Wykres dnia: Styczniowe zaskoczenie
Nie będzie przesadą powiedzenie, iż największym zaskoczeniem pierwszego miesiąca nowego roku jest postawa spółek europejskich.
Nie będzie przesadą powiedzenie, iż największym zaskoczeniem pierwszego miesiąca nowego roku jest postawa spółek europejskich.
Dwa miesiące po wyborach w USA nowy prezydent przejął władzę, a gorączka medialna znów sięgnęła zenitu. Słowa faszyzm fruwają po ekranach równie często, jak oligarchia, a chaos walczy o pierwszeństwo z końcem świata. Całość sumuje się w układ, w którym część inwestorów może zarazić się szumem niepewności i popełnić błędy, których później będą żałować, jak część żałowała reakcji na pierwszą wygraną Donalda Trumpa w 2016 roku.
W zakończonym roku rynek kryptowalut mógł jawić się jako ucywilizowany. Rosnąca popularność ETF-ów i zaprzęgnięcie rynku krypto w kampanię prezydencką USA dodało kryptowalutom szlachetności. Patrząc jednak na ranking rynku przez pryzmat zmian procentowych, stale pełno tam dziedzictwa meme’ów i braku powagi.
Rok 2024 był rokiem dominacji spółek technologicznych. W centrum uwagi była generatywna SI, a uwaga inwestorów skupiała się na koszyku Magnificent Seven. Na progu 2025 roku koszyk Siedmiu Wspaniałych zdaje się jednak zmieniać w Cudowną Ósemkę*.
Wszystko wskazuje na to, że dziś wieczorem inwestujący na Wall Street będą z radością otwierali szampana. Pijący i niepijący – i wszyscy pomiędzy tymi dwoma pozycjami – mogą świętować zwyżkę rynku, która może jawić się jako spektakularna. Nie ma jednak wątpliwości, iż najważniejszym pytaniem będzie: Co dalej?
Ostatnie sesje na Wall Street wzbudziły falę spekulacji na temat rozejścia się rynku i sektora technologicznego, z akcentem na spółki skupione w koszyku Magnificent Seven. W ciekawym położeniu znaleźli się gracze stosujący strategie indeksowe, dla których słabość DJIA i siła Nasdaqa sumują się w neutralność indeksu S&P500.
W kończącym się za chwilę roku, GPW zostało do rozegrania 8 sesji. W praktyce niewiele jest przestrzeni na radykalną zmianę układu sił, w którym banalne strategie indeksowe realizowane na rynkach zagranicznych znów okazały się lepsze od inwestowania w tzw. polskie blue chipy.
Finałowe tygodnie roku zawsze przynoszą nadzieje na wzrostową końcówkę. W bieżącym, WIG20 stanie do rozgrywki po fali przeceny i słabym listopadzie, w którym – na tydzień przed końcem – indeks traci 0,5 procent, co oznacza piątą stratę miesięczną w serii. Efektem kilkumiesięcznej przeceny jest spadek w perspektywie year-to-date zbliżony do 6,4 procent, który jawi się jako coraz trudniejszy do odrobienia. Nadzieja we wzrostowym grudniu, który historycznie rzecz biorąc był dobrym miesiącem dla WIG20.