Urodziłem się w kwietniu. Właściwie w pierwszej połowie kwietnia. w 1971 roku. Przypadkiem w obowiązującym wówczas w Polsce ustroju niewielkie były możliwości inwestycyjne. Praktycznie była to jedynie książeczka mieszkaniowa, której wartość po dwudziestukilku latach była mocno ograniczona.
Gdybym jednak urodził się w kraju, który co prawda ostatnio znajduje się na krzywej spadkowej, ale kojarzony jest bezpośrednio z wysoką świadomością inwestycyjną, niewykluczone, że moja mama kupiłaby mi akcje jakiejś amerykańskiej spółki. Po pierwsze by związać mnie patriotycznymi więzami z najlepszymi przedsiębiorstwami na świecie, po drugie zaś, bym być może za 30, 40, 50 a może więcej lat mógł powiedzieć „dolar zainwestowany przez moją mamę w akcje spółki X po kilkudziesięciu latach wzrósł do…”.
Często słuchamy tych sloganów, jako dowodu na to, że w długim terminie akcje przynoszą niesłychane zyski. Zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę syntetyczny twór, jakimi są indeksy giełdowe (z których często spółki wypadają, jak w przypadku AIG i innych). Moja amerykańska mama powinna wybrać przedsiębiorstwo stabilne, wchodzące w skład najważniejszego z indeksów (Dow Jones Industrial Average), produkujące coś, z czego korzystają wszyscy. Mógłby to być na przykład General Motors, bo jak wiemy „jeśli coś jest dobre dla General Motors, jest dobre dla kraju”.
Jeśli spojrzymy na wykres to widać, że musiałbym jeszcze poczekać chwilę, żeby pomarzyć o pisaniu książki „Jak zostałem milionerem dzięki długoterminowym inwestycjom”. Być może moja mama uznałaby, że GM nie jest najlepszą inwestycją. Lepiej wybrać coś, z czego korzysta i General Motors i wiele innych firm samochodowych. Na przykład Goodyear. Któż nie zna opon Goodyear? Ba, nawet kilkadziesiąt lat później ekspansja tej firmy obejmie tak egzotyczne miejsca, jak Polska.
Jak widać, Goodyear też nie wygląda zbyt imponująco. I to mimo tego, że obie spółki płaciły w sumie spore i regularne dywidendy, co dla zwolenników długoterminowego inwestowania stanowi istotną wartość.
Być może blisko czterdziestoletni okres to zbyt mało, jak na długi termin. Wszak na skali historii ludzkości byłby to niezauważalny ząbek. I w ramach tej zabawy mogę się tylko próbować zastanowić, czy moja mama-kucharz zainwestowałaby choćby jednego centa w akcje spółki McDonalds.
😉
dane do wykresów za finance.yahoo.com
16 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
czy to sa wykresy poprawione o inflacje?
Goodyear jest w okolicach 8 USD:
http://stockcharts.com/h-sc/ui?s=GT&p=W&b=1&g=0&id=p02060543738
ciekawe… Goodyear’s skasyfikowalbym jako spolke "Warrenowa" – duza, stabilna, nieskompikowany biznes i wyrobiona marka
Też urodziłem się w 1971 roku w sierpniu.
A taki na przykład Ralf Nelson Elliott urodził się w 1871 roku w lipcu i już umarł i już nie żyje.
Co zrobić.
Hossy, bessy, spadki, wzrosty, horyzonty i tak do końca życia.Uff
Mamy 1 listopada Święto Zmarłych, no i właśnie co zakończyliśmy październik ? miesiąc oszczędzania. Jutro będzie 2 listopada…
ten artykuł miałby zupełnie inne brzmienia (od 1973) w roku ’91 inne w ’97 , ’03, ’07. Karuzela. Pannie Grzegorzu, z drugiej strony co Szanowna Mama miała by zrobić w tym czasie? Konto? Hydra inflacji pożarłaby hajsiwo równie okrutnie. AT? Też mogła by być kiepska sprawa (chyba, że jest wybitnym specjalistą lub ma talent w tym kierunku). No risk no fun 🙂
swoją drogą po raz kolejny widzę argumenty "dobierane" pod tezę. Równie dobrze moglibyśmy wybrać kilka solidnych spółek co dały zarobić.
@maciuszet
Wlasnie dlatego ze mozna dobrac przyklady ktore ladnie zadzialaly w dlugim terminie i mozna dobrac takie ktore nie zadzialaly to widac ze strategia kupowania "przedsiębiorstwa stabilnego, wchodzącego w skład najważniejszego z indeksów (Dow Jones Industrial Average), produkującego coś, z czego korzystają wszyscy" nie daje rezultatow. Musi byc inny czynnik(i) ktore rozroznia te ktore rownomiernie rosly, od tych ktore pokazal GZ i czynnikiem tym napewno nie jest "stabilnosc", "wchodzenie w sklad DJIA" czy "produkowanie czegos z czego korzystaja wszyscy". Byc moze wrecz nie ma takich czynnikow i racje maja ci ktorzy korzystaja z systemow mechanicznych i traduja to co widza na wykresie i guzik ich obchodzi co to za firma i czym sie zajmuje.
"Byc moze wrecz nie ma takich czynnikow i racje maja ci ktorzy korzystaja z systemow mechanicznych i traduja to co widza na wykresie i guzik ich obchodzi co to za firma i czym sie zajmuje".
Być może…;))))))))))
nie ma to jak obligacje 😀
Macie racje – argumenty wszelkie polegają na dobieraniu tendencyjnych danych 🙂
Ale dlatego wlasnie dalem ostatni wykres, zeby pokazac, ze mozna sobie wybrac co nam sie podoba, zeby uzsadaniac teze. Mnie tylko irytuje bezmyslne powtarzanie sloganow w stylu ” w dlugim terminie na pewno zyskamy”
@ noone
tradowanie na wykresach niewiele się różni od przedstawionego przez gzalewskiego kupowania…{wiele bo najważniejszym ale mnie chodzi o zasadę}
posiada tylko założenie dodatkowe że kiedyś się sprzeda…
wprowadzając zasady sprzedaży oparte na AF {też} do "systemu" z wpisu mysle, że nazwałbyś to strategią tak jak nazywamy strategie oparte na AT…
w obecnym wpisie gzalewski "znęca" się nad ułomna strategią i jak rozumiem znęcałby się tak samo nad strategią AT która nakazywałaby kupić {jakims tajemnym wskaźnikiem} a zapominała sprzedać 🙂
w sprawie czynników: myśle że te wynikające z AF są "troszeczkę" bardziej wiarygodne i realne niż "kocoboły" At-owskie
A dywersyfikacja?(różne branże) Kto się pakuje z jedną spółka na longa?? Jak to mówią trzeba ciąć straty i akceptować duże zyski 😉
pozdr 🙂
@noone @gzalewski
moją intencją było zwrócenie uwagi, że trudno dyskutowac z tezami "ubranymi" w wybrane argumenty. Na szalę można było położyć swoje, równie dobre. I koniec dyskusji, bo niby o czym tu gadac. Oczywiście, że są spółki, na których się wiel straciło w długim terminie (inną sprawą jest czy dziś GM czy Forda można uważać za duże stabilne, czy kolosy na glinianych nóżkach. I kiedy przestały być D&S vide KGHM).
Kolejna rzecz to kamyczek do ogródka Pana Grzegorza. Kolejny raz pastwi się Pan nad bessą przepowiadaną przez Pana. OK, to są niewątpliwe zasługi przeszłości, ale czas idzie dalej. Proszę nie brnąć w klimacie "a nie mówiłem".
piszę to jako wielokrotny Pański słuchacz na wykładach, które bardzo mi się zawsze podobały. Mam więc powody, żeby wymagać więcej, bo wiem że "się da" 🙂
a swoją drogą pomyliłem się. Myślałem, że to wpis w blogu z którym nie da się dyskutować. Bo niby o czym? Spadło, to fakt. Inne wzrosło, spór nierostrzygnięty. A tu jednak mamy komentarze 🙂
@maciuszet
bessa daje niezla pożywke do wielu obserwacji. Dlatego będzie pewnie jeszcze nie raz.
Ja bym bardzo chciał zeby wiele osob (i instytucji) wyciągnęło pewne nauki z niej.
Niemniej jednak przyjdzie taki czas gdy zniechęcenie osiągnie apogeum i wtedy bedzie czas na zmianę nastawienia i tematyki tekstów. Na razie pozostaje opisywanie barwnej rzeczywistosci
"w dlugim terminie na pewno zyskamy" – nie wszyscy i nie na wszystkim. Więc…..dywersyfikacja i punkty wyjścia z inwestycji:) A potem kolejna krytyka systemu, zasad, "złotych myśli"….i tak w kółko;)))
A ja się urodziłem w 1949 roku (dokładnie w tym samym dniu co Nicky Lauda), to jak by wyglądał mój portfel gdyby mi moja ś.p. mama "COŚ" kupiła?
nie pamiętam już kto to powiedział – ale "długoterminowo to wszyscy będziemy martwi", więc "długoterminowo" starałem się nigdy nie inwestować, zysk ma być "jutro"
Keynes
Pingback: Strategia Buy&Hold - Strona 3 | hilpers