Wygląda na to, że problem OFE będzie wracał na blogach bossy przez wiele miesięcy i jeśli nawet OFE zostaną ususzone, to odbędzie się to pod przykrywką demokratycznego wyboru.
Wydaje się zasadnym, iż władza ususzy OFE tak, żeby nie pojawił się zarzut niedemokratyczności działania. Słowem można założyć, iż całość zostanie poprowadzona pod hasłem „społeczeństwo wybrało”. Oczywiście rząd zadba o to, żeby społeczeństwo wybrało w sposób, który jest dobry dla władzy. Warto więc zadać pytanie, czy ów kult wyboru w przypadku czegoś takiego, jak emerytura jest w istocie czymś, po co warto sięgać, gdy mamy do czynienia nie tylko z brakiem kompetencji ekonomicznej, ale również z elementarnym brakiem wiedzy o czymś takim, jak… PTE. Powiecie Państwo, jak to możliwe, że Polak, który musi wybrać OFE i od lat bombardowany jest problemem niskich emerytur w przyszłości może nie wiedzieć, że istnieje coś takiego, jak OFE?
Mam przed oczami jedną z najważniejszych książek, jaką w ostatnich latach wydano w Polsce o zachowaniach ekonomicznych „Polak w świecie finansów”. Autorką jest profesor psychologii na UW, Dominika Maison. Książka zawiera również wyniki zachowań społeczeństwa wokół szeroko rozumianego zabezpieczenia emerytalnego. Na stronie 147 pada teza, iż blisko połowa – połowa! – Polaków nie wie, czy ma zabezpieczenie emerytalne w postaci OFE. Książka posługuje się pojęciem wiedzy ekonomicznej, która rozkłada się od niskiej po wysoką. Przy sięgnięciu po taką zmienną wynik jest jeszcze bardziej – z braku lepszego słowa – przerażający. Wśród ludzi o najniższej wiedzy ekonomicznej o OFE wie niespełna 18 procent a wśród osób o najwyższym stopniu wiedzy ekonomicznej ledwie 53 procent. Pominę już fakt, że z badań wynika, iż Polacy masowo mylą OFE z indywidualnymi ubezpieczeniami np. na życie.
Na stronie 156 mamy kolejne wyniki badań, z których wynika, że połowa Polaków deklaruje, iż odpowiedzialność za zabezpieczenie emerytalne powinna równo dzielić się pomiędzy państwo i samego obywatela, ale tylko 13 procent wskazuje wyłącznie na obywatela. Niestety 37 procent uznaje, że całkowitą odpowiedzialność za zabezpieczenie emerytalne ponosi państwo. Na pierwszy rzut oka wyniki wydają się optymistyczne, ale uzupełnienie badania o zachowania całkowicie obnaża deklarowane poglądy. Podsumowanie rozdziału stosunku do zabezpieczeń emerytalnych kończy się tezą, że większość Polaków pozytywnie odnosi się do ubezpieczeń, ale niewielu robi cokolwiek na tym polu. Inaczej mówiąc deklarujemy jedno, ale w zachowaniach nie robimy właściwie niczego zgodnego z własnymi deklaracjami.
Nie trudno zatem zgadnąć dlaczego ministrowie obecnego rządu – przy pomocy speców od PR – powtarzają, jak katarynki tezy o emeryturze dożywotniej, waloryzowanej i bezpiecznej. Zwyczajnie trafiają idealnie w oczekiwania obywateli, którzy przejawiają takie a nie inne zachowania ekonomiczne. Zauważcie, iż nie ma w tej wyliczance pojęcia emerytury godnej, co może dziwić, bo cechą polityków wszelkiej maści jest działanie wedle zasady, iż nigdy nie dają tyle w przyszłości, ile dzisiaj obiecują masie analfabetów ekonomicznych, jakimi w istocie są Polacy. Brutalnie to brzmi, ale jak zadacie sobie trud przeczytania książki Maison, to doprawdy popadniecie w przerażenie, iż przyszłość finansowa wasza i waszych dzieci w jakiś sposób łączy was ze społeczeństwem, któremu tak dobrze robi klasa polityczna. Polecam zwłaszcza rozdział o podatkach, który pokazuje, jak idiotyczne jest dyskutowanie w Polsce o alternatywie pomiędzy podatkiem liniowym a progresywnym, kiedy odpowiedzi pokazują, iż ludzie nie potrafią… liczyć.
Zamiast podsumowania i zupełnie pomijając problem OFE, który uważam za zakończony, możemy zastanowić się, czy wprowadzenie w Polsce PTE właśnie na zasadzie przymusu nie było jedynym możliwym rozwiązaniem. Możliwe, że Polska jest miejscem, w którym zabezpieczenia emerytalne należałoby wymuszać, jak wymusza się szczepienia i obowiązek szkolny. Osobiście wolałbym jednak, żeby Państwo rozliczało nas z efektów przymusów a nie przymuszało do konkretnych instytucji, co byłoby naturalną konsekwencją wojny z OFE. Wszyscy jednak wiemy, że w obecnej reformie wcale nie idzie o dobro emerytów i zło OFE, tylko o krótką kołderkę, która nie chce przykryć golasa, jakim stała się polska klasa polityczna po latach kupowania głosów różnych grup społecznych przez rządy, które kiedyś były opozycją a później znów rządem. OFE dobre lub złe wymuszały na Polakach i polskich rządach, które były emanacją analfabetyzmu ekonomicznego społeczeństwa, podnoszenie stopy oszczędności. Niestety ich likwidacja nie zostanie nawet zauważona – nie można zauważyć czegoś, czego się nie widzi.
Książka na stronie PWN: http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/172058/polak-w-swiecie-finansow.html
Wywiad z Dominiką Maison: http://tvnplayer.pl/programy-online/gorna-polka-odcinki,402/odcinek-4,polak-w-swiecie-finansow,S03E04,18238.html
122 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
„Ja nie jestem zwolennikiem wychodzenia z prawdziwości tezy olewając argumentację.”
Super, tylko czy ja powiedziałem, że wychodzę od prawdziwości tezy?
Napisałem jedynie, że z tezą się zgadzam. Czasami możliwe jest dojście do tego samego wniosku kierując się inną argumentacją, prawda?
Poza tym zauważyłem jakiś czas temu następującą tendencję u różnych dyskutantów. 1)Przedstawiona zostaje jakaś teza. 2) Następnie teza ta jest argumentowana. 3) Następnie oponent wskazuje na błędy argumentacji. 4) Następnie publika wnioskuje, że teza jest fałszywa. Tadam. Otóż błędy argumentacji, jak doskonale pit wiesz, nie implikują fałszywości tezy. W kontekście tego wpisu to teza, a nie argumentacja jest dla mnie ciekawa.
@ blackswan
„W kontekście tego wpisu to teza, a nie argumentacja jest dla mnie ciekawa.”
„natomiast nikt nie odniósł się (poza Jackiem) do samej tezy pani profesor. Przedziwny sofizm.”
A jaka jest ta teza, pani profesor?
@ pit65
„bo i po co taka „wiedza” z grubej rury dla skromnego praktykanta z GPW , który przyzwyczajony jest do prostych pytań i odpowiedzi, a nie w stylu Maison :
Jak sprzedałeś wyżej niż kupiłeś to zarobiłeś?
Odpowiedz: Tak , nie lub nie wiem.”
Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka oczywista, gdyż zależy komu i w jakim celi zadaje się takie pytanie.
Przykładowo mnie tu brakuje wariantu odpowiedzi brzmiącego : ” i tak i nie, bo to zależ od okoliczności”, i jest to odpowiedź najlepsza.
Albowiem jak się mawia, dobry handlarz/trader to taki co drogo kupi, tanio sprzeda i jeszcze na tym zarobi!
I żeby nie było żadnych takich, to oświadczam że mówię to całkiem poważnie.
@black
„Napisałem jedynie, że z tezą się zgadzam.”
OK.Kwestia stopniowania 🙂
„zauważyłem jakiś czas temu następującą tendencję u”
A najważniejsze ,że argumenty śą z tak wielu płaszczyzn ilu dyskutantantów.Naukowy „Groch z kapustą” 🙂
Ale widocznie tak musi być w „”niewidzialnym” czy „nieostrym” temacie.
„W kontekście tego wpisu to teza, a nie argumentacja jest dla mnie ciekawa.”
Troszke nie łapię.Kontemplujesz prawdy objawione?
Pomijając argumentacje to każda teza wysupłana przez abstrakcje naszego rozumu bedzie ciekawa na gruncie czystej ciekawości, atrakcyjności itp.
Tylko że ten sam rozum podświadomie lub nie pyta „dlaczego” podsuwając rózne „nieciekawe” argumenty i czy chcesz czy nie chcesz jedne z nich akceptujesz inne nie stosując taki lub inny aparat „wiedzy” lub opierając się tylko na poprawności tzw metodologii badań.
MOżna tez odrzucac biorąc kryteriunm nieciekawości wzgledem samej tezy 🙂
Samo życie.
@less
To może przeczytaj wpis astanczaka?
Ps. Podoba mi się, że piszesz do mnie krótkimi zdaniami. Mam taką zasadę, że nie czytam żadnego Twojego wpisu, jeśli ma więcej niż 3 zdań.
„Troszke nie łapię. Kontemplujesz prawdy objawione?”
No to faktycznie nie łapiesz.
@ blackswan
Ja się nie pytam o to jaką tezę wyłowił astanczak tylko o to jaka jest według ciebie teza pani profesor, konkretnie jaka.
A z tą uwagą o czytaniem do 3 zdań (moich komentarzy), to wiem że niektórzy mają z tym problemy, ale zazwyczaj powyżej jednej strony, więc chyba trzeba coś z tym zrobić.
A to jest trzecie zdanie. 🙂
„W kontekście tego wpisu to teza, a nie argumentacja jest dla mnie ciekawa.”
A jeszcze ciekawsze, jaki cel przyświeca Autorce tezy, która to Autorka (jak trafnie przypomniał gzalewski) ma podstawowe problemy z warsztatem badawczym.
Albowiem każda teza, której przyświeca cel inny niż dojście do prawdy to jest pro-pa-gan-da.
PS. Less – nie ulegaj podszeptom i pisz dłużej niż 3 zdania. Pozostali czytają.
@black
Oj blacki nieładnie.
Wyjąłem białą flagę i zadałem pytanie, a Ty dobijasz posłańca.
Faktycznie wyciągasz tezy nie zważając na argumenty 🙂
Ja jak widziśz postapiłem odwrotnie podałem Ci argumenty Ty podałeś mi tezę 😉
@less
„jaka jest według ciebie teza pani profesor, konkretnie jaka”
Ty się pytasz, pytasz się?
mi chodziło od początku o poziom wiedzy polskiego społeczeństwa dot. OFE. Przecież od tego wyszedł AStanczak w swoim tekście. Czy wszędzie trzeba wstawiać pierdylion przepisów?
:
„Książka zawiera również wyniki zachowań społeczeństwa wokół szeroko rozumianego zabezpieczenia emerytalnego. Na stronie 147 pada teza, iż blisko połowa – połowa! – Polaków nie wie, czy ma zabezpieczenie emerytalne w postaci OFE.”
@pit65
No bo jak mogłeś drogi pit posądzić mnie o przyjmowanie prawd objawionych? Ja i prawdy objawione? Za takie rzeczy to ja strzelam do posłańców i wystawiam ich potem na widok publiczny. Przecież napisałem wcześniej, że z tezą mogę się zgadzać przyjmując inny tok rozumowania. Na co ty zadałeś mi pytanie czy wobec tego przyjmuję ją bezdyskusyjnie (znaczy się tę tezę = o tym jak to w Polandii ludzie nie ogarniają systemu emerytalnego) jako prawdę objawioną. A ja przecież jeżdżę taksówkami w tym kraju, rozmawiam z ludźmi na ulicy, pytam przypadkowych ziomków proszących mnie o szluga co sądzą o różnych rzeczach itd. Wiesz, indywidualny risercz prowadzę 🙂
@ blackswan
A według mnie teza jest zupełnie inna: Polacy są wręcz świetnie wyedukowani ekonomicznie!
Na stronie 55 linkowanego opracowania jest tabela zatytułowana „Stan niewiedzy nt posiadanych usług finansowych”.
I takie jest jej założenie wyjściowe : ” Uznano że dobrym wskaźnikiem braku edukacji ekonomicznej może być niewiedza co do posiadanych usług finansowych”.
A tak podsumowano wyniki tego sprawdzianu:
„Niewiedza co do posiadanych usług bakowych nie jest zjawiskiem masowym, dotyczy tylko 1-2 procent marginesu społeczeństwa. Najczęściej niewiedza ta dotyczy możliwości korzystania z konta bankowego przez Internet.”!!!
Tak więc nic dziwnego, że według mnie, teza pani profesor jest taka, że poziom edukacji finansowej w naszym społeczeństwie jest bardzo wysoki, a nawet wręcz rewelacyjny, gdyż niewiedza na temat posiadanych usług bankowych jest wręcz marginalna (1-2% i to głównie co do kont internetowych), a więc mieści się w granicach błędu pomiaru!
A co do owej wiedzy na temat OFE – ” blisko połowa – połowa! – Polaków nie wie, czy ma zabezpieczenie emerytalne w postaci OFE” – to myślę, ze jest to całkiem dobry wynik świadczący o całkiem trzeźwym i racjonalnym podejściu Polaków do sprawy, albowiem już niedługo okaże się czy OFE daje im zabezpieczenie emerytalne!
PS
Blackie a wiesz ty co to jest hipoteza? Ano jest to teza związane z jeździectwem, bo hipochondryk to jest stary koń co udaje ciągle chorego (lub ciągle udaje chorego). 🙂
@Black
No to cieszę sie ,żeśmy sie porozumieli co do znaczenia słów napisanych, unikając typowych błędów komunikacji.
Powodzenia w riserczu.
Tylko taka mała zajawka mi sie przypomniała jak to kolega w dawnych prehistorycznych czasach kiedy królował na GPW fixing 3 razy w tygodniu prowadził zawsze risercz wśród szerokiej rzeszy braci podobnych niemu, co kupic przed sesją.
No i nie chcę Cię zniechęcać bo temat inny , ale wiele z tego riserczu nie przekuł na mamone choć pewnie jakieś tezy sobie ukuł o handlu na GPW.Pewnikiem czego zrezygnował kupił sobie obwoźny stragan i zaczął handlować konfekcja damską 🙂
Dalej kontakt sie urywa.
Zgadzam się z Tobą ,że w pewnych przypadkach jeżeli jakąś tezę uwiarygadnia skutek. Np systemiczny zarobek w tradingu to można nie wnikać bo teza wygląda atrakcyjniej od wszylkich argumentów.
To tak wygląda od strony tradera i to tego wygrywającego.
Natomiast jeżeli wchodzi do tego nauka szukająca pytania „Dlaczego”
no to efekty moga byc naukowo porażające dla przypadkowo czytających.
I tak trzymać.
PS.Ja nie mam nic przeciwko prawdom objawionym.
Bo nauka nie ma nic do tego.Transcendentalizm nie jest przedmiotem jej badań.
Więc jeśli np. wpadnie mi jakaś większa wygrana pozwalam sobie na całkiem wyobcowaną z argumentów nauki tezę „Pit jesteś wielki” 😉
tak dodam tylko:
http://izaleszczyna.blog.onet.pl/2013/07/23/ofe-pijak-i-wiarygodnosc-panstwa/