Zainspirowany zupełnie przytomnym pytaniem ?od czego zacząć?” pod poprzednim wpisem o literaturze z zakresu projektowania systemów, zdecydowałem o konieczności dopisania suplementu. Niestety proste pytania w temacie skutecznego tradingu zwykle wymagają nadwyraz skomplikowanych odpowiedzi…
Zaistniała bowiem wątpliwość o sensowną ścieżkę edukacji kogoś, kto z mechanicznym podejściem nie miał do tej pory nic wspólnego, oprócz, jak mniemam, zasłyszanych czy przeczytanych skrajnych lecz kuszących opinii. Zamiast jednak roztaczania różanych perspektyw chciałbym raczej wskazać pytającemu którędy mógłby zbłądzić na manowce, na które sam wielokrotnie wpadałem, nie mając na swojej drodze na tyle szczęścia by być w porę ostrzeżonym. Jednoznacznej i racjonalnej odpowiedzi w tej sprawie próżno szukać w książkach dlatego sięgnę do własnych doświadczeń.
Problem ująłbym następująco:
(1) czy ścieżka do systemów transakcyjnych wiedzie przez analizę techniczną ?
lub też idąc dalej:
(2) czy kolejnym etapem dla kogoś stosującego analizę techniczną są systemy mechaniczne?
Żeby odpowiedzieć na oba pytania muszę zacząć od końca czyli samego systemu. Składa się na niego kompletny i ściśle zdefiniowany zestaw zasad i parametrów, które określają przynajmniej: punkty wejścia na pozycję, punkty jej zamknięcia, każdorazową wielkość pozycji i rodzaj rynku. I ani krztyny mniej w przeciwieństwie do wielu metod uznaniowych (discretionary trading), w których przynajmniej jeden z wymienionych elementów opiera się często na subiektywnej, nierzadko incydentalnej ocenie lub wręcz improwizacji.
Nie każdy mechaniczny system decyzyjny musi być zapisany i egzekwowany przy pomocy komputerowego programu, papierkowa/ręczna obsługa nie jest wykluczona pod warunkiem, że są spełnione wyznaczniki podane wyżej. Natomiast z drugiej strony – niemal każda strategia ręczna może być przy obecnym poziomie techniki zapisana w programie komputerowym. Jeśli ktoś twierdzi, że nie posługuje się mechanicznym systemem ale ma wypracowaną metodę, którą ja przeniosę co do przecinka na pecet, to z punktu widzenia nazewnictwa spór o ?systemowość” jego metody jest bezprzedmiotowy.
I teraz najważniejsze:
Wbrew obiegowym stereotypom mechaniczny system transakcyjny (komputerowy czy ręczny) nie oznacza tylko i jedynie usystematyzowanej analizy technicznej (AT) wbitej w zdefiniowany zestaw zasad!
Oprócz AT w systemach takich używa się wielu innych zmiennych spoza zbioru ograniczonego przez AT.
Przyjmijmy, że najprostszy system wygląda następująco:
jeśli
zachodzi ZDARZENIE X
to
kup/sprzedaj
Y sztuk
instrumentu N
po cenie Z
Co chciałbym wyraźnie zaznaczyć to fakt, że ZDARZENIE X NIE musi zawierać się w zbiorze formacji, wskaźników, fal, cykli czy słupków objętych nazwą ?Analiza Techniczna”.
Modele transakcyjne tworzy się również z elementów luźno lub w ogóle z nią nie związanych, do których wykres jest absolutnie niepotrzebny, jak np.:
– systemy oparte o arbitraż między instrumentami (pair trading, statistical arbitrage)
– systemy money management (przewagę uzyskuje się dzięki zarządzaniu kapitałem – np. metody martyngałowe)
– systemy oparte o dane fundamentalne ( np. jeśli C/Z >= k to kup )
– systemy oparte o wskaźniki sentymentu (np. VIX)
– systemy oparte o przepływ zleceń (np. front running)
– systemy oparte o statystykę (np. kup w poniedziałek na otwarciu, sprzedaj w piątek na zamknięcie)
– systemy oparte o zdarzenia zewnętrzne (np. astrologię – układ 2 planet jest sygnałem)
– systemy hybrydowe (system klasyczny służy tylko jako drogowskaz , decyzje podejmuje sam grający)
itd. itp.
Przyjęło się powszechnie, i tak też traktuje się to w większości książek, analizę techniczną utożsamiać z analizą wykresów (charting). To zbyt wąskie podejście. De facto jednak AT to analiza szeregów czasowych (cena, pochodna ceny, volumen, LOP), do której sam wykres nie jest konieczny choć może być pomocny. Nawet najtrudniejsza część czyli analiza fal lub formacji (np. RGR) może zostać dokonana wyłącznie przy pomocy przekształcenia samych danych cenowych.
W tym kontekście moja odpowiedź na pytanie (1) postawione wyżej brzmi:
NIE ma konieczności znajomości arkanów klasycznej analizy technicznej żeby budować skuteczne systemy mechaniczne!
Owszem, studiowanie AT może być CZASEM pomocne przy projektowaniu systemów – np. poprzez znajdowanie optyczne jakichś zależności na wykresie ceny lub jej pochodnych (wskaźniki, oscylatory), ale NIE gwarantuje w żadnej mierze sukcesu.
Natomiast zajęcie się tylko AT, bez przetestowania jej założeń za pomocą komputerowego modelu, prowadzi często do ruiny. Książki są pełne prostych ale nie podpartych testami lub niepełnych albo nadmiernie subiektywnych, niereplikowalnych pomysłów, formacji czy wskaźników. Jeśli ktoś mnie spyta ilu znam ludzi, którzy doszli do fortuny dzięki czystej AT, odpowiem – na palcach jednej ręki ich policzę. Thomas Bulkowski i Dan Zanger a potem muszę dłuższą chwilę pomyśleć. Natomiast służę długą listą tych, którzy zarobili stosując mechaniczne systemy. O ile ktoś jednak traci to nie ma różnicy czy dzięki AT czy systemom.
I tu dochodzimy do odpowiedzi na pytanie nr (2):
NIE ma konieczności weryfikacji pomysłów AT za pomocą komputerowych modeli. Ze swoich doświadczeń mogę powiedzieć jednak, że to ZNACZNIE ułatwia procesy decyzyjne oraz rozwiązuje kilka problemów natury psychologicznej.
38 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Dziękuję za ciekawy i bardzo obiecujący wpis… Oraz te wcześniejsze. Inspirują mnie do poszukiwań.
W dziedzinie futures plus forex (bo tam systemy mechaniczne w polskich realiach mają sens) raczkuję, prowadząc od pół roku systematyczne inwestowanie z wykorzystaniem Amibrokera, danych on-line i Excela, bez działań w realu. Każdą decyzję notuję, potem realizuję. Wspieram się pochodnymi typowych wskaźników oraz własnymi pomysłami (metody martyngałowe, sporo nie całkiem typowej statystyki), eksperymentuję z pochodnymi różnych modeli zmienności. Na razie jestem na istotnym plusie 🙂
Proszę o uwagi do natępujących kwestii
– szeregi czasowe to obszar moich działań zawodowych i jednocześnie fascynacja. Czy taka sytuacja jest Twoim zdaniem grożna dla moich inwestycji?
– systemy pozwalające na zamknięcie pozycji i te ze stałą obecnością na rynku (odwracanie pozycji) to według mojej skromnej wiedzy dwa odrębne tematy. Czy mógłbyś wskazać różnice, jakie są istotne z punktu widzenia poprawności każdego z nich?
do tiret 1
Dlaczego działanie na szeregach czasowych ma być groźna w twojej sytuacji ??? Pytam bo nie bardzo mogę sobie uświadomić w jakim sensie ma to być groźne 🙂
do tiret 2
Jest faktycznie tak, że systemy typu STOP są wyraźnie rożne od tych typu STOP & REVERSE. Ale jest to temat na dłuższy wpis. Jeśli pozwolisz to wrócę z tym właśnie w formie wpisu w pierwszym wolnym momencie. Mam kilka tematów rozgrzebanych i niedokończonych ale pytania czytelników traktuję priorytetowo> Gorzej gdy jest ich sporo 🙁
Weryfikacja pomysłów AT za pomocą komputera otwiera pewne "obszary" których uczestnik rynku nie ma do konca świadomości.
"Uczestnik rynku" w znaczeniu ktoś kto parę książek przeczytał i "jakieś" doświadczenia zdobył ale wiąże czesto pewne rzeczy na intuicję.
Przetestowanie przez komputer np. przysłowiowego cross Macd trwa parę sekund a uświadamia naocznie wady i zalety. Zawsze łatwiej sobie to uświadomić bo nie "czytam" tylko "widzę".
A inwestowanie za pomocą mechanicznego systemu to odciążenie psychiki gracza {podstawowego problemu w inwestowaniu} i takze posrednio nauka dla odpowiedniego reagowania na to co się dzieje na rynku {także emocje}. Z czego to wynika ? Ano z tego że jeżeli gram systemowo i zaczyna się coś niewłaściwego dziać z moim portfelem to "weryfikuje" założenia systemowe żeby zobaczyc co się dzieje a nie odruchowo i już i teraz stosuje klawisz ENTER na napisie PKC.
Jest wiele warunków ale podstawowy to ten żeby to był system "mój" a nie kupiony gdzieś tam gdzie wewnętrzne zaufanie jest tylko dla wygranych pozycji.
Mechanika to następny etap rozwoju inwestora moim zdaniem. Rozwija, ujawnia przypadkowość reguł AT…i uświadamia że rynek można "oszukać" tylko manewrowaniem statystką bo cudownego wskaźnika czy wskaźników brak a przykładowy Elliot czy Gann to byli normalni ludzie którzy głosili "jakieś" teorie czy realistyczne to już nam odpowie komputer po testach.
A co do pytania pierwszego to ze swojej strony odpowiedziałbym tak, że jednak wiedzie moim zdaniem przez AT ale już niekoniecznie musi na samym końcu zawierać reguły AT w czystej postaci. Co związane jest także z tym co napisałem.
powyżej. Chyba się zgodziłem z Pana odpowiedzią…tylko na swój sposób :).Chodzi o to że jakoś trudno wyobrazić mi sobie kogoś kto nie zetknął się z AT i postanowił zrobić system mechaniczny. Odwrotnie jest to naturalna droga rozwoju i ewolucji w podejściu do inwestwania.
> A inwestowanie za pomocą mechanicznego systemu to odciążenie psychiki gracza
Powiem inaczej- to zastąpienie jednych problemów z zakresu psychiki innymi, ale znacznie prostszymi i łatwiejszymi do wyplenienia
> Chodzi o to że jakoś trudno wyobrazić mi sobie kogoś kto nie zetknął się z AT i postanowił zrobić system mechaniczny
To postaraj się wyobrazić to sobie. Bo jeden z najlepszych ludzi od trading systems w tym kraju szedł właśnie tą drogą .
Pozdrawiam go przy okazji 🙂
Przekornie potraktuję to wyjątek potwierdzający regułę 🙂 😉
Co do pierwszego to musiałbym się zastanowić lub poprosić o uszczegółowienie bo być może sobie tego nie uświadamiam a cos w tym jest ?
Ale to nie jest wyjątek. Stereotypem jest myślenie w kategoriach: droga do systemu wiedze tylko przez AT. Taka droga rzeczywiście istnieje w środowisku indywidulanych inwestorów ale na poziomie instytucji czy akademii już niekoniecznie. Nie jest to zresztą aż tak istotne.
Co do drugiego- planuje również szerszy wpis na ten temat (i to chyba niejeden)
Bardziej mi chodziło w wypowiedziach o styczność z AT a system już niekoniecznie na tym oparty.
Styczność w sensie poznania zasad i podstaw konstrukcji.
Czyli hipotetyczną drogę: jak ten rynek działa—ktoś opisał to AT—są systemy—buduje swój niekoniecznie AT bo zauwazyłem inne prawidłowości.
@kathay
odpowiedź na pytanie w 1) poście 1. mnie satysfakcjonuje 😉
Czekam cierpliwie na pogłębienie tematu systemów STOP i STOP&REVERSE
@piotrk
Wydaje mi się, że stawiasz sprawę na głowie. W końcu nie chodzi o to czy systemy zwrotne są lepsze, a o to czy pasują do Ciebie. Jeśli lubisz stałą obecność na rynku, nie chcesz przegapić żadnej okazji to mogą się okazać dla Ciebie odpowiednie. Dla mnie nie są. Raz, że rzadko zamknięcie pozycji oznacza, że warto wchodzić w przeciwną stronę. Dwa: dużo tracisz na prowizjach i poślizgach. Trzy: taki system wyczerpuje nerwowo. Zapomnij o spokojnych weekendach, przyzwyczaj się do sięgania po komórkę w środku nocy żeby sprawdzić jak tam Azja 🙂
Słowem: system dla użytkownika, a nie użytkownik dla systemu.
@ogryzek
Zgadzam się z Tobą co do kosztów emocjonalnych systemu S&R – są duże. Być może za duże. Moje zainteresowanie nie znaczy, że go preferuję (jedna z moich zasad – nie pozostawiam otwartych pozycji przed weekendami, świętami (w Polsce i USA), pozycje na forexie podobnie). Ale ciekawią mnie opinie bardziej doświadczonych ode mnie. Za Twoje także dziękuję.
@piotrk
nie odpuszczę – o co chodzi z tymi szeregami ? 🙂 ja całkiem możliwe że nie rozumiem pytania a jest w nim ukryty sens!
ja pracuję w zasadzie tylko na czystych szeregach czasowych (price only) więc problem wydaje mi się interesujacy.
Jeśli nie chcesz tutaj to kathay (małpa) interia (kropka) pl
Stop & reverse
to nie jest takie jednowymiarowe jak tylko „pasuje mi”, choć dopasowanie mentalne jest ważne.
Proponuję stosować … oba jednocześnie 🙂
@kathay
w pytaniu o to, czy moje zawodowe zainteresowania i fascynacje nie przeszkodza mi w inwestowaniu pytałem w zasadzie o to, czy nie sądzisz, że zacznę szukać nowych metod, a nie zarabiać. Próbować "zrozumieć" , czy opisać rynek, a nie przypuszczam, by było to możliwe (w zakresie znanej obecnie matematyki). Bo gdyby było możliwe, takie kolosy jak Merill Lynch, czy Goldman Sachs – dysponując nieograniczonym dostępem do danych ze wszelkich rynków i nieograniczonej mocy obliczeniowej – znalazłyby go już dawno. A to chyba ten ostatni na funduszach hedge opartych na komputerowych systemach transakcyjnych/decyzyjnych stracił 3 mld USD, całkiem niedawno
?Trading strategies work, traders don?t.?
@Larry Williams
Okrągłe zdanie, jakich wiele – często wyrażają truizmy lub tautologie, być może niezauważane przez wielu. Ale autor tej maksymy, jak wielu słynnych trader’ów, skupił się na sprzedawaniu siebie, więc zaprzecza w ten sposób skuteczności swoich metod. A szkoli nowe zastępy wiernych nie za przyczyną miłości bliźniego, lecz dla "steady income".
Jakoś po macoszemu traktowałem systemy transakcyjne i AT, odkąd były przyczyną załamania na giełdzie w Nowym Jorku, ale może zmienię zdanie i się temu przyjrze bliżej. Dzięki za dobre wprowadzenie w temat. Dobre jest, że tutaj wiecej mozna wymyślec samemu i byc wilkiem 🙂 – nie ma takiego HURRA jak przy zwykej AT, gdzie wszyscy sie zachowuja jak stado owiec i baranow, jak przyjdzie moda na świeczki albo Corolana.
@kathay
…To postaraj się wyobrazić to sobie. Bo jeden z najlepszych ludzi od trading systems w tym kraju szedł właśnie tą drogą .
Pozdrawiam go przy okazji :-)…
Moze jakies imie?…Jakbym chciala sie uczyc od najlepszych 🙂
– systemy oparte o wskaźniki sentymentu (np. VIX)
– systemy oparte o przepływ zleceń (np. front running)
VIX nie jest wskaznikiem sentymentu kathayu! vix jest wskaznikiem poziomu zmiennosci.
przeplyw zlecen jest zupelnie czyms innym niz front running! front running opiera sie na wiedzy dot. przyszlych (planowanych) zlecen duzych graczy i handlu pod te zlecenia. system oparty na przeplywie zlecen moze co najwyzej analizowac przeszly flow zlecen i na tej podst. wypluwac sygnaly.
piotrk: fakt, ze jeden wielki lub 100 wielkich graczy (jak GS , ML, etc) majac ku temu zasoby i wiedze traci grajac systemami NIE oznacza ze jeden, dwoch lub tysiac innych graczy grajac innymi systemami nie moze zarabiac! zadajmy sobie tez pytanie czy bankom zalezy czy maja motywacje aby zarabiac na tradingu? zarabiaja tony cashu na czym innym bez wiekszego wysilku poza tym jak wiadomo bank moze tworzyc pieniadz z niczego 😉 naprawde powiadam wam, banki nie maja cisnienia aby zarabiac na tradingu. przykladow jest mnostwo. societe generale? szef kerviela tak podchodzil do tematu, "stary siedzisz u nas juz x lat wez no zmajstruj jakiego systema na te daxy i eurostoxxy". brak profesjonalnego i powaznego podejscia do sprawy. podobnie osoby ktore zyja z pisania, robienia szkolen, itp. nigdy nie beda w 100% powaznie brac tradingu i systemow bo nie jest to ich waznym zrodlem dochodow.
VIX jest nazywany „fear index” czyli indeksem strachu i to w pewnym sensie jest odzwierciedleniem nastrojów rynku.
Front running czyli ustawianie się przed dużym zleceniem – czymże innym jest jak nie wykorzystaniem własnie money flow czyli przepływu zleceń?
Duzo do myslenia (przynajmniej mi) daje fakt, ze analiza techniczna nie jest w ogole uznawana za nauke przez swiat akademicki. Wiecej — bardzo niewiele uniwersytetow ja wyklada. Jest grupa osob, ktora probuje zrobic z AT nauke, ale niestety poki co nikomu sie to nie udalo.
Glownym problem jest fakt, ze nie ma dowodu na istnienie… trendow 🙂 Kiedys spotkali sie w studio TV w CNBC profesoworowie wraz analitykami AT. Jeden z profesorow „wyzwal” analitykow AT na „pojdedynek”: jesli zaprognozuja prawidlowo wykres, ktory im wreczy, wowczas moze i sam sie przekona do AT 🙂 Wreczyl analitykom wykres, analitycy ochoczo zabrali sie za analize. Calym smaczkiem jednak byl wykres, a raczej sposob w jaki powstal: szereg wywolan funkcji generujacych liczby losowe — w efekcie uzyskano cos na wzor typowego wykresu gieldowego. Analitycy tego jednak nie wiedzili przystepujac do analizy…
Paradoksem jest moze jednak fakt, ze np. w klasycznej formie teorie portfelowa Markowitza (za ktora otrzymal Nagrode Nobla) wykorzystuje niewiele osob w praktyce (chociaz mozna traktowac ja jak swoisty system transakcyjny), a mechaniczne systemy transakcyjne (oparte najczesciej o jakis aspekt AT) juz w 2005 roku w Londynie zawieraly ok. 40% z wszystkich transakcji. Przegladajac ogloszenia o prace w Londynie, widac ze banki inwestycyjne zatrudniaja wiecej informatykow (programistow) niz analitykow gieldowych. Hasla: algorithmic trading, Java/C#/C++, FIX, LIFEE CONNECT, multi-threading, high-volume, high frequency, low latency, SQL, distribiuted computing, grid computing…. To czesc wystepujacych hasel, klucz wg. ktorego szuka sie ludzi do pracy przy systemach transakcyjnych. Inwestowanie w XXI wieku to bez watpienia wiec walka na algorytmy komputerowe 🙂 I like it!
„Glownym problem jest fakt, ze nie ma dowodu na istnienie? trendow”
Czy mógłbym poprosić o odpowiedź, czyim to jest problemem?
Podejrzewam, że ludziom, którzy nie interesują się giełdą, ta sprawa jest całkowicie obojętna.
Jeśli problemem ma być dla kogoś kto pierwszy raz widzi wykres, to podpowiem:
jeśli wykres zaczyna sie w lewym dolnym rogu monitora i kończy w prawym górnym, to jest to trend wzrostowy
jeśli zaczyna się w lewym górnym rogu monitora i kończy w prawym dolnym, to jest to trend spadkowy
Wyróżnia się także trend boczny, układający się mniej więcej poziomo od lewej do prawej strony monitora.
Na początek, zanim spróbujemy podać definicję trendu, wyjasnijmy sobie co to jest monitor:)
A mnie dużo do myślenia daje fakt, że żaden uniwersytet nie daje nikomu glejtu na dożywotnie odbieranie wysokoch pensji.
Każdy sam musi się o to zatroszczyć i każdy sam, kogo interesuje trading, musi ustalić swój trading plan.
@Lucek
Dziekuje za definicje trendow 🙂
Czy mozna poprosic rowniez o komomentarz merytoryczny?
@ jacek
Od komentarzy merytorycznych są inni.
Ja jestem od komentarzy praktycznych.
Chcialem zaakcentowac (co nie jest niczym odkrywczym), ze wspolczesne inwestowanie bardzo mocno profesjonalizuje sie w postaci „algorithmic trading”. Ja przekonalem sie o tym jako informatyk programista, zamieszczajac swego czasu swoje CV na jednym z portali pracy w Wielkiej Brytanii. Wtedy nie interesowalem sie zupelnie rynkami finansowymi, a zostalem zalany ofertami pracy wlasnie z tego sektora. Co ciekawe w wielu ofertach nie jest wymagana znajomosc instrumentow finansowych. Dzisiaj wiem, ze dla dobrego programisty (zwlaszcza w pewnych technologiach 😉 ), jest to droga do najbardziej lukratywnych ofert pracy. Pisze o tym, bo byc moze dla pewnych osob okaze sie to ciekawa perspektywa oceny tego co sie dzieje na rynku finansowym, w jakim kierunku on podaza.
Inna ciekawa dyskusja bylby temat informatycznych technikaliow na ktorych „algo trading” bazuje. Bo o ile multi-therading nie jest jeszcze niczym dziwnym, to juz wykorzystanie grid computing’u w finansach na coraz szersza skale stanowi wg. mnie na prawde dowod mega profesjonalizacji 🙂
Ten temat był poruszany, o ile się nie mylę, na futures.pl
Owi mega-profesjonaliści mają też niekiedy mega – straty z mega – efektów działania ich mega-blackboxów. Dlaczego LTCM splajtowalo? przeciez największe autorytety tam siedziały..
@ jacek
co to znaczy ze AT nie jest iznawana za nauke przez swiat akademicki?????
AT nie jest nauką. Nie spełnia kryteriów metody naukowej. POdobnie zresztą jak analiza techniczna i fundamentalna. Więc to akurat nic zaskakującego
„Jest grupa osob, ktora probuje zrobic z AT nauke”
NIe ma czegoś takiego. Budowanie nauki to konkret.
„eden z profesorow ?wyzwal? analitykow AT na ?pojdedynek?: jesli zaprognozuja prawidlowo wykres,” No jesli AT traktuje sie jako prognozowanie to jasne. Mozemy rowniez do koszta wyrzucić meteorologię, ekonomię i wiele innych nauk jesli ktos „zaprognozuje prawidłowo…”
„Calym smaczkiem jednak byl wykres, a raczej sposob w jaki powstal: szereg wywolan funkcji generujacych liczby losowe”
Całym smaczkiem w AT jest to, że jesli trendy (w uproszczeniu korzystne serie) się pojawiają to można zarabiaći na lososo generowanych ciągach. Jeśli ktoś nie potrafi udowodnić istnienia trendów, to jest jego problem. Ja patrze na wykres KGHM i trendy widze. A jeśli to tylko moja iluzja? Cóż życie to ciągła iluzja.
„Paradoksem jest moze jednak fakt, ze np. w klasycznej formie teorie portfelowa Markowitza (za ktora otrzymal Nagrode Nobla”
Polecam książkę „NOwa nauka o finansach” Haugena, oraz nowsze wypowiedzi Markowitza. Zdaje się, że dziś tego Nobla by nie dostał 🙂
„Przegladajac ogloszenia o prace w Londynie, widac ze banki inwestycyjne zatrudniaja wiecej informatykow (programistow) ”
Ciekawe na czym polega ich praca (polecam książkę Predictors) – bo mi sie wydaje na wyszukiwaniu powtarzalności na coraz niższych poziomach – intra, intra, intra. A powtarzalność, to nic innego jak domena AT
@gzalewski
Jesli chodzi o trend, to mam na mysli fakt, ze to iz je widzimy na wykresach nie jest niczym dziwnym. Jesli rzucajac moneta, bede otrzymywal raz za razem powiedzmy 5 orlow, to prawdopodobienstwo otrzymania 6 orla jest wciaz takie same jak reszki – fakt poprzedniej serii nie ma zadnego wplywu :-). Patrzac zas historycznie mielismy „trend” 5 orlow…
Co do analizy technicznej, jako nauki: nie ma solidnych podstaw, ktore by pozwolily ubrac ja w scisly i elegancki model. Osobiscie preferuje zdecydowanie analize techniczna od fundamentalnej, pomimo iz ta druga jest dyscyplina naukowa.
Zgadzam sie, ze nie trzeba wnikac w „powod” istnienia korzystnej serii (trendu), ale umiec ja wykorzystywac gdy zachodzi.
Co do pracy programistow: oczywiscie, ze ich praca polega na wyszukiwaniu pewnych serii na coraz nizszym poziomie, czy jak najszybszym wykryciu mozliwosci przeprowadzenia arbitrazu. Stad wlasnie pojawia sie potrzeba tworzenia kodu wielowatkowego, rozproszonego, puszczonego na infrastrukture o ogromnych mocach obliczeniowych (grid computing). Taki Goldman Sachs ma tak rozbudowany dzial IT, ze szczerze mowiac mnie jako informatyka az zaskoczylo, gdy dowiedzialem sie iz posiadaja wlasny serwer bazodanowy i jezyk programowania!!! To jest tak megawyspecjalizowany soft, ze tworza go od podstaw sami. Kowlaski z pewnoscia tego nei zrobi w garazu 🙂
„Osobiscie preferuje zdecydowanie analize techniczna od fundamentalnej, pomimo iz ta druga jest dyscyplina naukowa.”
przepraszam, zakrztusiłem się…..Czym jest AF – metodą naukową???????
Dowody
@gzalewski
Grzegorz, moze lepiej nie kontuujmy tego watku w obawie o Twoje zdrowie. Mam nadzieje, ze juz jest OK 🙂
@gzalewski
Konczac watek z AF: ta dyscyplina jest szeroko wykladana na wszlekich uczelniach. Klopot oczywiscie polega w zalozeniach, ktore czesto brane sa z sufitu (bo inaczej i tak pewnie nie mozna). Jak to mowi sie w zargonie informatykow: shit IN, shit OUT 😉
właśnie tak myslalem. To ze cos jest wykladane nie stanowi o naukowosci. W Polsce np. wciaz swieci triumfy hipoteza rynków efektywnych, której zalozenia są tak absurdalne, ze dziwiei sie, ze az tyle lat trwało to złudzenie częsci ekonomistów.
zarowno AF jak i AT mają czesc wspolną – bazują na danych historycznych i opierają się na wnioskowaniu przez analogię (to najsłabszy rodzaj wnioskowania w logice). Niestety AF sprawia „pozór” naukowości – tymi wszystkimi obliczeniami, raportami,k które mają setki stron itp.
Dla mnie niczym nie różni się fundamentalista, który bierze raporty i robi te swoje (ułomne) modele wyceny od technika, który na wykresach robi w sumie to samo
@gzalewski
AT ma dla mnie te zalete, ze robi sie ja duzo duzo szybciej. Poza tym latwiej sprawdzic jej efektywnosc statystyczna, jak chocby pan Bulkowski to zrobil. Plus mozliwosc zrobienia systemu mechanicznego 🙂 Dlatego AF dla mnie to jakas wrecz paranoja — robic analize na 300 stron raportu i … sie pomylic 🙂
„Jesli rzucajac moneta, bede otrzymywal raz za razem powiedzmy 5 orlow, to prawdopodobienstwo otrzymania 6 orla jest wciaz takie same jak reszki – fakt poprzedniej serii nie ma zadnego wplywu :-). Patrzac zas historycznie mielismy ?trend? 5 orlow?”
Przecież to jest jakiś absurd. Wyjdź ze skóry programisty i wejdź w skórę tradera.
Rzucający monetą programista jest pozbawiony jakiejkolwiek emocji co do wyniku rzutu.
Otwierający pozycje trader jest bardziej skomplikowanym obiektem niz sie może programiście wydawać.
Jakiego algorytmu użyjesz do zmierzenia napięcia, jakie towarzyszy człowiekowi trzymającemu otwarte pozycje?
A brać trzeba pod uwagę to, że KAŻDY człowiek inaczej reaguje na stres związany z chciwością i strachem.
Rzucanie monetami to nie jest żadne odwzorowanie trendu.
Trend to kolejne rosnące lub malejące swingi, a rzut monetą to zawsze ten sam poziom, nawet jeśli powtórzy sie 5 razy.
O tym, czy dany poziom w trendzie ulegnie zmianie decydują dwie strony: kupujący i sprzedający.
O tym, czy zobaczysz orła czy reszkę decyduje przypadek, chyba że masz do czynienia z iluzjonistą:)
Do tradingu nie jest potrzebny skomplikowany algorytm i superszybkie komputery.
Sam trading jest prosty, ale nie łatwy, co widać także po tym, że wiele osób nie ma wyobraźni potrzebnej do tego zajęcia,
myląc podstawowe zjawiska z nim związane.
Mam nadzieję, że trochę pomogę, że nie będzie powodów do narzekań na mój wpis ;).
Lucek ma rację – na rynku liczy się sentyment. Nie mówie tutaj o sentymencie subiektywnym ale o kategorii mierzalnej – czy to wielkością korpusów świec, czy też luk itp. itp.. wiele tu pisać.
Ci, którzy zarabiają ciagle na giełdach – nauczyli się czytać poprawnie giełdę, zachowania innych na bazie tego co mają dostępne. Problemem jest zachowanie formy psychiczno-zdrowotnej i stabilności wyników i tutaj bym widział wsparcie IT. Systemy eksperckie przydaja się, żeby dawać najczystszy obraz rynku dla prawie obiektywnej oceny (ochrona przed zjawiskiem black swans).
@Lucek
„Do tradingu nie jest potrzebny skomplikowany algorytm i superszybkie komputery.”. Do tradingu przez indywidualnego inwestora oczywiscie, ze nie. Chocby sam AmiBroker i jego jezyk skryptowy — on pozwala tylko na proste obliczenia, przy wiekszych sie zadlawi. I to jest OK, bo ta „moc” potrzebna jest wlasciwie tylko przy testowaniu/optymalizacji. Jesli jest to kilka parametrow to naslabszy pecet sprzedawany obecnie w sklepach bedzie bez klopotu mogl sobie z tym poradzic (w ostatecznosci mamy jeszcze heurystyke w postaci np. algorytmow genetycznych czy ewolucyjnych). Natomiast wielkie instytucje, grajace na wielu rynkach, wyszukujace np. sytuacji arbitrazowych, potrzebuja juz duzych mocy obliczeniowych w czasie rzeczywistym. Grid computing to w duzym uproszczeniu rozproszony super-komputer, a banki korzystaja z nich w tradingu widac coraz bardziej. I jest to juz na prawde wyzsza szkola jazdy jesli chodzi o infrastrukture IT.
Generalnie musze przyznac, ze z wielka ciekawoscia czytam tutejsze wpisy. Widac, ze wielu z Was jest „starymi” wyjadaczmi chleba, obecnymi na rynkach kilka/kilkanascie lat. Ja przyznaje z rynkami finansowymi kontakt mam liczony podobnie, ale … w miesiacach. Mniej wiecej 1,5 roku temu nie bardzo wiedzialem co to indeks WIG20, a cala ta machineria finansowa to byla dla mnie jakas kompletna abstrakcja. Dlatego moje poglady sa byc moze malo dojrzale, a na dodatek skarzone postrzeganiem swiata przez pryzmat algorytmow komputerowych, bo tym sie zajmuje na codzien. I poki co, ja nie wyobrazam sobie, zebym „czul” rynek mogac przepowiadac spadki, wzrosty etc. Dla mnie jedynym narzedziem, ktoremu ufam to mechaniczna strategia, ktora rozumiem na wylot, ktora odpowiada mojej osobowosci. Ale nawet i z tym podejsciem zdaje sobie sprawe, ze trzeba na rynku spedzic wiele lat, majac za soba wiele sezonow nad kreska, aby powiedziec, ze jestem w stanie na nim zarobic 🙂
Jacek- odpowiedzi na WSZYSTKIE pytania, które tu stawiasz znajdziesz w:
D. Aronson „Evidence based technical analysis”.
Ta książka to kamień milowy w rozumieniu AT. Obowiązkowo powinien przeczytać ją każdy technik.
Trend nie jest kategorią nieznaną – pojawia się w statystyce czy ekonometrii. Podobnych narzędzi można użyć w AT. Inna sprawa,że samo pojęcie trendu nie załatwia nic.
Nie jest prawdą , że AT nie pojawia się w pracach naukowych- jest ich setki, również dostępne w sieci. Nie bada się jednak AT jako całości ale jej poszczególne narzędzia.
Głownie pod względem czegoś co nauka nazywa „prediction”.
@Kathay
Dziekuje za sugestie co do ksiazki — juz jest jako nastepna w kolejce do zjedzenia 🙂
Co do AT w pracach naukowych: chodzi mi o to, ze zauwazylem iz wielu pracownikow akademickich nie traktuje powaznie tego obszaru. Nie oceniam tego jako cos pozytwnego/negatywnego — po prostu dla mnie jako nowicjusza w rynkach finansowych zwrocilo to uwage.
To zależy o jakich pracach naukowych mówimy.
tutaj:
http://www.ssrn.com/
wszystko jest jak najbardziej serio, wystarczy wpisać choćby technical analysis i masz czytania na rok