Przy moim pełnym respekcie dla tego, co robi Tom Hougaard w zakresie popularyzowania systematycznego tradingu, edukacji i dzielenia się wiedzą na żywo, nie mogę nie zauważać, że kilka słabych miejsc w jego poczynaniach umniejsza efekt całej tej roboty.
Wszystkie te słabości przedstawiam w skrócie w poniższym tekście.
1. Samo sabotaż
Tom zbadał statystycznie wszystkie strategie, które używa w swoim tradingu na żywo. W tym sensie przynajmniej, że zna prawdopodobieństwa i skalę następstw po wejściu na pozycję przy użyciu technik, które opisywałem w poprzednich częściach tego cyklu. Tak to się zresztą powinno odbywać w tym biznesie, trzeba znać podstawy osiągania statystycznej przewagi. Nie widziałem wprawdzie tych statystyk, ale miałem okazję raz widzieć, jak pokazywał wyliczenia dla nowo tworzonej strategii, którą zresztą odrzucił z uwagi na zbyt małą przewagę (za mała trafność w tym przypadku).
Ta robota jednak przestaje mieć całkowite znaczenie, gdy on sam przestaje systematycznie używać tych strategii. Zamiast tego używa je dość losowo. To całkowicie zmienia rozkłady zysków i strat. Bo jeśli np. jakaś strategia ma statystycznie 80% trafność, to zastosowanie jej nie zawsze, a tylko w wybrane dni, zaprzecza przewadze, którą można uzyskać. To nie jest tak, że losowe użycie oznacza nadal 80% trafność. To może oznaczać, że trafi tylko na stratne sygnały, a uniknie zyskownych w ekstremalnie niesprzyjających przypadkach.
W tym sensie sam sabotuje skuteczność swoich strategii, co widać w ostatnich tygodniach w jego wynikach live.
2. Losowość
Wyżej wspomniana losowość to tylko część całości. Efekt statystycznej przewagi niweczy on również przez to, że opuszcza niektóre sesje i to mogą być te sesje, gdzie zyski uzyskane z pomocą jego strategii mogłyby być największe. Rozumiem, że to z powodu podróży i występów, ale nie zmienia to faktu.
Jest może gorsza rzecz związana z losowością. On używa tych kilku strategii bez jakiegoś planu, bez ciągłości, przypadkowo. Dziś zagra na otwarcie wybicie z zakresu 1h przed sesją, jutro ASR, pojutrze formację W. To również odbiera mu wyliczoną statystycznie przewagę. Równie dobrze mógłby wchodzić na pozycje w oparciu o rzut monetą. Gdyby działał systematycznie i zdyscyplinowanie realizował swoje strategie, jego zyskowność byłaby pewnie niepodważalna i znacząco wyższa.
3. Konflikt sygnałów
Chaos wspomniany w 2 poprzednich punktach pogłębia nierozwiązany konflikt między jego strategiami. Kiedy wszystkie niemal krążą wokół otwarcia, mogą dawać przeciwne sygnały na tej samej sesji i w tym samym czasie. On nie ma na to pomysłu, przez to zdarza mu się wejść w nietrafny sygnał, a opuścić trafny. Widać to dokładnie na sesji europejskiej 2 grudnia 2024. Wszedł na krótką pozycję w FTSE na sygnale ze strategii „1h zakresu przed sesją” (nazywa to Morning Espresso) i chwilę potem pojawił się sygnał kupna ze strategii „First bar negative”, ale on siedział na krótkiej. Sam stwierdził, że drugi sygnał ignoruje w tej sytuacji. W rezultacie stracił na pierwszej transakcji, a nie zarobił na drugiej, która była zyskowna, gdyby ją podjął.
4. Świadomie łamanie zasad
Wielokrotnie zdarza mu się łamać zasady. Gdy pojawiały się sygnały ignorował je, przemilczał, czasem świadomie opuszczał. Taki brak dyscypliny potrafi się zemścić i tak było na sesji amerykańskiej 27 listopada, gdzie wpadł w pętlę stratnych transakcji robionych dość impulsywnie, a nie podejmował swoich sygnałów, które był trafne. Sam zresztą czasem głośno mówi, że łamie właśnie dyscyplinę. Czasem jakoś to racjonalizuje, czasem nie.
5. Intuicyjne, ale mocno emocjonalne transakcje
Bywa, że zamiast realizowania strategii, dokonuje zupełnie intuicyjnych wejść. Wydaje mu się, że widzi gdzieś jakieś silne wsparcia czy opory, albo jakieś ruchy rynku wyczuwa i idzie za tym z transakcjami. Raz, że ponownie niweczy swoją statystyczną przewagę. Dwa – te transakcje są czasem silnie emocjonalnie nacechowane, choć on potrafi emocje ukryć. Emocje jak wiemy są najgorszym doradcą w tej branży, ukrywanie ich nie powoduje zaniku ich wpływu. Nierzadko w ten sposób wpada po prostu w tzw. tilt, czyli próbuje odegrać swoje straty. Tak było na sesji 27 listopada wspomnianej w poprzednim punkcie, gdzie się kompletnie pogubił i zakończył ją stratami.
6. Brak uwagi
Zdarzało się, że zamiast koncentrować się na sygnałach strategii zajmował się opowiadaniem historii czy jakimiś konwersacjami z samym sobą, zaniedbując transakcje. W ten sposób ominęło go kilka naprawdę dobrych wejść. Zdarzało się też, że mylił strony i zamiast kupować sprzedawał krótko.
7. Niecierpliwość
Dotyczy to głównie zarządzania ryzykiem. Z braku lepszego określenia nazywam to właśnie niecierpliwością. Zdarzało się bowiem, że zamykał straty i zyski zbyt przedwcześnie, zanim zakładany regułami poziom został osiągnięty. To powodowało, że np. stop-loss odpalał ręcznie zbyt szybko, a w tej samej chwili kurs się odwracał w jego stronę.
Moim zdaniem czasami też za szybko przesuwa stop-lossy, nie pozwalając transakcji dobrze się rozwinąć, przez co kasuje większą ilość strat niepotrzebnie.
8. Ignorowanie zmienności
Nie bardzo rozumiem jak doświadczony trader nie bierze pod uwagę zmienności, czyli zakresu wahań. Z tego powodu jego wielkość pozycji jest taka sama, czyli 200 kontraktów na DAX i FTSE, a więc niezależnie od tego, czy zmiany na otwarciu są szalone, czy niewielkie. A czasem domyślny stop-loss jest tak odległy z powodu zmienności, że aż się prosi o zmniejszenie wielkości pozycji, żeby straty nie były tak dotkliwe.
9. Zaśmiecanie umysłu
Pomimo gotowych strategii, które wg Toma dają mu przewagę, przychodzi nierzadko na sesję ze z góry założonymi przekonaniami, które chce realizować. Nie stara się nawet zrobić analizy pod swoje strategie tylko od razu chce otwierać krótką lub długą pozycję. W AT mówi się, że jak chcesz odtworzyć konkretną pozycję, to szybko znajdziesz uzasadnienie na wykresie. To jest ten przypadek.
W niektórych innych sytuacjach zamiast strategii poszukuje inspiracji poza nimi. Patrzy na jakieś analogie z przeszłości albo próbuje w jakiś prosty sposób tłumaczyć co dzieje się lub może się zdarzyć na rynku poza wykresami. To również odciąga go od strategii.
10. Dystrakcje
W day tradingu potrzebne jest skupienie, a tego mu nierzadko brakuje. Pisze na telegramie, komentuje jakieś zdarzenia, gorączkuje się przed czekającym go wystąpieniem. W rezultacie to nie tylko powoduje ominięcie okazji, ale przede wszystkim brak właściwej koncentracji na transakcjach.
***
To tylko te najważniejsze słabe strony, które wychwyciłem śledząc jego day-tradingowe transakcje live na kontraktach indeksowych. Mimo to udaje mu się osiągać zyski. W jaki sposób? Jest w tym pewna magia, ale to temat na kolejną część.
CDN
—kat–
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.