Media branżowe emocjonują się zamieszaniem, jakie miało miejsce na rynku ropy, która w nocy z 30 czerwca na 1 lipca skoczyła w górę o 2 dolary na baryłce. Autorem strzału miał być jeden z traderów zatrudnionych przez firmę PVM Oil Associates, lidera na rynku OTC. Nie pierwszy to i nie ostatni przypadek w historii, kiedy kogoś z dostępem do pieniędzy i rachunku firmy dopada szaleństwo. W szerszej perspektywie takie wydarzenia nie mają jednak znaczenia. Niestety nie dla „dziennikarza” serwisu Dziennik.pl.
Nie wiem, czy artykuł ukazał się w wydaniu papierowym gazety, ale na stronie serwisu Dziennik.pl znalazłem tekst „Oszust wywindował ceny ropy„, który kończy się zdaniem „Najgorzej jednak mają zwykli ludzie, których ten wzrost cen ropy dotknął najbardziej, bo koncerny automatycznie podniosły ceny paliw„. Doprawdy trudno zgadnąć, kogo dziś zatrudniają w redakcjach prasowych i czy w serwisach ważnych wydawnictw istnieje ktoś, kto czyta upubliczniane pod logiem gazety teksty [tu proszę sobie wpisać adekwatne słowo], którym wydaje się, że rozumieją rynki finansowe i mogą o nich pisać.
Ciekawostką jest to, że całość poszła podpisana, jako The Financial Times. Czytający po angielsku mogą porównać obraz całego wydarzenia piórem prawdziwych dziennikarzy z The Financial Times i zobaczyć, jak różnie wygląda rynek surowcowy w prasie branżowej i medium, które trudno nawet nazwać serwisem newsowym.
?Rogue broker? blamed for oil spike
Rogue hits ?electronic casino?
17 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Nie wiadomo kogo dopadło większe szaleństwo – tradera czy dziennikarza 😉
Na stronach Parkietu jest tekst na bazie Bloomberga napisany w formie takiej, w jakiej wszyscy chcielibyśmy czytać:
http://www.parkiet.com/artykul/7,827537_Spekulacyjne_transakcje_zachwialy_swiatowa_cena_ropy.html
od pewnego czasu sie zastanawiam czy w internetowych wydaniach nektórych polskich mediów to czasem nie jakieś boty piszą komentarze.
Trzeba bedzie test Voighta-Kampffa robić niedługo 😉
A zwykły alkomat nie wystarczy ? – bo pan redaktor może być po baryłce.
Jeden i drugi cierpi za miliony- jeden za firmowe inny za społeczne, jako sumienie narodu.
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta cała elektronika jest bardzo zawodna i nie pomogą nawet bateryjki Durnacella. ICE do kosza.
@gzalewski
Nie zapominajmy o naszej TVNCNBC. Pan redaktor Hirsch w dniu wygasania kontraktów czerwcowych, po godzinie 16:20, przekazał z dumą informację, że obliczył kurs rozliczeniowy i wyszło mu, że wynosi 1954 – na fixingu było 1964. No po prostu free lunch albo „(…) tym gorzej dla faktów”. A gość – góró tej stacji stwierdził, że:
„Gra na giełdzie (nie ma znaczenia czy to kontrakty, czy akcje) to przede wszystkim system, a nie ?silna psychika?”, a także „analiza techniczna też przeciez nie myli się tylko w 60-70% przypadków.” Cały czas mnie zastanawia, co robią właściciele tego kanału – przecież tam prawie wszyscy są do zwolnienia, a połowa zapraszanych gości powinna mieć zakaz wstępu (chodzi o komentarze rynkowe).
Pamiętam jak kiedyś byłeś u nich i redaktor Głowa Jak Piłka Lekarska tak się zachowywał, że nie mogłeś powstrzymać uśmiechu. Tamten to zauważył i zapytał, czy to sytuacja na giełdzie tak Cię cieszy, a Ty na to, że to z innego powodu ;)))))) Dlaczego mu nie wytłumaczyłeś o co chodzi?
Ogólnie, ile jest w mediach osób, których komentarze są czegoś warte? Ja nie znam nikogo…
@gzalewski
Panie Grzegorzu, ale potrzeba by tutaj intuicji Deckard’a, który….był syntetykiem ;))))
Ja już dawno stwierdziłem, ze media opisujące rynki to V kolumna… nieraz mimo woli 😉 coś im się pie.. miesza…
@Yayechny, chodzi o M. Tejchmana jak sądze. Bynajmniej nie z niego sie nabijałem. Generalnie wystepowanie w medium, ktorego prakycznie nie ogladam (jako calosci, a nie ze tylko tej stacji) mnie bawi. Ale … dodam tylko w obronie prowadzacego, ze kilka razy dzwonil do mnie prywatnie (przed programem), zeby pewne rzeczy zrozumiec, czy wyjasnic.
Poza tym niestety w Polsce tak telewizja musi byc uproszczona do bólu. LIczba odbiorców „pro” bylaby bardzo ograniczona i tym samym na pewno nie bylby to biznes
@Yayechny
Ja osobiscie lubie Pana Kuczynskiego — wystepuje czesto razem z Panem Grzogorzem w TVN CNBC 🙂
@gzalewski
W porządku, że TV u nas nie może być wysoce specjalistyczna. Ale niech nie opowiadają kłamstw. Jeżeli media w Polsce mają spełniać funkcję edukacyjną, to nie mogą wprowadzać w błąd. Np.: ostatnio padło pytanie u nich „Liczba otwartych pozycji na kontraktach wyraźnie przekracza 100k i co to oznacza?”, a ponad 100k było tydzień wcześniej, kiedy wygasała seria czerwcowa. Albo p. Niedziałek obliczył, ile punktów zostanie odjętych od Wig-20 dzięki dywidendzie dla KGHM i wyszło mu, że ok. 20. Tu nie chodzi, że ich warsztat jest prymitywny, ale po prostu o skrajne, elementane błędy. Jak można podać, że kurs rozliczeniowy wynosi 10 pkt mniej, niż na zamknięciu sesji w dniu wygaśnięcia??? Mnie osobiście to lata i nie jest do niczego potrzebne, ale chciałbym, żeby w Polsce istniała fajna telewizja na temat. Wpakowali tyle kasy w jej utworzenie, wystarczyło jeszcze wykonać tylko jeden krok i byłoby, jak na nasze warunki w porządku. A tak, to jest tak jak w informatyce – jak coś jest zrobione w 99%, to znaczy, że nie jest wykonane.
@jacek
Co do występów Grzegorza, to zawsze można zobaczyć ciekawą minę prowadzącego, gdy na pytanie, co będzie jutro odpowiada, że jego to nie interesuje, co będzie (chodzi o to, że płynie razem z rynkiem i raczej średnioterminowo).
Taka telewizja w Polsce – z tego co widze po waszych opiniach (bo nie oglądam bajek 😉 od dawna) – to swietna sprawa dla zachowania wielu nieefektywności na rynku.
Nie wiem czemu się denerwujecie ;). Przecież im wiecej nieefektywności tym wiecej ktos moze zarobic. 😉
Ja mimo wszystko wzialbym w obrone TVN CNBC. Oczywiscie wpadki sa, czasem irytujace jak podano przyklady powyzej. Niemniej jednak, jesli ktos jest ciekaw swiata gospodarki, to chocby serwisy informacyjne w szybki sposob przyblizaja nam biezaca sytuacje. Lubie osobiscie wlaczyc sobie ten kanal w tle po dniu pracy na kilkanascie minut i nie uwazam, zeby byl to obciach. A jak w studio zagosci Pan Grzegorz (wraz z Panem Piotrem), to juz wrecz miodzik 🙂
Sek tylko w tym, czy TV jest jedynym zrodlem informacji/edukacji. Jesli tak to taki delikwent ma oczywisty problem. A juz z pewnoscia nikt nie powinien sugerowac sie TV czy artykulami jesli chodzi o wlasne inwestycje. To tylko moja skromna, prywatna opinia.
2Yayechny:
napisz proszę dlaczego tak Cię bulwersuje, że kurs rozliczeniowy może być mniejszy, niż kurs zamknięcia w dniu wygaśnięcia?
@ Yayechny
„Jeżeli media w Polsce mają spełniać funkcję edukacyjną, to nie mogą wprowadzać w błąd.”
Zgadzam się, że wprowadzanie odbiorców w błąd nie powinno mieć miejsca, ale dlaczego tvn cnbc ma mieć charakter edukacyjny? To jest chyba serwis informacyjny…
Odnośnie grupy docelowej – cytat z ich strony:
„Wszystkie programy w TVN CNBC Biznes są skierowane zarówno do profesjonalistów, zawodowo zajmujących się giełdą i inwestowaniem jak i do tych, którzy po prostu interesują się gospodarką Polski i świata, a inwestowanie swoich pieniędzy zlecili właśnie profesjonalistom.” 😉
@lessie
Gdyby było tak jak mówił dziennikarz miałbyś free lunch – darmowe pieniądze leżące na ulicy. Sprzedajesz na fixingu futy, rozliczają Ci się 10 pkt niżej.
Różnica może być w granicach 1 pkt ale nie 10.
@gzalewski
Wypatrywały moje oczy w ciemności. Tropisz wytrwale medialną hordę „popupapupupu”. Et, tu, Brute, contra me?
> Różnica może być w granicach 1 pkt ale nie 10.
czyli Yayechny zbulwersował się nie tym, że różnica może być,
tylko tym że nie może być aż 10 pkt?