Stuknęło nam 15 lat, więc korzystam z okazji, by w imieniu wszystkich nas blogerów napisać krótki tekst rocznicowy.
A przy okazji dodam kilka słów o sprawach naszej kuchni, co ma pewne znaczenie w tym kontekście jak się za chwilę okaże.
Nie chcemy przesadnie manifestować tej czy innej rocznicy, to przecież nie o nas tu chodzi, ale o satysfakcję Was – Czytelników. To Wam przede wszystkim chcemy podziękować za odwiedziny, za słowa pochwał i krytyki, za to, że mamy dla kogo i o czym pisać. I przy okazji przeprosić za błędy, które się czasem przytrafiają. Mamy jednak nadzieję, że pomimo nich treści wpisów – esencja tego co tu robimy – bronią się i dotrzymują kroku zmieniającej się szybko rzeczywistości i potrzebom odwiedzających to miejsce.
A czym się możemy pochwalić?
- 15 lat systematycznego pisania
- 5100 wpisów łącznie
- 30 wpisów średnio miesięcznie
- 5 aktywnych blogerów
- 2 byłych blogerów, w tym Michał Wojciechowski, który blogi stworzył
- 4 lata i 3 miesiące istnienia twitterowego profilu, naszego aktywnego ramienia w socjalach
- 13 333 followersów na twitterze
Tysiące wpisów, a nadal mamy worki pełne nowych pomysłów, i choć pierwotnym celem powstania było przekazywanie treści edukacyjnych w praktyce, to przy okazji próbujemy nadążyć w tekstach za trendami, za nowościami, za literaturą, za wydarzeniami. Nie wszystko jednak mieściło się w formule blogowej, dlatego naturalnym krokiem dla transmisji naszych komentarzy w odniesieniu do bieżączki rynkowej było stworzenie profilu twitterowego.
Wielu nas odwiedzających, szczególnie właśnie na twitterze, ma czasem wątpliwości czym/kim tak naprawdę jesteśmy w tym finansowym ekosystemie internetowym, gdyż w rzeczy samej nasze biuro ma jedynie wirtualny charakter i szyld nawiązujący do Bossa, która jest naszym szefem (cóż za doskonała gra słów!). Te powiązania wymagają czasami pewnych tłumaczeń, zróbmy to więc teraz w sposób formalny.
Wszyscy tutaj piszący jesteśmy freelancerami wynajętymi przez DM BOŚ do prezentowania naszej wiedzy o rynku i praktycznych doświadczeń z obcowania z nim. Wszyscy z nas są więc na co dzień nie tylko inwestorami i/lub traderami, ale przy okazji pasjonatami, tylko w ten sposób można bowiem wiarygodnie produkować tego rodzaju treści i nie znudzić się lub nie zwariować nieustannym śledzeniem dziesiątków wydarzeń dziennie z wszystkich zakątków giełdowego świata.
Nie da się wiedzieć wszystkiego o wszystkim, ale staramy się trzymać rękę na pulsie, a przede wszystkim to, co opisujemy tutaj, to jest nasza wizja tego świata, nasze opinie, nasze komentarze, choć zawsze staramy się wszędzie gdzie to możliwe opierać wszystko na faktach.
A w tej branży łatwo jest mieć rację i nie mieć zarazem, bo już choćby sama prognoza może stać się nieaktualna 5 minut po jej opublikowaniu. Z innej strony z uwagi na skomplikowaną naturę tej branży i często intuicyjne, nie zawsze sprawdzalne analizy i propozycje, łatwo sprzedaje się tzw. snake oil, ale „wciskania tego kitu” chcemy za wszelką cenę uniknąć, dlatego bardziej interesuje nas odbrązawianie niż kolorowanie giełdowej rzeczywistości. Jeśli ktoś zauważy, że coś jednak w tej misji nas umknęło, zawsze jesteśmy otwarci na krytykę i merytoryczną dyskusję.
Nasz profil twitterowy jest, jak sama nazwa wskazuje, NASZ blogowy (twitter.com/BlogiBossaPL), choć ciągle dumnie reprezentujemy tam markę Bossa i lubimy dzielić się tam publicznie nowinkami z jej codziennego życia. Ale taki właśnie jest twtter- nieco plotkarski, nieco informacyjny, nieco opiniotwórczy, a my czasem próbujemy przemycić te treści w okrasie humoru czy ironii. Pamiętajcie jednak, że naszym mottem jest praca bez krawata i dystansu. Taki profil to nasz unikalny wkład w tę branżę, stoimy przy tym po obu stronach lady, jako inwestorzy i partnerzy domu maklerskiego jednocześnie, co daje nam szerszy wgląd w naturę świata finansów.
Gdyby robił to oficjalnie sam DM BOŚ, nigdy nie dostalibyście tych treści i tych chwilowych przyjemności. To był nasz pomysł i nasza chęć wyjścia w świat w takiej formie, więc co złego tam to my, nie Bossa. Ale nie obrażamy się, jeśli ktoś traktuje nas jako skrzynkę kontaktową z DM BOŚ, pamiętajcie jednak, że jesteśmy w tym jedynie pośrednikiem a nie wyrocznią.
To chwilę o tym, czym jeszcze nie jesteśmy.
Nie jesteśmy słupem ogłoszeniowym DM BOŚ, nie piszemy tekstów na polecenie, co jest siłą naszych blogowych produkcji. Zdarza się, że mamy inne zdanie niż choćby analitycy czy komentatorzy DM BOŚ, ale uznajemy, że w pięknych, ale dyskutowalnych różnicach siła.
Oczywiście zdarza się, że opisujemy nowości, zdarzenia czy jakieś akcje w DM BOŚ, ale my po prostu jesteśmy w jakiś sposób częścią tego zespołu, czerpiemy z tego siłę i pomysły, jednocześnie sami czujemy się w obowiązku pomagać w jej rozwoju, z obopólną korzyścią. To się po prostu nazywa etos, a my należymy jeszcze do starej szkoły przedinternetowych wartości.
Nie jesteśmy też internetowym ramieniem działu analitycznego DM BOŚ. Dzielą nas branżowe „chińskie mury”, prosimy więc nie wieszać nas za treści przez nich publikowane. Z drugiej strony sami chętnie je anonsujemy światu jeśli widzimy, że jest w nich zawarta dobra robota warta rozpowszechnienia.
Nie jesteśmy też działem interwencji DM BOŚ, a zdarza się, że to od nas wymaga się jakichś pilnych odpowiedzi czy wyjaśnień. Do tego celu istnieje specjalnie dedykowany dział obsługi. Choć zwykle i tak staramy się pomagać w bieżących problemach i zapytaniach, na tyle przynajmniej, na ile jesteśmy w stanie i na tyle, na ile możemy dotrzeć z tym na zaplecze. Nierzadko w tym celu prosimy samych pracowników o pomoc, bo przecież wiele kwestii nie leży w naszej gestii.
Czasem robimy za beta testerów Bossy albo udajemy mądrale proszeni o konsultacje, to ta fajna część naszej roboty, w której przydają nam się blogowe i twitterowe interakcje z Czytelnikami.
Nader często zapytuje się nas o sprawy techniczne, o problemy działania, a szczególnie o aplikacje, a to wszystko nie nasza domena. Próbujemy jednak przy tej okazji zaszczepić w zbiorowej świadomości, że w tej branży nie idzie się do sklepu z aplikacjami i nie kupuje takiej, która sama się aktualizuje do prawa, wymagań rynku, możliwości i potrzeb. My sami widzimy, że IT w Bossa to wielki dział budowy, który robi co może, aby wypuścić nową wersją mobilną, zunifikować do nowych potrzeb cały bossowy Web i iść do przodu z własną produkcją w postaci bossaStatica. Nie zadawajcie nam proszę nachalnie pytań z tego zakresu, a my odwdzięczymy się natychmiastową prezentacją tego, co wychodzi od nich na świat, sami lubimy się tym pobawić.
Na koniec zdradzimy Wam 3 tajemnice/idee, które nam się udało odkryć przez te 15 lat współpracy z DM BOŚ, a które nie zawsze są zrozumiane właściwie przez inwestorów:
1. Rynek najwięcej zyskuje wtedy, gdy dąży się do poszerzenia, inkluzyjności i współpracy, a nie walki konkurencyjnej.
2. Rzetelnemu, wiarygodnemu, regulowanemu brokerowi nie zależy na tym, by ograć klientów, odseparować ich od gotówki, wcisnąć im trefne podpowiedzi, nieczysto zagrać.
3. Broker to przede wszystkim współpracujący ze sobą zespół ludzi, ze swoimi problemami i wadami, którzy jednak starają się realizować w najlepszy możliwy sposób swój kontrakt, misję czy powołanie, a nie zaszkodzić innym.
Nasze funkcjonowanie nie byłoby możliwe bez dwóch informatyków w DM BOŚ: Michała Dłubaka i Macieja Rzepkowskiego, którym serdecznie za wszelkie wsparcie na łączach dziękujemy. Zawsze zawaleni robotą, a mimo to nie było sytuacji, by nie odebrali telefonu lub nie zareagowali na maila.
Na koniec życzymy sobie kolejnych przynajmniej 15 lat dobrych tekstów i pomysłów na nie, a Wam cierpliwości w ich odbiorze i sukcesów w praktycznym przełożeniu na własne inwestycje.
Najlepszego!
—kat—
10 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
Skoro wpis rocznicowy, to i wyznanie rocznicowe.
Wychowałem się na Waszych wpisach i ogrom cennych wskazówek na rynkowej drodze zawdzięczam Wam.
Szanownego autora pamiętam jeszcze z futures.pl i chyba też grupy usenetowej pl.biznes.wgpw
Mega dobra robota!
W te pietnasta, okragla rocznice 😉 pragne powiedziec, ze jako czytelnik i niekiedy komentator, jestem z Wami od poczatku. Z mojej strony czasem bylo glupio, czasem madrze, zdarzala sie tez ostra krytyka i spiecia. Ale to wlasnie w dyskusji, a nie wzajemnym obcmokiwaniu – rodzi sie ten najbardziej wartosciowy kontent, czyli po naszemu – tresc. W ten sposob – dzieki swietnym blogerom, oraz komentatorom, ktorych tez sie tu troche przewinelo – mysle, ze udalo sie osiagnac i utrzymac wysoki poziom bloga. Tego tez zycze na nastepne 15 lat, a gdyby mieli to cytowac we wieczornym Dzienniku, to bez kozery powiem pincset. 🙂
Robicie świetną robotę – nie zawsze się zgadzam, ale chętnie konfrontuje swoje podejście. Trzymacie bardzo wysoki poziom!
Dziękuję za te wszystkie lata. Liczę na kolejne!
Gratulacje.
Zaczynałem przygodę z giełdą od otworzenia wszystkich(/większości) Waszych wpisów wtedy dostępnych w przeglądarce a potem wybraniu xx do dokładniejszej analizy.
Czytam Was prawie od początku i muszę przyznać, że tak rzetelną i merytoryczną wiedzę trudno znaleźć w internecie – życzę nadal tak lekkiego pióra i nieustającej inspiracji do kolejnych wpisów, którą zapewne będzie Wam stale dostarczał rynek.
Znaczy było warto! Podziękowania wszystkim za odwiedziny i komentarze!
Rozwój internetu bardzo istotnie zmienił środowisko pracy inwestora indywidualnego (profesjonalnego zresztą pewnie też). Nie tylko przez upowszechnienie kanałów pozyskiwania informacji na temat rynku. Przede wszystkim: pojawiły się miejsca takie jak Wasze blogi – dające absolutnie bezcenną możliwość zadania pytań. I uzyskania na nie odpowiedzi 🙂 Ta możliwość komunikacji jest naprawdę nie do przecenienia; to jak uniwersytet.
Dlatego złożę Wam życzenia jakże egoistyczne: obyście dalej mieli cierpliwość odpowiadania na pytania i rozwiewania wątpliwości. I dziękuję za te rozmowy już odbyte.
PS. Internet to właściwie taki trochę śmietniczek. Nieliczne racje bytu tego medium zawierają się w istnieniu takich miejsc jak to właśnie.
Niech będzie, czekamy na pytania 🙂
Wszystkiego dobrego przez kolejne 15 lat!
Oby hossa krypto ozłociła wasze portfele 🙂
I dzięki za wyjaśnienie czym nie jesteście.