Obiecuję, że w notce nie będę odnosił się do zamieszania wokół KNF, chociaż z klawiatury patrzą na mnie tęsknie trzy słowa, które zaczynają się na litery K, H oraz Z i proszą o rozwinięcie w notkę pod tytułem „Konieczna historyczna zmiana”. Wolę skupić się na optymistycznym scenariuszu, który mówi, iż po fazie październikowego pesymizmu znaleźliśmy się okresie statystycznie najlepszym dla rynków akcji*.
Przyznam szczerze, że nigdy do końca rozumiałem dlaczego anomalia kalendarzowa znana jako sell in may koncentruje się właśnie na zaleceniu sprzedaży, a nie zaleceniu kupowania w listopadzie. Naprawdę badania nad anomaliami kalendarzowymi pokazują bowiem optymistyczny scenariusz kupowania w listopadzie, gdyż zalecenie buy in november daje bardziej zachęcające efekty inwestycyjne – oczywiście na danych historycznych – niż zalecenie sprzedawania w maju, które sprowadzone do wyników mówi, że w tym okresie nie musimy mieć do czynienia ze stratami, raczej z niższymi relatywnie zwrotami niż w okresie listopad-kwiecień.
Nie wiem, czy na blogach bossy kiedykolwiek pochylaliśmy się nad mięsem zalecenia o sprzedawaniu w maju. Nawet jeśli tak, to przypomnijmy, iż całość sprowadza się do idei, iż dane historyczne wskazują, iż okres listopad-kwiecień daje zwrot o około 10 punktów procentowych wyższy niż okres maj-październik. Fenomen, który stoi w kolizji hipotezą rynku efektywnego – właśnie dlatego nazywamy go anomalią kalendarzową – jest obserwowany na wielu giełdach, a robi się jeszcze bardziej czytelny, gdy pokusić się o wyłączenie poszczególnych rynków z uwagi na pewne wydarzenia. Oczywiście w tym wypadku zahaczamy już o dopasowywanie danych do hipotezy.
Patrząc jednak na prawidłowość pojawiającą się w danych historycznych i zamieszanie październikowe z bieżącego roku aż korci, żeby zrobić zakład z rzeczywistością i bez szukania dodatkowych uzasadnień postawić na tego konia. Okazja jest bowiem wyjątkowa. Rynki globalne mają za sobą fazę skorelowanego spadku w październiku, który wzmacnia słabość rynku w okresie maj-październik i zwyczajnie sprzyja wystąpieniu anomalii kalendarzowej listopad-kwiecień. Nawet jeśli nie wszystkie inne warunki zostały spełnione.
Nie będę podawał czytelnikom statystycznego prawdopodobieństwa wystąpienia scenariusza wzrostowego w kolejnych sześciu miesiącach, gdyż zwyczajnie nie umiem inwestować w anomalie kalendarzowe. Po prostu nie daję wiary w to, iż 30 anomalii kalendarzowych z rzędu daje ułamek gwarancji, iż pojawi się 31 w okresie, w którym jestem anomalią zainteresowany. Zupełnie, jak z rzutem dwoma kostkami. Umiem oszacować prawdopodobieństwa wystąpienia pewnych rozkładów, ale nie mam żadnego narzędzia, żeby wiedzieć, co wypadnie w kolejnym rzucie.
Jeśli jednak ktoś chciałby się zabawić w spekulacyjny zakład z hipotezą rynku efektywnego i rzucić rękawicę tezom, które przyniosły Nobla, ma dobrą okazję do zabawy jakąś tam garstką kapitału. Historyczne dane są po Waszej stronie. Październikowe zamieszenie redukuje potencjał zderzenia się z korektą wzrostów. Panika zachęca do zagrania w kontrze do nastrojów, a możliwość operowania zleceniami obronnymi stawianymi w rejonie październikowych dołków sprzyja nawet technikom, którzy ignorują wszystko, co wiemy o sprzedawaniu w maju i kupowaniu w listopadzie.
*Sell in May and Go Away” Just Won’t Go Away
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Jakoś mnie ten optymizm się nie udziela.Po I-szym rozbiorze OFE poświęciłem czas na analizę czy zostać czy się przerzucić do ZUS (zostałem). Poświęciłem czas na analizę czy założyć IKZE i IKE – założyłem oba w moim ulubionym DM (chciałem mieć dostęp do ETF). Teraz czytam, że jest ryzyko przeniesienia mnie do jakiegoś Aliora, gdzie nie wiadomo co mnie spotka (zakres instrumentów, koszty). Gdyby chociaż ogłaszali to w momencie USD po 3,5 PLN, to bym dokupił trochę normalnej waluty i przelał do IB, bo ja już za bardzo nie widzę sensu inwestowania w tym kraju po takich numerach.
Panie Adamie czy tytuł wpisu "Byle do wiosny" oznacza wg. Pana okres lepszej koniunktury na GPW:-) ???