Dolar traci na wartości i zaufaniu

Zachowanie dolara amerykańskiego po wzajemnych atakach Iranu i Izraela zaskakuje, ale tylko do momentu, gdy uwzględnimy cały kontekst obecnej sytuacji USA i świata.

W zasadzie to analiza będzie dotyczyć Indeksu dolara amerykańskiego (DXY), mierzącego siłę dolara wobec koszyka sześciu głównych walut (EUR, JPY, GBP, CAD, SEK, CHF). Daje to dokładniejszy obraz niż tylko porównanie USD do złotego czy euro.

W chwilach geopolitycznych zawieruch inwestorzy całego świata gwałtownie rzucali się do kupna dolarów, ale też franków szwajcarskich czy jena. Dolar zawsze był hegemonem, ale tegoroczna jego słabość i niemal żadna reakcja po wzajemnych bombardowaniach w rejonie Bliskiego Wschodu wskazuje coś więcej – kryzys zaufania do Ameryki, a w zasadzie do Trumpa.

Tak wygląda obecnie wykres Indeksu dolara amerykańskiego:

Pękło wsparcie na poziomie 98,5, choć po bombardowaniach można było spodziewać się ruchu raczej w kierunku 100. Można by uznać, że bombardowania nie są zdarzeniem wymagających ucieczki do bezpiecznych walut, ale to nadal nie tłumaczy słabości dolara.

Pod względem technicznym na wykresie widać formację RGR, która w tym wypadku zwiastuje kontynuację dotychczasowego trendu, czyli powrót do spadków po 2-miesięcznej konsolidacji. Zresztą analitycy i inwestorzy (Paul Tudor Jones) już wcześniej wskazywali, że to wsparcie się nie utrzyma na poziomie 98-100 i trzeba się spodziewać zjazdu do 90 czy nawet 80. Analitycy potrafią się zbiorowo mylić, ale tym razem może nie aż tak bardzo.

W zasadzie ten spadek jest tym, co chciał od początku zobaczyć Trump. Z jednej strony to ułatwia eksport amerykańskim firmom (utrudniając eksport zagranicy do USA) i dzięki temu poprawia bilans handlowy (America first). Choć to raczej pomysły jego doradców, wątpliwe by Trump rozumiał w pełni te zależności, skoro kiedyś był przekonany, że cła importowe płacą … eksportujący do USA, a nie amerykańscy importerzy.

Z drugiej strony inwestorzy na świecie mogą kupować coraz taniej aktywa amerykańskie, ale tu zaczynają się schody. Tańsze złoto chętnie, szczególnie Chiny, które zamieniają swoje dolarowe rezerwy na złoto w potężnych ilościach, ale poza tym Ameryka w 2025 roku przestaje być partnerem w interesach godnym zaufania, mimo że nadal jest hegemonem i trzymanie papierów typu bony czy obligacje wydaje się pewną koniecznością.

Kryzys zaufania to oczywiście skutek chaotycznego działania Trumpa, jego wojny celne, nieobliczalność, niepewność, ryzyko, utrata wielu powiązań itd. Na dobrą sprawę przysłużył się Ameryce gospodarczo tylko na opak jak do tej pory, przeciętni obywatele póki co jedynie tracą na jego prezydenturze, ale to ich wewnętrzna sprawa. Gorzej, że świat widzi ten cyrk i tak to zresztą poza protokołem nazywa, ale z powodu siły Ameryki musi się z nią układać chcąc nie chcąc. Cła jedynie pogorszą wymianę handlową a Bank Światowy zmniejsza prognozy PKB z ich powodu.

Odzyskanie wiarygodności nie wydaje się skuteczne w najbliższym czasie, więc na tym dolar nie zyska. Ważniejsze jednak w całej tej machinerii były zawsze różnice w stopach procentowych. I w tym tkwi pewna kolejna słabość: jeśli Trump chce cięcia stóp przez Fed, to siłą rzeczy osłabi to dalej dolara. Fed się wstrzymuje, czekając na wpływ ceł na inflację, chociaż i tak pewnie cięć jakichś w drugiej połowie roku dokona, wspierając zarazem trend spadkowy Indeksu dolara. Utrzymywanie tych stóp powstrzymuje te spadki, ale przecież i inwestorzy i konsumenci chcieliby widzieć niższe ich poziomy.

Dziwne w tym wydaje się to, że przecież Europa obniża od jakiegoś czasu stopy, a mimo to euro staje się silniejsze a nie słabsze. Ale to także odprysk polityki Trumpa – ucieczka kapitału z USA do Europy i ogromne inwestycje obronne wdrażane przez UE, oczekiwanie wzrostu PKB w Europie (w końcu) i osłabienie w USA.

Fundusze postawiły rekordowe kwoty na osłabienie dolara i póki co nie widać, by zmieniły zdanie, przy okazji pompując kapitał do Europy, w tym do Polski, dzięki czemu nasza giełda wygrywa rankingi zyskowności w tym roku. Można by sobie życzyć w sumie, aby Trump z Muskiem (czy bez niego) nadal dołowali prestiż i siłę USA, jeśli ma to służyć naszemu regionowi, bo w sumie nie wygląda na to, by miało się coś zmienić. Dzięki temu kapitał nadal zostanie w Europie a dolar pozostanie słaby. Wiem, nie cieszą się z tego eksporterzy, ale przecież nasz import idzie głównie do Europy, a tutaj relacje walutowe to zupełnie inna bajka.

Trzeba jednak mieć świadomość, że takie wyprzedanie może przyciągać spekulacyjne ruchy. Będą się pojawiać w takim razie rajdy w górę, które mogą wyglądać jako zmiana trendu na wzrostowy, ale to mogą tak naprawdę być tylko korekty przed dalszymi spadkami. Aby trend zmienił się dziś na wzrostowy na trwałe, musiałby się stać rzeczy dość niespodziewane, typu Fed podnosi stopy zamiast opuszczać, albo Trump zrobi reset i uzna, że teraz zabawi się w coś innego.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.