Jest coś pięknego w tym wykresie polskich indeksów po sesji wtorkowej, 16 lipca. WIG i WIG20 spadają około trzy procent. Nieco mniej mWIG40 i sWIG80. Złoty – dający nadzieję na coś więcej, jeśli chodzi o trend byka, dzięki umacnianiu się od miesiąca – również zaskakująco się osłabił. Gwiazdą spadków w ciągu dwóch dni okazał się XTB, którego cena spada o ponad 17 procent, w reakcji na ograniczenia dotyczące marketingu w Hiszpanii. Inwestorzy szukający każdego dnia wyjaśnień szumu, czy też ruchu giełdowego w przypadku tej spółki, mogą przynajmniej spokojnie rozumieć, że istnieje jakaś przyczyna.
Ale, jak wytłumaczyć tę słabość rynku? Zostawmy innym próby szukania wyjaśnień, logicznych, narracyjnie spójnych i dających jakiekolwiek poczucie rozumienia i kontroli. W ubiegłym tygodniu pisałem o rynku francuskim i jego zachowaniu w kontekście zdarzeń politycznych, czyli wyborów do Zgromadzenia Narodowego (A jeśli trend jest ważniejszy). Od tamtego komentarza wiele się nie zmieniło. Trend boczny trwa – tym razem zbliżyliśmy się do dolnego ograniczenia korekty spadkowej. I – jeśli choć w minimalnym stopniu korzystamy z analizy technicznej – czekamy na wybicie. Dołem? Na razie tak to wygląda, że tu jest nieco większa szansa.
Obraz techniczny naszego rynku, jest nieco mniej przejrzysty niż francuskiego. Nasza szklana kula analizy technicznej zdaje się nieco zamglona. Do wtorku, gdy patrzyliśmy na wykres, mogliśmy mieć nadzieję na to, że rynek przymierza się do pokonania swojego historycznego szczytu, w ramach pięknej hossy rozpoczętej w październiku 2022. Blisko dwa lata wzrostów, nowe rekordy co kilka miesięcy, korekty co jakiś czas, z których najdłuższa i największa miała miejsce rok temu. Gwałtowność tego jednosesyjnego załamania jest zaskoczeniem, zwłaszcza, że patrząc na zagubienie komentatorów, nie było podstaw, ani znaków do tego rodzaju zachowania.
A może właśnie to jest klucz? Może lepiej zacząć zastanawiać się, czy przypadkiem nie jest tak, że zaskakujący spadek cen, bez większego uzasadnienia jest sygnałem słabości hossy i przygotowywania się do odwrotu, czyli zmiany dotychczasowego trendu? Na razie nie ma jeszcze większych powodów do obaw. Może to będzie wyłącznie kolejna korekta, która potrwa trzy-cztery tygodnie. Rynki europejskie zachowują się znacznie słabiej niż ten, na którym hossa imponuje swoją skalą, czyli na rynku amerykańskim. Choć niemiecki DAX wygląda znacznie lepiej niż francuski CAC40, to tam również pojawiają się sygnały wyczerpywania siły rynku byka. Może więc czas przygotować się do możliwej zmiany trendu, zamiast szukać wyjaśnienia każdego ruchu w napływających dzień w dzień informacjach?
[Photo by John Moeses Bauan on Unsplash]
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Możliwe że zaczęła się bessa 🙂
Może zaczyna się odwrót od ryzyka. Zamach na Trumpa przypieczętowany "nominacją" J.D. Vance'a. Perspektywy krajów przyfrontowych skokowo się pogarszają. Jak czytam komentarze, to powyższe wyjaśnienie wydaje się sensowne (że nazbyt oczywiste? no, tak).