Przeglądając prasę, którą na świecie nazywa się liberalną, a w Polsce lewicową, można dojść do wniosku, iż wybory w USA przewróciły świat. Będąc na rynkach akcji – zwłaszcza amerykańskich – można odnieść wrażenie, iż z giełd odsunęła się czarna chmura niepewności. W efekcie, przez giełdy przetaczają się już optymistyczne prognozy na przyszłość, gdy nad ludzkością zapada właśnie czarny cień Trumpizmu 2.0.

Na blogu okołogiełdowym nie mam zamiaru wchodzić w polemiki polityczne, więc czytelnikom prasy liberalnej oddaję walkowerem spór o koniec świata. Powiedzmy szczerze, że oni też niespecjalnie przejmowali się naszym kawałkiem rzeczywistości, jak krojono OFE lub wprowadzano podatek Belki. Wiele było tam radości i naprawiania sprawiedliwości dziejowej za pomocą mandatu społecznego. Ten sam mandat dał właśnie światu Donalda Trumpa. Estetycznie będzie to trudne do zniesienia, ale czas pogodzić się z faktami – Donald Trump będzie z nami do 2029 roku.

W przypadku Wall Street – co widzieliśmy na pierwszych sesjach po wyborach – mamy elementy euforii. Ciemna chmura niepewności związanej z wyborami właśnie przestała istnieć. Na rynkach jest ciągle dawka niepewności, ale nie brakuje też ocen, iż Trump jest skazany na sukces i zrealizowany przez jego administrację program podatkowy zaowocuje bumem gospodarczym. Nie stanie się tak bez kosztów, ale Donald Trump dostał właśnie niemal carte blanche – brakuje większości w Izbie Reprezentantów – do zrobienia niemal wszystkiego, co obiecał i obiecali jego przedstawiciele.

Dla rynków akcji oznacza to kontynuację hossy, której końca – jeszcze w tym roku – bała się część komentatorów, gdy Fed dusił gospodarkę drogim kredytem, a inflacja męczyła konsumentów wzrostem cen. Dziś inflacja nie jest już tak wielkim problemem, jak przed rokiem – i zapewne w USA już nie wróci do poziomu 9 procent – więc Fed nie musi być agresywny. Całość sumuje się w aktualizację prognoz na przyszłość, które w pierwszym odczytaniu mogą szokować, ale przy kolejnym spojrzeniu jawią się jako realistyczne.

Pierwszy na scenę wszedł Ed Yardeni, który właśni powiedział, iż w 2029 roku S&P500 osiągnie poziom 10000 punktów. Licząc w procentach, S&P500 ma wzrosnąć w czasie prezydentury Donalda Trumpa o blisko 67 procent (szacując od 6000 punktów). Liczba wydaje się szokująca, ale jak pokazałem w ostatniej notce przed wyborami, nie odbiega szczególnie od tego, co indeks ugrał po pierwszej wygranej Trumpa i po wygranej Joe Bidena. Zwyżka o 60+ procent w 4 lata była ostatnio standardem, który rynki dowoziły niezależnie od polityki Fed, inflacji, pandemii i prezydenta w Białym Domu.

Dla złagodzenia napięcia u czytelników prasy liberalnej – sam się do nich zaliczam – podpowiem, że nie do końca mogę uwierzyć, że przeszło 70 mln ludzi zagłosowało na Donalda Trumpa. Dla mnie to jest niezrozumiałe estetycznie, choć zrozumiałe na poziomie klasycznego mechanizmu wahadła politycznego i efektem procesu, w którym na marginesie społeczeństwa próbowano umieści jego większość, stawiając w centrum skrzydła bardzo skrajne. Niemniej, Donald Trump jest na dobrej drodze, by osłodzić mi zgorzknienie estetyczne nową dawką procentów w portfelu. Tylko tyle i aż tyle.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.