Po raz ostatni pokażę znaczenie luk w perspektywie przyszłych notowań indeksów giełdowych.
A tym razem proponuję podejście antytrendowe, czyli prześledzenie jak wyglądała gra z kontry, a więc w kierunku przeciwnym do powstałej luki (w poprzednich wpisach wejścia na rynek były dokonywane w kierunku zgodnym z luką). Gdyby przedstawić to jak najkrócej i jak najbardziej obrazowo:
Jeśli tworzy się luka spadkowa (maksimum dzisiaj niższe niż minimum poprzedniej sesji/świecy) lub ukryta luka spadkowa (otwarcie dzisiaj niższe niż minimum poprzedniej sesji/świecy) kupujemy rynek z nadzieją na wzrosty.
Nie ma w tym większej filozofii poza tą, by sprawdzić, czy luki są tylko chwilowymi oznakami siły podaży i zarazem dobrymi okazjami do kupna, czy może jednak zostawiają trwalszy wpływ na przyszłe notowania i należy przeczekać spadki przez nie symbolizowane.
Poniżej wyniki i wnioski z 2 symulacji
TEST 1
Celem było sprawdzenie, co działo się z cenami indeksu S&P 500 po powstaniu każdej zwykłej luki spadkowej w notowaniach dziennych i kupnie rynku na zamknięciu sesji powstałej po luce.
Takich luk było tylko 74 od 1970 roku (dane z bossa.pl), a więc zaskakująco mało.
Sprawdziłem jak indeks zachowywał się 5 dni i 25 dni po kupnie owej spadkowej luki.
Odpowiedź rynku była umiarkowanie pozytywna. Po 5 dniach w sumie można było zarobić 456 punktów indeksowych, po 25 dniach już 860 punktów indeksowych. Trafność około 55%. Obawiałem się, że wyjdą wartości ujemne, okazuje się jednak, że w co drugiej transakcji można było zarobić więcej w sumie niż na pozostałych stracić. To niewielka podpowiedź. Rynek dość rachityczny. Ciekawsze są rozkłady transakcji: do 2009 roku zyski i straty się bilansowały, a podczas obecnej hossy to zyski znacząco ruszyły do góry, kupno luki spadkowej zaczęło popłacać. Tradycyjnie podczas bess należy unikać kupowania po takiej luce. W sumie nic ponad to, czego można było się spodziewać.
TEST 2
Miał pokazać siłę działania ukrytej luki spadkowej na indeksie S&P 500. Symulowałem więc transakcje kupna indeksu na otwarciu tej sesji, która od tego rodzaju luki się zaczynała.
Wygląda to podobnie w rozkładach jak w pierwszym teście, choć zyski są większe. Przede wszystkim z powodu trzykrotnie większej ilości luk tego rodzaju: 218
Najpierw sprawdziłem, co działo się z indeksem na zamknięciu sesji dzień później. I tu ważna uwaga – rynek częściej i mocniej spadał, generując straty. A więc grający na bardzo krótki termin powinni raczej unikać gry po stronie kupna po powstaniu ukrytej luki spadkowej.
Po 5 dniach zaczynały się krystalizować zyski. W sumie tylko 430 punktów indeksowych, ale tylko dzięki kilku dobrym transakcjom. Ostrożność więc wskazana.
25 sesji później można już było w sumie zgarnąć całkiem pokaźne 2540 punktów indeksowych.
Ale ponieważ same punkty nie mówią wszystkiego w świecie procentów i ryzyka, dlatego zasymulowałem następującą inwestycję:
Kapitał początkowy 1000 USD, w każdej transakcji kupujemy po luce w dół umowne jednostki indeksu na otwarciu sesji za połowę dostępnego kapitału, nie liczymy prowizji. Zamknięcie transakcji po 25 dniach przyniosło łącznie 224,7% zysku z trafnością 63%.
Sprawdźmy jednak rozkład zysków/strat na krzywej kapitału:
Jej przebieg wygląda jak we wszystkich testach powyższych. Nie wszystkie bessy są zabójcze dla tego typu zagrań, na przykład tej z 2000-2001 nie widać wcale. Jak pokazuje jednak kryzys z lat 2007-2009 lepiej podczas dekoniunktury nie pchać się do kupna w promocji po ukrytych lukach w dół. Obecna hossa to eldorado dla takich zagrywek. Prawdziwą pułapką był jednak rok 2015 i krach w Chinach. Wówczas luki na otwarciu w dół okazały się zabójcze w USA.
Wniosek najprostszy i najbardziej praktyczny:
Wszelkie luki w dół to dobre okazje do kupna, ale tylko w czasach prosperity. Podczas bess i innych niepokojów lepiej stanąć obok lub grać na spadki.
Pomijam tym razem WIG20 ponieważ już wcześniej robiłem test luki w dół, tylko przy grze na spadki po niej. Przyjmując, że wnioski odwrotne są uprawnione, przypomnę, że po 5 dnach od luki w dół nasz rynek jednak raczej lekko rósł, a po 25 dniach już był niżej, ale przede wszystkim podczas bess. W trakcie hossy kupno takiej luki przynosi umiarkowane zyski po około miesiącu.
—kat—
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Drogi Korniku….. czytałeś?
"Podczas bess i innych niepokojów lepiej stanąć obok lub grać na spadki."
Jak masz kontakt z Krzysztofem, to mu podeślij tą cenną myśl….. niech se Chłopak zarobi…. czy chociaż odrobi straty…. 😉
Nie mam kontaktu z mitycznym panem Krzysztofem, ale przypuszczam, że byłby on zainteresowany uściśleniem pojęć, wiec pozwole sobie zapytac w jego imieniu, co autor ma na myśli, gdy mówi o "bessie i innych niepokojach", oraz jak się to ma do wcześniejszych twierdzeń, iż należy realizować każdą transakcję, ponieważ w przeciwnym wypadku pojawia sie ryzyko pominięcia tych najważniejszych?