Od czasu do czasu przytrafia się mi taka sytuacja, że po dłuższej nieobecności spółki na moim inwestycyjnym radarze dostrzegam jej kurs i uświadamiam sobie, że przegapiłem naprawdę duży ruch. Zdecydowanie częściej dotyczy to ruchów spadkowych bo spółki w trendzie wzrostowym łatwiej trafiają na listę obserwowanych walorów.
Coś takiego miało miejsce niedawno w przypadku spółek biotechnologicznych z warszawskiej giełdy. Przy przeglądaniu wykresów uświadomiłem sobie, że czołowe spółki z tego segmentu mają za sobą 40%-60% spadki w okresie ostatniego roku. Słabość tej branży na GPW wpisuje się w globalną korektę kursów spółek biotechnologicznych. Wykres dnia przedstawia zachowanie 3 czołowych spółek biotech z GPW (Ryvu, Molecure i CelonPharma) oraz dużego ETF-a branżowego ( iShares Biotechnology ETF):
Chciałbym uwypuklić dwie obserwacje związane z tym bolesnym rynkiem niedźwiedzia w segmencie biotechnologicznym na GPW. Pierwsza dotyczy ekspozycji sektorowej. Na rynku funkcjonuje sporo inwestorów koncentrujących swoją uwagę w pojedynczych sektorach. W przypadku polskiego rynku akcyjnego oczywistym przykładem takiej branży jest gaming.
Nie jest też żadną tajemnicą, że im lepszy okres jakaś branża ma za sobą tym więcej inwestorów decyduje się skoncentrować swoją inwestycyjną uwagę w tym wąskim segmencie rynku. Wysokie stopy zwrotu w niedalekiej przeszłości są najmocniejszym możliwym sygnałem przyciągającym uwagę inwestorów i strumień kapitału. Bolesne rynki niedźwiedzia, zarówno w segmencie gamingu jak i biotech, pokazują na poważne zagrożenie związane z drastycznym przeważaniem pojedynczego sektora w portfelu: inwestor naraża się na okresy wyczerpujących emocjonalnie bezwzględnych i relatywnych obsunięć. Jest też oczywiście pozytywna strona: okresy satysfakcjonujących bezwzględnych i relatywnych zysków. Z doświadczenia wiemy jednak, że to okresy obsunięć są dużą większą próbą w kontekście utrzymania dyscypliny inwestycyjnej i powstrzymywania się przed impulsywnymi, emocjonalnymi decyzjami.
Drugi wniosek, który chciałbym wyciągnąć dotyczy fundamentalnej trudności w długoterminowym inwestowaniu, zwłaszcza w spółki będące w fazie pracy nad produktami albo wprowadzania produktów na rynek. Takie fazy są naturalne w wielu giełdowym segmentach – branże biotech i technologiczna są tu oczywistymi przykładami.
Można znaleźć wiele powodów spadków w sektorze biotechnologicznych: korekta zbyt optymistycznych oczekiwań, niezrealizowanie się w wielu spółkach potencjału związanego z epidemią COVID, wzrost kosztów finansowania w branży intensywnie spalającej kapitał. Myślę jednak, że w przypadku wielu spółek biotechnologicznych z kilkudziesięcioprocentowymi spadkami trudno wskazać konkretne przyczyny związane z biznesem tych spółek lub tempem rozwoju ich flagowym produktów.
Mamy więc sytuację, w której długoterminowymi inwestorzy w tym spółkach „siedzą na kilkudziesięcioprocentowych obsunięciach” a jednocześnie nie dostrzegają poważnych problemów z biznesem tych spółek. Z mojego punktu widzenia, inwestora operującego w krótkim horyzoncie czasowym, taka sytuacja wymaga pokaźnego zaufania do własnego procesu inwestycyjnego.
W tekstach o inwestowaniu z reguły mówi się o zagrożeniach związanych ze zbyt wielką wiarą w swoje inwestycyjne umiejętności. Faktem jest jednak, że aktywne inwestowanie w długim terminie jest praktycznie niewykonalne w przypadku w przypadku braku zaufania do tego co się robi a być może także w przypadku braku ogólnego optymistycznego nastawienia, domyślnego przekonania, że wszystko będzie dobrze.
Jestem przekonany, że część ludzi, na przykład ze skłonnością do nieustannego kwestionowania swoich decyzji i z generalnym nastawieniem, że jeśli coś może się źle skończyć to skończy się źle, jest fatalnie dopasowana do długoterminowego, aktywnego inwestowania. Sam zaliczam się do takich osób, co zaznaczam by podkreślić, że nie piszę tego w celu formułowania uogólnionych negatywnych ocen.
2 Komentarzy
Dodaj komentarz
Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.
I tu zaczynamy się lubić, bo ja też jestem raczej pesymistą, przez co operuję na małych kwotach, bo z dużymi trudno byłoby mi spać. Preferuję też strategie aktywne typu trendfollowing, również inwestowanie na krótki termin. Do zwielokrotnienia zasobów może szybko nie dojdę, ale przynajmniej jestem na plusie 🙂
Jeśli chodzi o biotech to: In Sylwia we trust. Oby się nie myliła.