W Polsce z tytułu urodzenia dziecka, rodzice otrzymują tzw. becikowe, w wysokości 1000 złotych. Do tego dochodzi co miesiąc 800+, a oprócz tego różne miasta dają rzeczowe „wyprawki”: np. wyprawka dla Warszawiaka, wyprawka dla Gzubka(Poznań), Krakowska wyprawka i inne. W innych krajach europejskich jest różnie. W Finlandii jest słynny „Baby Box”, również zawierający rzeczy dla noworodka, w Norwegii zasiłek jednorazowy w wysokości około 7500 euro, W Hiszpanii ulga podatkowa do 1200 euro, w Czechach jednorazowa wypłata ok. 500 euro (przy spełnieniu warunków).
Państwa starają się ulżyć młodym rodzicom, pokazać wsparcie. To czy faktycznie jest to pomoc, to już zupełnie inna dyskusja. Co to wszystko ma wspólnego z inwestowaniem? Część Czytelników z pewnością się już domyśla.
Kilka dni temu amerykański Kongres poinformował, że ustawa Inwest America Act, zacznie obowiązywać dokładnie za rok, 4 lipca 2026, w 250 rocznicę powstania USA. W myśl tej ustawy, każde amerykańskie dziecko otrzyma po urodzeniu konto inwestycyjne o wartości tysiąca dolarów, finansowane z budżetu federalnego. Na razie jest to pilotaż i dotyczy dzieci urodzone w latach 2025-2028.
Nieźle co?
Dodatkowo ustawa dopuszcza wpłaty od rodziny i przyjaciół do pięciu tysięcy dolarów rocznie. Pieniądze mają być inwestowane w tanie ETFy szerokiego rynku, z odroczonym podatkiem do osiemnastego roku życia. Przy czym zastosowany podatek będzie różny w zależności od tego, na co zostanie przeznaczona wypłata. Jeśli cele będą edukacyjne, mieszkaniowe lub związane z rozpoczęciem działalności biznesowej, wypłata będzie podlegać podatkowi od zysków kapitałowych. Jeśli cel będzie inny (przed 30 rokiem życia) będzie to traktowane jako zwykły przychód i dodatkowo obciążone „karą” 10%.
Gdyby taka ustawa zaczęła obowiązywać osiemnaście lat temu, dziś każdy Amerykanin urodzony wówczas miałby na koncie nieco ponad 4000 dolarów, gdyby to była inwestycja w ETF na indeks S&P500. Czy to dużo, czy mało, zależy od perspektywy, zwłaszcza, że średni koszt roczny studiów w USA to kwoty dużo wyższe. Oczywiście, jeśli uwzględnimy, że od czasu do czasu rodzina mogła coś wpłacać na ten rachunek (do 5000 dolarów rocznie), kwoty mogłyby być imponujące. Sam pomysł jest jednak intrygujący. Od wielu lat rozmawiamy w naszych polskich warunkach, o tym, jak przekonywać ludzi do długoterminowego inwestowania. Zwykle te dyskusje są w kontekście emerytury i wówczas problemem staje się, jak mówić do młodych o czymś tak odległym jak emerytura. Dodatkowo brak wiedzy o rynku kapitałowym, oraz brak „namacalnych dowodów”, że w długim terminie systematyczne inwestycje mogą przynieść realne zyski. To się zaczęło zmieniać, gdy Polacy zaczęli pracować w zagranicznych korporacjach i część wynagrodzenia zaczęli otrzymywać w akcjach spółek, w których są zatrudnieni. Początkowo to wydają się drobne kwoty, jednak po kilku latach systematycznych wpłat oraz hossy, nagle zupełnie inaczej patrzą na rynek akcyjny. W pewnym stopniu, podobną rolę odgrywa u nas PPK. Amerykański Invest America Act przesuwa owo „myślenie w długim terminie” na początek życia człowieka.
Pomysłodawcą tej ustawy jest republikański senator Ted Cruz, mój równolatek. Wcześniej pracował jako prokurator generalny stanu Teksas oraz doradca polityczny Goerge W. Busha. Cruz jest mocno konserwatywny, w USA kojarzy się go z głośną akcją z 2013 roku – przez kilkanaście godzin prowadził wykład przeciw ustawie Obamacare. W 2016 roku był również kandydatem na prezydenta, przegrywając z Trumpem. Pomysł na ustawę miał być zachętą do tego, żeby każdy Amerykanin posiadał udziały w amerykańskiej gospodarce.
Oczywiście sam pomysł „tysiaka na akcje” budzi różnego rodzaju pytania i kontrowersje. Przede wszystkim wzrost wydatków państwa. Rocznie w USA rodzi się około 4 milionów dzieci. Oznacza to wydatek rzędu 4 miliardów dolarów, czyli jakieś 0,06 procent budżetu federalnego. W sumie nie tak wiele. Inny argument to napływ funduszy na rynek ETFów i dalsze pompowanie hossy. Ale znów, to nie wydaje się tak wielka kwota. Do ETFów odzwierciedlających S&P500 w 2024 roku wpłynęło około 200 miliardów dolarów. Ważniejszy może być inny argument mówiący o dalszym wzmacnianiu największych graczy na tym rynku – Blackrock, Fidelity, Vanguard.
Wśród wszystkich mniej lub bardziej kontrowersyjnych decyzji Trumpa, ta wygląda na jedną z ciekawszych i nieźle przemyślanych. Invest America Act jest częścią OBBBA, czyli One Big Beautiful Act i może faktycznie to jest jakiś piękny element.
Spróbujmy pomarzyć…
W Polsce urodziło się w ubiegłym roku około 252 tysięcy dzieci. Gdyby państwo wypłacało 1000 złotych, koszt roczny wyniósłby 250 milionów, czyli jakieś 0,4 procent rocznego kosztu programu 800+.
A jak wygląda to na tle PPK? Roczna dopłata od państwa to w tej chwili 240 zł, uczestników programu jest 4,4 miliona osób, czyli koszt roczny to ponad miliard. Cóż więc oznacza 250 milionów. W perspektywie mamy: wzrost zamożności, wzrost cen akcji, (być może) wzrost dzietności…
Jakieś wady?
[Foto: cottonbro studio]

2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Bardzo ciekawe. Nie słyszałem o tym.
Jedyna wada tego rozwiązania jest taka, że 1000 zł, czy nawet 4000 zł, to niewiele.
Ale zauważmy, że rodzice każdego dziecka dostają 12 tys. zł tzw. kapitału opiekuńczego po urodzeniu dziecka. W jednym z moich wpisów szacowałem, że gdyby za te 12 tys. zł kupić indeks światowych akcji, to po 65 latachuzbierałaby się kwota pozwalająca wykupić dożywotnią emeryturę w wysokości 73 proc. obecnej emerytury minimalnej.
I to bez przepracowania ani jednego dnia.
tak. To jest dość mało. To opcja dopłat rocznych do 5000$ w USA już się robi ciekawsza.