Dlaczego Analiza Techniczna nie działa? Część 7

Jeszcze kilka powodów na koniec, które zamkną nam ten cykl, choć nie rozstrzygną pewnie wszystkich dylematów.

Nie rozstrzygną na przykład problemu emocji. Te bowiem potrafią wykrzywić każdą decyzję, a więc i jakość procesu analitycznego, dokonywanego na wykresie w czasie rzeczywistym. Kolejne przykłady pokazują słabości A.T. na styku z umiejętnościami samego inwestora stosującego ją.

Powód nr 6. Błąd potwierdzenia (ang. confirmation bias)

Tego rodzaju błąd przejawia się w finansach na wiele sposobów. W tym przypadku ma ścisły związek z A.T. dokonywaną na żywo. Wiemy już z poprzednich wpisów, że nie zawsze przewagę A.T. udaje się ustalić rzetelnie w testach na danych historycznych, wobec czego traderzy próbują mimo to angażować ją w proces decyzyjny, licząc na to, że taką przewagę za pomocą A.T. wycisną używając swoich umiejętności.

Słabość A.T. przejawia się tutaj w przyjęciu przez analityka technicznego tylko jednej strony potencjalnych transakcji i poszukiwania dla niej uzasadnienia w A.T. Na przykład przez uznanie, że mamy hossę i oczekując z związku z tym wzrostów, inwestor będzie poszukiwał za wszelką cenę wszelkich tych, i tylko tych sygnałów technicznych, które wskażą kupno lub utwierdzą go w przekonaniu, żeby trzymać cały czas pozycję długą nawet wtedy, gdy tonie w stratach.

To nieco parafraza powiedzenia: dajcie mi człowieka, a paragraf się na niego znajdzie. Tu mamy: dajcie mi stronę rynku (hossę lub bessę), a narzędzia się same znajdą.

Może się to dobrze sprawdzać na rynku akcji, i to nie zawsze (bessa, bankructwo, degradacja). Ale już przywiązanie się do jednej ze stron na rynku bardziej symetrycznym (towary, waluty) może okazać się zabójcze dla rachunku.

Powód 7. Błąd selekcji (ang. selection bias)

Dotyka przede wszystkim ilościowej A.T., a więc poszukiwania przewagi za pomocą wszelkich programów komputerowych.

Polega na nadmiernym dopasowaniu parametrów wykorzystywanych narzędzi do danych z przeszłości. Jeśli tych parametrów jest zbyt wiele, i testuje się wszystkie możliwe kombinacje liczone w setkach czy tysiącach, to zawsze uda się znaleźć takie ustawienie, które będzie zyskowne. Często nie przetrzyma ono jednak próby czasu w realnej grze, właśnie ze względu na zbyt dokładne dopasowanie do zdarzeń i warunków z przeszłości, które mogą się nie powtórzyć w swej zmienności, zasięgu, unikalności.

Powód 8. Fałszywe przesłanki

Część narzędzi przedstawianych w podręcznikach działa w rzeczywistości inaczej niż podają opisy. Być może dlatego, że zmienił się na tyle rynek od czasu ich wynalezienie, a może po prostu nie były rzetelnie zweryfikowane.

Pokazywałem już takie w przeszłości (z książek Bulkowskiego), pokażę też inne w najbliższym czasie.

Okazuje się, że istnieją np. formacje odwrotu, które dużo częściej działają w sposób przeciwny – zapowiadają kontynuację. Albo wskaźniki, które lepszą robotę wykonują w przypadku wskazywania siły rynku, a nie jego słabości.

Powód 9. Konflikt mnogości

Zbyt wiele narzędzi użytych naraz wcale nie poprawia trafności czy skuteczności, może rodzić za to wiele konfliktów w umyśle inwestującego. A nie jest to wcale rzadka sytuacja. Zresztą do zaciemnienia tego obrazu dokładają się analizy dostępne publicznie, w których rzędowi wskaźników towarzyszy sterta linii (na marginesie – pytanie o przewagę tego podejścia nie skończy się konkretną  lub wiarygodną odpowiedzią).

Przy takim z nich korzystaniu co rusz zdarza się, że część z tych narzędzi produkuje sygnał, część nie, albo generują sygnały przeciwny. Albo kiedy w trakcie trwania transakcji część z nich generuje sygnały zamknięcia, pojawia się wątpliwość, czy wierzyć tym wskazaniom, czy może zignorować i utrzymywać pozycję bez zmian.

To prowadzi do paraliżu decyzyjnego, dysonansów, osłabienia wiary i motywacji inwestora.

Powód 10. Brak ciągłości

Liczne dowody w postaci strategii technicznych prezentowanych w historii tego bloga wskazują, że skuteczność działania bardzo mocno zależy od rynku, na którym dane narzędzia jest stosowane. Różnice bywają znaczące, do tego stopnia, że to, co na jednym rynku pozwala osiągać zyski, na innym staje się przyczyną kolosalnych strat.

To w sumie nie powinno dziwić, rynki z pozoru jedynie wyglądają podobnie. W rzeczywistości różnią się zasięgami ruchów, siłą, długością i ilością trendów, cyklami, sezonowymi wzorami, czy po prostu zmiennością.

Jeśli więc ktoś przeczyta w poradniku, że wskaźnik X doskonale sprawdza się na rynku akcji amerykańskich, to wcale nie gwarantuje, że podobnie będzie w przypadku akcji polskich, a już kompletnie nieprawdziwe może to być wobec rynku walut. Słowo „działa” ma więc dość relatywną wartość.

***

Mam nadzieję, że ten cykl pomógł Czytelnikom zweryfikować swoje podejście i przekonania odnośnie Analizy Technicznej. W wielu aspektach użycia to jedynie sam człowiek stoi za jej skutecznością, a więc to on jest wówczas najsłabszym elementem. Brak doświadczeń, pozytywnych wzorców, brak wystarczającego treningu, odporności psychicznej, błędy poznawcze i emocjonalne, to wszystko okazuje się mieć większy wpływ na skuteczność A.T. niż same zasady i reguły w nią wpisane. Kiedy więc pytamy o to, czy „Analiza Techniczna działa?”, potrzebne staje się uściślenie: „jakiego rodzaju A.T.”? To, co jednak naprawdę przesądza o jej wartości, to nic innego jak zarządzanie ryzykiem i pozycją. I to temu ostatniemu trzeba poświęcić najwięcej energii i czasu.

—kat—-

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.