Nocne safari w poszukiwaniu zysków.

Gracze, którzy w końcówce poprzedniego wieku kładli swoim potem, krwią i kapitałem – głównie tym ostatnim – fundamenty pod rozwój spekulacji kontraktami terminowymi na rynku w Warszawie będą uśmiechnięci. Przypomni im się, jak siedzieliśmy na jakimś czat’cie i dyskutowaliśmy publicznie własne pozycje intraday. Część nie miała nawet dostępu do notowań w czasie rzeczywistym i opierała się na wrzucanych przez innych lub skrypty notowaniach kontraktów terminowych w formacie 2353/2354, gdzie wartość pierwsza była ofertą kupna, a druga ofertą sprzedaży.

Częścią zabawy było branie tzw. hazarda – zwykle jednego kontraktu na WIG20 – czyli zajmowanie pozycji long lub short na kilka minut przed fixingiem i późniejsze składanie zleceń PKC na fixing, który czasami zmieniał się w tzw. cudofixing  i rynek gwałtownym przesunięciem „dawał” lub „zabierał”  10 i więcej punktów (100 zł przy jednym kontrakcie). Pieniędzy nie dało się na tym zarabiać, ale też nie o zarabianie pieniędzy chodziło, tylko o jakieś urozmaicenie siedzenia cały dzień na rynku, na którym pilnowało się pozycji dłuższych niż jeden dzień i generalnie uprawiało życie społeczne w gronie tzw. spekulantów.

Odmianą zabawy było zajmowanie pozycji „na noc”. W tym wypadku „hazarda” brało się na fixingu na zamknięciu licząc na lukę na kolejnym otwarciu. Luki były prawdziwym bólem… głowy w tamtych czasach, męczyły graczy, twórców systemów i pracowników biur. Pracownicy biura mieli bowiem czasami przyjemność dzwonić do delikwenta następnego dnia rano, wzywając grzecznie o uzupełnienie depozytu z jednoczesną propozycją lub groźbą zamknięcia stratnej pozycji, bo po przesunięciu rynku nie starczało kasy na wymagany poziom zabezpieczenia.

Mechanizm, który próbowaliśmy wykorzystać w ramach ruchów robaczkowych w początkach flirtu polskiego rynku z handlem przez internet, staje się czasami bazą do poważniejszych zastanowień nad możliwością zarabiania pieniędzy na rynku. W ostatnim numerze francuskiego tygodnika Investir pojawił się tekst, który poetycko odwołuje się do tytułu filmu Andrzeja Żuławskiego „Moje noce są piękniejsze niż wasze dni” i analizuje inwestycje „nocne” i „dzienne” w indeks CAC40. Wedle tekstu zamieszczonego w Investir kupienie indeksu CAC40 na zamknięciu i sprzedanie na otwarciu płaci znacznie lepiej niż kupienie na otwarciu i sprzedanie na zamknięciu.

Dokładnie teoretycznie lepiej płaciło od 2000 roku. Rozciągnięcie analizy na okres dłuższy zachowuje prawidłowość, ale nie daje znaczącej przewagi nad kupieniem rynku bez zawracania sobie głowy nocnymi inwestycjami. Osobiście fazę szukania swojej szansy w takich „grach” mam za sobą, ale nie wątpię, iż wśród czytelników blogów bossy i blogerów znajdą się chętni do przeanalizowania warszawskich pochodnych w poszukiwaniu podobnych prawidłowości. Jeden z wykresów Investir odnosi się do akcji Saint-Gobain sygnalizując, iż również w gronie spółek można szukać tych, które są prawdziwymi Zwierzętami Nocy, gdy inne lepiej świecą w blasku dnia. Udanych polowań!

(Źródło: Investir)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.