu to wielka niewiadoma. Jesteśmy mrówką takich rozmiarów że mogą nas rozgnieść przez czysty przypadek i nikt tego nawet nie zauważy. Mówiąc o tym kto będzie pierwszy czy drugi mam na myśli POWAŻNYCH graczy. I nawet Rosja nie jest w moich oczach poważnym graczem.
@ Trystero
„Co ciekawe, w USA broker może rehypotekować aktywa klienta do wysokości 140% zobowiązań klienta (jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów na zabezpieczenie 400 mln USD zobowiązań to broker może rehypotekować 560 mln USD). W UK, nie ma ustawowego limitu rehypotekacji. W podanym wyżej przykładzie broker mógłby zgodnie z prawem rehypotekować 1 mln USD aktywów klienta.”
Chyba żeś ździebko przesadził z tym rachunkiem. Lepiej zaostrz lepiej ołówek.! 🙂
@ lesserwisser
Dzięki.
W tym wszystkim szokuje mnie jedno. Niesamowity rozwój instrumentów/rodzaju transakcji jako właściwie podstawowej/głównej działalności tych podmiotów a z drugiej… ich ewidencja pozabilansowa!
Naprawdę mam problem ze zrozumieniem, że nie wiadomo gdzie są te pieniądze 😀
Trystero, masz racje, mowa tu jest o zabezpieczeniach pod zajmowane pozycje a nie opcji przechowywania. ale to była taka dygresja ogólna, że w dzisiejszych czasach to nawet dużym graczom nie można ufać. przypomniała mi się też nawet przy okazji sprawa Refco
@ Trystero
Ok, teraz rząd wielkości się zgadza, ale chyba w przykładzie wciąż kuleje kalkulacyjnie ilustracja mechanizmu rehipotekowania.
Chwilowo więcej nie mogę bo mi komp iskrzy.
@ lesserwisser
Ok, teraz rząd wielkości się zgadza, ale chyba w przykładzie wciąż kuleje kalkulacyjnie ilustracja mechanizmu rehipotekowania.
Nic nie kuleje. Wszystko jest w porządku.
@ Trystero
„Nic nie kuleje. Wszystko jest w porządku.”
Wierzę na słowo ale pokaż rachunek z objaśnieniem, co i dlaczego,
Stary (:) ), żeby nie było iż się czepiam, chodzi o to by być pewnym, bo porządek być musi. Ja to wczoraj wieczorem rozpisałem ale znowu mi zasilacz do laptopa zaczął iskrzyć jak cholera, więc nie mogę chwilowo tego wydobyć, może wieczorem.
„w USA broker może rehypotekować aktywa klienta do wysokości 140% zobowiązań klienta (jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów na zabezpieczenie 0,4 mln USD zobowiązań to broker może rehypotekować 0,56 mln USD).”
Rehipotekacja dotyczy, moim zdaniem, zadłużenia klienta u brokera, a nie wolnych środków na rachunku, bo poprzez nią broker pokrywa kredyt którego udzielił, czyli refinansuje się sam zaciągając kredyt zastawniczy, pod akcje klienta.
Przemyśl to.
Nara (jak mawiają, młodzi – podobno! 🙂
@ lesserwisser
Rehipotekacja dotyczy, moim zdaniem, zadłużenia klienta u brokera, a nie wolnych środków na rachunku, bo poprzez nią broker pokrywa kredyt którego udzielił, czyli refinansuje się sam zaciągając kredyt zastawniczy, pod akcje klienta.
Dokładnie. 0,56 mln to 140% 0,4 mln czyli tej części aktywów klienta (1 mln), która zabezpiecza jego zobowiązania (0,4 mln) wobec brokera.
PS
Żeby było jaśniej – rachunek to może i się nawet zgadza ale podpierające go rozumowanie to nie za bardzo.
Less, jak to jest ze powierzasz swoje inwestycje tak ryzykownemu hardwarowi.
nie dosc ze iskrzy to jeszcze nie nalezy do cie tylko do corki?
Spraw sobie jakis dobry i prywatny… 🙂
Do Panow z Bossy
Czy Bossa / BOS stosuje takie numery?
Collateral pod twojego collaterala jest moim collateralem 😉
@ Trystero
„Dokładnie. 0,56 mln to 140% 0,4 mln czyli tej części aktywów klienta (1 mln), która zabezpiecza jego zobowiązania (0,4 mln) wobec brokera.”
Może się nie rozumiemy, albo ktoś (nie wskazując palcem 🙂 niejasno to napisał, a to samo mamy na myśli. Bo, według mnie, jeśli klient dostarczył 1 mln na zabezpieczenie zobowiązań w wysokości 400 tysięcy, to ma 600 tysięcy przewyższenia na rachunku. Po co więc broker ma coś rehipotekować, jeśli jest wolna forsa na rachunku klienta< zastanawiam się?
@ Adam S
"Spraw sobie jakiś" dobry i prywatny"
Ależ mam dwa dobre laptopy Toshiby Tecry (służbowy i prywatny) i w obu zepsuł się zasilacze (nawet rezerwowy), to moja wina zresztą, bo jestem ofiara losu.
Córka i żona nie pozwalają mi dotykać swoich notebooków (jak lwice),
a po prawdzie to moje żona jednego dnia uszkodziła mi właśnie dwie końcówki od moich Toshib. Ale co się będę narażał. 🙂
Mam za to niezły pretekst by sobie kupić nowy laptopik na święta, i mam już upatrzoną ofiarę.!
@ lesserwisser
Może się nie rozumiemy, albo ktoś (nie wskazując palcem niejasno to napisał, a to samo mamy na myśli. Bo, według mnie, jeśli klient dostarczył 1 mln na zabezpieczenie zobowiązań w wysokości 400 tysięcy, to ma 600 tysięcy przewyższenia na rachunku. Po co więc broker ma coś rehipotekować, jeśli jest wolna forsa na rachunku klienta< zastanawiam się?
Po to by skorzystać z darmowego finansowania. Może przedstawić 0,56 mln jako zabezpieczenie własnej pozycji lub kredytu i nic za to nie płaci. Taki jest sens rehypotekacji.
@ Łukasz Wróbel
„Collateral pod twojego collaterala jest moim collateralem”
Po prawdzie taki collateral banku to już jest banku collateral banku (w sensie własności) lub drugiego brokera, u których nasz broker zastawił (zahipoteczył) nasze akcje.
I dosłownie i w przenośni, a my możemy się tylko modlić, by któryś w łańcuszku nie upadł.
@ Trystero
„Po to by skorzystać z darmowego finansowania. Może przedstawić 0,56 mln jako zabezpieczenie własnej pozycji lub kredytu i nic za to nie płaci. Taki jest sens rehypotekacji.”
Mam wątpliwości, więc do wieczora, a nadzieję.
Trystero, trochę pogubiłeś się w tej całej rehypotekacji, bo roznie to przedstawiają, często dokonujać skrótów myślowych, przez co zatraca się istota rehypotekacji.
Pozwól więc, że spróbuję wyprostować i doprecyzować parę kwestii, bo temat jest i ciekawy i potencjalnie groźny, tym bardziej że obiecałem zabrać jeszcze głos.
Po pierwsze nie wiem czemu piszesz hypotekacja zamiast (za) hipotekowanie, bo chodzi tu przecież o instytucję hipoteki czyli zastawu na rzeczy będącej cudzą własnością, jako zabezpieczenie długu.
Termin ten w omawianym znaczeniu występuje też na rynku papierów wartościowych w relacji broker – klient, który ma u brokera tak zwany rachunek kredytowy (margin account), który umożliwia klientowi dokonywania zakupów zlewarowanych – 1:2 na akcjach (50%). Broker, po prostu, kredytuje klienta w tej części przy zakupie akcji w regularnym obrocie no i jeszcze kredytuje go przy short sale, kiedy musi pożyczyć akcje po ich zlokalizowaniu pod krótką sprzedaż klienta. Tak więc papiery nabyte dla klienta, w części skredytowanej przez brokera, stanowią zastaw hipoteczny (hypotecation) pod pozyczkę brokerska dla klienta.
Prawo amerykańskie – gdy klient podpisuje umowę tzw general account (zdecydowana wiekszość), umożliwia brokerowi rehipotekowanie (czyli dokonania ponownego zastawu pod papiery wartościowe klienta, do wielkości 140 % salda debetowego na rachunku klienta , czyli zadłużenia klienta na rachunku, albo inaczej patrząc na wielkości na jaką skredytował go broker.
Zahipotekowanie odbywa się wprawdzie na akcjach/papierach dłużnych będących formalnie własnością klienta (ale nominalnie i de facto realnie stają się one właściwie własnością brokera). Bo znajdują się w rękach brokera, który może nimi swobodnie dysponować, niejako puszczać w dalszy obieg, a klient najwyżej może domagać się ich zwrotu, jak się zorientuje, że ma talon na balon .
Rehipotekowania (czyli powtórnego zastawu na papierach klienta) broker dokonuje natomiast u innego brokera lub w banku by sfinansować pozycję tego klienta (jak mu rynek ucieknie i debet się powiększy), na short sale innych klientów lub własne operacje finansowe brokera, nawet spekulacyjne w innej dziedzine. Rehipotekowania dokonuje się na tych samych akcjach (za ich pomocą), które przechodzić mogą w kolejne ręce.
Teraz wróćmy do przykładu liczbowego: i małej korekty usprawniającej tekst. Fragment powinien brzmieć tak:
Rehipotekowanie to sytuacja, w której broker-kredytodawca używa walorów, stanowiących zastawnicze zabezpieczenia kredytu udostępnionego klientowi (zakup on margin) w celu zabezpieczenia finansowego własnych transakcji lub skredytowania transakcji innych klientów.”
„Co ciekawe, w USA broker może rehypotekować aktywa klienta do wysokości 140% zobowiązań klienta (jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów na zabezpieczenie 0,4 mln USD zobowiązań to broker może rehypotekować 0,56 mln USD)”
Jak zauwazyłem wcześniej w tym przypadku na rachunku klienta było więcej pieniędzy, niż potzreba było na zakup akcji, więc nie istniala koieczność ani nie istniała interesujaca nas możliwośc pokazania mechanizmu działania klasycznej rehipotekacji.
Jak to działa wyjaśnię dokładnie na liczbach, w typowym przykładzie : załóżmy że broker zakupił dla klienta, na jego rachunek kredytowy (on margin) instrumenty o wartości 4 mln USD, który to zakup klient pokrył swoim kapitałem własnym (equity) w wysokości 2 ,5 mln dolarów (czyli ponad 50% wartości ponad nabytych aktywów).
Tak więc broker skredytował klienta na kwotę 1,5 mln USD, a więc mamy tu następujacy stan faktyczny: zakupione akcje o wartości 4 ml, kapitał własny(equity) 2,5 mln oraz 1,5 mln USD salda debetowego na rachunku klienta (debitt balance).
Podstawą rekipotekowania jest kwota 1,5 ml n USD, a limit maksymalny takiego zastawu wtórnego wynosi 2,1 mln USD (1,5 x 140%).
Tak, w danym przypadku, z wartości tych 4 mln papierów klienta broker może rehipotekować , czyli wtórnie zastawić (na pokrycie lub zaciągniecie swojej pożyczki) papiery do wartości 2.1 mln USD.
W niektórych specyficznych przypadkach, np. przy short sale, gdy rynek wzrośnie i zadłużenie klienta się powiększy (equity zejdzie poniżej wysokości wstepnego depozytu zabezpieczającego – initial margin, czyli equity w przedziale 50% -25%, bo poniżej 25% wchodzi automatycznie obowiązek wniesienia depozytu uzupełniającego lub wymuszona likwidacja pozycji przez brokera) rehipotekacja może być w wyższym wy wymiarze, bo baza naliczeniowa (to jest wielkość debetu klienta) się zwiększyła.
Należy tu wyraźnie podkreślić, że limit rehipotekacyjny 140% , obowiązujący w USA, dotyczy tylko obrotu papierami wartościowymi, gdyż regulacja ta nie dotyczy derywatywów, a więc opcji i futur esów, gdzie broker może pójść na całość i zastawić –puścić w obieg całość kwot equity na rachunku klienta.
Tak więc tak jak w opisanej Anglii można zastwiać aktywa klientów do pelnej ich wartości a nawet do jej wielokrotności, w łańcuszku kolejnych rehipotek, aż nadety balon w końcu pęknie.
Te 140% wzięło się stąd, ze w praktyce jak broker zastawia (rehipotekuje) papiery klienta w banku by otrzymać pożyczkę, to realnie moze dostac za nie jedynie tylko 67-75% ich wartości bieżącej, co średnio przekłada się właśnie na około 140%.
Od czasów prezydentury Clintona następowało stopniowe popuszczenie regulacyjne dyscypliny i wymogów w tym względzie , co zaczęło rodzic określone skutki negatywne. W praktyce doszło obecnie do takich patologii, ze brokerzy potrafią zastawić ( pod siebie) całość papierów klienta i to nawet papierów w pełni opłaconych, czyli takich na pokrycie zakupu których klient posiadał wystarczające środki na rachunku.
I jeszcze jedno bardzo istotne podkreślenie. Niby formalnie klient jest wciąż, właścicielem zastawionych papierów, ale realnie to właścicielem ich jest ich kolejny posiadacz, drugi, trzeci czy piaty w łańcuszku (bo do niego technicznie one wtedy należą) , więc odzyskanie ich w czasie defaultu może być praktycznie bardzo trudne, jeśli wręcz niemożliwe. Co coraz częściej zaczynają ostatnio mówić otwarcie prawnicy a nawet przedstawiciele instytucji finansowych.
Fakt, iż wykazywane one są pozabilansowo, dodatkowo jeszcze zaciemnia sytuację i sprzyja patologii, a przecież tak niewiele trzeba aby wprowadzić obowiązek ich wyraźnego wykazywania w bilansie z zaznaczeniem że jest to własnośc cudza, zapewne w pewnym stopniu przykrócić te tego typu praktyki, które doprowadzają do miliardowych pustych obrotów nadymających balon finansowy. Pustych w sensie tym, ze nie stoi za nimi realny kapitał tylko oparte są na pewnym tricku, z wykorzystaniem cudzych papierów.
Mam nadzieję, że to wyjaśnienie pozwoli lepiej zorientować się w istocie i praktyce rehipotekacji i pozwoli pełniej zrozumieć kolejną przyczynę kryzysu finansowego, do którego przyłożyli swoje łapy przedstawiciele sektora finansowego . Łapy, które bezczelnie sięgały po cudze, traktując je jak swoje, często bez wiedzy i przyzwolenia klientów, niby formalnych właścicieli zastawianych walorów.
Dobrze więc stało się, ze Trystero przybliżył nam to mało znane zagadnienie, bo teraz już wiadomo co się stało z pieniędzmi klientów MF Global oraz pieniedzmi innych klientów. Bedziecie rownież świadomi tego co może się stać z waszą kasą, jesli nie będziecie przezorni i ostrożni i nieopatrznie dacie maklerowi czy doradczy finansowemu praow bezkarnego dysponowania wasza własnością i rachunkiem.
PS
jako ciekawostke przytoczę pewien fragment (dzis jakże zabawny) z książki „The stock market” Tewelesa i Bradleya, w części poświęconej relacji prawnych klient-broker, jako że ściśle wiąże się to z praktyka hipo i re hipotekacji.
„Fiduciary relationship – związek/relacja/zalezność powiernictwa/powiernicza (czyli oparta na dobrej wierze i zaufaniu).
Relacja powiernicza istnieje, przynajmniej częściowo, miedzy klientem i brokerem. W tym związku opartym na wierze i zaufaniu (faith relationship) klient powierza swoje opieniadze i walory brokerowi ponieważ przekonany/przeświadczony jest (domniemanie uwarunkowane) o uczciwości, rozwadze oraz odpowiedzialności brokera.
Broker akceptuje tę odpowiedzialność (responybility – obowiązek)aby świadczyć usługe klientowi (to serve) działając w najlepiej pojetym interesie klienta. W tym sensie broker staje się niby powiernikiem spraw klienta.”
Książka wydana została w 1987 r, a aktualnie czytając te słowa, doświadczając kolejnego paroksyzmu kryzysu i znając tekst Trystero, widzimy, jakie to są dzis koszałki-opałki, w ktore nie wierzyłby chyba nie tylko Janko Muzykant (choc nie gra na giełdzie) ani nawet naiwna Marysia sierotka.
Jakże ten świat przyspieszył, chyba trudno bedzie go zatrzymać.
@ lesserwisser
Trystero, trochę pogubiłeś się w tej całej rehypotekacji, bo roznie to przedstawiają, często dokonujać skrótów myślowych, przez co zatraca się istota rehypotekacji.
Nie, nie pogubiłem się.
Twój przykład pokazuje dokładnie ten sam mechanizm rehypotekowania co mój przykład (zasada 140% dotyczy zobowiązań klienta wobec brokera, u Ciebie ‚debit balance’, u Eliasa ‚debt deficit’) choć muszę przyznać opisałeś go jaśniejszym językiem.
Dzięki za dodatkowe wyjaśnienia, one z pewnością będą pomocne bo myślę, że kwestii rehypotekacji nie poświęcano w Polsce większej uwagi.
@ Trystero
No dobra, niech Ci będzie, ale wypada ując to jaśniej!
Po mojemu, jednak, nawet jeśli założymy, że mimo posiadania wystarczających środków na rachunku klient kupił, on margin, walory za 0,4 mln, to wtedy oficjalnie może jedynie rehipoteczyć do kwoty 0,28 ml, bo to naliczenie będzie od kwoty 0,2 mln.
Dlaczego od 0,2 mln, bo na kredyt może nabyć tylko do wysokości połowy wartości papierów bo wymagany depozyt wstępny wynosi 50% wartości transakcji.
Wtedy z 1 miliona 0,2 mln pójdzie na depozyt, saldo debetowe bedzie 0,2 mln, equity w formie kapitału wolnego 0,6 mln a w formie akcji 0,4 mln.
Tak ja to widzę, ale oczywiście mogę się mylić, bo któż nie jest bez grzechu! Ale niech nikt, nawet ten co jest bez grzechu, niech nie próbuje rzucać we mnie kamieniem. 🙂
PS
Ja tak tylko, dla dobra sprawy, nic więcej.
@ Less…
Bardzo dziękuję 😀
http://finance.yahoo.com/news/the-silver-rush-at-mf-global-.html
Witam,
zapanowała cisza w temacie rehypotekacji a chciałbym zrozumieć który z panów miał „większą” rację bo jako dyletant w tym temacie sam nie potrafię ocenić a tym samym zrozumieć i nie powielać z błędami 🙂
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź
@ ramkin
„chciałbym zrozumieć który z panów miał „większą” rację bo jako dyletant w tym temacie sam nie potrafię ocenić a tym samym zrozumieć”
No jak to kto? To chyba, jasne że pan lesser, czyli JA! Czyżby były tu jakieś wątpliwości? 🙂
PS
Nie bardzo chciałem kontynuować temat z uwagi na subtelnośc natury , choć zachęcano mnie bym uży również argumentu logicznego. Teraz mam już oficjalny pretekst więć milczeć nie mogię.
@ ramkin
Jestem przekonany, że podany przeze mnie przykład rehypotekacji i mechanizm ustalania jej granic jest prawidłowy. Nie uważam by błąd popełnił Lesserwisser.
Różnica polega na tym, że ja oparłem swój przykład rehypotekacji w oparciu o transakcje na rynku futures (bo właśnie tego typu transakcje zawierała duża część poszkodowanych klientów MF Global – utracone przez klientów sztabki złota zabezpieczały pozycje na rynku futures złota) Lesserwisser oparł swój przykład na sytuacji, w której broker kredytuje część pozycji klienta (zakup on margin).
@ ramkin
Na wstępie zmuszony jestem zacytować klasyka – „Nie chcem ale muszem”.
No bo nie chcę aby @ramkin musiał/a „powielać z błędami więc muszę mechanizm rehipotekowania (rehipotekacji) wyjaśnić do imentu , aby rozwiać istniejące wątpliwości, tak aby rzeczony mógł zrozumieć i potrafił ocenić, co i jak.
I ja jestem przekonany, że podany przeze mnie przykład rehipotekacji i mechanizm ustalania jej granic jest prawidłowy. Nie uważam też by błąd popełnił Lesserwisser. No bo co , może sam się mam przyznać do błędu. 🙂
No to pojedzmy po bandzie, aż do końca.
Trystero pisze:
„Różnica polega na tym, że ja oparłem swój przykład rehypotekacji w oparciu o transakcje na rynku futures (bo właśnie tego typu transakcje zawierała duża część poszkodowanych klientów MF Global – utracone przez klientów sztabki złota zabezpieczały pozycje na rynku futures złota) Lesserwisser oparł swój przykład na sytuacji, w której broker kredytuje część pozycji klienta (zakup on margin).”
Przypomnę co dnia 2011.12.13 o godz. 11:50, lesserwisser napisał:
„Należy tu wyraźnie podkreślić, że limit rehipotekacyjny 140% , obowiązujący w USA, dotyczy tylko obrotu papierami wartościowymi, gdyż regulacja ta nie dotyczy derywatywów, a więc opcji i futur esów, gdzie broker może pójść na całość i zastawić –puścić w obieg całość kwot equity na rachunku klienta.”
W przypadku futures nie obowiazuje limit 140%, a pozycje w futur es można zawierać na kredyt (on margin) z lewarem 1:10 a w walutach forward na rynku forex nawet 1:100 a nawet 1:500, a wtedy to by było dopiero. Zresztą powiedzcie mi jak się da ustanowić zastaw na pozycji futures (przyszłym zobowiązaniu), gdy normalnie podstawą hypo i rehypo są, płynne i łatwo zbywalne, realne aktywa (akcje i obligacje), warranty na towar, świadectwa udziałowe, certyfikaty, czy też złoto fizyczne.
Przypadek ze złotem MF Global dotyczył, o ile pamiętam, ETF złotonośnych, gdzie podobno „rehioptekowano” złoto fizyczne u depozytariuszy, podobno zabiezpieczające pokrycie SPDR-ów, ( ale prywatnie to uważam, że to raczej lipa jest, bo przychylam się do pogladu, że ETFy to wielka ściema i żadnego złota nie ma).
Jeśli więc omawiamy mechanizmu rehypotekacji, szczególnie zaś z ilustracja działania limitu 140%, to powinniśmy to robić na przykładzie raqchunku papierów wartościowych. To chyba oczywiste jest.
Podany przeze mnie przykład na liczbach jest prawidłowy zarówno koncepcyjnie jak i rachunkowo, natomiast przykład poniżej, podany przez Trystero, jest nieprawidłowy, bo zaciemnia i wprowadza w błąd.
„w USA broker może rehypotekować aktywa klienta do wysokości 140% zobowiązań klienta (jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów na zabezpieczenie 0,4 mln USD zobowiązań to broker może rehypotekować 0,56 mln USD).”
Przypomnę ponownie co napisałem komentując przykład podany przez Trystero:
„Bo, według mnie, jeśli klient dostarczył 1 mln na zabezpieczenie zobowiązań w wysokości 400 tysięcy, to ma 600 tysięcy przewyższenia na rachunku. Po co więc broker ma coś rehipotekować, jeśli jest wolna forsa na rachunku klienta< zastanawiam się?
Oraz jeszcze dodatkowo:
„Jak zauwazyłem wcześniej w tym przypadku na rachunku klienta było więcej pieniędzy, niż potzreba było na zakup akcji, więc nie istniala koieczność ani nie istniała interesujaca nas możliwośc pokazania mechanizmu działania klasycznej rehipotekacji.”
Użyję tu argumentu logicznego: rehipotekowanie, jak sama nazwa wskazuje, oznacza powtórny zastaw hipoteczny na zabezpieczenie długu- synonim angielski re-pleged as collateral. Musi więc takowe zadłużenie wystąpić.
Podaję uzupełniająco dwie definicje rehipotekacji (rehipotekowania), pokazujące dobrze jej istotę.
Rehypothecate – To repledge stock as collateral for a loan. In practice, this term means to pledge securities (by a brokerage firm) for a bank loan when the securities have already been pledged to the firm by one of its customers. The brokerage firm essentially passes along the collateral in order to obtain a loan to finance the customer’s account. –
Wall Street Words: An A to Z Guide to Investment Terms for Today’s Investor by David L. Scott. Copyright © 2003 by
I chyba najlepsza jaką znalazłem, gdzie wszystko jest wyłożone jak na talerzu.
“Rehypothecation — The hypothecation again of collateral already hypothecated. Rehypothecation, except by consent of the owner of the collateral, is illegal. When a customer deposits with a broker securities instead of money as margin he hypothecates the securities with the broker. In effect he obtains a loan on them. The margin represents the loan. He signs an agreement with the broker whereby the broker is permitted to rehypothecate the securities is permitted to use them as collateral in obtaining a loan for himself. If the broker defaults on the loan he has obtained on the securities and the securities are sold to satisfy the loan the owner of the securities (the broker’s customer) cannot recover the securities. He is without recourse except that he may proceed against the broker to recover the difference between the value of the securities and what he may owe the broker in margin or otherwise. Also, when stocks (or bonds ) are bought on margin the broker’s customer gives the broker the right to hypothecate them. This is necessary as the customer is the real owner of the securities they are bought for his account and risk.”
http://teachmefinance.com/Financial_Terms/Rehypothecation.html
Teraz dodam jeszcze, na zakończenie (jako argument ostateczny), że prawo amerykańskie zasadniczo nie dopuszcza ustanowienia zastawy na aktywach, na zakup których klient miał pokrycie na swoim rachunku ( czyli w pełni opłaconych), gdyż te formalnie stanowią własność klienta, natomiast papiery nabyte na kredyt (on margin) są jedynie warunkową własnością nabywcy.
Dowód: proszę bardzo – kolejna publikacja IMF, autorstwaj Manmohan Singh and James Aitken, pod tytułem –”Deleveraging after Lehman—Evidence from Reduced Rehypothecation.”
„Rehypothecation is allowed only on margin securities in the United States. Fully-paid securities, which are the securities for which a customer has actually made full payment, are generally held in the cash account and are not permitted to be rehypothecated.
Excess margin securities, which are that portion of a customer’s margin securities having a market value that exceeds 140 percent of the customer’s debit balance to the broker-dealer, are also notpermitted to be rehypothecated.
Margin securities, which are customer securities held in amargin account and for which the customer has not made full payment, are not subject to the possession and control requirement, so a broker-dealer can use these securities in its own business—including rehypothecation—subject to certain limitations.”
http://www.imf.org/external/pubs/ft/wp/2009/wp0942.pdf
No i wreszcie na zakończenie jeszcze jeden dowód z publikacji IMF, też autorstwa wspomnianej spółki – zresztą z liku Trystero – (przypis 2), ilustrujący mechanizm rehipotekacji z limitem 140%.
“Assume a customer has $500 in pledged securities and a debit balance of $200, resulting in net equity of $300. The broker-dealer can rehypothecate up to $280 of the customer’s assets (140 percent
$200).”
http://www.imf.org/external/pubs/ft/wp/2010/wp10172.pdf
Myślę, że teraz to już wyszystko jest jasne, jak przysłowiowe słońce.
I to by było na tyle. ;(
@ lesserwisser
Miałeś rację, poprawiłem nieścisłość w swoim tekście.
@ Trystero
@ Trystero
Jeśli miałem rację, to niech już mam ją na full – gdyż postuluje uzdatnić jeszcze raz poniższy fragment (jakoś tak), aby był on bardziej czytelny dla osób nie śledzących całej dyskusji:
„jeśli BROKER klientowi dostarczył 1 mln USD aktywów, A TEN posiada saldo debetowe na poziomie 0,4 mln USD, a więc MA JEDYNIE 0,6 mln USD kapitału własnego – broker może rehypotekować 0,56 mln USD, to jest 140% x 0,4 mln, (CZYLI DO WYSOKOŚCI 140% ZADŁUŻENIA KLIENTA, SKREDYTOWANEGO PRZEZ BROKERA).
@ lesserwisser
Skorzystałem z linkowanego przeze mnie w tekście artykułu Deleveraging after Lehman—Evidence from Reduced Rehypothecation:
Assume a customer has $500 in pledged securities and a debit balance of $200, resulting in net equity of $300. The broker-dealer can rehypothecate up to $280 of the customer’s assets (140 percent
$200).
W moim tekście:
jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów, posiada saldo debetowe na poziomie 0,4 mln USD, a więc 0,6 mln USD kapitału własnego – broker może rehypotekować 0,56 mln USD, to jest 140% x 0,4 mln
Nie widzę potrzeby wprowadzania dalszych zmian w tekście.
@ Trystero
Twoja wola kolego, ale warto dobrze przetłumaczyć sobie zdanie:
„Assume a customer has $500 in pledged securities in pledged securities and a debit balance of $200$500, resulting in net equity of $300. The broker-dealer can rehypothecate up to $280 of the customer’s assets (140 percent of $200).”
„Załóżmy, że klient ma (na rachunku) walory o wartości $500 pod kredyt zastawniczy, w tym $200 salda debetowego, a więc $300 netto kapitału własnego” Broker- dealer może re hipotekować do wysokości $280 { obciążonych/objetych długiem} aktywów klienta (140 procent od (skredytowanej kwoty) $200”.
Termin „pledged securities” znaczy generalnie papiery zdeponowane jako zastaw jako zabezpieczenie nieopłaconych papierów na maklerskim rachunku kredytowym (margin account).
Tu kredytujący makler jest zastawnikiem (wierzycielem, którego wierzytelność została zabezpieczona) a klient-dłużnik zastawcą. A przy re hipotece makler z kolei jest zastawcą a bank zastawnikiem.
Oficjalny poradnik – ” Regulation of securities: SEC answer book „, tak definiuje ten termin:
“Pledged securities are securities transferred to a creditor or lender (the “pledgee”) as collateral for a debt or other obligation without involving transfer of title.”
Ten “pledgee” to właśnie nasz “zastawnik”.
W Twoim tekście razi mnie wyraźnie sformułowanie : ”jeśli klient dostarczył 1 mln USD aktywów”, które jest niezgodne ze stanem faktycznym i co więcej nawet wprowadza w błąd.
Przecież klient nie dostarczył żadnego 1 mln aktywów, tylko 0,6 mln, bo więcej nie miał!
To broker dostarczył, na rachunek klienta , aktywa o wartości 1 mln w postaci papierów wartościowych, w tym za 0,4 mln walorów skredytowanych przez siebie..
Dlatego zaproponowałem przerobienie tego fragmentu , by sztymował. Oczywiście można to inaczej, nawet lepiej językowo wyrazić , a merytorycznie to trzeba inaczej ująć, moim skromnym zdaniem.
Jeśli nadal nie widzisz potrzeby wprowadzania zmian w tekście to składam uszy po sobie i już nabieram wody w usta.
@ lesserwisser
Dlatego zaproponowałem przerobienie tego fragmentu , by sztymował. Oczywiście można to inaczej, nawet lepiej językowo wyrazić , a merytorycznie to trzeba inaczej ująć, moim skromnym zdaniem.
To klient jest właścicielem tego 1 mln aktywów i to on dostarczył te aktywa jako zastaw. Broker jest jedynie hipotetycznym właścicielem tych aktywów i broker dostarczył kredyt, pod którego zastaw klient dostarczył aktywa.
Jeśli nadal nie widzisz potrzeby wprowadzania zmian w tekście
Z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy, którą bardzo sobie cenię, nie widzę potrzeby wprowadzania zmian w tekście. Mam nadzieję, że nie jesteś tym urażony.
„nie widzę potrzeby wprowadzania zmian w tekście. Mam nadzieję, że nie jesteś tym urażony.”
Ani trochę, kolego Trystero, ani trochę, gdyż nie traktuje dyskusji ani polemik w kategoriach ambicjonalno-emocjonalnych. Z całym szacunkiem dla Twojej dobrej roboty (wielce ciekawe tematy).
Ale nie byłbym sobą gdybym nie zauważył, że nie przekonuje mnie Twoja poniższa argumentacja:
„To klient jest właścicielem tego 1 mln aktywów i to on dostarczył te aktywa jako zastaw. Broker jest jedynie hipotetycznym właścicielem tych aktywów i broker dostarczył kredyt, pod którego zastaw klient dostarczył aktywa.”
Nawet jak klient jest formalnie właścicielem tych 1mln aktywów, to jednak nie on je dostarczył, przynajmniej w moim rozumieniu znaczenia słowa dostarczać i dostawa. Ani fizycznie ani w umownym znaczeniu (sprawił by znalazły się na jego koncie), bo bez dobrej woli brokera nic takiego by się nie stało.
Już ewentualnie przyjął bym słowo powierzy, gdyż obejmuje ono znaczeniowo całokształt stosunku klient-broker (1. zlecic komuś zrobienie czegoś, 2. oddawać komuś coś pod opiekę, przekazywać w zaufaniu).
No i jak będzie? 😉
Ewentualnie mogłbym zaakceptować
@ lesserwisser
Nawet jak klient jest formalnie właścicielem tych 1mln aktywów, to jednak nie on je dostarczył, przynajmniej w moim rozumieniu znaczenia słowa dostarczać i dostawa. Ani fizycznie ani w umownym znaczeniu (sprawił by znalazły się na jego koncie), bo bez dobrej woli brokera nic takiego by się nie stało.
Klient dostarczył te aktywa jako zastaw kredytu, który otrzymał od brokera. Aktywa są na koncie klienta. To klient bierze na siebie konsekwencje zmiany wyceny rynkowej aktywów.
Panowie jeżeli wolno mi dorzucić swoje trzy grosze do waszej dobrej roboty wyciskającej drobny temat „Re” do dna, to ja stwierdzenie:
„To klient jest właścicielem tego 1 mln aktywów i to on dostarczył te aktywa jako zastaw. Broker jest jedynie hipotetycznym właścicielem tych aktywów i broker dostarczył kredyt, pod którego zastaw klient dostarczył aktywa.”
zrozumiałem w następujący sposób:
Po pierwsze 100% właścicielem 1 mln USD aktywów jest klient ponieważ by być właścicielem zgodnie z prawem rzeczowym klient powinien móc korzystać z rzeczy i rozporządzać nią z wyłączeniem innych osób.
Tak też się dzieje bo to klient a nie Broker decyduje o „przyszłości” tych aktywów (1 mln USD) na dzień, w którym są one na jego rachunku po stronie „ma”. Po stronie winien ma debet (kredyt) na poziomie 0,4 mln USD i 0,6 mln USD własnego kapitału.
Z drugiej strony posiadane aktywa w wysokości 1 mln USD klient angażuje jako zabezpieczenie swojej pozycji i w tym sensie rozumiem
„To klient jest właścicielem tego 1 mln aktywów i to on dostarczył te aktywa jako zastaw.”
Do tego momentu rola Brokera sprowadziła się do postawienia do dyspozycji klienta kredytu w wysokości 0,4 mln USD, którego zabezpieczeniem jest 0,6 mln USD posiadanych przez klienta środków. Na tych środkach jest oczywiście zastaw owych 0,4 mln USD kredytu.
Tym samym posiadanego prawa rzeczowego klienta (do aktywów 1 mln USD) nie zmienia nawet fakt, że Broker może część z jego własności rehypotekować do kwoty 0,56 mln USD, ponieważ oznaką korzystania z rzeczy są uprawnienia do posiadania, pobierania pożytków, samego jej używania jak również uprawnienia do faktycznego dysponowania rzeczą. Natomiast przez rozporządzanie możemy rozumieć uprawnienie klienta zarówno do wyzbycia się własności jak i do jej obciążenia poprzez ustanowienie ograniczonego prawa rzeczowego, np. rehypoteki co też klient uczynił kiedy podpisywał z Brokerem umowę prowadzenia rachunku.
Tak jest jeżeli niczego nie pomieszałem. Rodzi mi się tylko dwa pytania:
1. czy Broker rehypotekując 0,56 mln USD obciąża ryzykiem na podstawie zawartej umowy rachunku całość aktywów klienta do kwoty 0,56 mln USD?
2. czy w przypadku „hipotetycznego upadku” Brokera zagrożony ryzykiem jest 0,6 mln USD środków własnych klienta a wolne od ryzyka jest 0,04 mln USD + 0,4 mln USD pokryte kredytem.
Nie zna szczegółowych zapisów takich umów więc byłbym wdzięczny za informację.
@ Trystero
Piszes – „Klient dostarczył te aktywa jako zastaw kredytu, który otrzymał od brokera. Aktywa są na koncie klienta. To klient bierze na siebie konsekwencje zmiany wyceny rynkowej aktywów.”
To wszystko prawda, ale nie bardzo widzę co to ma do rzeczy w kontekście naszej dyskusji, czy i kto dostarczył, no i co było przedmiotem dostawy?
W powszechnym rozumieniu dostarczenie i dostawa oznacza albo fizyczne doręczenie albo umowne w sensie prawnym przekazanie tytułu własności w zamian za zapłatę ceny sprzedaży/kupna.
Z tego co wiem to dostawa, jak dotąd, odbywała się od sprzedającego do kupującego a nie odwrotnie ,( ewentualnie poprzez pośredników działających w ich imieniu, agentów, spedytorów, etc).
Czyżby na rynku walorów, o którym tu dyskutujemy, było inaczej , czyżby tak pojęcie dostawy i dostarczenia miało tu inne znaczenie. Raczej nie!
Sam fakt fizycznej dostawy papierów wartościowych czy nawet objęcia rzeczy w faktyczne posiadanie i rozporządzanie nią jak właściciel, nie konstytuuje jeszcze bezwarunkowego i nieodwołalnego prawa wartości do papierów, z prawnego punktu widzenia.
Co więcej fakt, że aktywa są na koncie klienta jeszcze nie znaczy, że jest on ich bezwarunkowym i nieodwołalnym właścicielem, gdyż takim się stanie dopiero wtedy gdy zapłaci za nabyte aktywa pełną cenę kupna.
Bo dostawa papierów wartościowych (delivery of securities) definiowana jest następująco:
“Transfer of a security to an investor’s broker In order to satisfy an executed sell order. Delivery is required by settlement date. Ddelivery is usually made to the purchaser’s broker on the fourth business day after the transaction. ” ( za – „Wall Street Words” – D. Scott).
Co więcej doprecyzowane jest znaczenie tego terminu następująco – „„Delivery – Final transfer of a security or financial instrument”.
Tak więc papiery nabyte na warunkach kredytowych (czyli jeszcze nieopłacone) nie są więc w pełni wartością klienta i nie może on nimi swobodnie rozporządzać, tym bardziej że so one w „ręcach” obcych ( u brokera zahipotekowane, lub nawet kolejnego banku za re hipotekowane).
Papiery zazwyczaj uważa się za definitywnie za dostarczone klientowi , inaczej z definitywnie przekazanym prawem własności, dopiero wtedy gdy są w pełni opłacone, co kończy cykl rozrachunku transakcji.
Nawet przy tak zwanym warunkowym przekazaniu tytułu własności (provisional transfer under free delivery), gdy zapłata na akcje jest różniejsza (nabycie kredytowana przy zastawie hipotecznym), broker jako osoba transferująca nazywany jest „transferee” ( cedent , przekaziciel prawa = dostawca) natomiast klient nazywany jest „transferee” (cesjonariusz, odbiorca prawa).
PS
Ile to się człowiek musi natrudzić aby wyszło na jego. 🙂
@ lesserwisser
Jeśli chcesz mnie przekonać, że gdy klient bierze od brokera kredyt pod zastaw jakiś aktywów to aktywa te dostarcza broker, jeśli chcesz argumentować, że zastaw dostarcza udzielający kredytu a nie zaciągający kredyt to bardzo proszę: kontynuuj swoją misję. Jestem przekonany, że zastaw dostarcza podmiot zaciągający kredyt, w tym przypadku klient brokera.
To, że wcześniej broker dostarczył aktywa na rachunek klienta realizując zlecenie klienta nie ma znaczenia w tej dyskusji bo nie rozważamy transakcji kupna/sprzedaży tylko transakcję wzięcia kredytu pod zastaw i rehypotekowania zastawu.
@ Trystero
Jeśli chcesz mnie przekonać, że gdy broker bierze od banku kredyt by nabyć aktywa dla klienta to aktywa te dostarcza klient, i jeśli chcesz argumentować, że zastaw dostarcza klient otrzymujący zaciągający kredyt a nie broker udzielający go to bardzo proszę: kontynuuj swoją misję.
Jestem faktycznie jestes przekonany, że zastaw dostarcza podmiot zaciągający kredyt, w tym przypadku klient brokera to bądź tak dobry i powiedz mi jako kto występuje tu klient, w jakiej roli (in what capacity).
Odpowiedź na to pytanie pozwoli mi lepiej zrozumieć twój tok myślenia i znacznie ułatwi odpowiedź.
„To, że wcześniej broker dostarczył aktywa na rachunek klienta realizując zlecenie klienta nie ma znaczenia w tej dyskusji bo nie rozważamy transakcji kupna/sprzedaży tylko transakcję wzięcia kredytu pod zastaw i rehypotekowania zastawu.”
A ja uważam, że rozważamy transakcję kupna/sprzedaży – transakcję zakupu lewarowanego, zwaną na rynku papierów wartościowych trading on margin lub buying on margin (czyli transakcję kupna zaliczkowanego, z elementem kredytowania).
Nie jest to typowa transakcja pożyczkowa, ani nawet kredyt pod zastaw
papierów wartościowych, tylko transakcja celowa, jako że występuje tu mechanizm depozytowy (margin system).
Czy otwarcie pozycji long na futures, z lewarem 1;10 oraz z systemem depozytów wstępnego i uzupełniającego, również nazwiesz transakcją kredytową, a nie transakcją kupna terminowego?
A to, że wystepuje tu dodatkowo rehipotekacja to znaczy jedynie tyle, że broker refinansuje się w banku, bo jest za cienki by wziać wszystko na swoją klatę.
I co Ty na to?
@ lesserwisser
Jeśli chcesz mnie przekonać, że gdy broker bierze od banku kredyt by nabyć aktywa dla klienta to aktywa te dostarcza klient, i jeśli chcesz argumentować, że zastaw dostarcza klient otrzymujący zaciągający kredyt a nie broker udzielający go to bardzo proszę: kontynuuj swoją misję.
Obawiam się, że to skąd broker bierze pieniądze na sfinansowanie zakupu on margin klienta nie ma dla klienta żadnego znaczenia. Klient ma relacje z brokerem, chyba że transakcje bezpośrednio finansuje podmiot zewnętrzny ale to jest zupełnie inna kwestia.
To jest przecież oczywiste. Gdyby to broker dostarczał aktywa jako zastaw pod kredyt od banku by nabyć aktywa dla klienta to rehypotekować te aktywa mógłby bank a nie broker. Rehypotekować aktywa może podmiot, który jest ich hipotetycznym właścicielem. Broker nie może dostarczyć aktywów jako zastaw i jednocześnie być ich hipotetycznym właścicielem.
Właścicielem tych aktywów jest klient brokera (o czym najlepiej świadczy fakt, że to klient brokera bierze na siebie całe ryzyko związane ze zmianą wartości tych aktywów, potencjalnym spadkiem wartości). Hipotetycznym właścicielem jest broker i to on może je rehypotekować.
Rehypotekacja dotyczy zawsze aktywów przedstawionych jako zastaw. Aktywa jako zastaw dostarcza podmiot korzystający z zewnętrznego finansowania a nie podmiot zapewniający finansowanie. Stąd w moim przypadku aktywa dostarcza klient brokera.
To samo zresztą wynika ze zdania ‚Assume a customer has $500 in pledged securities’.
Obawiam się, że jakiś czas temu bezpowrotnie straciłem ochotę na posiadanie ostatniego zdania w Internecie dlatego jeśli uważasz, broker jednocześnie dostarcza aktywa jako zastaw i je rehypotekuje to jak dla mnie możesz pozostać przy swojej opinii. Mój udział w tej dyskusji zakończony został powyższym komentarzem.
@ Trystero
Dzięki za odpowiedź, ale proszę o jedno – weź się przemóż i postaraj się zabierz jeszcze jeden raz głos w tej dyskusji – dla dobra sprawy -gdyż to przyblizy nas do zamknięcią tej dyskusji (a wisi przecież jeszcze odpowiedź na pytanie ramkina).
Piszesz:
„Właścicielem tych aktywów jest klient brokera (o czym najlepiej świadczy fakt, że to klient brokera bierze na siebie całe ryzyko związane ze zmianą wartości tych aktywów, potencjalnym spadkiem wartości). Hipotetycznym właścicielem jest broker i to on może je rehypotekować.”
Jeśli właścicielem tych aktywów (to jest akcji) jest klient – nabywca akcji (bo on faktycznie ponosi wszelkie ryzyka z nimi związane) to powiedz, jakie prawa włascicielskie związane z tymi akcjami mu przysługują.
Odpowiedź na to pytanie pozwoli, nam się wreszcie zrozumieć, bo być może stosujemy skróty myślowe i utożsamiamy prawo własności z posiadanie czy też chwilowym władaniem.
Liczę na Twoją wyrozumiałość. 😉
Aha, jeszcze jedno czy miało być „Hipotetycznym właścicielem jest broker” czy też „hipotecznym właścicielem”?