Detal rządzi na Wall Street, część 5

W poprzednich częściach tego cyklu diagnozowałem jak detal przestał się bać i uzbroił się w potężne narzędzia (opcje 0DTE, ETF-y). Jednak, aby zrozumieć pełny obraz tej transformacji, trzeba jeszcze zejść poziom niżej.

A chodzi o takie czynniki jak infrastruktura rynku.

——————————————————————————–

W tym cyklu pojawiły się już następujące wątki ukazujące rosnący wpływ detalicznych inwestorów na zmiany na rynku giełdowym:

  • Detal kupuje każdy dołek, fundusze go sprzedają-> część 1
  • Opcje krótkoterminowe, które trzepią rynkiem -> część 2
  • Jak ETFy zmieniają giełdowy krajobraz -> część 3
  • Dlaczego współczesny inwestor nie boi się ryzyka -> część 4 

________________________________________________

To, że detal stał się taką siłą właśnie teraz w USA trzeba przypisać w dużym stopniu technicznej likwidacji barier wejścia.

   Rewolucja zero-prowizyjna

Jeszcze dekadę, dwie temu każda transakcja na Wall Street kosztowała od 5 do 10 dolarów, a w biurach maklerskich prowizje zjadały zyski małych graczy. To była naturalna bariera, która oddzielała spekulantów od inwestorów i zniechęcała do nadmiernej aktywności. Rok 2019 zmienił wszystko. Wielcy brokerzy w USA (Robinhood przede wszystkim, Schwab, TD Ameritrade, Fidelity) znieśli prowizje za handel akcjami, co zmieniło matematykę rynku. Wcześniej day-trading małymi kwotami był nieopłacalny, teraz handel jest niemal darmowy, co zachęca do nadaktywności.

Brak prowizji sprawił, że zniknęła w sensie psychologicznym pewnego rodzaju kara za częste zawieranie transakcji. Detal handluje w takim razie zauważalnie częściej, impulsywniej i mniejszymi kwotami, co sumarycznie generuje ogromny wolumen obrotu.

Ten brak prowizji był możliwy z jednego powodu, o który zresztą były potem głośne awantury: zlecenia sprzedawano wielkim graczom (funduszom) za prowizję dla brokerów. Ale co może to obchodzić detalistę, skoro prowizja dla niego znikła, a zlecenia się realizują w miarę poprawnie?

    Potęga akcji ułamkowych

Chwilę później spopularyzowano kolejny wynalazek – akcje ułamkowe (fractional shares).

Ta demokratyzacja finansów zerwała tamy dla potężnego strumienia kapitału, który wcześniej nie miał wstępu na rynek. Kiedyś, by kupić jedną akcję Amazonu czy Google przed splitami, trzeba było mieć na koncie 2000–3000 USD. Drobny ciułacz był w takim razie z tej gry wykluczony. Dziś dzięki ułamkowym akcjom bariera wejścia wynosi dosłownie 1 dolar.

Dzięki temu miliony drobnych wpłat po 50 czy 100 USD popłynęły szerokim strumieniem prosto do największych spółek (szczególnie big-techów). To pomogło detalowi realnie wpływać na wyceny gigantów, a nie tylko groszowych spółek spekulacyjnych.

W starym systemie młody inwestor mając 100 USD nie mógłby kupić nawet 1/10 akcji firmy o cenie 1000 USD, prowizja zjadłaby mu 10% wkładu. Dziś kupuje on za te 100 USD np. 0,12 akcji Nvidii bez prowizji u detalicznych brokerów. Jeśli pomnożyć to przez miliony uczestników rynku z całego świata, otrzymujemy miliardy dolarów miesięcznie, które kiedyś leżałyby na kontach oszczędnościowych, a dziś pompują wyceny nawet drogich nominalnie spółek.

  Koniec asymetrii informacji

Przez dekady Wall Street wygrywało z ulicą nie tylko dzięki kapitałowi, ale przede wszystkim dzięki przewadze informacyjnej. Instytucje miały terminale Bloomberga za 24 tys. dolarów rocznie, które pokazywały przepływ zleceń w czasie rzeczywistym. Detal miał opóźnione o 15 minut notowania i porady z gazet z wczorajszego dnia. To była walka, w której jedna strona miała radar, a druga domysły.

Na szczęście ta era się skończyła. Dziś ulica ma w kieszeni smartfony z dostępem do narzędzi, które jeszcze 5 lat temu były zarezerwowane dla profesjonalistów z funduszy hedgingowych. Nowe serwisy zdemokratyzowały dostęp do twardych danych, a AI dokonała kolejnego wyłomu.

Nie chodzi już o same notowania bez opóźnień i dziesiątki gadżetów z dostępem do informacji. Inwestorzy detaliczni mają teraz dostęp to takich danych jak:

Śledzenie tzw. „wielorybów”. Dzięki np. śledzeniu przepływu zleceń opcyjnych inwestorzy indywidualni widzą, gdzie duzi gracze stawiają swoje pieniądze. Jeśli fundusz otwiera gigantyczną pozycję na wzrosty Nvidii, detal widzi to w sekundy i podłącza się pod ten ruch, potęgując go lub wyprzedzając.

Szybkość reakcji. Kiedyś informacja o wynikach spółki docierała do detalu po fakcie. Dziś algorytmy AI i boty na platformie X (dawniej Twitter) mielą raporty finansowe i newsy w milisekundy, dostarczając wręcz gotowe rekomendacje prosto na ekran telefonu. Asymetria informacyjna skurczyła się niemal do zera.

 – Koniec tradycyjnego podziału na „dumb money” (detal) i „smart money” (instytucje). Być może te ostatnie ciągle mają niewielką przewagę dzięki kapitałom i dostępowi do innowacji, ale detaliści mają w zasadzie te same wykresy, potrafią się organizować i wymyślać usprawnienia.

   Derywaty, czyli potęga lewaru

Dzięki brokerom forexowym i instrumentom typu kontrakty CFD, rynek amerykański stał się dostępny w zakątkach całego świata, a użyta w nich dźwignia pozwala kupować na kredyt, przede wszystkim indeksy. Oczywiście w pewnej mierze drugą stroną transakcji są tu brokerzy, ale część netto tego popytu wędruje na rynek główny do zabezpieczenia ryzyka. Inna część detalicznego popytu z całego świata idzie także bezpośrednio do amerykańskich brokerów jak Interactive Brokers. Kiedyś nawet nie śniliśmy o takim dostępie.

Poniższy wykres wskazuje w sposób nieco symboliczny, choć we właściwych proporcjach dynamikę tych przeobrażeń:

 

Wszystko wyżej opisane to drobne wydawałoby się kwestie. Niemniej jednak nałożone na siebie przyniosły efekt synergii do tego stopnia, że obecnie instytucje tworzą specjalne działy dedykowane do podglądania i analizowania ruchów detalu. A trzeba pamiętać, że ta fala pochodzi nie tylko od inwestorów z USA, ale dzięki technologiom praktycznie detaliści z całego świata łączą siły we wspólnej grze na amerykańskim rynku przeciw funduszom.

CDN

–kat—

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.