Przez media przewija się od kilku dni akronim TACO. Co to oznacza, dlaczego strasznie irytuje Trumpa i co ma wspólnego z inwestowaniem?
Termin „TACO”, to skrót od „Trump Always Chickens Out” (ang. „Trump zawsze tchórzy”), który został ukuty w nieco żartobliwy, ale w sumie trafny sposób przez felietonistę Financial Timesa, Roberta Armstronga, w artykule z 2 maja 2025 roku. Odnosi się do znanego bardzo dobrze inwestorom całego świata wzorca w polityce celnej prezydenta Trumpa, który polega na ogłaszaniu wysokich ceł na import z różnych krajów, co wywołuje gwałtowne spadki na rynkach finansowych, a następnie wycofywaniu się z tych gróźb lub ich łagodzeniu, co prowadzi do odbicia rynków.
Jak dobrze wiemy zarówno wprowadzanie jak i wycofywanie się z tych ceł odbywa się w całkiem nieprzewidywalny sposób i w najmniej spodziewanym momencie, często zdarzało się w weekend lub chwilę przed. Rozbujało to mocno rynki i doprowadziło niejednego niecierpliwego inwestora, a z pewnością fundusze hedgingowe, do poważnych strat.
Ten schemat stał się podstawą pewnego rodzaju umownej strategii inwestycyjnej nazwanej „TACO trade”, która pozwala inwestorom zarabiać na zmienności rynku wywołanej tymi decyzjami Trumpa.
Strategia „TACO trade” opiera się na dwóch prostych krokach:
Kupno w dołku: Gdy Trump ogłasza wysokie cła (np. 50% na towary z Unii Europejskiej lub 145% na Chiny), rynki akcji, szczególnie amerykańskie, notowały gwałtowne spadki z powodu obaw o destabilizację handlu międzynarodowego, wzrost kosztów dla firm i inflację. Inwestorzy, i tu chodzi przede wszystkim o detalicznych, wykorzystywali te spadki, kupując akcje po niższych cenach.
Sprzedaż po odbiciu: Kiedy Trump wycofuje się z gróźb lub odracza wprowadzenie ceł (np. przesuwając terminy lub obniżając stawki), rynki reagują wzrostami, czasem nawet większymi niż wcześniejsze spadki. Inwestorzy sprzedają wtedy akcje z zyskiem.
Przykłady takich działań:
Kwiecień 2025: To była jak dotychczas największa TACO trade. Trump ogłosił „Liberation Day” – wprowadzenie „wzajemnych” ceł na poziomie 30% lub wyższym na niemal wszystkie kraje. Po tygodniu, w odpowiedzi na zamieszanie na rynkach, obniżył cła do 10% na 90 dni, co wywołało jeden z największych jednodniowych spadków a potem wzrostów na giełdach amerykańskich w historii.
Maj 2025: Trump zapowiedział 50% cła na towary z Unii Europejskiej od 1 czerwca, ale w ciągu kilku dni odroczył je do 9 lipca po prośbie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o więcej czasu na negocjacje. Rynki wzrosły o 2,1% po tej decyzji.
Chiny: Trump najpierw ogłosił cła na poziomie 145% na towary z Chin, potem obniżył je do 100%, a następnie do 30%, argumentując, że zmusił Chiny do negocjacji. W międzyczasie dokonywał jakichś wyjątków i zapewniał cały czas, że jest w kontakcie z przywódcą Chin (choć ten o niczym takim nie wiedział).
TACO stało się głośne po agresywnej reakcji Trumpa podczas konferencji prasowej w Białym Domu 28 maja 2025, gdy reporterka CNBC, Megan Casella, zapytała Trumpa o termin „TACO”, co wywołało jego wybuch. Trump nazwał pytanie „najgorszym” i „obrzydliwym”, zaprzeczając, że tchórzy. Stwierdził, że jego strategia to „negocjacje” – ogłaszanie wysokich ceł to sposób na zmuszenie partnerów handlowych do ustępstw. „Stawiam absurdalnie wysoką liczbę, a potem trochę obniżam” – powiedział, twierdząc, że jego podejście przynosi efekty, np. zmusiło UE i Chiny do rozmów.
Trump był wyraźnie zirytowany, mówiąc: „Nie mów nigdy tego, co powiedziałaś. To obrzydliwe pytanie”. Reporterka skomentowała później na antenie CNBC, że Wall Street uwielbia akronimy, a „TACO” dobrze oddaje dynamikę rynkową: spadki po groźbach i wzrosty po ich wycofaniu. Dodała, że uznanie jej pytania za „obrzydliwe” traktuje jako odznakę honoru.
Sam termin „TACO” zyskał szybko popularność, a fintwit zalały memy. Inwestorzy zauważyli powtarzalność schematu Trumpa dużo wcześniej, choć nie używali tego akronimu. Mówiło się raczej o „Sell America”. Wpływ tych rozgrywek celnych słabnie jednak coraz bardziej, co daje się zauważyć na wykresach, dołki są coraz płytsze po tych deklaracjach, za to inwestorzy stają się coraz bardziej pewni siebie, wierząc, że Trump zawsze ustąpi, zanim jego cła wywołają poważne szkody gospodarcze. To prowadzi do optymistycznego sentymentu na rynkach, mamy więc piękne odbicie typu V za sobą i już niewiele do ATH.
Póki co, wpływ samych ceł na realną gospodarkę nie jest aż tak silnie zauważalny, poza przerwanymi procesami zamówień i logistyki, co znacznie obniżyło import do USA, a za nim PKB za 1 kw. Ale z pewnością cła mogą w końcu zostać ustalone i wprowadzone, a potem wpłynąć na ceny. Trump nakazuje firmom „zjeść je”, czyli obniżyć swoje zyski bez podnoszenia cen. To prowadzić może tylko do jednego- inflacji nie będzie, ale spółki znacząco stracą zyskowność. W tym układzie odbije się to właśnie w ten sposób na giełdzie w pewnym momencie. A samo TACO trade przestanie mieć znaczenie, gdy najważniejsze umowy zostaną dogadane.
Nietrudno zauważyć, że taka polityka celna Trumpa jest chaotyczna i nieprzewidywalna, co destabilizuje handel międzynarodowy. Amerykański Sąd Handlu Międzynarodowego uznał nawet, że niektóre jego cła są niezgodne z prawem, wskazując na brak podstaw prawnych i naruszenia konstytucji. Sąd apelacyjny to odwołał, sprawa leży w Sądzie Najwyższym.
Sama strategia przynosi krótkoterminowe zyski inwestorom, co zauważył w swoich statystykach serwis BESPOKE, wg którego od lat nie było takich profitów w odpowiedzi na metodę „kup dołek” (buy the dip). Prędzej czy później taki pomysł na zyski skończy się, naturalnie, albo pod wpływem jakiegoś załamania.
Reuters pisze o innych nieco żartobliwych akronimach powiązanych, ale mnie znanych. Nie rozwijam ich już, same nazwy wiele mówią:
MEGA – Make Europe Great Again
MAGA – Make America Go Away.
—kat—
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.