Wielu inwestorów uważa, że indeksy zawyżają stopy zwrotu z rynku akcyjnego. Swoje rozumowanie opierają na fakcie, że indeksy selekcjonują spółki – albo przez komitety indeksowe, albo przez zestaw kryteriów – wyrzucają z nich słabe spółki i dodają mocne. Czy takie przekonanie jest poprawne?
Po pierwsze, do indeksów dodawane są nie tyle mocne spółki, co mocne pod względem stóp zwrotu w ostatnim czasie. Analogicznie, usuwane są z nich spółki ze słabymi stopami zwrotu w ostatnim czasie. Po drugie, takie rozumowanie zakłada, że komitety indeksowe lub kryteria indeksowe mają przewagę nad rynkiem, co nie wydaje się prawdopodobne. Po trzecie, rozkład stóp zwrotu z rynku akcyjnego pokazuje, że stopy zwrotu całego rynku generuje niewielka grupa zwycięskich firm. W przypadku wąskich indeksów, jak WIG20, łatwo jest je przegapić.
W 2013 roku sprawdziłem, które z powyższych podejść jest potwierdzone przez historię WIG20. Porównałem stopy zwrotu spółek z „oryginalnego” WIG20, a więc ze składu indeksu w momencie jego utworzenia 16 kwietnia 1994 roku, ze stopami zwrotu modyfikowanego indeksu.
Myślę, że po 12 latach warto wrócić do tego ćwiczenia. Tabela poniżej pokazuje wyniki inwestycji w pierwszy skład indeksu WIG20.
Kilka zdań o metodologii. Korzystałem z danych Bossy i GPW. Obydwie serie danych nie uwzględniają dywidend, co mocno obniża wyniki, ale jest właściwym podejściem, bo WIG20 też nie uwzględnia dywidend, a wersję Total Return (TR) stworzono dopiero w XXI wieku. Dane Stooq, które uwzględniają dywidendy, nie zawierają wycofanych spółek.
Czytelnicy zauważą, że w przypadku spółek, które przestały być notowane, założyłem, że gotówka ze sprzedaży akcji (po cenie ostatniego notowania) będzie inwestowana w krótkoterminowe obligacje, których przybliżeniem jest WIBID 3M. Alternatywnym wyborem byłoby „rozdzielanie” środków pomiędzy spółki pozostające na GPW. Wybrałem prostszą opcję.
Portfel złożony z oryginalnego składu WIG20 bez problemu pokonał WIG20. Uzyskał stopę zwrotu na poziomie 578% przy wyniku WIG20 na poziomie 175%. To o tyle interesujący wynik, że oryginalny skład indeksu WIG20 pochodził „z łapanki”. Zawierał niemal wszystkie spółki notowane na GPW w tym czasie, a spółki obecne wtedy na GPW zupełnie nie odzwierciedlały polskiej gospodarki.
Podkreślam, że stopa zwrotu na poziomie 578% to wynik cenowy, a nie Total Return. Nie zawiera dywidend, które znacznie podniosłyby stopy zwrotu. Pierwszy w zestawieniu ING uzyskał stopę zwrotu na poziomie 923% (to trzeci najlepszy wynik). Po uwzględnieniu dywidend stopa zwrotu wzrosłaby do 1434%. Mogę to policzyć, bo dla notowanych obecnie spółek z oryginalnego składu mogę skorzystać z bazy Stooq.
Czytelnicy zauważyli zapewne, że z 20 spółek z oryginalnego składu WIG20 tylko pięć jest obecnie notowanych (moja analiza bierze to pod uwagę). Co się stało z pozostałymi piętnastoma? Sześć z nich upadło i zostało wycofanych z GPW. Pozostałe dziewięć zostało przejętych lub ściągniętych z giełdy przez głównego akcjonariusza. Granica pomiędzy tymi scenariuszami nie jest ostra, dlatego traktuję je jak jedną kategorię.
Z tej grupy spółek pięć zanotowało dodatnie stopy zwrotu do wycofania z GPW, jedna – Wedel – straciła 1%, a trzy zanotowały wyraźny spadek.
Jak widać, w przypadku oryginalnego składu WIG20 większość spółek została wycofanych z powodu przejęć, a nie z powodu upadłości.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.