Pieniądze nigdy nie śpią

Będzie o giełdzie i pieniądzach, ale dziś wyjątkowo nieco inaczej.

„Money never sleeps” (angielski odpowiednik tytułu wpisu) – tym zdaniem stary wyga Gordon Gekko wita zaspanego Buda Foxa, dzwoniąc z pogrążonej jeszcze w resztkach ciemności plaży w kultowym filmie Olivera Stone’a ?Wall Street”. Nie mam wątpliwości, że większość z nas oglądała go wielokrotnie, wiele znaków zapytania pojawia się natomiast gdy dochodzi do ocen bohaterów i działań, w które się wikłają.

Jeśli ktoś jeszcze nie wie, że w kwietniu 2010 roku pojawi się na ekranach sequel tego obrazu, to podpowiadam, że oprócz numeru 2, w tytule pojawi się jeszcze wspomniany wyżej cytat, nagrodzony wówczas Oskarem Michael Douglas powraca na plan w roli głównej, Charlie Sheen natomiast zagra prawdopodobnie jedynie epizod.
Plotki na temat tej kontynuacji krążyły od lat, ostatnio jednak pojawił się doskonały motyw dla realizacji przedsięwzięcia – gwałtowny kryzys finansowy, który jak nic nadawał się na kanwę scenariusza. Gekko wychodzi po latach z więzienia i zostaje pozyskany do współpracy przez młodego maklera. Swoje kolejne machinacje uskutecznia w świecie funduszy hedgingowych, w tle przewijają się odpryski afery Madoffa. Spokojnie można robić zakłady, że dostaniemy kolejny hit pełen napięcia, smaczków z zakamarków Wall Street i złotych myśli. I na tym ostatnim chciałbym chwilę się zatrzymać, sama wzmianka o filmie nie jest przecież warta wpisu jeśli nie odkrywa czegoś więcej niż tylko zręczną fabułę.

Macher Gordon Gekko- cynik i zimny drań – zbija fortunę na przejęciach i łączeniach firm oraz handlu nieruchomościami, wspartymi oczywiście o nielegalnie zdobywane informacje (insiding) i zakulisowe manipulacje. Lata 80-te to era tzw. predatorów – łowców okazji i bezwzględnych graczy, którzy specjalizują się właśnie w M&A (?Mergers & Acquisitions” czyli łączeniach i przejęciach). Dziś tę rolę przejęły w dużej mierze fundusze hedgingowe. Ale Gekko to predator o wyjątkowym szwarccharakterze, jego etyczne zasady zamykają się w prostych dewizach: ? Jak potrzebujesz przyjaciela – kup sobie psa” czy ?Ja nie kreuję, ja posiadam”. Kupuje informacje i ludzi, gardzi słabością, bankructwa stanowią dla niego rozrywkę. Mamy więc wszystko by go do cna nie lubić. Co się jednak okazuje – i sam scenarzysta był tym zszokowany – ludzie związani z giełdą nie traktują go jak łajdaka lecz jako niemal bohatera!
Postanowiłem się przyjrzeć bliżej temu zjawisku.

Trudno nie oprzeć się jego charyzmie. To prawdziwy twardziel, facet z jajami i charakterem, który wie czego chce od życia i czerpie z niego pełnymi garściami. Strateg, mentor, miłośnik najpiękniejszych kobiet, sztuki i luksusu. Czy można koło takiej postaci przejść obojętnie? Oczywiście nie, on zostawia ślad w podświadomości. Mass media i widzowie lubią takie charakterystyczne postacie.

Gekko to również rekin, który robi porządki w oceanie odławiając najsłabsze i nieprzygotowane jednostki. To może się podobać. Najsłynniejsza jego filmowa oracja podczas zgromadzenia akcjonariuszy Teldar Paper to popis, za który miliony drobnych inwestorów najchętniej wybrałyby go na prezydenta:

?Teldar Paper, Panie Cromwell, Teldar Paper posiada 33 różnych wiceprezydentów, zarabiających 200 tys. dolarów rocznie każdy. I teraz – spędziłem ostatnie 2 miesiące na analizach tego co ci faceci robią i nadal nie umiem tego określić. Jedna rzecz, którą wiem to fakt, że nasza firma straciła 110 milionów w ostatnim roku i zakładam się, że połowa tego została wydana na papierową robotę, która krąży tam i z powrotem pomiędzy nimi. Nowe prawo ewolucji w korporacyjnej Ameryce wydaje się polegać na przeżywaniu nieprzystosowanych jednostek. Cóż, w mojej książce robisz cos poprawnie albo zostajesz wyeliminowany.” (tłumaczenie moje)
Jakie oklaski dostałby za taką mowę na dowolnym WZA… ?

I wreszcie najsłynniejsza sentencja znana w kulturze masowej jako ?greed is good”:
?Chciwość, z braku lepszego słowa, jest dobra. Chciwość ma rację, chciwość działa […]. Chciwość we wszystkich formach; chciwość do życia, do pieniędzy, do miłości”

Oczywiście chciwość kojarzy się nam wszystkim dość pejoratywnie. Gdyby trzymać się definicji – oznacza ona silne, często nieuświadomione pragnienie, żądzę posiadania czegoś. Często zestawiana z krzywdą jaką doznają strony, których kosztem jest zaspakajana.
Popularne powiedzenie mówi, że giełdą sterują strach i chciwość. Powtarzają to analitycy i pojawia się to w literaturze. Mam inne zdanie. Zgodzę się, że to strach głównie generuje spadki. Ale wzrosty? Na akcjach w zasadzie zarabia się tylko gdy rosną, przynajmniej na GPW. Lokowanie kapitałów to zaspokajanie własnych potrzeb. Czy chciwością jest może kupowanie akcji w czasie bessy albo na samym szczycie? Jeśli nie to w jakim momencie? Czy chciwość to pozycja za 100% kapitału? A może taka lewarowana kredytem? Jaki lewar oznacza chciwość? Czy chciwość to przetrzymywanie pozycji jak najdłużej ? Obawiam się że ?trendfollowers” czyli podążający za trendem mają inne zdanie – to normalne narzędzie przewagi nad rynkiem. Czy chciwy jest emeryt, który zostaje nabity w butelkę przez fundusz pod koniec hossy? Czy on nie ma prawa inwestować jak cała reszta nawet jeśli nie uświadamia sobie ryzyka albo jest do niego fałszywie namawiany? A może jednak chciwość to parcie funduszy na prowizję za każdą cenę … ?
Jedno jest pewne – jeśli ktoś uważa, że ?greed is not good”, powinien rozważyć swój udział w giełdzie o ile uzna, że odpowiedź na postawione wyżej pytania jest twierdząca…

—*Kat*—

P.S. Ciekawostki:

1/ Z pierwszej części wycięto 40 minut w montażu. Dotyczyły one romansu Buda z żoną Gekko

2/ Za wiele przestępstw w filmie nie byłoby oskarżeń jak dowiedli dociekliwi prawnicy

5 Komentarzy

  1. astanczak

    Miałem nauczyciela na studiach, który mawiał, że każde kolejne małżeństwo jest zwycięstwem nadziei nad zdrowym rozsądkiem. Tak jest z chciwością – każda pozycja przekraczająca możliwości ryzyka zawodnika jest zwycięstwem nadziei nad zdrowym rozsądkiem. Niestety czasami popłaca i na piedestał są wynoszeni ci, którzy zarabiali szybko i na dużym lewarze i podejmując ryzyko poza granicą rozsądku.

    Tych, którzy przegrali na tym mechanizmie, pomija się milczeniem, chyba, że były to spektakularne wpadki.

    Pisałem kiedyś tekst o insidingu na Wall Street do Magazynu Finansowego (chyba 8 lat temu) i wyjaśniałem tam przypadek Gekko i porażkę reżysera z publicznością, który chciał nakręcić film o młodym maklerze stępującym do piekła insidingu i szukającego odkupienia w doprowadzeniu Gekko przed sąd. Niestety Gekko był – jak później Joker grany przez Jacka Nicholsona w pierwszym Batmanie – idealnym wcieleniem zła i inteligencji, który jest wstanie ukraść film i zaprzeczyć idei reżysera.

    Publiczność potraktowała Foxa, jak zdrajcę a Gekko, jako ofiarę. Kontekst jest taki, że ojciec Oliviera Stone’a był maklerem (jemu też jest dedykowany ten film) i chciał, żeby syn również był maklerem. Mamy więc nawet wątek autobiograficzny u samego reżysera – pewnie dlatego ten film to klasyk i takie kino przez duże K. Pamiętam, że Grzegorz Zalewski nazwał kiedyś ten film czymś takim, jak studium zbrodni (giełdowej – dopisek mój) w kontekście, iż w Polsce był motywacją zajęcia się giełdą dla wielu młodych ludzi w latach 90. Niestety, ja też jestem ofiarą tego filmu – bez Wall Street Stone nie znosiłbym prospektów emisyjnych do domu i nie układał tych cegieł od podłogi po sufit w za małej kawalerce. Dla ludzi, którzy „załapali się” na Wall Street w pierwszej fali popularności jest to najważniejszy pop-kulturowy odnośnik.

  2. lesserwisser

    Fajny tekst, robiący niezły apetyt na sequel.

    Z tym, że chciałbym się tu podzielić pewną refleksją . Otóż zawsze jak oglądam Wall Street to pozostaje mi pewien niedosyt, zawiniony przez jakiegoś patafiana(kę) tłumaczącego dialogi. I nie chodzi mi tu bynajmniej o jakieś o kiksy przy słownictwie fachowym tylko o swobodnie stosowaną ” licentia translatica chałturnica”, która niestety pozbawiła wiele wypowiedzi Gekko, właściwych im smaczków oraz swoistej filozoficznej głębi.

    Weźmy przykładowo tę słynną setnencję o chciwości, w przypadku której
    przekładowca niewybaczalnie skiepścił i wypaczył sens ostatniego zdania.

    Wypowiedź Gekko w oryginale idzie tak –
    ” Point is, ladies and gentlemen, that greed, for lack of a better
    word, is good. Greed is right. Greed works. Greed clarifies, cuts
    through and captures the essence of the evolutionary spirit.”

    A po naszemu powinno być mniej więcej tak :

    „Rzecz w tym, panie i panowie, że chciwość, z braku lepszego słowa,
    jest dobra. Chciwość jest pożądana. Chciwość się sprawdza. Chciwość
    wyjaśnia nam, przebija (się) przez i uchwyca istotę ducha ewolucji”.

    Różnica w końcówce jest tak zasadnicza, że wręcz niedopuszczalna.

    Warto przy okazji wspomnieć inne, klasyczne już dziś, powiedzenia GG.

    If you’re not inside, you’re outside!
    The most valuable commodity I know of is information.
    It’s all about bucks, kid. The rest is conversation.
    You’ve got that killer instinct.

    Czytałem gdzieś wiele mówiącą wypowiedź faceta, który był jednym z
    konsultantów merytorycznych przy Wall Street. Na pytanie o to jak się od tamtego czasu zmieniła Wall Street, nazywana przecież przez Gekko killing zone, odpowiedział mniej więcej tak.

    Dawną WS można by porównać do szkółki niedzielnej, tę z połowy lat 80-tych, gdy kręcono WS, do szkoły w biednej dzielnicy, a obecną do poprawczaka o zaostrzonym rygorze.

    Jak dla mnie ta wypowiedź nieźle rokuje dla ” Bezsennych Pieniędzy” a
    warsztat Oliviera Stonea raczej gwarantuje hit.

    A może i u nas powstanie jakaś „giełdówka” – pod tytułem np.
    „Z wydmuszki do puszki” z jakimś lokalnym Leonem Kameleonem w roli głównego machera.

  3. exnergy

    Też myślałem nad scenariuszem filmu w tym temacie, ale doszedłem na razie do wniosku, że Polaków nie stać na taki wysiłek i to nie tylko ze względu na kasę, ale także i na target.

    Co do chciwości i bezmyślnego powtarzania, że giełdą rządzi strach i chciwość to drogi Kathayu mam też własne zdanie. To nie strach i chciwość, ale głównie strach jest pierwotnym i silnym uczuciem, które towarzyszy pomyłkom i stratom. To strach, że ucieknie okazja, to strach, że „nie zarobimy” daje traderom w kość. Strach, że rynek będzie się poruszał w jednym kierunku bez przerw – co jest raczej niemożliwe, chyba, że pojawi się nadzwyczajna sytuacja jak kryzys – powoduje, że wielu traci na mieszaniu w konsolidacjach.

    Był też taki serial ostatnio – The Wall Street Warriors ostatnio w TV amerykańskiej. Oczywiście jechało dziennikarską amatorką. Takie „onetowe” podejście do sprawy.
    Kiedy człowiek sobie uprzytomni, że tutaj informacja podana „in timely manner” ma głowne znaczenie, to juz na kazdą taka produkcję patrzy jak na artykuł w „Pani domu ynwestorów”. „Poradnik domowy sfrustrowanych dawców kapitału”.

  4. Thome

    Świetnie napisane.

    Szczególnie ciekawy jest początek przemówienia Gekko:

    „(…) that greed, for lack of a better
    word, is good.”

    Niewielu (czy scenarzysta?) dostrzega tu wyraźne zastrzeżenie semantyczne w postaci słów: „z braku lepszego/odpowiedniejszego słowa”.
    Dopiero wtedy widać, że Gekko nie jest i nie może być postacią klasycznie negatywną. On opisuje (i to dosłownie w dalszej części przemówienia) pewną postawę życiową „głodu” sukcesu, miłości, wiedzy itd……. Czyli postawę uznawaną przez człowieka – co do zasady – za twórczą, cenną, uzasadnioną. Trochę w tym Nietschego, trochę innych klasyków.

    Gekko to nie jest pasożyt. Gekko to spirala do kanalizacji. Rozbija, oczyszcza, udrożnia. A że wielu dobrze opłącanych nieudaczników na prezesowskich stołkach płaczących nad „wrogimi przejęciami” ma awersję do rzeczywistości…cóż….

  5. banan

    ? Point is, ladies and gentlemen, that greed, for lack of a better
    word, is good. Greed is right. Greed works. Greed clarifies, cuts
    through and captures the essence of the evolutionary spirit.?

    translator google wypluł mi coś takiego

    „Chodzi o to, panie i panowie, że chciwość, z braku lepszego
    słowem, jest dobra. Chciwość jest słuszna. Chciwość działa. Chciwość wyjaśnia, kawałki
    dzięki i oddaje istotę ewolucji ducha „.

Skomentuj astanczak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.