Pytanie o autora słów fragmentów wywiadu zamieszczonego w poprzedniej notce było odrobinę podchwytliwe. Ale tylko odrobinę. Wiele zależy od tego, w jaki sposób podchodzimy do zmiany poglądów przez różne osoby. Dla niektórych jest to zwykły przykład rozwoju (czasem błędnego, ale jednak rozwoju), dla innych będzie to przykład zdrady ideałów lub wyrobionych zasad. Ten drugi przypadek będzie o tyle częsty, jeśli jesteśmy np. wyznawcą zasad, które nagle zmienia sam twórca.
Aby nie trzymać dłużej Czytelników w niepewności. Cytowane słowa wypowiedział w ostatnim swoim wywiadzie przed śmiercią w 1976 roku Benjamin Graham. Pozwoliłem sobie na niewielką ?redakcję? tekstu.
Zdanie: ?To było skuteczne podejście, powiedzmy sześćdziesiąt lat temu[?].? Brzmiało faktycznie: ?To było skuteczne podejście, powiedzmy czterdzieści lat temu, gdy nasza książka ?Graham and Dodd? została po raz pierwszy opublikowana?.
Powinienem napisać 70 lat temu, ale 60 brzmiało ?bardziej? nowocześnie. Więc za tę drobną manipulację przepraszam.
Całość wywiadu (po angielsku) można znaleźć tutaj.
http://www.bylo.org/bgraham76.html
Nie chodzi tu w żaden sposób o deprecjonowanie osoby, która napisała rzeczy wartościowe, z których korzysta i skorzystało wiele osób. Raczej o zdrowy rozsądek przy ocenie różnego rodzaju aktywności ludzi, których znamy lub cenimy. Graham w ciągu ostatnich stał się wśród polskich inwestorów niemal ikoną. Wielu uczestników naszego rynku uważa, że stosuje jego zasady, jeśli odpowiednio długo trzyma akcje (nawet ze stratami). A jeśli jeszcze na nich nie zarobił, to jest to wyłącznie kwestia wielu lat.
I jeszcze jedno. Czasami spotykam się z zabawnym zarzutem, że technicy żyją głownie z pisania książek o swoich metodach a nie z metod. Benjamin Graham swoją klasyczną pracę ?Analiza papierów wartościowych? napisał w 1932 roku. W 1929 jego pierwszy prywatny fundusz stracił 20%, w 1930 kolejne 50% i został zamknięty.
17 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Pani Grzegorzu, a może jakieś ciekawe wypowiedzi ale aktualnych bonzów by Pan podrzucił? Graham to historia, ciekawa, ale historia, a rynek i ludzie od tego czasu diametralnie się zmienili moim zdaniem więc trudno do dopasować do aktualnej rzeczywistości.
"a rynek i ludzie od tego czasu diametralnie się zmienili moim zdaniem "
Już przywykłem do tego terminu -?Rynek się zmienił?. Możliwe że mam jakieś percepcyjne ograniczenia ale ja nie dostrzegam żadnej ewolucji rynku. Oglądając wykres DJIA z przed 100 lat widzę na nim dokładnie to samo co na WIGu20 w XXI wieku. Jedyne co dostrzegam to zmiany trendów : kwartalnego, miesięcznego, tygodniowego itd. Żadnych innych zmian nie dostrzegam.
Kiedyś, dzisiaj jest dokładnie to samo: początek korekty, powrót do trendu, ew. zmiana trendu. I już tak będzie do usr….j śmierci naszej i następnych pokoleń, bez względu na to jak bardzo wartościowe historie będą jeszcze modne (oprócz tulipanów, internetu itp.)
A ludzie niewiele zmienili się odkąd zeszli z drzewa a TY mówisz o jakiś zmianach przez ostatnie sto lat. Może jest teraz mniej chciwości?!, ludzie już nie są leniwi?!, są bardziej pokorni?!, są bardziej życzliwi?!, bardziej łagodni?!, żyją w czystości (przypuszczam iż poziom kur….a był zawsze na wysokim poziomie)
Dokładnie nic się nie zmieniło. Zmiana wystroju otoczenia na przestrzeni dziejów nie wymusiła zasadniczych zmian w człowieku. Kosmetyczne się nie liczą. (fryzjer, spodnie, telefon )
A skoro ludzie się nie zmienili to dlaczego rynek miałby się zmienić. ( Już znam te argumenty bo komputery, bo internet.) Tak, tak naturalnie. Nic się nie zmieniło.
@Kricek
Proszę nie używać wulgaryzmów.
Panie Grzegorzu, a czy Pan osobiscie w pocie czoła 😉 inwestuje, traduje, zwlaszcza np w kontrakty terminowe o ktorych Pan wypscil ksiazkę.. Czy Pan jest praktykiem czy tylko gawedziarzem?
I to samo pytanie kieruje do wszystkich tutaj moderujacych, postujacych.. Czy Panowie znacie co to znaczy walczyc na wlasny rachunek?
Pytam gdyz nie wiem jak traktowac te wpisy wszystkie.. czy to baje akademickie.. czy to praca przymusowa pracowników ;), czy naprawde z doswiadczenia wyniesione obserwacje itp..
Jak to skasujecie – to potraktuje jako odpowiedz milczaca ze wskazaniem na 2 pierwsze..
Pytam gdyz nie wiem…
Nareszcie jakiś ciekawy człowiek napisał post.
Czegoś nie wiedział, to się grzecznie spytał. No i pięknie i już
Ja Ci odpowiem, że masz pełną dowolność w traktowaniu tych wpisów.
Do tego stopnia że możesz je wszystkie zanegować. Tratując to jako amatorszczyznę, bezsensowne bajdurzenie itp.
Masz prawo wiedzieć lepiej i zapewne tak jest.
Ale jakoś nie mam ochoty pytać Cię o cokolwiek.
"Ale jakoś nie mam ochoty pytać Cię o cokolwiek."
No kolego ales polecial snobistycznym szlakiem ;).
Ja wam powiem, ze wiecej sie nauczylem z obserwacji niz z tych teorii AT.. choc obie rzeczy rownie cenie ..
?No kolego ales polecial snobistycznym szlakiem ;).?
O kurka wodna. Zatem sorry pozwól, że jednak o coś zapytam
"Ja wam powiem, ze wiecej sie nauczylem z obserwacji niz z tych teorii AT.. choc obie rzeczy rownie cenie .."
No właśnie. Czy na równi cenisz swoje obserwacje i ?te teorie AT?. Czy może na równi traktujesz swoje obserwacje i coś o czym w tekście nie wspomniałeś?
Ja też się dużo nauczyłem z obserwacji chodząc na bazarek po kartofelki. Już mi chały za ciężkie pieniądze nie wcisną. O nie. Skończyło się. Już jestem doświadczony:(
@exnergy
od 1993 roku na rynku. Od 1998 niemal wyłącznie kontrakty (z roczną przerwą na prace w funduszu, gdzie spekulowalem akcjami, ale tez zabezpieczalem portfel). Po rezygnacji z funduszu przejscie na wlasny rachunek i juz wylacznie kontrakty – przede wszystkim w Polsce.
Dwa powazne załamania (choc nie bankructwa) 🙂 pierwsze ponad 40% drugie ok. 30%
Chyba smialo moglnbym sie okreslic „praktykiem gawędziarzem”
@gzalewski
A trading w ramach intra-day tradingu, czy swing, pozycyjnie? No bo w scalping to w Polsce przy tych prowizjach to nie da sie za bardzo?
Ja głownie siedzę na pozycji intra. Gdyz szukam najwiekszych prawdipodobienstw, ale nie znaczy, ze nie wchodze czasem w overnite’y.
Co do strat – A z tego czego sie nauczyłem to najgorsze jest : uśrednianie pozycji podczas gdy sie nie wie kiedy wzrosnie prawdopodobienstwo spadku impetu ruchu. Jest to najgorsze cholerstwo. Łaczy sie z brakiem stopów. Nie mowie tu o fizycznych stopach. Ja stosuję "logiczne" w tym znaczeniu , ze nie siedza w karnecie. Ale na podobnych zasadach,gdyz jak traduje, to siedze przy kompie. Choc powiem, ze pary razy usrednialem, ale trzeba umiec to robic, a ja akurat robilem to tak, ze nawet kolejne 2 transkacje braly wrecz co do punktu przy dnie, wiec to jest nieslaychana sztuka – w mojej ocenie dobrze usrednic. Ogolnie od razu uciekam z pozycji jak widze ze nie idzie tak jak potrzeba.
Druga bardzo zła rzecz – overtrading. Trzeba duzo , duzo wysilku zeby nauczyc sie nei handlowac. Prosze nie piszcie : "grac " bo to nie kasyno. Mnie juz wku.. jak ktos mowi :gram na kontraktach.
Trzecia zla rzecz – wielkosc pozycji w zyskowej akcji po stratnym ruchu – wtedy lepiej jednak ladowac wiekszy lewar, bo odrobienie bledu nastepuje szybko i nie siedzi w glowie potrzeba gryna sile zeby odrobic cos. Znika wiec problem overtradingu, ktory jest okrutnym cholerstwem.
Czwartym cholerstwem jest – nie napiszę tego, bo to jednak niech kazdy do tego dojdzie sam. Po co mam wam pomagac. Wiaze sie to z owieczkami. 😉
Piątym jest zmęczenie. Wiec w sumie im mniej trade-ów , tym lepiej dla zdrowia i portfela.
Szóste – słuchanie innych, czytanie forów, czytanie prasy, czekanie na dane.
Siódme – lagujące wskazniki.
…
Jak cos sobie przypomnę to napiszę..
Ja może mniej siedze na FW od Pana, ale dosc intensywnie, i jakis know-how mam na tyle, by widziec jak ludzie z podobnym do Pana doswiadczeniem na moich oczach wtapiali, przesypiali okazje, lub lenistwem szukali latwej drogi do kasy.. a takiej nie ma dopoki nie znajdziemy holy Gralla w naszych umysłach – tam tylko on jest. Oczywoscie mozna to potem na kod przelac.. ale nie znalazlem jeszcze rozwiazania technicznego, ktore by smaczki wyłapywało np przy takich 10pkt wyskokach przed danymi 1 min lub pare sek po , by potem zakrecic w droga strone i potem jeszcze raz w 1 kierunku.. itp
Wyrażasz swoją myśl a potem od razu sam ją masakrujesz.
Piszesz według znanego wzorca:
?Coś jest ekstra, bardzo dobre tylko ma jedną wadę jest całkowicie do d….y?
"A z tego czego sie nauczyłem to najgorsze jest : uśrednianie pozycji podczas gdy sie nie wie kiedy wzrosnie prawdopodobienstwo spadku impetu ruchu. Jest to najgorsze cholerstwo…
…
Choc powiem, ze pary razy usrednialem, ale trzeba umiec to robic, "
Czyli uśrednianie nie jest takie złe, jeżeli umie się to robić
"Prosze nie piszcie : "grac " bo to nie kasyno. Mnie juz wku.. jak ktos mowi :gram na kontraktach.
…
i nie siedzi w glowie potrzeba gryna sile zeby odrobic cos"
To w końcu gra się czy się nie gra
"Druga bardzo zła rzecz ? overtrading.
…
wtedy lepiej jednak ladowac wiekszy lewar, bo odrobienie bledu nastepuje szybko"
Aha czyli overtading jest zły ale po stracie trzeba zwiększyć pozycję.
Tak myślę, że jak masz ten swój know-how dzięki któremu zarabiasz
"np przy takich 10pkt wyskokach przed danymi 1 min lub pare sek po , by potem zakrecic w droga strone i potem jeszcze raz w 1 kierunku.. itp"
To trzymaj go tylko dla siebie z nikim się tym nie dziel. To jest zbyt cenne.
Bądź zdrów
Wybrałeś to co ci pasowało, zeby sie spierać.
"i nie siedzi w glowie potrzeba gryna sile zeby odrobic cos"" tak mialo byc :gry w cudzysłowiu. Wybacz ale nie ma tu edycji, ajk sie cos pisze na gorąco to mozna pominac cosik.
A co ma wspolnego unikanie overtradingu z tym, zeby przynastepnej mocnej okazji wejsc wieksza pozycja i zamknac strate, przez co tradujemy bez obciazen ?
Tak usrednianie jest zle. Bo wiekszosc robi to zle. Jak znasz koncpecje WVAP to wiesz, ze mozna usredniac ale trzeba wiedziec kiedy i miec czym. O to mi tu chodzilo.
Moze nie wyrazilem sie zbyt jasno, ale moj cel chyba byl oczywisty. Zresztą kurna po co ja sie ty pocę, zeby dawac przeciwnikom wskazówki.. POwinienem jak cala reszta dawac zmylki. Przeciez na tym sie zarabia.
No to juz zacheciliscie mnie do tego bloga..
No ale coz mozna oczekiwac od edukacji prowadzonej przez druga strone transakscji/ sprzedawcę.. To tak jak wpychane w spamie materialy "naukowe " od XTB, czy kogokolwiek.. Jedno wielkie PR-fuxxxin shixx 😉
PRAWDA jest taka ze w tej branzy ZADNA warta cos informacja nie moze nigdy byc dostepna tlumowi. Dlatego tez od dawna ne patrze np do parkietu i nie cyztam glupot komentarzy z np stooqa.
To sa wlasnie polskie blogi i fora. Tutaj nie pomaga sie traderom, tutaj sie szuka bledów w postach innych i tutaj sie nagania. Dlatego bedziemy zawsze biedni to sami sie zjemy.
dawno dawno temu, Parkiet w odpowiedzi na różnego rodzaju listy czytelników-inwestorów zorganizował spotkanie dla tychże. Spotkanie miało pomóc podjąć decyzję, co chcieli by w gazecie. Jedni chcieli, żeby wykresów było więcej, inni mniej. jedni, ze wystarczy na wykresach RSI i MACD, inni, ze nalezy dodac jak najwiecej wskaznikow. Jedni chceili wiecej analiz, inni teksty o podstawach. Inni uwazali, ze teksty o podstawach to bzdura. Jakos mało kto sobie uswiadamial, ze gazeta miala wowczas bodaj 26 str. i tak naprawde KAZDY wybor to jest kwestia roznych kompromisów.
Podobnie widze tutaj. Bossa zaproponowala pewną formułe. Ze spotkań z konkretnymi ludzmi-inwestorami mamy zwrotki, ze podoba im sie to co piszemy (od lat) i robimy. Oczywiscie nie wszystko, ale spora czesc ludzi mowi, ze przynajmniej inspiruje ich to do poszukiwan, albo pozwalało szybciej uniknąc błedów.
Kazdy piszący tutaj ma zupelnie inną formułe i styl. Ja traktuje wpisy najczęsciej w kategoriach felietonów. Te zaś bywają najczesciej krytyczno przesmiewcze. Byc moze kiedys bede sie zajmowal pisaniem panegiryków, ale szczerze mowiac bym nie chciał 🙂
Odnosze wrazenie, ze czesc najmocniejszych krytyków najchetnie widzialaby stałe przelewy na swoje konto (bo pewnie trafne porady tez byłyby nie na miejscu 😉 ). I tez by nam sie dostało po głowie, że pewno są za małe.
Pan G. to zarabia w ostatecznym rachunku na swoim rachunku ;), czy dostaje pensje od bossy? 😉 hihi
@GZ
"spora czesc ludzi mowi, ze przynajmniej inspiruje ich to.."
Potwierdzam 😉
@exnergy
"PRAWDA jest taka ze w tej branzy ZADNA warta cos informacja nie moze nigdy byc dostepna tlumowi. Dlatego tez od dawna ne patrze np do parkietu i nie cyztam glupot komentarzy z np stooqa."
Ja powiedział bym wręcz odwrotnie, że prawie każda istotna informacja to ta informacja ktora jest właśnie dostępna tłumowi. Wszystko zalezy nie od inforacji ale od tego kto ja czyta i interpretacji. Tutaj przy tej okazji przypomina mi sie pewna historia którą przeczytałem w jakimś "poradniku giełdowym" (chyba "Trader Vic" V. Sperandeo ? ).
Autor opisywał scenę z filmu "Siedmiu Wspanialych" jak to mieszkańcy z zagrożonej wioski wybierali spośród rewolwerowców tych którzy mieli bronić ich przed bandytami, i tak przyglądając się im pokolei jeden z wieśniaków patrząc na groźnie wyglądającego mężczyznę z blizną na twarzy powiedział: "Weźmy tego z blizną ten to musi być twardziel"
Na co odparł mu inny: " Nie, weźmy tego. który mu tę bliznę zrobił, ten to dopiero musi być prawdziwy twardziel"
Tyle, ze na Huffington Post jest jdaenk troche solidnego dziennikarstwa, natomiast Psychiatryk24 to taka Gazeta Polska polskiego blogerstwa. Rownie dobrze moglbys HP z Onetem porownywac. |