W części mediów próbowano zrobić szum na temat potencjalnej nacjonalizacji Commerzbanku. Oczywiście w tle pojawiały się polskie fobie w stylu niemiecki rząd przejmie instytucje skupione wokół BRE. Problem w tym, że nie jest to zjawisko nowe a już tym bardziej na tle trendu, który od kilku lat obserwujemy na GPW a ściślej w przypadku WIG20.

Na początek warto jednak przypomnieć, iż od lat w WIG20 jest spółka, którą już na etapie przekazania kontroli inwestorowi zagranicznemu sprzedano… francuskiemu rządowi. W części mediów słusznie podnoszono pytania o to, czy na tym ma polegać polska prywatyzacja, iż właścicielem staje się – pośrednio – inny rząd. Niezależnie od tego, jak się ocenia przypadek TPSA – przy okazji dawny Centertel znany później, jako Idea a dziś, jako Orange – faktem jest, iż od lat mamy w WIG20 spółkę, której właścicielem jest rząd w Paryżu. Lepiej zorientowani wiedzą, że w Polsce obecna jest również cała masa innych firm kontrolowanych przez rządy w Paryżu, Berlinie czy Londynie.

Ciekawsze są jednak inne przypadki a raczej trend, jaki pojawił się na GPW i w WIG20. Jeśli spojrzeć na obecny skład indeksu, to połowę stanowią spółki, które w mniejszy czy większy sposób kontrolowane są przez Skarb Państwa. Wyliczając: Bogdanka, JSW, KGHM, Lotos, PGE, PGNiG, PKN, PKO BP, PZU i Tauron. Z pozostałych firm, które mają jakieś znaczenie dla dumy GPW, jaką jest WIG20, liczy się tylko Pekao. W skrócie rzecz ujmując na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie – też kontrolowanej przez państwo – handluje się głównie firmami państwowymi.

Jeśli poważnie potraktować fakt, iż w obecnym porządku prawnym – przybitym wyrokiem sądu – pieniądze w OFE nie są pieniędzmi obywateli, to obecność państwa na GPW sięga jeszcze dalej. Dla osób, jak autor, które OFE traktują, jako próbę komercjalizacji systemu emerytalnego a nie jego prywatyzację udziały funduszy emerytalnych w wielu spółkach są niczym więcej niż depozytami. Państwo przekazało środki i nie wymusza konkretnych zakupów, ale już wyznacza granice pewnych inwestycji. Jak pokazuje przypadek węgierski, ale też tęsknoty w Polsce, nikt dziś nie zagwarantuje, że za jakiś czas państwo hurtem sięgnie po zdeponowane tam udziały.

Zastanawiam się, jak z takim faktem poradzą sobie różnej maści przeciwnicy giełdy, jak np. nasi Oburzeni, którzy w listopadzie pomaszerowali pod siedzibę GPW? Przecież w obecnym kształcie i przy prowadzonej polityce GPW przestała być siedliskiem wrednych spekulantów a jest specyficznym zbiegiem interesów państwa, które słusznie skomercjalizowało i upubliczniło całkiem sporą część majątku, ale zachowało kontrolę na najważniejszymi firmami i rynkiem. Kto wie, może za kilka lat maklerzy nabędą statusu urzędników państwowych? Bez wątpienia już dziś polski rynek jest nasycony takimi paradoksami, że czasami nawet spekulantów widzi się tam, gdzie ich nie ma.

74 Komentarzy

  1. funkcjonariusz_z_boru

    Ważny tu może być kontekst geopolityczny. Polska jest pełna managerów starszego pokolenia dla których Związek Radziecki był źródłem ich byłych a w konsekwencji też dzisiejszych sukcesów 🙂 Tego się nie zmieni w ciągu jednego pokolenia ;P

  2. kajet

    Hear hear!

  3. blackswan

    @astanczak

    wooooow, ogladales przemowienie Draghiego?

    to sie nazywa zrzucic bombe!

    1. astanczak (Post autora)

      @ blackswan

      W sumie od końca zeszłego tygodnia wszyscy czekaliśmy właśnie na czwartek i piątek – wiadomo było, że będzie trzęsło. Generalnie podoba mi się techniczne podejście do problemu. Efekty ocenimy po miesiącach.

  4. blackswan

    naprawde podobaja Ci sie te kroki???!!!!!!!!!!!!!!!

    przeciez to jest postepowanie juz praktycznie kryminalne!!!

  5. _dorota

    „Zastanawiam się, jak z takim faktem poradzą sobie różnej maści przeciwnicy giełdy, jak np. nasi Oburzeni, którzy w listopadzie pomaszerowali pod siedzibę GPW?”

    Oni operują na poziomie nośnych medialnie haseł i chwytliwych przesądów. Nawet gdyby ktoś im uświadomił fakty, to nie przyjmą ich do wiadomości.

  6. astanczak (Post autora)

    > naprawde podobaja Ci sie te kroki

    Za szybko napisałem podoba mi się, bo tak naprawdę to nie mam oceny tego działania- przez co rozumiem, że coś jest dobre albo złe. EBC nie był projektowany z perspektywą takiego kryzysu i muszą rozpychać mandat, jaki dostali. Inaczej mówiąc przez podoba mi się rozumiem – mamy takie i takie narzędzia i wybieramy A i B. W sumie cały stosunek, jaki mam do tego działania. Wiesz, ja patrzę na ten kryzys i EBC, jak na lekarza i pacjenta na OIOM-ie – trzeba coś robić, bo zawodnik na stole zaczyna się wymykać i nie ma czasu na hamletyzowanie.

  7. blackswan

    sek w tym, ze wlasnie pokazali, ze na OIOMie jest dwoch pacjentow i pomoga tylko jednemu – zakladajac w ogole (z ktorym to zalozeniem kompletnie sie nie zgadzam), ze ich remedium ma jakikolwiek sens.

    1. astanczak (Post autora)

      Nie rozumiem czego oczekiwałeś?

  8. blackswan

    nie wspominajac o trzecim pacjencie, ktory jeszcze zywy, jest juz przez nich zapakowany do worka i trafia do kostnicy a sam jeszcze o tym nie wie bo leci na oglupiaczach

  9. blackswan

    Ja nie mam zadnych oczekiwan – trejduje to co widze, a nie to czego oczekuje…natomiast jestem tak czy siak przerazony tym co sie dzieje. Jezeli w przyszlosci Draghi nie trafi do pierdla to zamierzam uzbroic sie po zeby..Lock’n’load!

    Ps. Nie moge sie juz doczekac jutrzejszych porannych komentarzy analitykow – bedzie wesolo :S

  10. blackswan

    Tak swoja droga to po dzisiejszym wystapieniu Super Mario trzeba byc kompletnym slepcem i naiwniakiem, zeby nie zobaczyc kto jednak rozdaje karty w tej calej ukladance. Politycy sa w chwili obecnej tylko i wylacznie marionetkami. Dzisiaj przezylem kilka eksplozji w swojej glowie (taki mam temperament) po wysluchaniu przemowienia tego fredzla. ECB efektywnie powiedzialo tak: wiecie dla kogo pracujemy i jesli chcecie zebysmy wam (kraje strefy Euro) pomogli, to lepiej szybko zmiencie traktat – i to zmiencie go zgodnie z naszymi sugestiami – albo mozecie zapomniec o naszej pomocy. My pomagamy jedynie swoim chlopcom, bo w koncu to oni nas tutaj zatrudnili. Nasi chlopcy natomiast caly czas z wami rozmawiaja i pokazuja jakich konkretnie zmian w traktacie chca.

    Sektor bankowy w tym momencie to zart i kpina. Jestem w chwili obecnej tak wsciekly na cale to zlodziejstwo i talatajstwo, ktore ma miejsce na naszych oczach, na ta cala bezczelnosc i jawne demonstrowanie kto jest krolem tej wiesniackiej dzungli, ze az nie wiem co mam ze soba zrobic.

    Ide na browara…Jutro nowy dzien, poczytam komentarze gieldowych idiotow na portalach w stylu forsal.lol, money.lol, bankier.lol – zalamie sie jeszcze bardziej, postawie zdrowego stolca i podbije nowy dzien. Potem dokoncze budowe wlasnego bunkru, zakupie bron i prowiant na kolejne dwa-trzy lata i poczekam az ruch OWC zamieni sie w totalna rewolucje, ktora zniszczy tych blaznow raz na zawsze i przy okazji wypromuje nowego Stalina, ktory dokonczy dziela zniszczenia.

    Potem, jak przewidzial to Albert Einstein, walka bedzie juz tylko na maczugi.

    Natomiast mam prosbe do autora – nie probuj bronic po raz kolejny tej idiotycznej wersji bankowosci, ktora obecnie obowiazuje. Obawiam sie, ze czytajac zniszczylbym monitor i zrobil kompletna zadyme w mieszkaniu. Czas zaczac brac nerwosol chyba. Wiec zrob to dla mnie i kiedy zamiescisz kolejny wpis broniacy obecnego ukladu to zawrzyj w tytule ostrzezenie, ze zawartosc jest niebezpieczna dla zdrowia psychicznego niektorych odbiorcow 🙂

    1. astanczak (Post autora)

      > nie probuj bronic po raz kolejny tej idiotycznej wersji bankowosci

      Dla Ciebie wszystko, ale pozwolisz, że skomentuję cytatem z 1954 roku:

      You have your fear, which might become reality and you have Godzilla, which IS reality.

  11. lesserwisser

    „ja patrzę na ten kryzys i EBC, jak na lekarza i pacjenta na OIOM-ie – trzeba coś robić, bo zawodnik na stole zaczyna się wymykać i nie ma czasu na hamletyzowanie.”

    Lekarze mówią, że jak pacjent chce żyć to medycyna jest bezradna.

    No ale tu chyba potrzebny jest niezawodny doktor Oj Boli, a nie jakiś cienki bolek.

    PS

    Dopiero wróciłem, więc nie znam jeszcze przemówienia Draghiego, ale coś czuję, że bez dragów ani rusz.:)

  12. blackswan

    „But when I first got cancer, after the initial shock and the fear and paranoia and crying and all that goes with cancer – that word means to most people ultimate death – I decided to see what I could do to take that negative and use it in a positive way.”

    Herbie Mann

  13. wolny słuchacz

    Szanowny Panie Adamie,
    Nie ważne jakie są fakty, Pana opnie są stabilne.
    Pisząc o polskich fobiach, proszę nie zapominać, że strategicznym celem zmian własnościowych w polskim sektorze bankowym było wprowadzenie w miejsce „złego” właściciela państwowego , cudownego właściela prywatnego, który miał zagwarantować stabilne i bezpieczne zarządzanie bankami. !!!!
    Efekty tego zarządzania, każdy kto chce widzieć, to widzi.
    Spółki Skarbu Państwa znalazły się na GPW w wyniku procesu prywatyzacji, natomiast BRE może zniknąć z GPW w wyniku procesu nacjonalizacji (germanizacji)!. Warto dostrzec tę różnicę.
    Celem przekształceń była prywatyzacja, a nie nacjonalizacja niemiecka. Gdyby w okresie bezmyślnych przekształceń własnościowych nie nazywano oszołomami i nie posądzano o różnego rodzaju fobie osób myslących racjonalnie, nacjonalizacja Commerzbanku nie skutkowałaby nacjonalizacją (germanizacją) BRE BANKU. Można było wprowadzić odpowiednie zapisy do umów lub statutów. Nie zrobiono tego, ponieważ to były fobie.

    Pozdrawiam
    Wolny Słuchacz

  14. astanczak (Post autora)

    @ wolny słuchacz

    >Nie ważne jakie są fakty, Pana opnie są stabilne.

    Jakiż subtelny sposób na powiedzenie, że ktoś jest ślepy i głuchy na fakty! Gdybym praktykował takie strategie, to pewnie zapamiętałbym sposób i wniósłby Pan cegiełkę do mojego życia.

    Niemniej ułatwię Panu życie w przyszłości – właśnie podjął Pan ostatnią próbę obrażenia mojej skromnej osoby. Od dzisiaj na moim blogu rozmawia Pan już sam ze sobą. Tak, czy inaczej dziękuję za odwiedziny.

  15. GZalewski

    @blackswan
    nie musisz czekac do rana
    „Godz. 15:01

    Mamy nieoczekiwany zwrot akcji na rynku. Rynki przestraszyły się słów Draghiego, że bank nie rozważa dalszych obniżek stóp procentowych, a czwartkowa decyzja o obniżce stóp nie została podjęta jednomyślnie. Inwestorzy przystąpili do pozbywania się akcji. Euro traci do dolara, co rykoszetem odbija się na złotym. Kurs euro poszybował do 4,48 zł, za dolara płaca już 3,36 zł.

    Godz. 14:45

    Słowa prezesa EBC pozytywnie zostały odebrane przez inwestorów. Euro zyskało względem dolara, co umocniło polską walutę.”
    http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114509,10780030,Optymizm_pcha_indeksy_w_gore.html

  16. GZalewski

    a juz tak zupelnie na marginesie
    „Na dziś poprzestać musimy na téj wzmiance,
    dodając, że urzędowi doktorowie ekonomiczni
    głowg zupełnie tracą, i wystgpują z radami, któ-
    re doprawdy z jeduéj strony na szarlatanizm a
    z drugiéj nieraz na oszustwo, mające tylko oso-
    bisty cel na widoku, wyglądają. ”

    Gazeta Warszawska, 1874

  17. lesserwisser

    Tak się zastanawiam czy akurat inwestorów, a już szczególnie graczy giełdowych, tak bardzo interesuje jaki jest skład akcjonariatu firmy notowanej na giełdzie i czy im przeszkadza to, że jest wśród nich państwo.

    Czy nie bardziej im chodzi o to by ceny ich akcji rosły?

    Rozumiem jeszcze, że dla niektórych wyznawców pełnekj własności prywatnej (np. wzgledy ideologiczne – liberalizm) nie jest to rozwiązanie właściwe systemowo.

    Nie rozumiem jednak czy są oni w stanie wskazać związek przyczynowo-skutkowy, powodujący że udziały państwowe powodują obniżkę cen akcji lub choćby uniemozliwiają ich wzrost.

    Nie widzę również wystarczających powodów, które wykluczałyby możliwośc funkcjoinowania na giełdzie firmy, w której 100% własności jest w rekach państwowych.

    Zastanawiam się też, ile tegoż udziału państwa powinno być, aby było dobrze?

    „Przecież w obecnym kształcie i przy prowadzonej polityce GPW przestała być siedliskiem wrednych spekulantów a jest specyficznym zbiegiem interesów państwa, które słusznie skomercjalizowało i upubliczniło całkiem sporą część majątku, ale zachowało kontrolę na najważniejszymi firmami i rynkiem.”

    Parafrazując niezapomnianego inspektora Rybę, z filmu Kiler, powiem tak: „Nie ma żadnego grubasa. Grubasa wymyśliliście wy, dziennikarze.”

    Czy Polska jest jedyny krajem w Unii, które zachowało kontrolę na najważniejszymi firmami i rynkiem? I czy jest to złe rozwiązanie, jako takie?

    1. astanczak (Post autora)

      > Nie ma żadnego grubasa. Grubasa wymyśliliście wy, dziennikarze

      Ładne – muszę zapamiętać.

      > Czy Polska jest jedyny krajem w Unii, które zachowało kontrolę na najważniejszymi firmami i rynkiem? I czy jest to złe rozwiązanie, jako takie?

      Możliwe, że to tylko przejściowa sytuacja. Ostatnio aktywność rządu na polu upubliczniania spółek była znaczna i weszły na giełdę naprawdę duże spółki związane z kluczowymi (czytaj uznawanymi za strategiczne) sektorami. Stąd ta dominacja na GPW. Osobną sprawą jest „dziwny” status tego, co mają OFE, ale tu mamy też coś, co musi przejść jakąś zmianę.

      Najbardziej powinno martwić coś innego. Budowaliśmy w Polsce kapitalizm bez kapitału i ciągle na GPW nie mamy dominacji firm prywatnych, które byłyby duże i upublicznione – albo giełda nie jest atrakcyjna dla firm, albo zwyczajnie nie ma firm, które byłyby wystarczająco duże, by wchodzić na rynek i jeszcze wskakiwać kapitalizacją i obrotem do WIG20.

  18. Adam_S

    Blackswan i inni…

    Powiedzcie czego oczekujecie od takiego wystapienia.
    Rewolucji? Magicznej rozdzki?

    Sytuacja w PL, w UE, w USA i wielu innych zadluzonych krajach jest beznadziejna. wiekszosc rozwinietych krajow jest zadluzona po uszy i jedynym co ciagnie ten wozek to sa niskie stopy procentowe.
    z kolei niskie stopy procentowe powinny teoretycznie grarantowac niskie ryzyko, ale tak juz powoli nie jest. to jest kwestia czasu gdy odsetki od dlugu pojda w gore i wtedy bedzie koniec obecnej czesci i poczatek nowej. moze wszyscy sobie skresla dlugi, moze stworza nowa walute, moze dokonaja sie przewroty i czesc wierzycieli zostanie na lodzie a czesc splacona.
    nikt nie wie jaka bedzie nastepna czesc.

    w miare pewna jest obecna.
    uwazam ze bez totalnych oszczednosciach na wszystkim, zadluzone panstwa nie pozbeda sie tych dlugow. teraz jest pytanie
    1. jak dlugo to potrawa
    2. jakie te ciecia beda.

    reszta to zwykle przepychanki.

    wiadomo, najlepiej byloby od razu gdy sie niebezpieczenstwo pojawilo sytuacje opanowac i na pewno byly osoby ktore chcialy tak postapic, ale chyba kazdy wie, ze im wieksza grupa i wieksza demokracja (tzn nawet maly chce byc wazny ze swoim glosem) tym trudniej znalesc konsensus i podjac wlasciwa decyzje.
    w kazdym spoleczenstwie, dominuje liczebnie grupa „wygodna i leniwa” niezdolna do podjecia samodzielnie jakichkolwiek decyzji ograniczajacych ich swobode. Dlatego tez cale te rozgrywki wygladaja jak wygladaja.
    Siec powiazan i wzajemnych interesow oraz oddzialowan nie pozwala na jakiekolwiek rozsadne decyzje.

    Ten kto liczy ze znajdzie sie cudotworca ktory uzdrowi tak zepsute gospodarki, ten bedzie tylko rozczarowany.

  19. Adam_S

    Czyzby zegar Bossy byl do przodu?

    20. Dnia 2011.12.09 10:12, Adam_S napisał:
    a teraz jest 9:13

    1. astanczak (Post autora)

      @ Adam_S

      Dzięki za uwagę zgłoszone.

  20. Adam_S

    Lesserwisser

    „Nie widzę również wystarczających powodów, które wykluczałyby możliwośc funkcjoinowania na giełdzie firmy, w której 100% własności jest w rekach państwowych. ” jezeli panstwo ma 100% spolki to spolka nie moze byc na gieldzie, bo kazdy kupujacy zmniejszylby udzial panstwa do <100%

  21. lesserwisser

    A może Grubas jest, tylko nie jest wcale taki wredny.

    W takim razie, panie Grubas, proszę niech pan nie zapomina o tych biednych emerytach!

  22. lesserwisser

    @ Adam_S

    Dzięki za uwagę zgłoszoną. 🙂

  23. deli deli

    ” 1. jak długo to potrwa ”
    Do 2020 potrwa. Nie więcej, gdyż w tym momencie kończą się moje data.
    Zatem kryzys albo wojna gospodarcza albo konflkt ideii federalistycznej i Ojczyzny dopiero się wykluwa w jawnej konfrontacji.
    Zwróćmy uwagę, że w sposób naganny, narzucony w czasie nieqwłaściwym, skoro zakłóca czas adwentu to jest oczekiwania, profanuje blask gwiazdy Betlejem.
    Z racji długich uciążliwych terminów, które przed nami polecam dla koniecznego oswajania się z problemem najbardziej ekonomiczny rytm Słońca. Polecam wymianę marcową, kiedy to krew sama człowieka zalewa,
    przy tym szlag trafi i ani chybił.
    Widzę już nawet jak tam rynki wtórują wielkim rozchwieniem adorując na przemian ordnung i wolę ludu.

  24. Lucek

    Na marginesie tego o czym tutaj czytamy;
    Może odsapnąć przez weekend i wyobrazić sobie to, o czym śpiewał człowiek, zastrzelony 31 lat temu?
    Wtedy też były problemy światowe, ale nie było internetu, więc ludzie tworzyli coś, co zostaje na dłużej niż na kilka dni.

    Imagine there’s no Heaven
    It’s easy if you try
    No hell below us
    Above us only sky
    Imagine all the people
    Living for today

    Imagine there’s no countries
    It isn’t hard to do
    Nothing to kill or die for
    And no religion too
    Imagine all the people
    Living life in peace

    You may say I’m a dreamer
    But I’m not the only one
    I hope someday you’ll join us
    And the world will be as one

    Imagine no possessions
    I wonder if you can
    No need for greed or hunger
    A brotherhood of man
    Imagine all the people
    Sharing all the world

    You may say I’m a dreamer
    But I’m not the only one
    I hope someday you’ll join us
    And the world will live as one

    John Lennon

    http://www.youtube.com/watch?v=-b7qaSxuZUg

  25. lesserwisser

    Właśnie jednym okiem oglądam debatę Cameron – Sarki, a drugim uchem słucham radia, gdzie leci piosenka „Last Christmas”, zespołu Wham.

    Cóż za prorocze złożenie. Cameron zdaje się mówić – Wham bum, thank you ma’am, czyli pani Unii Euro już dziękujemy. Po polsku to jest
    I-won-ka. 🙂

    Zaiste, powiadam Wam, Last Christmas!

    PS

    Jeśli kto nie wie co dokładnie znaczy Wham bum, thank you ma’mm, to proszę bardzo-

    http://www.urbandictionary.com/define.php?term=wham%20bam%20thank%20you%20mam

  26. krzycho

    Czy ma ktoś linka do tego przemówienia Draghiego, które wzbudziło tyle emocji? 🙂

  27. Kornik

    @Lucek

    Wyjrzałem przez okno.

    I ujrzałem – ciągle wieje, a na dodatek zaczyna padać śnieg z deszczem.

    Tak sobie imaginuję, co by to było, gdybym nie miał posesji…

    „To nie na nasz klimat, panie Stanisławie.”

  28. deli deli

    Pozdrawiam w czas mrozu i zamieci śnieżnej polskich subiektów na drogach Wschodu i Zachodu. Staś.

  29. lesserwisser

    A Staś i Nel pozdrawiają gorąco z ciepłej i piaszczystej Afryki, nie powiedzą jej żegnaj lecz do zobaczenia. 🙂

  30. deli deli

    @lesserwisser
    Pospieszyłeś i … pomyliłeś powieściopisarzy.

  31. _dorota

    Staś Wokulski? Bardzo niejednoznaczna postać (poczytajcie Rutkowskiego).

    A tak nawiasem mówiąc, co myślicie o szmatławym „kompromisie” brukselskim? Nie starczy rynkom na długo, moim zdaniem.

  32. deli deli

    @lesserwisser
    No dobrze – zaliczam. Ale musisz jeszcze przełknąć morał taki:

    Nim się spuścisz na obczyznę

    Gruntuj Bracie w Ojcowiznę.

  33. deli deli

    @Dorota
    Odpowiedź prawidłowa.
    Wstydziła byś się o niewdzięczna! (deli deli na stronie) Bardzo jednoznaczna i kropka. Inaczej nie wpusczę Cię do wieku XX. Zainwestował w trepanację czaszki po swoim udziale w powstaniu styczniowym.

  34. lesserwisser

    @ deli deli

    Twój Staś pozdrawia, w czas mrozu i zamieci śnieżnej, polskich subiektów a mój Staś, dla równowagi, w czasie zawirowań ekonomicznych, gorąco pozdrawia polskich obiektów (czytelników bloga), z ciepłej i piasczystej Afryki.

    A Saba radośnie merda ogonem.

    PS

    To tak jakbyś sugerował, że pomyliłem Placówkę z palcówką!

  35. blackswan

    @dorota

    sa sadze o kompromisie brukselskim? jest tylko jedna odpowiedz na tak postawione pytanie:

    ‚yours!’

  36. blackswan

    nie wiem czy zdajecie sobie sprawe, ale wlasnie jestesmy w trakcie najwiekszej wojny finansowej ever

    haslo na wczoraj: privatisation of money supply
    haslo na dzis: whatever you gonna do this shit is going down

  37. lesserwisser

    @ dorota

    „A tak nawiasem mówiąc, co myślicie o szmatławym „kompromisie” brukselskim? Nie starczy rynkom na długo, moim zdaniem.”

    A tak na marginesie to krzyczymy – dora dora dora, tfu, tora tora tora (bo to był tygrys , a nie tygrysica 🙂 – czyli trafiony, zatopiony.

    Ta łajba tonie, wprawdzie powoli ale ratuj się kto może, póki czas.

  38. _dorota

    @ blackswan
    nie jestem biegła w slangu, więc moge udać, ze nie zrozumiałam 🙂 Właściwie niepotrzebnie zadałam pytanie, rzecz jest oczywista. Mam tylko lekki dysonans poznawczy na tle dziwnego spokoju rynków.

  39. blackswan

    „Mam tylko lekki dysonans poznawczy na tle dziwnego spokoju rynków”

    he, rozumiem o co Ci chodzi – z kolei ja nie mam zadnego dysonansu jesli chodzi o spokoj. Jedyne co mam, to zapiete pasy i oczy i uszy szeroko otwarte 🙂

  40. deli deli

    @lesserwisser
    Szkoda i żal,że bez wyraźnego powodu „pojechałeś po bandzie” zwulgaryzowałeś temat.

    „Nie przywiązuj wagi do rzeczy więcej, niż na to zasługuje” Masz na pożegnanie Francuza – Stendhal.

    @Dorota
    Mamy groteskę – prawdziwy romantyzm…

  41. deli deli

    do Doroty

    „ta łajba tonie”
    Tonie, aby się za chwilę wynurzyć. Rzecz oparta jest na planie krzyża kardynalnego i skrajny pesymizm generuje ekstremę opty. „Nil desperandum” ze skarbnicy naszej literatury to nie jest formułka kondolencyjna ale techniczny sygnał na długą. To jest refleksja teoretyczna a nie prognoza na poniedziałek.
    Prawdopodobnie Dorota ma osobowość iwestora długoterminowego a notowania w skali minutowej czynią Jej niepotrzebny zamęt w głowie.

  42. _dorota

    @ deli deli
    Hm, owszem, chociaż inwestowanie w długim terminie to teraz luksus niedostępny, jest zbyt ryzykownie i perspektywa silnie sie skróciła.

    Jednak bez wyraźnej chęci dodruku ze strony ECB nie potrafię wykrzesać z siebie byczego optymizmu.

  43. Kornik

    @dorota

    Mieli podać surowicę, tymczasem wszystko wskazuje na to, że pacjent otrzymał kolejny zastrzyk z morfiny.

    Teraz, to już chyba trzeba dać na mszę.
    Ale poczekajmy.

    [Nadzieja umiera ostatnia.]

    ***

    @deli

    „Lesser, zwulagryzowałes temat”

    Deli, nie gadaj. Używać wyrazów „tyż trzeba umić”, a Lesser to potrafi.

    Bitte:

    http://www.wprost.pl/ar/?C=57&O=62467

    Pozdrawiam lekką jazdę!

    ***

    Tak sobie myślę, że kryzys wziął się stąd, że w Europie – tam, na górze zbyt wielu fantastów, a zbyt mało prostych ludzi pamiętających o Bogu, Honorze i Ojczyźnie.

    Simple Man:

    http://www.youtube.com/watch?v=sHQ_aTjXObs

    Czołem!

  44. blackswan

    he, przeciez to wlasnie depresja bedzie najlepszym momentem do zapiecia sie na maksa w rzeczy, ktorych cena zblizy sie do rzeczywistosci! To bedzie mega sygnal na odpowiedniego dlugoterminowego longa. Jak juz nie raz pisalem, czekam na deflacje, ktora zanim zamieni sie w scenariusz hiperinflacyjny z powodu skretynialych bankierow centralnych, ktorzy nie rozumieja czegos takiego jak nieliniowosc, da mi jeszcze mozliwosci podkupienia roznych rzeczy po dobrych cenach 🙂 Dobre ceny to na tym rynku distressed prices. Czekam na rynkowe fajersejle z gotowka w kieszeni i bronia w reku 😉

  45. _dorota

    @ blackswan
    Pełna zgoda. Także w tym, że to jeszcze nie teraz.

  46. deli deli

    @Dorota

    Akapit1.Luksus niedostępny bo dostępny luksus (ostra selekcja).

    Akapit2.Dodruk powinien prawidłowo zbudzić wielkiego niedźwiedzia.

    Powtórzę. Przez najbliższe lata będziemy inwestować w brzegowe stany behavioru gracza-iwestora na giełdzie. Przy podniesionej zmienności żadna święta krowa z AF już się na długo nie uchowa. Mówiąc krótko iwestor długoterminowy musi zaliczyć zajęcia z daytradingu. Moim skromnym zdaniem rezerwy tkwią w tradycji humanistycznej, np. w rozliczanych imiennie metodach predykcji.

    Nie wykluczone, że to co Dorota osobiście odbiera to jest niepokój twórczy.

  47. blackswan

    a zgodzilabys sie z takim stwierdzeniem?

    w zaleznosci od tego, co w ciagu najblizszych tygodni rozstrzygnie sie na arenie europejskiej (co nota bene bedzie mialo wplyw na wyniki wyborow w USA) podejscie inwestora powinno rozsztrzygac sie miedzy strategia „shortterm long, longterm short”, a „shortterm short, longterm long”.

    Dla mnie wykrzaczanie sie krajow strefy euro, grube haircuty dla posiadaczy bondow, zaciskanie pasa w ramach autonomicznie prowadzonej przez niepodlegle i niezalezne panstwa bylej strefy euro polityki budzetowej jest wlasnie tym drugim scenariuszem. Krotkoterminowy sold i potem dlugoterminowe kupno.

    Dodruk pieniadze przez ECB i proba zredefiniowania traktatu to z kolei pierwszy scenariusz: krotkoterminowy long w equity, bo cala masa ludzi uwierzy ze juz jest ok i optymizm zakwitnie w naszych glowach, ale dlugoterminowo SOLD! i powrot do poprzedniego akapitu.

    W kontekscie powyzszego, iscie zabawnie brzmi dzisiejszy komentarz pana Rogalskiego, ktory to promowany wszedzie juz powoli sam nie wie co mowi… przeklejony komentarz z wyborczej:

    „uczestnicy rynków zaczynają sobie zdawać sprawę z tego, że obecne ustalenia nie są w żadnym stopniu wiążące. Wszystko ma zostać ustalone do początku marca przyszłego roku (potwierdziła to kanclerz Angela Merkel), po czym międzynarodowa umowa nazywana już ?porozumieniem fiskalnym? ma przejść drogę ratyfikacji. I z tym może być problem. Bo o ile ?wypadnięcie? podczas niej któregoś z krajów spoza strefy euro nie byłoby aż takim problemem (chociaż samo w sobie byłoby dość negatywne), to już problemy z krajami wewnątrz strefy euro mogą rodzić kolejne potężne niepokoje na rynkach. W tym kontekście słowa irlandzkiej minister Lucindy Creighton o tym, iż w tym względzie może być konieczne przeprowadzenie społecznego referendum, sprawiają, że w scenariuszach trzeba zacząć uwzględniać możliwy rozłam w strefie euro. Bo wynik referendum w Irlandii byłby do przewidzenia biorąc pod uwagę problemy z ratyfikacją traktatu z Lizbony w 2007 r., czy też krytyczne głosy Irlandczyków na temat niemiecko-francuskich pomysłów ujednolicenia stawek podatkowych w całej Unii.”

  48. deli deli

    @Blackswan
    Podejście Twoje nie pozbawione logiki lecz nie zapominaj, że obracamy się w świecie medialnym. Podglądaj sobie w wolnych chwilach jak młody zdolny kamerzysta prowadzi widza tworząc nową rzeczywistość. Takie pewniaki ekonomiczne Twojej bazy mogą być ciut spóźnione bądź serwowane jak ze sceny qui pro quo na ten przykład. Tu trzeba przenikać ciszę a nie wniesione na tacy menu.

  49. lesserwisser

    @ Kornik

    „Tak sobie myślę, że kryzys wziął się stąd, że w Europie – tam, na górze zbyt wielu fantastów, a zbyt mało prostych ludzi pamiętających o Bogu, Honorze i Ojczyźnie.”

    Dobrze Korniczku prawisz – z jedną małą korektą – zamień „prostych ludzi” na „prawych ludzi” , wyraz też na „p”, a jakże się ciśnie na usta.

    Obecnie przez skomplikowanych ludzi jest ćwiczony moderny wariant, w wydaniu: dzbuk, humor, obczyzna.

    dzbuk – po nam podrzucają zgniłe kukułcze jajo,
    humor – bo sobie elyta jaja z nas robi, w żywe oczy (a my takie
    głupie to juz nie jesteśmy, i dzbuka wyczuwamy na
    odległość)
    obczyzna – a obczyzna, bo tu wyraźnie nie o nasz narodowy interes
    chodzi, a jak se same nie zadbamy o swoje, to nikt tak nam
    nie da, jak nam obieca.

    Jak to mówia frant jest zawsze frant, a franca jest franca.

  50. blackswan

    @deli deli

    masz sporo racji co do sposobu opisywania rzeczywistosci przez czwarta wladze; natomiast mylisz sie co do tego, ze poruszam sie w swiecie mediow, gdyz staram sie to ograniczac do niezbednego minimum. Wole sluchac bezsporednio tego co w trawie piszczy i mam to szczescie ze wiem czyjego pisku sluchac samemu w tej trawie bedac okopanym, a czyj skowyt z definicji olewac. Czasami sluchanie jelopow tez jest bardzo edukujace, zakladajac ze wiesz, ze sluchasz jelopow i wiesz dlaczego sa jelopami 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.