Na prośbę jednego z czytelników zdecydowałem się wrzucić – jak to ujął: „na tapetę” – sprawę strategii zwanej po polsku „martyngał”.
W zasadzie prośba była nacelowana na wyrażenie mojej opinii do strategii opisanej pod linkiem:
http://www.forex-central.net/sure-fire-forex-hedging-strategy.php
Proces zwany martyngałem jest dobrze opisany w statystyce wraz ze swoimi odmianami, nas natomiast interesuje jego wersja użytkowa, która wywodzi się z gier hazardowych (jak podaje wikipedia – z Francji XVII wiecznej). W spekulacji giełdowej jej zadaniem jest przerzucenie przewagi rynkowej, którą zwykle osiąga się za pomocą operacji wejście-wyjście-stopy, na przewagę uzyskiwaną przez manipulację wielkością pozycji (tu przy losowym wejściu i stałej wielkości stopie).
W przypadku wskazanym pod linkiem wyżej procedura gry wygląda mniej więcej tak:
– Otwieramy pozycję o określonej wielkości początkowej, w dowolnym kierunku i po dowolnym kursie na symetrycznym rynku takim jak forex, kontrakty, CDF-y; w tamtym przykładzie jest to pozycja długa na parze walutowej GBPUSD o wielkości 0,1 lota.
– Składamy jednocześnie 2 zlecenia obronne: zlecenie kasujące zysk o wielkości 30 pips (take profit) a także zlecenie odwracające pozycję na krótką przy spadku o 30 pips; wielkość zlecenia dla nowej pozycji krótkiej wyniesie 0,3 lota
– Jeśli ‘take profit’ nie zostanie osiągnięty a pozycja zanurza się w straty i zostaje automatycznie odwrócona 30 pips niżej, to nową, ową krótką obudowujemy stopami podobnie jak pierwszą (stopy po 30 pips z każdej strony); jak łatwo policzyć teraz zysk w przypadku zrealizowania ‘take profit’ i bez uwzględnienia spreadów wyniesie 30 pips
(tu uwaga! Złożenie zlecenia przeciwnego o wielkości 0,3 lota powoduje, że zamyka się automatycznie ze stratą poprzednia transakcja na 0,1 lota i otwiera się nowa o wielkości 0,2 lota. Tymczasem w wyliczeniach na wskazanej stronie wygląda to tak jakby pozycja pierwsza nie została zamknięta, a zostaje na osobnym rachunku otwarta pozycja przeciwna 3-krotnie większa. Efekt jest ten sam w obu przypadkach, tylko należy uwzględniać przy zleceniach wielkość spreadów)
– Operację składania tych obustronnych zleceń kontynuujemy za każdym razem gdy zostają uruchomione stopy odwracające pozycję , aż do momentu gdy szczęśliwie uda się zrealizować zysk za pomocą ‘take profit’. Przy czym każde kolejne odwrócenie dokonujemy na coraz większej pozycji wg. następującego schematu:
0.1 , 0.3, 0.6, 1.2, 2.4, 4.8, 9.6, 19.2 i 38.4 lota.
Każde nowe zlecenie ma za zadanie przy wejściu na ‘take profit’ pokryć straty z wszystkich poprzednich transakcji i zarobić 30 pips. W zasadzie więc 8 razy pod rząd może do tego nie dojść ale w 9-tym podejściu o wielkości 38,4 lota musi wszystko skończyć się zyskiem albo tracimy cały kapitał! Ewentualnie nadal odwracamy z dwukrotnie większą pozycją o ile nas stać, schemat na podanej stronie uwzględnia tylko 9 obstawień.
To strategia dla szczęściarzy, którzy dodatkowo wytrzymają napięcie emocjonalne powodowane nawarstwiającymi się stratami. Dlaczego?
Taka strategia nie uwzględnia tzw. długich ogonów (long tails) czyli możliwości zajścia takiej serii nietrafnych transakcji, która przyćmiewa wszystko co możemy sobie na ten temat wyobrazić lub co wykazują testy danych z przeszłości. Przy rynku, na którym zanika okresowo trend, możemy doznać na przykład 10 i więcej realizacji stop lossów pod rząd. To może zdarzyć się raz na 1000 transakcji ale nie jest wykluczone. Jeśli mamy nieskończenie dużą pulę kapitału możemy wystawiać podwojone zlecenia tak długo aż uda się trafić. Pod warunkiem, że broker nie powie stop albo nie będzie już wystarczającej płynności. Istnieją więc limity, najprostszy z nich to po prostu nasz pusty rachunek w pewnym momencie.
Jak pisałem wcześniej w komentarzu, pracowałem w swoich bardzo młodych latach w kasynie i widziałem wielokrotnie ludzi, którzy w podobny sposób obstawiali zakłady w ruletce (najczęściej, rzadziej Black Jacka). Najprościej i ze sporą szansą robiło się to obstawiając ten sam kolor (szanse 50% w każdym rzucie pomijając zero na kole). Widziałem jednak wiele razy takich, którym kończył się w pewnym momencie kapitał na podwajanie albo dochodzili do limitu stawki dla stolika. Najdłuższą serię jaką udało mi się widzieć było 17 razy z rzędu czarne, podczas gdy gracz obstawiał w tym czasie czerwone i zbankrutował zanim seria się skończyła. Oczywiście było również sporo takich, którym się udawało, podobnie może być i w przypadku spekulacji giełdowej.
Muszę przestrzec jednak przed inną pułapką – emocjonalną. Prawdopodobnie mało komu nie zadrży ręka i serce, kiedy będzie musiał zmierzyć się oko w oko z niepewnością i ryzykiem, składając zlecenie na 38 lotów. Ba, już przy 9 lub 19 poczuje ból w pewnej wstydliwej części ciała. Zapewnianie się o konsekwencji, stalowych „balls” i żelaznej sile woli to fantazje. Mechanizm psychologiczny, który mógłby to opisać jest łatwy do wyobrażenia. Jednym z jego elementów jest głęboka asymetria ryzyka i zysku. Wystawienie 38,4 lotów w ostatniej, bardzo niepewnej rozgrywce + wszystko to już „utopiliśmy”, a więc w sumie niemal 77 lotów, tylko po to by zdobyć 30 pipsów na pozycji o wielkości 0,1 lota nie jest warte zachodu.
Wszystkim którzy jednak chcieliby spróbować życzę jednak szczęścia 🙂
Kat
13 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
@Kathay
Tak w skrócie i troche obok oryginalnej kasynowej wersji lecz wydaje mi sie ,że nie za bardzo jeżeli chodzi o schemat działania.
1. Specyficzny martyngał uprawiają BC mnożąc wirtualny kapitał by pokryć rosnący wykładniczo dług aby utrzymać „30 pipów zysku PKB”.
Mają te jednak możliwość prawną, że kapitał tworzą dopisując zero do kwoty i teoretycznie jest nieskończony.Niestety wpływa to na reality wiec:
Każdemu szczęście bedzie potrzebne pomimo ,że kasyno może znać jeno z opowieści 🙂
2. W tym kontekście widzę też spojrzenie Taleba o akceptowaniu małych zysków w strategiach hedgingowych oprtych o duży lewar i inżynierię finansową , które pochłania za jednym zamachem Jego BlackSwan.
http://problemfrajera.wordpress.com/2011/12/19/problem-frajera-nr-1-martyngal/
@kathay
pod jednnym z wpisów całkiem niedawno zapytany o martyngał odpowiedziałeś, że nie przepadasz, a jeśli już to tylko w „wersji soft”. Mam wobec tego dwa pytania:
1. Czym jest śmierć w wersji soft?
2. Czym jest bankructwo w wersji soft?
i odnośnie Twojego zakończenia tego wpisu:
„Wszystkim którzy jednak chcieliby spróbować życzę jednak szczęścia”
Cóż, jak to się mówi kolokwialnie, albo ma się jaja ze stali, albo mózg z galaraty. Jeśli ktoś praktykuje martyngał, to moim zdaniem ma mózg z galarety i szczęści może pomóc mu jedynie chwilowo.
@pit
Banki centralne, jako bodaj jedyne, mogą sobie pozwolić na grę strategią martyngałową (mimo, że wciąż jest to kuriozum i idiotyzm). Z prostego faktu: teoretycznie (powtarzam: teoretycznie) mają nieograniczony kapitał, więc ryzyko bankructwa im nie grozi. Teoretycznie.
Panie Tomaszu w tytule chyba literowka „maTRyngal”
Rzeczywiście – literówka, już poprawiam, dzięki!
@kathay
dlaczego wyciąłeś mój komentarz? wielce mnie to ciekawi, powiedziałbym wręcz niepokoi…
Moze polaczyc martynge wielkosci pozycji jak i szerokosci stopu? 🙂
Tzn najpierw te 30 pipsow, potem 60, 120, 240 i potem the sky is the limit…
dzieki KatHay za komentarz.
ja moze dodam od siebie co ja wymyśliłem aby ta strategia była mniej „bankrutująca”
przede wszystkim, można zrezygnować z obstawiania dwóch kierunków i skupić się tylko na jednym- short lub long.
to może zmniejszyć koniecznośc potrajania każdej następnej pozycji
na rzecz podwajania, a więc jak pozycja osiągnie stop loss to nie osiągniemy zysku, a jedynie wyjdziemy na tym na „zero”
dodać też trzeba, że w realiach rynkowych wystepuje spread ( nawet jesli wynosi on 1 pips dla edka ) stąd potrajanie a nawet podwajanie pozycji powoduje że szybko ten spread wyzerowuje nam ewentualny zysk z całej tej strategii, jesli nawet skończy się sukcesem
@Leming
Nie wycinałem komentarzy. Był twój w innym wątlu, który zresztą
sam akceptowałem. Nie wiem dlaczego tylko twoje komentarze są
stopowane, zapytam admina.
@Traper
Obawiam się, że podwajanie tylko w jednym kierunku może być
równie frustrujące, szczególnie jeśli w kierunku nieobstawianym zaczną się grube zyski…
@Leming
Gdyby ludzkość myślała tylko tak tunelowo pewnie rozmawialibyśmy sobie teraz siedząc na gałęzi.
Odmian martyngała znam sporo, choć uczciwie przyznam,że spora część z nich to moja własna produkcja inspirowana doświadczeniem i lekturami. Być może znajdę czas żeby to kiedyś przelać na papier.
Martyngał to nie tylko proste mnożenie zakładu x 2. Mamy odwrotny martyngał, a także wszelkie odmiany obu: z różną progresją, mnożnikiem, zasięgiem zysków itd. Do losowych wejść dochodzi również połączenie martyngałów z minimalną choćby przewagą.
Wersje soft to te robione dla nielewarowanych papierów z dryfem wznoszącym (akcje, ETFy) i jest ich kilka.
Najprostsze, ale nadal oparte na losowym wejściu i uzyskiwaniem przewagi z samych tylko działań na wielkości pozycji to choćby uśrednianie, DCA czy VCA. Te mogą być podbudową dalszych modyfikacji.
„Gdyby ludzkość myślała tylko tak tunelowo pewnie rozmawialibyśmy sobie teraz siedząc na gałęzi.”
jakie tunelowe myslenie?
czy Ty wiesz w ogole cokolwiek o procesach stochastycznych?
chcesz, zebym zademonstrowal Ci Twoje tunelowe myslenie?
Nie bedzie to przyjemne, ostrzegam…
martyngal na rynkach jest najbardziej frajerska strategia z mozliwych…jakiekolwiek doglebniejsze jej omawianie i dorabianie pseudoteorii jest dla mnie skandaliczne. to jest strategia bankrutow, zawsze nia byla i zawsze nia bedzie…r