Anatomia zwycięstwa – wywiad

Udało mi się namówić na krótki wywiad Krzysztofa Piróga, zwycięzcę tegorocznego rankingu Parkiet Challenge w kategorii kontrakty i zdobywcę 2 miejsca w zeszłorocznej edycji. Chwilę przed galą wręczenia nagród w Zakopanem ograł jeszcze przeciwników w turnieju pokera, zorganizowanego przez jednego ze współsponsorów konferencji WallStreet13.

Krzysztof, nick konkursowy „Dawca Prowizji”, zajął po trzymiesięcznej rywalizacji pierwsze miejsce z wynikiem 119 522 zł czyli z niemal 1100 % zyskiem (wymagana kwota startowa – 10 000 zł). Jego sympatia, nick „Giełdowa Ruletka”, wskoczyła na pudło jako wicemistrzyni w kwotą końcową 106 820. Oboje w nagrodę otrzymali od organizatorów samochody. Zainspirowany wcześniejszym wywiadem próbowałem się dowiedzieć co w jego przypadku zadecydowało o takiej serii sukcesów. Krzysiek zdradził mi kilka z tajemnic swojej turniejowej strategii i obiecał wpaść na forum bloga by odpowiedzieć na ewentualne pytania, które się pojawią ze strony czytelników.
Podziękowania Krzysztof za rozmowę i poświęcony nam czas!

——————————-

Witam i gratuluję wygranych! Chcielibyśmy w tym krótkim wywiadzie poznać twoją anatomię sukcesu. Zacznijmy ‚lajtowo’ – bierzesz udział w turniejach dla kasy, emocji, sławy czy może z jeszcze innych powodów?
Krzysztof Piróg: Wymieniłeś w zasadzie trzy podstawowe powody, w tym roku kasa trochę przeważyła, ponieważ prowizja w konkursie była dla mnie nieco wysoka. Ale struktura nagród wynagradzała to z nawiązką, nie był to już konkurs jednej nagrody jak totolotek. W zeszłym roku pierwsze miejsce dostawało auto o wartości prawie 200 tys. zł., a ja za drugie dostałem motor za około 28 tys. zł. W tym roku były solidne nagrody za trzy pierwsze miejsca. Natomiast emocje i sława są odskocznią od codziennego- co by nie powiedzieć- nudnego inwestowania. Chociaż pod koniec konkursu emocje zaczęły mi przeszkadzać, kiedy wysunąłem się na pierwsze miejsce czułem oddech konkurencji.

A jak sobie radzisz z emocjami, choćby podczas Parkietowych Challengów? Wielu inwestorów przy dużo mniejszych kwotach ma z tym problemy – masz jakiś dobry sposób na zmniejszenie stresu?
Jedyny sposób na zmniejszenie stresu jaki znam to znieczulenie się na kwoty jakimi się obraca, lub zmniejszenie lewarowania. W Parkietowych Challengach bardziej przeszkadza presja wyniku, szczególnie gdy ma się już realną szansę na wysoką pozycję.

Jak duże pozycje w stosunku do kapitału wystawiałeś w czasie Mistrzostw? Matematyka podpowiada, że aby wygrywać trzeba mocno się angażować kapitałowo gdyż spora część zawodników załadowuje się „po korek” – czy to nie jest właśnie głównym źródłem porażek i największych stresów?
Maksymalnie ryzykowałem utratę do ? kapitału w pojedynczej transakcji, co wiązało się z ładowaniem do ? dostępnych środków w depozyt. Najczęściej były to pozycje za połowę dostępnych środków, pod koniec konkursu zszedłem do śladowych ilości i czekałem na ruch konkurencji.

Jak wyglądała twoja turniejowa trafność wygranych transakcji? Czy dużo odbiega od tej poza startowej?
W kluczowym dla konkursu okresie trafiałem 7 na 10, do tego średni zysk był większy od średniej straty. W całym konkursie miałem trafność około 60%, statystyka zaczęła mi się już ?prostować’ w kwietniu, na szczęście stratne transakcje przyszły kiedy bezpiecznie prowadziłem i pozycje były bardzo małe. Na normalnym rachunku od początku 2008 roku (284 otwartych i zamkniętych pozycji) mam trafność na poziomie 57% i średni zysk równy około 1,4 średniej straty.

Pamiętasz jaki najwyższy procentowy zjazd na kapitale zdarzył ci się podczas tych i poprzednich zawodów?
W tym roku było to około 20%, w zeszłym 40%. Oczywiście w obu przypadkach liczyłem się z utratą całości środków. Nie chodziło przecież o zakończenie konkursu na plusie, ale o zajęcie co najmniej trzeciego miejsca. W tym roku moim celem było trzecie lub wyższe miejsce, w zeszłym pierwsze, stąd większe wahanie kapitału w poprzedniej edycji (grałem wtedy pod korek).

Wspominałeś w Parkiecie o 100 punktowej zmienności – czy to jest może twój limit docelowy w każdej transakcji czyli „take profit”?
Nie jest to limit docelowy ani take profit. Codziennie oceniam moją pozycję i mogę podjąć decyzję o jej całkowitym lub częściowym zamknięciu niezależnie od aktualnego zysku/straty. Zauważyłem po prostu, że jeżeli zmienność nie pozwala mi na osiąganie zysków powyżej 5% aktualnej wartości indeksu, to zazwyczaj mój sposób gry traci swoją skuteczność. Być może wynika to z tego, że trendom najczęściej towarzyszy ponadprzeciętna zmienność na poszczególnych sesjach.

Z tego co pamiętam miałeś do czynienia z systemami mechanicznymi. Ile w twoich obecnych decyzjach inwestycyjnych czy też które elementy transakcji opierają się na podejściu stricte mechanicznym a ile w tym wyczucia i intuicji bądź też może świadomych analiz (technicznej czy jakiejkolwiek innej)?
Kiedyś szukałem odpowiedniego dla siebie systemu, jednak stwierdziłem, że każdy system jest zbyt wielkim uogólnieniem w warunkach ciągle zmieniającej się charakterystyki rynku.
Aktualnie stosuje podejście, które można by nazwać analizą wskazań hipotetycznych systemów mechanicznych (głównie podążających za trendem, ale także szukających dywergencji). Ważnym elementem mojej strategii jest także szacowanie stosunku zysku/ryzyka oraz trafności decyzji w danej sytuacji. W ten sposób dobieram wielkość pozycji oraz moment wejścia na rynek, następnie monitoruję pozycję i ewentualnie podejmuję decyzję o wyjściu z rynku lub zmniejszeniu pozycji.

Na ile i w jakich momentach szacujesz element szczęścia w końcowym sukcesie turniejowym? Czy jest on istotnie różny od tego w codziennej grze z rynkiem?
Do zajęcia wysokiego miejsca ewidentnie potrzebne jest szczęście i trafienie w ponadprzeciętny okres i tak dobrych statystyk.

Mówiłeś dla Parkietu, że twoja strategia polegała na wchodzeniu w korekty trendu wzrostowego by jechać na fali jego kontynuacji. Czy tak właśnie czujesz swoje „edge’ czyli przewagę nad rynkiem? Wielu inwestorów indywidualnych szuka raczej oznak odwrócenia trendu.
Dokładnie, według mnie giełdowe szeregi czasowe są obciążone są czymś, co nazywa się trend i moim zdaniem to jedyny uczciwy sposób na pokonanie rynku w długim terminie. Wydaje mi się, że inwestorzy na początku swojej kariery nie potrafią prawidłowo rozpoznawać trendów i kończą z dużymi pojedynczymi stratami. Potem przychodzi okres grania z bliskimi stopami, żeby chronić kapitał. A bliskie poziomy oporu i wsparcia występują zazwyczaj w grze przeciwko trendowi. Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest prawidłowe rozpoznanie trendu i jednocześnie danie rynkowi trochę miejsca (bardziej odległe poziomy obrony) na rozwinięcie się ruchu w ‚naszym’ kierunku.

Czy poza zawodami twoja metoda i wyniki są podobne, jesteś w stanie kontynuować takie zarabianie w długim terminie?
To chyba pytanie retoryczne, oczywiście nie jestem w stanie kontynuować takiego zarabiania w długim terminie. Chyba nikt nie jest. Moje wyniki są podobne w tym sensie, że poza zawodami również jestem na solidnym plusie.

Czy masz takie odczucia , że twoja przewaga na parkiecie wynika może z rzadkiego daru, który posiadają najlepsi w każdej dziedzinie, czyli czegoś w rodzaju wrodzonych umiejętności? Czegoś co trudno się nauczyć i powoduje, że nie każdy ryzykując nadmiernie może wygrać z rynkiem tak regularnie jak ty?
Na razie udaje mi się utrzymywać dosyć bezpieczną przewagę nad rynkiem, tak żeby pokryć prowizje i osiągnąć satysfakcjonujący zysk. Nie zastanawiam się z czego dokładnie to wynika. Jednak nigdy nie wiadomo co czai się za rogiem, być może rynek zmieni się na tyle, że już nie będzie udawało mi się tak łatwo zarabiać. Dlatego nadmierne ryzyko nie jest wskazane nawet wtedy, kiedy posiada się wyraźny ‚edge’, a tym bardziej w przypadku, gdy nasza przewaga nad rynkiem jest niewielka lub nie ma jej wcale. Nie może być tak, że seria kilku pechowych transakcji pozbawi nas połowę lub więcej pieniędzy na inwestowanie. Racjonalne zarządzanie kapitałem to podstawa sukcesu w długim terminie.

Na ile istotne dla ostatecznego efektu wydają Ci się być prowizje od transakcji?
Moim zdaniem prowizje są bardzo niedoceniane przez inwestorów z rynku terminowego, którzy bardziej skupiają się na krótkoterminowych wahaniach kapitału niż na osiągnięciu przyzwoitej długoterminowej stopy zwrotu i uniknięciu bankructwa po drodze. Po kilku transakcjach nie ma znaczenia czy zapłacimy 5 czy 7 punktów prowizji. Ale po tysiącu transakcji ma znaczenie czy zapłacimy 1400 (prowizja 7zł za otwarcie i zamknięcie pozycji) czy 800 punktów (prowizja 4zł), bo takie 600 punktów daje na 10 kontraktach 60 tys a na 100 kontraktach 600 tys różnicy. A to może stanowić czy będziemy na plusie czy na minusie, jeżeli nie mamy jakieś znaczącej przewagi nad rynkiem.

Jesteś dziś na tyle silny emocjonalnie i metodologicznie by efektywnie zarządzać powierzonymi kapitałami? Np. gdyby zwróciła się o to jakaś instytucja?
Emocjonalnie na pewno tak. Metodologię posiadam na razie w kwestii zarządzania kapitałem i strategii na FW20, czyli w grę wchodziłby fundusz na rynek terminowy, ewentualnie jakiś produkt strukturyzowany z inwestowaniem w kontrakty na WIG20 zamiast kupna opcji. Nie zajmuję się na razie rynkiem akcji, ponieważ, moim zdaniem, na zweryfikowanie strategii akcyjnej, która jest siłą rzeczy długoterminowa (prowizje i spready uniemożliwiające branie kilkuprocentowych zysków), potrzebny jest okres kilkunastu – kilkudziesięciu lat.

Wspominałeś też, że na początku przygody z giełdą dałeś się ograć rynkowi do cna. Co zadecydowało, że przełamałeś tę złą tendencję?
Chyba zmiana nastawiania. Wydaje mi się, że większość niedoświadczonych osób zaczynających przygodę z giełdą (szczególnie na rynku terminowym) marzy o szybkim wzbogaceniu się. Wypracowanie wygrywającej strategii to nie wszystko, równie ważne jest zarządzanie kapitałem oraz zrozumienie takich pojęć jak wariancja i ryzyko bankructwa.
Nie pamiętam już ile razy za czasów studenckich w kilka miesięcy robiłem z kilku tysięcy złoty kilkadziesiąt, żeby po kilku nietrafionych transakcjach znowu zaczynać od zera.

Zmiana nastawienia przyszła w momencie, kiedy udało mi się zdobyć nieco większy kapitał poza giełdą i zaczęło mi bardziej zależeć na jego ochronie niż uzyskiwaniu gigantycznych stóp zwrotu. Do tego takie podejście pozwoliło także na zmniejszeniu stresu przy podejmowaniu decyzji, kiedy każda kolejna decyzja nie oznaczała już zysku lub straty 50% kapitału.

A jak to jest z twoją sympatią, która zajęła 2 miejsce – to zasługa twoich zabiegów edukacyjnych czy dostrzegasz w niej samorodny talent? Bardzo podobnie do ciebie inwestuje?
Ciężko powiedzieć, Karolina nie ma jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia, giełdą zainteresowała się dzięki mnie. Na początku konkursu zawarła kilka transakcji, których ja nie zrealizowałem, pod koniec lutego miała nawet znacznie lepszy wynik niż mój rachunek. Kiedy kwota była już znacząca i pojawiła się realna szanse na punktowane miejsce podejmowaliśmy już raczej wspólne decyzje.
Być może po napisaniu pracy magisterskiej i zakończeniu studiów, wypracuje swój własny styl gry.

Poznaliśmy cię również jako wytrawnego gamblera – choćby wygrany turniej pokera w Zakopanym. To się przekłada na inwestycje giełdowe lub może odwrotnie – giełda na karty? Znajdujesz silne punkty wspólne dla sukcesu w obu dziedzinach?
Obie dziedziny opierają się na szukaniu przewagi nad przeciwnikiem i podejmowaniu trafnych decyzji. Wspólne jest także to, że w krótkim terminie duży wpływ na wynik ma czynnik losowy, który zanika wraz z rosnącą liczbą rozdań/inwestycji. I niestety zarówno w pokerze jak i na giełdzie zarabia głównie organizator gry (prowizja od zleceń oraz prowizja kasyna od każdej puli), dlatego odsetek graczy będących na plusie w długim terminie jest niestety mały. Ciężko powiedzieć która dziedzina bardziej przekłada na się na drugą i odwrotnie. Sama specyfika gier jest inna. Jednak na pewno jest kilka punktów wspólnych dla sukcesu jak zarządzanie kapitałem, cierpliwość, dyscyplina, umiejętność analitycznego myślenia, znajomość psychologii.

To na koniec jeszcze jakaś rada dla tych, którzy zamierzają wystąpić w kolejnymm Parkiet Challenge za realne pieniądze.
Pogodzić się z ewentualną utratą większości kapitału startowego już na początku zawodów, inwestować agresywnie, jednak nie za każdym razem „pod korek”.

Dzięki i życzę jeszcze wielu sukcesów i wygranych!

132 Komentarzy

  1. exnergy

    No nie.. znowu mój komentarz czeka na zatwardzenie….

  2. exnergy

    Proszę o skasowanie wpisów np 51 , 52 i 53. Wydaje się, że nie wnoszą nic ciekawego do dyskusji. 😉

  3. mfs

    mnie to dziwi taka ilość tak altruistycznie gratulujących osob, kontrakty to jest rywalizacja na cieżkim rynku z uprzywilejowanym i lepiej wyposażonym przeciwnikeim jakim sa instytuacje grajaca nie swoimi pieniedzmi o najwyzsza stawke . tu nikt po przegranych nie placze Pan Próg jest bardzo dobry ale to oznacza za trzeba trenować by prześciegnać lidera a nie sie tak zachwycać no chyba ze to komus polepsza samopoczucie.Pan Piróg sobie radzi swietnie co widac i dobrze kombinuje co Pan Olszwski tez porusza w poscie wiec lepiej pomyslec o sobie ja przynajmniej tak czynie

  4. psotnik

    Jak juz cenzurujemy, to chociaz dokladnie, pozostalosci postów wygladają bez sensu. Gdyby byla mozliwosc edycji, wiele czasu mozna by zaoszczedzic. 😉

  5. bobasek

    @ Mfs
    Jak najbardziej

    Ale jestem samozwańczym mistrzem w budowie systemów transakcyjnych i mogę wystawić przeciw każdemu swoje systemy na akcje czy kontrakty jeżeli podstawowym parametrem będzie zysk, może nie najwyższy ale zysk a nie strata, zysk powtarzalny nie zależnie od sytuacji na rynku w bessie czy hossie, ale chylę czoła przed Mistrzem, wierze na słowo ze to co mówi jest prawda.
    Próbowałem wyłowić coś co da się ubrać w jakieś powtarzalne ramy z wypowiedzi Mistrza, ale niestety
    Zwłaszcza ze w życiu prywatnym tez mam doczynienia z osobami które wykraczają poza moje ramy pojmowania i ubrania tego w jakiś stereotyp w jakieś powtarzalne ramy. Co nie oznacza że jestem najmądrzejszy po prostu nie umie tego przetworzyć na powtarzalne strategie inwestycyjnie i tyle
    Wyżej opisałem jedną z takich osób ale miałem doczynienia czy znam więcej takich osób

    Taka nasza natura iż zawsze dążymy do czegoś wyższego.
    Do więcej, bez tego jeszcze byśmy nie wynaleźli koła a ogień byłby cudem czczonym i uwielbianym jako BÓG
    Cóż można do tego dodać
    Najtrafniejszym wydaje się być:
    Osiołkowi w żłobie dano ……………………..
    I osiołek z głodu zdechł
    Jeżeli udało na się stworzyć strategie czy jakieś parametry otwierania i zamykania pozycji
    To najważniejszym czynnikiem w osiągnięciu zysku nie zależnie od bessy czy hossy jest determinacja w przestrzeganiu strategii ( co podkreśla Mistrz ), i kierowanie naszych myśli na zysk.
    Trzymanie się w myslach tego zysku jak ryba wody czy człowiek powietrza „pod wodą”
    może to i głupie ale ……..

    Pozdrawiam
    ]
    bobasek

  6. exnergy

    panowie chyba na dzis wystarczy browarka 😉 i bicia piany w kuflach

    ciagle zapominamy o jednym – doswiadczenie, doswiadczenie, doswiadczenie….

  7. lesserwisser

    Ex catedra.
    No wreszcie puścili.

    Dziękujemy za przypomnienie o roli doświadczenia ale nie zapominajmy też o włożonym wysiłku, właściwych kontaktach, dostępie do informacji z no i o czynniku szczęścia.

  8. Lola

    gratulacje. tym bardziej , ze taki mlody czlowiek juz tyle wie o strukturach , rozkladach, systemach, psychologii. ja tego wciaz sie ucze i jak pofolguję to znow trace tysiace , ktore wczesniej zarobilam trzymajac sie dyscypliny. trzeba byc niemalze cyborgiem aby utrzymac sie w ryzach. mam pytanie: czy ktos lub instytucja typu TFI czy inny gracz rynkowy zlozyl ci propozycje pracy? Dlaczego na rynku instytucji finansowych utrzymuja sie ludzie , ktorzy nic nie pokazali ( a wrecz przeciwnie) oprocz zaswiadczenia certyfikowanego doradcy inwestycyjnego, a ci ktorzy naprawdę mają talent są pomijani?! Mam propozycję załóżmy fundusz np. hedge lub inwestujacy tylko w fw20. Na początku prywatny zamknięty. Podczepimy się pod któryś z prywatnych TFI. Co ty na to? Potrzebuję grupy zapaleńców takich jak ja.

  9. exnergy

    Lola pogadaj z szefem Opery, albo Gandalfa. Moze zmienisz poglady. Jak znam zycie, to jak funda zalozycie, to wtopicie. ;). Lepiej spokojnie dla siebie. Nie wiesz jak to jest z ludzmi robic – ich kasa, ktorzy mysla, ze samo sie zarabia.

  10. adam

    Gratulacje Mistrzu 2009r. Kto nie bral udziału w mistrzostwach nic nie rozumie i nie wie jak silny jest wpływ psychiki na wynik inwestowania , tym bardzie gratuluję oosiagnięcia . Myśle że po połączeniu strategii 10-20 pkt dziennie plus strategii mistrzowskiej w 2009r zapewni Pan sobie mistrzostwo na długie lata . Lucek robi 20 pkt, ja 10 pkt .:(. Pozdrawiam.

  11. LCTM

    gratulacje gratulacjami ale fakt, ze LTCM i wielu innych zbankrutowalo po wielu dochodowych latach. taki jest rynek.

  12. exnergy

    Właśnie zaglądnąłem na fora goldenline dot. giełdy.

    Ludzie ile tam jest naiwności czytaj nieefektywności 😉 hehe. Ile marzen…Kursy AT po 1000zł- oferty sypia sie jak z rekawa, kazdy bedzie robil kurs, niech pokażą na wlasnym przykladzie dzien w dzien, ze ten kurs cos daje – niech go robią interaktywnie, gdy jeszcze nikt nie zna prawej strony wykresu – to bedzie kurs , hehe, każdy studencik jest specem od analizy technicznej hehe..

    Nie dziwię sie ze saxofin wkroczyli na nasz rynek. Chętnych do golenia nie brakuje.

  13. exnergy

    I potem tacy „analitycy” rysują trójkąciki , kółeczka na wykresach, liczą bałwany na falach, gwałcą liczby fibonacciego, razem z miętoleniem w backtestach średnich wszelkiej maści na różne okresy „wygladzania-oszukiwania”, znajomość KAMA wprowadza w szeregi GURU, a różnorodne oscylatory skaczące w rozpasanych okresach niestabilnych ekstremów przymuszane są do działania w trendzie (przy czym z założenia oscylatory jak STS powstały przez wyrwanie trendu z ich czeluści). Potem takie malowidła pojawiaja się w prasie, na stronach biur maklerskich i tak piąta kolumna sieje od dziesiecioleci – zwykłą propagandę w imię edukacji. A najlepsze jest to, jak zaglądam potem na jakieś forum, tam nawet nie rozumieją, jak patrzeć na Open Interest. I setkami tysięcy tradują…

    AMEN

    PS> to sobie pojechałem po bandzie 😉

  14. exnergy

    Przepraszam za spam, ale dla pełnego obrazu – sam nie jestem mistrzem. Wciąż się rozwijam. Ale staram się uczyć także przez próby negacji.

    I w sumie im więcej się człowiek uczy – im bardziej zbliża się do góry wiedzy – tym mniejszy sie wydaje na jej tle. Jednym z lepszych narzędzi jest tutaj upraszczanie – co kiedyś także Yayechny wskazywał.

  15. and

    Jak ktos ma patent na 10-20pkt. dziennie(codziennie) to taki konkurs wygrywa bez zadnego problemu.Proponuję chwile sie zastanowic zanim zaczniecie wypisywac głupoty.Jaki macie w tym cel? Czy jest jeszcze ktoś kto robi 20pkt dziennie -codziennie?

  16. lessie

    20 pkt dziennie robi Lucek. Ale nie robi codziennie, tylko od poniedziałku do piątku. W soboty i niedziele nie robi.

  17. bobasek

    Bez przesady, nie łapcie nikogo za słowo. 10-20 to jak wejdą, wiadomo że nie da sie tego codziennie ale ogólnie maja takie założenia. Albo ich kasuje stop albo zysk
    Jeden z moich systemów wcześniejszych przewidywał kupno/sprzedaż 10 punktów od otwarcia ze stopem minus 10 od otwarcie.
    Zysk w
    2002r – 926 punktów, prowizja 3,6 (1,8)
    2003r – 232 punktów, prowizja 3,6 (1,8)
    około 150 wejść w roku ( nie zapisałem dla kilku miesięcy ilości wejść albo to w innym katalogu zapisane )
    To były inne prowizje 3,6 ale zysku trochę było mało a i częste stopy psychicznie wykańczały. W każdym razie system w skali roku dał zysk.

    W Łodzi spotkałem gościa w POKu, akurat dane trzeba było uaktualnić.
    Tak zagadnąłem, z reszta tam gości nie za bardzo dało sie rozmawiać ale wrodzona ciekawość ,pytam zawsze jak gra jeżeli to nie tajemnica. Gościu mówi że koncentruje się chyba wieczorem poprzedniego dnia i widzi godzinę i nie pamiętam czy powiedział kolory czy wzrost, spadek
    W każdym razie mówił że o tej porze stawia i kasuje 10 punktów, gra tylko jednym kontraktem. Przyjąłem na słowo ze tak gra .. Powiedział że na dzisiaj widział 11 godznie i zjazd. Było około 11 Gościu postawił, trochę zeszło od jego poziomu ale tu jakby do góry chciało iść, załatwiłem co swoje i wszyłem około 10 po jedenastej. Był lekki wzrost. Gościu nie patrzył na wykres przesiadł się trochę dalej i tam sobie siedział.
    W domu po sesji popatrzyłem na wykres akurat z POKu wyszedłem na górce od tego momentu rynek poszedł na dół
    Nie pamiętam czy stosował stopy było to z dwa lata temu. Nie wiem jakie osiąga wyniki mówił że jego ta stówka dziennie zadawala. Grał tylko jednym kontraktem
    Pytałem czy reszta gości tam grających korzysta z jego rad ale powiedział ze nie i widać było ze nie za bardzo jest między nimi
    Nie piszę w którym POKu bo to konkurencja.
    Gościu był już po sześćdziesiątce

  18. bobasek

    Mała poprawka, te wyniki systemu wyzej to dla
    2001r
    2002r
    a nie dla 2,3
    Pózniej juz go nie stosowałem

    Powinna być mozliwość edycji albo to okno do wpisywania trochę większe

  19. ThYX

    Gratulacje! Dla mnie poprawienie wyniku sprzed roku pokazuje Twoje prawdziwe mistrzostwo!!!

    Mam pytanie: Czy możesz opublikować listę zawartych transakcji (ilość, pozycja, data+godzina) z konkursu ?

  20. brat żony

    @exnergy

    Powiedz mi jedno czy Ty od razu urodziłes się mistrzem tradingu i od razu stałes się milionerem? Myślę, że równie dobrze zaczynałes od rysowania trójkącików, kółek,gwałcenie liczb fibo z resztą jak każdy chyba tak zaczyna potem czyści rachunek by zadac sobie pytanie gdzie popełnił błąd.Nie rozumiem jednego, że co każde forum to trafia się jakis bezbłędny guru, który od kołyski jest mistrzem inwestycji i zarabia codziennie miliony jednoczesnie dziękując studentom za oddawanie kapitału-no cóż student jak to student – uczy się :). Sam nasz Mistrz DK wyznał, że za czasów studenckich przynajmniej raz zerował rachunek by później zdobyć doświadczenie i umiejętnie je wykorzystać. Wiesz co to jest doświadczenie?

    PS1 Chętnie poznałbym twoją historię bytu na rynku, tak pokrótce 😉
    PS2 Tacy panowie jak LeM i Lucek nawet przyznali się ze podczas bessy ’94 stracili znaczną część kapitału by teraz święcić triumfy.

  21. exnergy

    O-bra-(t)-żony > cytuję siebie „Przepraszam za spam, ale dla pełnego obrazu – sam nie jestem mistrzem. Wciąż się rozwijam. Ale staram się uczyć także przez próby negacji.”

    „PS2 Tacy panowie jak LeM i Lucek nawet przyznali się ze podczas bessy ?94 stracili znaczną część kapitału by teraz święcić triumfy.”

    Ja też sporo pieniędzy straciłem,dlatego właśnie wszystko co piszę to ku przestrodze, choć wiem, że i tak 90% ludzi musi przeżyć to samemu, żeby sie nauczyć.

    Czy ja gdzieś napisałem,że zarabiam miliony? To jest jawna nadinterpretacja ;).

    Ludzie nie czytacie ze zrozumieniem, tylko dobieracie sobie coś do wyobrażeń – zupełnie tak samo jak na rynku – widzicie jakiejś formacje, tylko istniejące w waszych głowach, shortujecie na wzrostach , bo „powinno” spadać…. Ale wiem, ja sobie mogę gadać…, a życie …. życiem.

  22. Dawca Prowizji

    @Lola, jezeli mozesz zostaw maila na blogu.

  23. Jarek

    Witam ponownie:)

    Poniewaz nie widze mozliwosci zalozenia nowego tematu – nie mam swojego bloga – dlatego pozwole sobie napisac kila pytan dotyczacych analizy trojkacikow, kolek itp. itd, o ktorych wspomnial „brat zony”.
    Jak juz wczesniej pisalem, zaczynam „przygode” z gielda. Obawiam sie jednak jednego, a mianowicie, ze mam inne podejscie jak wszyscy, a mianowicie nie mam zamiaru uczyc sie fal elliota, liczb fibonacciego i tym podobnych rzeczy – za stary jestem, a do tego spieszy mi sie;) Wiem, traci ignoranctwem, ale nic na to nie poradze;) I tutaj pytanie: co Waszym zdaniem ze mna bedzie?;) Warto wchodzic w to wszystko z takim nastawieniem?

    Wychodze z zalozenia, ze skoro chce skonstruowac sobie system, ktorego mam zamiar (wiem, ze praktycznie bedzie z tym ciezko) sluchac, to nie potrzebuje zadnych dodatkowych informacji, ktore, de facto, mątliłyby mi w glowie i zmuszaly do glowkowania typu: „kurcze…..otwarlem dluga pozycje, ale widze te cholerne kolko, kwadrat i prostokat, co robic?…”. Czy nie bedzie mi latwiej zyc bez umiejetnosci dostrzegania tych wszystkich figur itp. itd? Mysle sobie, ze zdam sie na system i nie bede mial dylematow zwiazanych z interpretacja wykresu:) Prawdopodobnie jak cos sensownego zbuduje, to i tak sprobuje, ale ciekawi mnie Wasze zdanie o takim podejsciu.

    Byc moze przydadza mi sie te informacje do skonstruowania systemu i „przeniesienia” tych formacji do kodu formuly, ale narazie nie widze takiej potrzeby;)

    Prosze o opinie:)
    Pozdrawiam,
    Jarek

    PS.
    Jezeli to spam, to przepraszam i prosze o usuniecie postu.

  24. exnergy

    Masz łeb i …. to kombinuj. 😉 Każda metoda jak daje zysk jest dobra. Jestes programistą to zrobisobie system ilosciowy i po sprawie.

  25. astanczak

    @ Jarek

    > gra bez subiektywizmu

    Moim zdaniem pytanie jest bardzo dobre, ale nie uwzględnia najnowszych „zdobyczy” w świecie analizy technicznej i walczy z wyobrażoną analizą techniczną czy raczej naiwną analizą techniczną. Tomek Symonowicz miał spotkanie z inwestorami w Zakopanem, na którym pokazywał obiektywne – w sensie nie podlegające interpretacji – układy techniczne na wykresach, które nie zostawiają inwestorowi miejsca na pływanie na falach własnej wyobraźni. Dają się one kodować i wcale nie wymagają oglądania wykresu. Zresztą nawet w tej pogardzanej AT jest wiele sposobów, które są dość obiektywne. Jeśli ktoś czyta uważnie np Kamila Jarosa z Parkietu, to szybko zobaczy, że trudno trafić tam na flagi, linie trendów, ale chętnie stosowane są tam wsparcia. Oczywiście wsparcie można wyznaczyć dowolnie, ale zgodzimy się, że łatwiej zobiektywizować np ostatnie minimum czy minimum z ostatniego miesiąca niż linię trendu czy granicę formacji opartą o kilka dołków lub o konsolidacje. Mówiąc inaczej umowność analizy technicznej jest jednak stopniowalna i mamy analizy skrajnie subiektywne i – no niech będzie – dążące do obiektywności.

  26. Kricek

    @ exnergy

    ?Ludzie nie czytacie ze zrozumieniem, tylko dobieracie sobie coś do wyobrażeń – zupełnie tak samo jak na rynku – widzicie jakiejś formacje, tylko istniejące w waszych głowach, shortujecie na wzrostach , bo ?powinno? spadać?. Ale wiem, ja sobie mogę gadać?, a życie ?. życiem. ?

    Zechciej może w końcu zrozumieć, że nie jest to wątek poświęcony Twojej anatomii sukcesu.
    Jest to wątek Dawcy Prowizji, ale nie wiedzieć dlaczego to Ty postanowiłeś doradzać, pouczać, zwracać uwagę, naprowadzać. Mówisz, że wciąż się uczysz, ale jednocześnie chciałbyś być nauczycielem. Żeby nim zostać trzeba mieć autorytet. Dawca Prowizji go ma , Ty nie masz go na pewno. Co drugi post tego wątku to niestety Twój osobisty bełkot.
    Zapewne trudno jest odpocząć jak się nic nie robi i jest się znudzonym.
    Mimo wszystko spróbuj odpocząćod komputera.

  27. exnergy

    @ Kricek
    1.Przypomniałem sobie twój nick i już wiem, że nalezysz do tych co lubią wycieczki osobiste, wulgaryzmami na tym blogu już zasłynąłeś, a może dziś coś ci nie poszło na rynku i wylewasz swoje złości w ten sposób.

    Nie ze mną te numery…. ;).
    Juz pisalem, ze „nie znam” pojecia „autorytety” bo kojarza mi sie z „guru”, a wiadomo jak to z guru bywa. Jakbyś tak dokładnie się wczytał w mój „bełkot” to zobaczyłbyś jak wiele tam jest cennych informacji. Ale łatwiej zobaczyć na 3 ostatnie posty i wyciągać z tego jakąś urojoną statystykę.

    2.”Zapewne trudno jest odpocząć jak się nic nie robi i jest się znudzonym.”

    Pewnie piszesz, ze swojego doświadczenia. Mnie nic o tym nie wiadomo.

    3. „Mimo wszystko spróbuj odpocząćod komputera.”
    A tobie radze odpoczać od nienawiści do innych i wycieczek osobistych.

    4. Skoro mowa o zwycięstwach – jak w temacie blogu – może zacytuję „swoją zwycięską teorię spiskową” która dziś na GPW zebrała swoje żniwo:

    „Mocne ręce ładują Shorty na nowej serii (U)na szczycie kazdego wzrostu, a potem przy slabym popycie wpakowują tylko drobne ilosci,aby za bardzo nie spadalo, ale i tak sie obsuwa- bo to zauwazyc moze wprawne oko. Obsuwa sie LOP takze na Mce, taki wzrost na spadajacym lopie mimo, ze w sasiedztwie wiedzm, to nic dobrego” (tekst z 15.06)<<<

    To właśnie taka obserwacja rynku, której fakt wysmiales kiedys, twierdzac ze ty tez lubisz obserwowac ceny kartofli na rynku. I pewnie kierowany swoją pieniacką naturką zaczniesz szukac gdzie to było- jesli uda ci sie to znalezc – dojdziesz do wniosku,ze napisalem to pod innym nickiem. Tak – zgadza sie, ja nie szukam rozglosu, nie chce by mi gratulowano, nie chce byc mistrzem, guru, nie chce byc prelegentem na konferencjach, nie naleze do Stowarzyszeń, nie pracuje dla Wolontariatu i nie piszę tego w CV. Nie wożę się luksusowym samochodzem, nie wydaje na drogie ciuchy, nie chce by tutaj o mnie pisano, zamiast na temat. Widząc jak naszych biją na rynkach – chciałem pomóc, naprowadzić, bo sam wiem, że mnie nikt nie naprowadzał, czesto pokazywano mi falszywe kierunki. Tak ciagle sie uczę, bo czlowiek sie uczy cale zycie. Nie wstydze sie tego. Może za dobrze znam naturę ludzi i zbyt dobitnie podkreslam pewne fakty,których wiekszosc nie rozumie. Ale spokojnie – pojawiłem sie z nikąd i tak samo mogę zniknąć. Nie jestem pierwszym nie jestem ostatnim.

    Unikam rozglosu i nawet nie nadstawiam drugiego policzka (stad ostre riposty) – ja tylko chcę robic swoją robotę, porządnie i uczciwie.

    I uczciwie pokazuję, co przed dzisiejszą sesją mialem przygotowane (prezentuję okrojoną wersję, na wykresach – bo tak wiekszosc to odbiera)/nie ma co sie sugerowac roznymi srednimi i detrendami – dla folkloru pozostaly na wykresie – nie przejmujcie sie ze na wykresie Mki ;):

    /http://img34.imageshack.us/img34/9236/20090621fw20hourly.png

  28. Jarek

    Dziekuje za odpowiedz:)

    @exnergy – dzieki za utwierdzenie mnie w przekonaniu, ze ide sluszna droga – jedna z wielu, ale mozliwe, ze sluszna. Teraz tylko czas pokaze czy mam …., czy nie;) Liczylem na Twoje zdanie, takze tym bardziej sie ciesze, ze odpowiedziales. Programowac tez jeszcze nie umiem (znam troche VBA w Excelu), ale mam nadzieje, ze naucze sie AFL z Amibrokera – szkoda tylko, ze nie ma do tego normalnej ksiazki, ktora od podstaw wyjasnia strukture jezyka itp. itd. Info z manuala jest troche zbyt „szorstkie”, ale trzeba sie bedzie przegryzc;)

    @astanczak – poszukam informacj na ten temat i moze cos z tego wyjdzie. Nie slyszalem w kazdym razie o Kamilu Jarosie – przegladne stronke parkietu i poszukam jego postow. Masz racje, ze chce sie wyzbyc subiektywizmu i miec swiety spokoj przy zalozeniu, ze nie wymiekne przy realizacji polecen systemu. Wydaje mi sie to latwe, jezeli tylko bede mial zaufanie do systemu…w przeciwnym wypadku nawet nie zaczynam powaznie grac.

    Jestem zaskoczony pozytywnymi komentarzami, tym bardziej, ze pytanie kierowalem do „starych wyjadaczy”, ktorzy z pewnoscia w malym palcu maja AT:)
    Chyba, ze mnie podpuszczacie? He he 😉 – nie, nie posadzam Was o to:)

    Pozdrawiam,
    Jarek

  29. exnergy

    Jarek moje zdanie sie nie liczy. Tutaj sa sami mistrzowie i wyjadacze. A samą AT to raczej owi wyjadacze mają całkiem gdzie indziej niz w palcu… ;). I chyba rozumiesz, że oni już nie bedą nigdzie nic pisać o niczym wartosciowym.
    Jeszcze taka cięta uwaga do pieniaczy – piszę sobie tutaj dużo, bo z egoistycznych pobudek ćwiczę klepanie klawiszy, a po drugiej przekazując coś innym sam sie wiecej uczę i spostrzegam nowe rzeczy. Dzielac sie wiedzą zyskujemy, dzielac sie kasą… już nie bardzo… czy jakoś tak leciało.
    Skoro nie zbanowali mnie właściciele bloga, to znaczy, że nie przeszkadzam tak bardzo ;).

  30. astanczak

    @ Jarek

    > http://www.parkiet.com/temat/35.html

  31. jacek

    @Jarek
    Jesli chcesz zaszyc wieksza logike, AFL umozliwia rowniez zrobienie tego w postaci komponentow ActiveX i COM. Plusem tego podejscia moze byc wykorzystanie naszego ulubionego jezyka programowania (np. C++, Visual Basic, Java). Nastepnie w AFL poslugujac sie interfejsem komponentu, mozna bezposrednio wywolywac jego metody. Wiecej info w AmiBrokerze pod haslem „Component Object Model support in AFL”. Powodzenia 🙂

  32. exnergy

    Ku radości wszystkich złośników liczących moje wpisy 😉 chciałbym się odnieść do następującej części wywiadu:

    „Z tego co pamiętam miałeś do czynienia z systemami mechanicznymi. Ile w twoich obecnych decyzjach inwestycyjnych czy też które elementy transakcji opierają się na podejściu stricte mechanicznym a ile w tym wyczucia i intuicji bądź też może świadomych analiz (technicznej czy jakiejkolwiek innej)?
    Kiedyś szukałem odpowiedniego dla siebie systemu, jednak stwierdziłem, że każdy system jest zbyt wielkim uogólnieniem w warunkach ciągle zmieniającej się charakterystyki rynku.
    Aktualnie stosuje podejście, które można by nazwać analizą wskazań hipotetycznych systemów mechanicznych (głównie podążających za trendem, ale także szukających dywergencji). Ważnym elementem mojej strategii jest także szacowanie stosunku zysku/ryzyka oraz trafności decyzji w danej sytuacji. W ten sposób dobieram wielkość pozycji oraz moment wejścia na rynek, następnie monitoruję pozycję i ewentualnie podejmuję decyzję o wyjściu z rynku lub zmniejszeniu pozycji. ”

    Spotkałem się z opiniami osób zajmujących się tradingiem nawet od 25 lat. W jednym z przykładów opisywany jest system mechaniczny, który pewnego traderowi dawał spore zyski. Jednak w pewnym momencie zauwazył ów trader, że jest coś nie tak. Złamał dyscyplinę i zamknął pozycje, przestał słuchać systemu. Jego kolega jednakże wciąż trzymał się systemu – skutki tego były opłakane.

    Pytanie – spotkał się ktoś z jakimiś statystykami, niedostepnymi w drodze męczenia Google , wskazujacymi np mediane okresu dzialania systemu na FW20, albo np EURUSD i innych majorsach?

  33. bobasek

    Chętnie bym podyskutował o statystykach, medialnych systemów i systemach ale boje się cokolwiek napisać bo odnosząc się do Twojego wcześniejszego komentarza, nie wiem czy Cię nie obrażę mówiąc Ci o tym co wiesz a czego nie napisałeś a my nie wiemy co Ty wiesz.
    No i problem

    „czasem myśle, że mnie obrażacie mówiąc mi o tym co wiem, a czego nie napisałem, ale wy po prostu nie wiecie co ja wiem a co nie „

  34. torv

    @astanczak

    Kiedy zostanie wprowadzona opcja niewyświetlania komentarzy autorstwa niektórych trolli? Nie musi być bardzo rozbudowana, na początek w zupełności wystarczy przyblokowanie ‚exnergy’.

  35. exnergy

    „@astanczak

    Kiedy zostanie wprowadzona opcja niewyświetlania komentarzy autorstwa niektórych trolli? Nie musi być bardzo rozbudowana, na początek w zupełności wystarczy przyblokowanie ?exnergy?.

    A kiedy zostanie wprowadzona opcja niewyświetlania komentarzy trolli wypisujących gratulacje i nie potrafiących samodzielnie myśleć, tylko krytykować innych?

  36. exnergy

    to tylko do tych, którym nigdy nic sie nie podoba:

    Dobra, żeby nie było, że próbuję rozpętać jakąś kłótnię, bo to raczej inicjatywa znudzonych asystencików z biur maklerskich przesiadujących chmarami na forach – nie mam ochoty użerać się z wami kochani.
    Nie widzicie czegoś pozytywnego, mimo, że nawet wasze autorytety przyznają rację, za to wyrywacie z kontekstu jakieś zdania i jak na rasowych trolli przystało rozkręcacie spiralę nienawiści. Miałem trochę czasu, pisałem od serca z doświadczenia. Chcielibyście bez pracy dostać gotowe rozwiązania, gotowe sygnały, może opublikować jeszcze jakies ciekawe kody – żebyście mogli mysleć,że mozecie zająć miejsce Pana Piróga w kolejnym konkursie.

    I powiem szczerze – niczego innego nie spodziewalem sie pod takim wpisem – reportażem – tylko właśnie chmary 90% tych, którzy „grają” marzeniami. Na szczęscie w DM BOS pracują specjalisci dojrzali wiedzą i wiekiem i znają takie numery. Dlatego mimo ostatnich waszych narzekań, nie blokowano mi dostępu.

  37. Yayechny

    @Jarek
    Prawda jest taka, że masz ok. 20% szans na to, że po kilku latach praktyki będziesz regularnie zarabiał, a może 3-5%, że będziesz wyraźniej lepszy od obligacji. Dlatego też uwzględnij w swoim systemie też inne źródło dochodów jako ubezpieczenie.

    @tzw. temat „exnergy” i pochodne
    Nawet jeżeli nieraz niektórych czytelników wkurza to, co pisze exnergy, to być może nie zawsze mija się z faktami. Moim zdaniem dopuszczenie do inwestowania na własny rachunek powinni uzyskiwać tylko ci, którzy przejdą jakieś ostre szkolenie, poćwiczą na sucho pod okiem instruktora, potem na mokro z niewielką kwotą, zdadzą jakiś egzamin i najlepiej uzyskają pozytywną opinię od psychologa. Coś jak zawodowe prawo jazdy. Co byłoby, gdyby każdy kogo stać na samochód, mógł nim jeździć? Dlatego prawie 80% traci kasę, ponieważ nie nadają się do tego zajęcia. I nie ma się co obrażać – nie każdy może być komandosem. Niewiele pomogą jakieś akcje edukacyjne. Z ww. procentów może jeszcze z 5% udałoby się przenieść do grupy wygranych – i tak 75% wtopi. Tak to jest urządzone, że tutaj każdy może przyjść z kapitałem i od razu handlować z wielkimi.
    A co wpisów na blogu, to oczywiście najciekawiej byłoby, gdyby takich 10 Dawców Prowizji zawzięcie dyskutowało ze sobą.

  38. Jarek

    @astanczak – dziekuje za linka, skorzystalem i czytam dalej:)

    @Yayechny – no…..troche mnie zdolowaly Twoje slowa, ale moze zimy przysznic mi sie przyda. Tak naprawde narazie nie mam nic i bede widzial, czy cos mam moze za jakis miesiac, czy dwa – cholera……zaczynam sie zastanawiac, czy to czasem niezbyt optymistyczne zalozenie. Wyglada na to, ze w ogole nie mam pojecia w co sie pakuje, ale tym bardziej ostrzezenia sie przydadza.
    Ehhhh……..ciezkie jest zycie;)

    Pozdrawiam,
    Jarek

  39. myst

    @Yayechny
    „Moim zdaniem dopuszczenie do inwestowania na własny rachunek powinni uzyskiwać tylko ci, którzy przejdą jakieś ostre szkolenie, poćwiczą na sucho pod okiem instruktora, potem na mokro z niewielką kwotą, zdadzą jakiś egzamin i najlepiej uzyskają pozytywną opinię od psychologa. Coś jak zawodowe prawo jazdy.”
    A w czym to niby pomoże? – w niczym. Rynek finansowy jest układem zamkniętym więc bez względu na poziom wykształcenia większość musi tracić – to taki rodzaj prawa rosnącej entropii. No i co pokazałby instruktor? – jak się zarabia? – oj, wątpię 🙂

  40. Yayechny

    @myst
    „Instruktor” / nauczyciel (ktoś, kto potrafi zarabiać na inwestycjach) nie ma dać recepty na sukces, ale np. przećwiczyć z podopiecznym jak to jest, gdy trzeba ucinać piątą z rzędu stratę. A przede część zostałaby odsiana już na dzień dobry.
    Na marginesie: moim zdaniem ucinanie strat to klucz do sezamu, bez względu na zasady otwierania pozycji.

    Ale bez obaw i tak nikt nie wprowadzi takiego intensywnego treningu. Podstawowa przyczyna? Niby kto miałby nauczać? Inwestujących na lekarstwo, co najwyżej z 10-letnim doświadczeniem (pomijam okres inkubacji). Wszyscy młodzi, na razie pracujący dla siebie. A już na pewno nie będzie egzaminu dopuszczającego do obracania własną kasą.

    Zwróć też uwagę na depozyty wymagane na różne futures na świecie: ropa, miedź, złoto po $6000-7500, a np. DAX EUR10000 (dane z pamięci). To nie są stawki dla drobnicy, nawet na zachodzie.

  41. myst

    @Yayechny
    Przede wszystkim mam duże wątpliwości czemu miałoby to służyć. Jeśli nawet wszyscy jak jeden mąż zaczną ciąć straty, to nic z tego nie wyniknie – większość MUSI tracić. Jedynymi wygranymi (statystycznie i nie w sensie zysku) wydają mi się ci którzy traktują kontrakty jako zabezpieczenie. Reszta to spekulacja, hazard, gra itp 😉 – tu zarabia na pewno tylko makler.

  42. Jerzy Olszewski

    @ Yayechny

    Choćbyś nie wiem jak wyszkolił dwóch ludzi, którzy się ze sobą zakładają, to i tak tylko jeden wygra zakład, choćby nawet uszy , a nie tylko straty sobie poucinali.

    To byłoby tak samo skuteczne, jak zwalczanie bezrobocia poprzez szkolenia ludzi bez pracy w obsłudze komputera. Oczywiście to powoduje zmniejszenie bezrobocia , ale tylko o tyle etatów, ile zatrudniają firmy szkoleniowe za pieniądze z UE 🙂

  43. bobasek

    @Yayechny
    Brawo Yayechny trafileś w samo sedno

    Dokładnie tak. Ludzie tracą na giełdzie pieniądze nie dlatego że kupili złe akcje albo że ich akcje spadają ale dlatego że trzymają akcje które tracą na wartości.

    Kupno jest bardzo ważne ale tak naprawdę to sprzedaż bardziej decyduje o naszym zysku.
    Ile to razy uczono nas albo przyszłych inwestorów że dopóki nie sprzedadzą akcji to strata jest wirtualna.
    Tylko leszcze sprzedają ze stratą.
    Potem tego skutki. Psychika siada i ludzie nie wytrzymują są już tak zmęczeni że sprzedają z dużą stratą i muszą robić przerwę albo odchodzą na zawsze od giełdy.
    Jak były ostatnie spadki zewsząd słychać było żeby nie sprzedawać akcji to tylko korekta inwestuje się w dłuższym terminie zawsze się zarabia, fundusze w dłuższym czasie są zawsze lepsze, itp. A tu tak na marginesie ZUS o wiele lepszy.
    Ilu ludzi ubranych z akcjami na szczytach ma je jeszcze. Ktoś powie a co mieli do spadku nawoływać i wtedy dopiero by była zwała
    Nie , nie do sprzedaży ale do nauki.

    Uczymy się w szkole kilkanaście lat pisać, czytać itp. a tu wmawia się ludziom żeby trzymali akcje, ze to nic wirtualna strata, w dłuższym czasie każdy zarabia tylko niech się skończą spadki, które zresztą nie mają żadnego uzasadnienia, to spekulanci itd..
    Przecież to zagranica za pośrednictwem naszych funduszy zwaliła nam giełdę i robi co chce, drobni nie wiem czy mają ponad 25 procent udziału w obrocie akcjami a właśnie taka postawa po co uczyć parzcież ktoś musi zgasić swatało powoduje że Polacy zamiast zarabiać na giełdach tracą a zarabiają zagraniczni inwestorzy

    Tylko proszę nie mówcie że większy może więcej, właśnie my drobne leszczyki możemy więcej.
    Ile taki grubas musi czasu sprzedawać swoje akcje, my możemy znacznie szybciej
    Tylko musimy być tego wyuczony a to bardzo trudna nauka, to jest prawdziwe mistrzostwo.
    Ile to na różnych forach można przeczytać „że ze starta nie sprzedam a niech leżą? a potem efekty, pomijam już efekty zdrowotne.

    Kiedyś na jednym szkoleniu makler powiedział iż statystycznie kobiety są lepszymi inwestorami od mężczyzn, mają lepsze wyniki. Uzasadniał to tym iż kobiety nie lubią tracić pieniędzy. Jak mają zyski i zaczyna im spadać wartość akcji to przeliczają to na różne rzeczy które mogą za to kupić i szybciej zamykają pozycje
    Nie wiem ile w tym prawdy ale stosuje podobną taktykę.

    Jeżeli chodzi o szkolenia to tu jest wielkie pole dla biur raz żeby związać ze sobą klientów a dwa żeby generowali większe zyski dla firmy. Tylko że biura biorą się do tego nie od tej strony. Jednodniowe szkolenia choć bardzo dobre to jak długo trwały ( z reguły 2 godziny ) tak szybko o nich zapominamy.
    Tu potrzeba szkoleń z wykorzystaniem internetu bazujących na prostych, bardzo prostych rzeczach i tak jak w szkole, uczeń ma najpierw uczy się alfabetu tak tu ma się najpierw nauczyć się zarabiać na bardzo prostych założeniach inwestycyjnych, przylądowo swiecach czy średnich, dopiero można go uczyć dalej ale ma się wykazać na rachunku że umie zarabiać inaczej dalej siedzi w klasie średnich czy swiec aż się nauczy i ciągle ma powtarzać ten sam kurs.
    Chodzi mi o to że ludzie uczą się z różną szybkością weźmy ucznia czy studenta i pani która pracuje tylko w domu.

    Wiem wizja futurystyczna ale ja to wiele razy próbowałem u siebie zrobić, założyć malutką grupę ludzi która by się na wzajem pilnowała w przestrzeganiu wcześniej ustalonych zasad.
    Co jakiś czas opracowywany byłby jeden temat pod katem praktycznego wykorzystania.
    Tu nie chodzi o to żeby razem inwestować ale żeby pilnować się nawzajem w przestyganiu wcześniej ustalonych zasad, zwłaszcza zamykaniu pozycji o wyrobienie nawyków.
    Brak było chętnych i już nie mam takiej potrzeby.

    A co do ludzi którzy inwestują na giełdzie od nastu-lat, u nich w większości jest jeszcze gorzej niż u tych z mniejszym stażem. Ci starsi są nauczeni przegrywać zamiast wygrywać. To nawyki wyniesione z komunizmu. Widza potężna ale inne nawyki to na przykładach z mojego otoczenia

    Trochę przydługi ten mój wpis ale temat dobry

  44. Yayechny

    @myst
    To może przynajmniej ta część po treningu będzie kosiła tych bez przygotowania, albo inwestorów zagranicznych. Wszyscy nie będą mieli otwartych tych samych pozycji, ani nie będą cięli strat równocześnie. Inne są style inwestycyjne, inna psychologia. A poza tym nie rozumiem – Twoim zdaniem część inwestorów nie powinna ciąć strat? Każdy, kto posiadał akcje bezpośrednio / pośrednio, powinien w którymś etapie ostatniego załamania zamknąć pozycje. Szanuję Twoje poglądy, ale uważam, że spekulacja to nie hazard, a makler nie jest jedynym wygranym.

    @ Jerzy Olszewski
    Nie bierz tego do siebie, ale Twój argument jest populistyczny. Na rynku jest więcej niż dwóch inwestorów. Ja miałem na myśli trening w układzie 1 na 1, mentor – uczeń, np. półroczny, prowadzony przez kogoś, kto ma już dość zajmowania się tylko inwestycjami. Być może za darmo, na zasadzie wolontariatu. Po takiej intensywnej współpracy, np. pod okiem Dawcy Prowizji (pozwól, że posłużę się Twoją osobą jako przykładem – jesteś ostatnio najbardziej znany), można zaryzykować stwierdzenie, że uczeń miałby lepsze wyniki.
    Patrz też odpowiedź dla mysta.

    @bobasek
    O tym, że nie należy sprzedawać na spadku mówią prawie najczęściej zarządzający funduszami (wyjątkiem z wiadomych powodów są np. goście z Investors) – żyją z prowizji. Szkolenia prowadzone przez biura maklerskie niewiele dadzą – co najwyżej podstawowe ABC, coś jak nauczanie początkowe. Przecież tam też pracują tzw. zwykli ludzie (czyt. przeciętni inwestorzy). Dlaczego akurat pracownicy biur maklerskich mieliby być ponadprzeciętnie dobrzy w te klocki. Z resztą wystarczy posłuchać ich wypowiedzi w TV, poczytać komentarze – większość nie przeszłaby opisywanego treningu. To muszą być praktycy z wieloletnimi dużymi sukcesami na karku.

    W skrócie jeszcze raz główna teza: do inwestycji są dopuszczani tylko ci, którzy przejdą trening. Utopia? Oczywiście. Chodzi o pokazanie problemu, że w tej dziedzinie większość jest i będzie dawcami kapitału, ponieważ nikt im tego nie zabroni. Może i dobrze – w końcu nauka powinna kosztować 😉 A reszta z tego dobrze żyje 🙂

  45. investor

    @bobasek,
    Dlaczego kobiety są lepszymi inwestorami niż mężczyźni? Barber i Odean przeprowadzili badanie („Boys will be boys: Gender, Overconfidence, and Common Stock investment”) transakcji giełdowych 35000 amerykańskich gospodarstw domowych w okresie ’91 – ’97. W badanym okresie kobiety uzyskały przeciętną miesięczną stopę zwrotu netto na poziomie 1,361 w przypadku mężczyzn wynosiła ona 1,325. B. i O. przyczynę takiego stanu rzeczy tłumaczą większą pewnością siebie mężczyzn co skutkuje więksżą ilością zawieranych transakcji, a w rezultacie gorszymi wynikami. Tłumaczenie gorszych wyników overtradingiem znajduje potwierdzenie w badaniu. Zgodnie z nim najmniej aktywny kwantyl gospodarstw domowych osiągnął średnią roczną stopę zwrtotu na poziomie 17,5% (S&P osiągnął w badanym okresie 16,9%) podczas gdy 20% najbardziej aktywnych inwestorów osiągnęła tylko 10% rocznie. Źródło: http://faculty.haas.berkeley.edu/odean/papers/gender/BoysWillBeBoys.pdf

    @Dawca Prowizji
    Dużą wagę przywiązujesz do płaconych prowizji. Zwróć uwagę, że rozkład stóp zwrtou na rynku przypomina fraktal, tj. struktura jest taka sama w każdej skali podczas gdy koszty transakcyjne pozostają niezmienne. Zatem powiększając skalę udział prowizji w wyniku brutto maleje. Powodzenia!

  46. myst

    @ Yayechny
    „W skrócie jeszcze raz główna teza: do inwestycji są dopuszczani tylko ci, którzy przejdą trening. Utopia? Oczywiście. Chodzi o pokazanie problemu, że w tej dziedzinie większość jest i będzie dawcami kapitału, ponieważ nikt im tego nie zabroni. Może i dobrze – w końcu nauka powinna kosztować A reszta z tego dobrze żyje”
    No właśnie o to chodzi – tak będzie zawsze bez względu na szkolenia, co wynika z prostych praw fizyki i logiki.
    Moje uwagi odnoszą się głównie do kontraktów i napisałem, że wygranymi na tym polu są zabezpieczjący swoje pozycje.
    Pomijając oczywiście te słynne 5% zarabiających.
    Nie mam nic przeciwko cięciu strat, pisałem tylko, że ten mechanizm nie zmieni zasadniczej sytuacji – większość musi tracić.
    Jeśli chodzi Ci o wyszkolenie wąskiej grupy ludzi z sukcesami, to pewnie jest to możliwe, no ale będzie to wąska grupa 🙂
    Trading to dziwna dziedzina „wiedzy” w której szerokie upowszechnienie skutecznych metod prowadzi do tego, że przestają działać.
    Mimo to nie mam nic przeciwko kształceniu – w sumie nie ma innej drogi. Chodzi mi tylko o to żeby nie oszukiwać siebie i innych, że powszechne szkolenia rozwiążą problem dawców kapitału.

  47. TS

    > „większość musi tracić ”

    no a z tych co kupili akcje w 2002 i czekali do 2004 to kto stracił, jaka większość ??

  48. mads

    ad 95 investor:
    „Dużą wagę przywiązujesz do płaconych prowizji. Zwróć uwagę, że rozkład stóp zwrtou na rynku przypomina fraktal, tj. struktura jest taka sama w każdej skali podczas gdy koszty transakcyjne pozostają niezmienne. Zatem powiększając skalę udział prowizji w wyniku brutto maleje”

    !!??Bzdura, ze niby co, wraz z wieksza liczba obracanych kontraktow prowizje maleja, czy albo, ze jest stala prowizja niezalezna od liczby kontraktow??? W obu przypadkach to nieprawda. Niezaleznie od skali prowizja wcale nie spadnie az tak znaczaco na wyniku brutto. Dawca Prowizji ma racje,ze sa one mega wysokie i co gorsza jedne z wyzszych na swiecie w stosunku do wartosci kontraktu.

  49. exnergy

    „ad 95 investor:
    ?Dużą wagę przywiązujesz do płaconych prowizji. Zwróć uwagę, że rozkład stóp zwrtou na rynku przypomina fraktal, tj. struktura jest taka sama w każdej skali podczas gdy koszty transakcyjne pozostają niezmienne. Zatem powiększając skalę udział prowizji w wyniku brutto maleje?

    !!??Bzdura, ze niby co, wraz z wieksza liczba obracanych kontraktow prowizje maleja, czy albo, ze jest stala prowizja niezalezna od liczby kontraktow??? W obu przypadkach to nieprawda. Niezaleznie od skali prowizja wcale nie spadnie az tak znaczaco na wyniku brutto. Dawca Prowizji ma racje,ze sa one mega wysokie i co gorsza jedne z wyzszych na swiecie w stosunku do wartosci kontraktu.”

    O Boże 😉 mads – czy przeczytałeś to ze zrozumieniem? Investorowi chodziło o to, żeby handlować kontraktami na wyższych skalach czasowych(!) przez co nie wykonasz w ciągu np. tygodnia 100 transkacji na 1 minutówce, a tylko 5-10 na 30 min/60min czy jakkolwiek. Stad udzial prowizji w zysku bedzie maly. Chodzi mu o overtrading.

    Ja wam dobrze radzę właczcie sobie notowania i wykazcie sie jak wybieracie miejsca do wejscia i wyjscia z pozycji na realnej kasie, a nie twórzcie 100 wpisów w blogu. Jaką masz jeden drugim teraz pozycje a jesli nie jaka bys wzial – realną kasą obracajac – Nie piszcie odpowiedzi – sami sobie odpowiedzcie.

  50. investor

    @mads,
    slyszales kiedys jak trend-follower narzekal na wysokosc placonych prowizji? ja nie… Ed Seykota napisal kiedys:

    Nano Trader buys at P and doubles up 1/5 of a second later at Q. He feels euphoric during the 1/100 second run up, a little concerned during the 1/100 second collapse down to S and eventually exits with a small profit about 1/4 second later at T. For relaxation, Nano Trader likes to paint Hummingbirds in flight.

    🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.