Przez lata komentatorzy i analitycy giełdowi przyzwyczaili świat do idei, iż na rynkach surowcowych można szukać odpowiedzi na temat kondycji gospodarki. Ktoś jeszcze pamięta ideę na temat miedzi, która miała mieć doktorat z ekonomii, gdyż swoimi cenami najlepiej oddawała to, co dzieje się w globalnej gospodarce?
Dziś miedź – razem ze ropą – lokuje się na pięcioletnich minimach i razem ze złotem należy do koszyka najgorszych inwestycji świata po 2008 roku. Szerszy rzut oka na spadek wartości koszyka CRB – indeks skupiający w sobie 19 towarów od aluminium po zboża – ujawnia, iż rynek towarowy znalazł się właśnie na poziomach ostatni raz obserwowanych w 2009 roku, a więc w czasie dogasania przeceny po bessie z lat 2008-2009. Kto był wówczas na rynku pamięta nastroje i dane makro, którymi żyliśmy każdego dnia. Starczy przypomnieć, iż stopa bezrobocia w USA wynosiła wówczas około 10 procent, gdy dziś spadła w okolice 5 procent, by uświadomić sobie różnice pomiędzy obecną sytuacją gospodarczą i czasami, gdy indeks CRB miał wartość oglądaną w zakończonym właśnie tygodniu. Zwolennicy związków pomiędzy dolarem, surowcami i inflacją będą szukali korelacji pomiędzy tymi zmiennymi, a inni zechcą przypomnieć ideę, iż surowce nigdy nie powinny sięgnąć poziomów cenowych z 2008 roku, ale nikt nie przejdzie obojętnie nad szerszym pytaniem: jeśli dziś jesteśmy już w świecie znacząco innymi niż w 2009 roku, to co dzieje się ze związkiem pomiędzy gospodarką i towarami, iż ostatnie właśnie wróciły do dna bessy z 2009 roku?
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Będzie jeszcze niżej przed 2020 rokiem (do dołka cyklu pokoleniowego i cyklu Kuznetsa)
Ten CRB jest „skażony” nadreprezentacją surowców energetycznych w składzie.
Może jestem staroświecki, ale wolę stary, nieważony CRB obecnie nazywany CRB CCI (continuous commodity i.), pokazywał dużo więcej, a informaje z niego płynące były dla mnie dużo ciekawsze (więcej interesujących korelacji).
W zasadzie zgadzam się z Realistą co do losów tego CRB, właśnie ze względu na nadreprezenację energetycznych:
jesli weźmie się bardzo długoterminowy wykres ropy od Wielkiego Kryzysu, to na wykresie można narysować istotną linię trendu po dnach z lat 60-tych i 1998 r. Obecnie ta linia trendu jest w okolicach 23 USD/barr, stopniowo się podnosząc i pod koniec dekady będzie w rejonie 27-28 USD/barr
Podejrzewam, że dopiero dotknięcie tej linii trendu, możliwe, że nawet kilkukrotne, zakończy bessę na ropie.
Z konieczności „nowy” CRB, z jego obciążeniem surowcami energetycznymi, podąży za ropą pod dno z 2009 ale…nie sądzę, by miało to być już teraz, prostą linią. Sądzę, że najpierw dołek z 2009 obroni się, by pęknąć potem (za kilka lat) bo zbyt wielu dziś uważa zejście pod ten dołek za całowicie oczywiste.